Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ups9w4

Syn zakochał się w kobiecie z dzieckiem! Córka się wyprowadził!

Polecane posty

Gość toksyczni rodzice którzy
chcą uszczęśliwiać swoje dzieci na siłe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megawat
życie to jedna wielka loteria - jedni trafią drudzy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Jezu...no co będzie? No co będzie? Nic nie będzie! Przepraszam za agresję, ale już mnie nosi normalnie... Ile można Pani tłumaczyć? To, że ktoś kiedyś ją zostawił, nie znaczy, że tym razem tak będzie! Nie ma Pani nawet podstaw do tego, aby tak przypuszczać i z góry zakładać, że ten facet jest taki, jak jej poprzedni... Pani nie zdaje sobie sprawy, że jest nadopiekuńcza i to w stosunku do dorosłych ludzi! Nie może Pani ich wiecznie chronić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do Pani wypowiedzi, że mąż wyjechał na 3 lata... I co z tego? Wtedy też powinna się Pani bać, że mąż mógłby Panią zostawić. Ale Pani po tych 3 latach znów miała rodzinę w komplecie. A Pani córka ma mieć w perspektywie samotne macierzyństwo przez całe życie? I to jeszcze dlatego, że jej tak radzą rodzice?Gdyby zajęła się tylko dzieckiem i mieszkała z Wami- to chyba by w końcu zwariowała:P Każda normalna kobieta chce mieć partnera, nie znam takiej, co w podobnej sytuacji oddałaby się ideologicznie tylko i wyłącznie dziecku- ona też jest człowiekiem, ma swe potrzeby, chce się realizować nie tylko jako matka i córka, ale i partnerka. A Pani najwyraźniej tego zwyczajnie nie kuma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups9w4
Nie jestem jakąś nadopiekunczą matką. Martwie się o nich bo mają talent do pakowania się w tarapaty. Co do mojej prawdopodobnie przyszłej synowej i jej dziecka to nie raz słyszałam od koleżanek że chłopcy którzy urodzili się w wyniku gwałtu to wielu z nich, nie wszyscy siedzą w więzieniach itp. poza tym mój syn ma córke i chyba mam prawo się martwic o wnuszke? córce przez kilka lat pomagaliśmy, wychowywaliśmy za nią dziecko a teraz ona powiedziała że się wyprowadza do chłopaka którego widzieliśmy tylko pare razy na oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuśko droga, Czas na emeryturze zająć się mężem , poczytać książki, spacery. Daj ludziom żyć tak jak chcą. Nie przeżyjesz za nich życia. Kompletnie nie rozumiem takich matek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups9w4
Mówicie jak bym robiła coś złego, a ja chce dla nich jak najlepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacy rodzice najczęściej
rujnują życie dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuje Tobie i mężowi jakiś
wyjazd na kilka miesięcy najlepiej najdalej od waszych dorosłych maluszków:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje Ci się że chcesz jak najlepiej. Przyjmij z pokorą nasze uwagi, Wam wszystkim wyjdzie to na dobre, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma nic gorszego niż uprzedzenia. Z góry uprzedziłaś się do tych ludzi i ciężko Ci się będzie tego wyzbyć. Jesteś niesprawiedliwa bo oceniasz tego chłopczyka i partnera swojej córki przez pryzmat innych osób. To są dwie osobne jednostki i należy dać im szansę. Tym bardziej, że jak sama mówisz matka tego chłopczyka jest cudowną kobietą, a jej synek niczemu nie winien. Uwierz mi, że dzieci wyczuwają i wiedzą więcej niż nam się wydaje. Wiem, że on nie jest Twoim biologicznym wnuczkiem, ale jeśli spróbowałabyś potraktować go jako już część Waszej rodziny to wszystkim będzie się żyło lepiej. To samo tyczy się partnera córki - daj mu szansę. Ja wiem co to znaczy być córeczką tatusia ;) Mój tata też bardzo długo robił wszystko (czytaj opóźniał nam remont mieszkania), żebym jeszcze troszeczkę z nim pomieszkała (oczywiście nie robił tego oficjalnie i nie przyznał się do tego, ale było to widać ;) ). Także nie uprzedzaj się do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babo ale jesteś
głupia!!!! nigdy w życiu nie chciałabym mieć takiej matki jak Ty która w ten sposób ocenia ludzi.... oceniasz dziecko dziewczyny syna a nie oceniasz własnych dzieci... twoje dzieci powpadały i samotnie wychowują dzieci swoje a Ty masz czelność oceniać dziecko biednej dziewczyny która została skrzywdzona..... żal mi Ciebie gggrrrryyyyyy z dala od takich bab jak TY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups9w4
Jak mąż wyjechał to się nie bałam bo mam pełne zaufanie do niego, tak samo jak on do mnie. Jeśli chodzi o córke to ma jeszcze dobrą prace, szkoda byłoby żeby to straciła. Inwestowaliśmy w jej edukacje, dzięki nam mogła spokojnie studia skonczyc i byc spokojna o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyjjuj
a co to ma za znaczenie że inwestowaliście w nią? to znaczy że ma być wam poszłuszna przez całe życie? weź sie debilna babo w leb pierdyknij to moze co s pojmiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, napisałaś: -"Nie jestem jakąś nadopiekunczą matką. Martwie się o nich bo mają talent do pakowania się w tarapaty. " Pewnie nie wiesz, ale właśnie takie stwierdzenia są charakterystyczne dla nadopiekuńczych mam:) -"Co do mojej prawdopodobnie przyszłej synowej i jej dziecka to nie raz słyszałam od koleżanek że chłopcy którzy urodzili się w wyniku gwałtu to wielu z nich, nie wszyscy siedzą w więzieniach itp. poza tym mój syn ma córke i chyba mam prawo się martwic o wnuszke? " To woli Pani słuchać koleżanek, które wygaduję głupoty, niż nawet iść do pierwszego lepszego lekarza i spytać, czy coś takiego się dziedziczy?! A wie Pani dlaczego się Pani tak wydaje? Dlaczego Pani myśli, że patologia jest dziedziczna? Bo jak dziecko draba, złodzieja, pijaka i gwałciciela wychowuje się w środowisku, gdzie nie ma miejsca na normalność, wszędzie króluje alkohol, od małego styka się z agresją i we własnym domu musi walczyć o przetrwanie- wówczas uczy się od rodziców i od najbliższego środowiska takich a nie innych zachowań. Ale z genami ma to tyle wspólnego, co moje śniadanie z meczem piłki nożnej. Radzę nie słuchać "dobrych rad" niemądrych kumpelek, a wziąć jakąś książkę pedagogiczną do ręki. -"córce przez kilka lat pomagaliśmy, wychowywaliśmy za nią dziecko a teraz ona powiedziała że się wyprowadza do chłopaka którego widzieliśmy tylko pare razy na oczy? " Dokładnie tak, jak napisała poprzedniczka- A co Pani z mężem sobie wyobrażaliście? Wiecie na czym polega pomoc? Na tym, że pomaga się komuś przez jakiś czas, a kiedy ten ktoś umie sobie już poradzić sam- wtedy pomoc ustaje. Wsparcie rodziny na pewno jest dla córki ważne i na pewno je docenia. Ale nie może zostać z Wami do końca życia, czy to takie trudne do zrozumienia? Nie może z Wami siedzieć i każdego dnia dziękować Wam za to, jacy jesteście dla niej dobrzy, jak to chronicie ją przed złymi mężczyznami, którzy tylko czychają, by ją uwieść i potem porzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz córka ma do tego wszystkiego co wymieniłaś partnera z którym może stworzyć szczęśliwy i udany związek i rodzinę. Studia, praca, kochający partner i dzieci :D Sielanka. Daj mu szansę powtarzam. A co do dzieci w wyniku gwałtu, które rzekomo wszystkie są w więzieniach... :o To powiem tylko tyle, że tak jak już wcześniej wszyscy mówili - to jest kwestia wychowania a nie genów. Być może tamte kobiety nie mogły poradzić sobie po gwałcie i nie kochały swoich dzieci, nie potrafiły poradzić sobie z zaistniałą sytuacją i taki jest efekt. A Twoja przyszła synowa jest podobno cudowną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups9w4
Nie oceniam dziecka tej dziewczyny bo może się myle, raczej kieruje się rozsądkiem tym co koleżanki mi mówiły na temat dzieci z gwałtu. Co do córki to obydwoje mamy obawy, czy ten chłopak kiedyś nie skrzywdzi jej lub jej dziecka? to jeszcze spróbuje to sobie na spokojnie przemyślec, jednak wciąż mam mnóstwo uprzedzeń do jednej i drugiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc dziecko ma być najważniejsze. No i jeszcze dobra praca- bo po co to stracić, no nie? Tylko nie bierzecie pod uwagę, że córka może chcieć czegoś odrobinkę innego, niż tylko dziecko i dobra praca. Nie ma to jak myśleć za swoje dzieci. A edukacja? Halo, wiele ludzi studiuje, a rodzice nie wykazują roszczeniowej postawy wobec dzieci, która zdaje się krzyczeć:" To dzięki mnie osiągnęłaś to wszystko!" Wasza córka jest dorosła i samodzielna, dajcie jej żyć. I nie dawajcie jej odczuć, że wszystko co ma zawdzięcza tylko i wyłącznie Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowalijka123456
Jak ja się cieszę , że moi rodzice sa normalni :) I nie wtrącają się w moje zycie i nie obrabiają mi dupy za plecami w internecie :) Moi rodzice od dwóch lat żyją własnym życiem, obecnie są nad morzem na wakacjach, w tamtym roku byli w górach. Wychodza z założenia jak sobie pościele tak sie wyśpie. Nie wyobrażam sobie co to znaczy mieć takich zadufanych w sobie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups9w4
Jeśli chodzi o narzeczoną mojego syna to widze że syna akurat bardzo kocha, i widze więź między nią a jej dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewrrrrr
Co do córki to obydwoje mamy obawy, czy ten chłopak kiedyś nie skrzywdzi jej lub jej dziecka? - a czy ty wiesz że ty krzywdzisz w tej chwili własne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups9w4
Ja się nie wtrącam to ich życia, nie mówie im tego wprost co myśle o danej sytuacji, i jedyną osobą z którą na ten temat rozmawiam to tylko mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ma gwałt do charakteru???? Cóż mamy do czynienia z klasycznym przypadkiem matki-bluszcza :) Z książkowym wręcz obrazem. Najlepiej, żeby córka nie miała nikogo i siedziała z wami w domu i wychowywała z wami dziecko??????????????????? Czy ty nie widzisz sama co piszesz?????? Wolisz, zeby unikała niepowodzeń, bo co??? Bo będzie jej potem smutno??? A tak chyba właśnie człowiek się uczy :) Chcąc ją ochronić przed wszelkimi problemami nie pozwalasz jej rozwinąć skrzydeł. I nie dziwię się jej, że wyprowadziła się do faceta, bo z takimi rodzicami to można oszaleć. DAJ JEJ ŻYĆ SWOIM ŻYCIEM!! Nie wszystko możesz za nią zrobić, zdecydować, ochronić, prawda jest taka, że wychowujemy dzieci po to, żeby śmiało ruszyły w świat, a nie pod siebie, dla siebie. Szacunek dla rodziców musi być, ale trzeba się pogodzić z odejściem dziecka z domu i nauczyć się żyć inaczej. Jesteś jak moja teściowa, najpierw posłucha koleżanek, całą sprawę rozstrzygnie w ich gronie, dodatkowo się podkręci i włala-wychodzi z tego taka właśnie paranoja jak twoja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z przedszkola
Kobieto jesteś dziwna, dziwna i jeszcze raz dziwna-powinnaś pomóc młodym ustabilizować się w życiu, dać im poczucie bezpieczeństaw, oparcia, a nie szukać dziury w całym - są dorośli?? ich życie, ty możesz im tylko pomóc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwbnm
moi rodzice byli tacy sami. najpierw obmawiali mnie między sobą, potem wkręcali w swoje wizje rodzinę a na końcu próbowali nami sterować osobiście. efekt? od 4 lat nie mam z nimi żadnego kontaktu. moja matka nawet nie widziała swojej wnuczki i nie zobaczy jej skoro według niej źle sobie życie ułozyłam. to taka mała przestroga dla ciebi, jesli nie chcesz stracić dzieci to lepiej pochamuj swoje dobre chęci którymi piekło jest wybrukiowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups9w4
Tak na wstępie zaznacze że ja ani mąż nikim nie sterujemy, nikogo z rodziny nie wciągamy w swoje sprawy. Jeśli chodzi o dzieci to wiele rzeczy z tych które robią mi nie pasują ale jednak siedze cicho i nic im nie mówie na ten temat. Przynajmniej jeśli chodzi o syna bo to że jego dziewczyna ma dziecko nie byłoby żadnym problemem. Córce odradzaliśmy jedynie wyprowadzke, i nic na temat jej chłopaka nie powiedziałam nawet powstrzymałam męża by powiedział coś o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszym co moglibyście zrobić, to "pobłogosławić" dzieciom i zapewnić, że zawsze mogą liczyć na wasze wsparcie i pomoc. I wystarczy. I nie rozmawiaj z koleżankami o przyszłej synowej, potem pół miasta będzie wytykało palcami i ją i dziecko, bo takie jest polskie społeczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups9w4
Na temat dziewczyny i jej dziecka nie rozmawiałam o tym z koleżankami, rozmawiałyśmy czysto teoretycznie. Jeśli chodzi o dzieci to akurat przez całe życie bede się martwiła i nic na to akurat nie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×