Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lattina

CIĄŻA OBUMARŁA - DLACZEGO? cz. II

Polecane posty

Gość ślimaczuś
napisałam na poprzednim forum, że dowiedzieliśmy sie dzisiaj, 13 tydz. od dzisiaj się zaczynał, to było badanie kontrolne, w 8 tyg. serduszko biło nie wiem co z sobą zrobić, mąż cierpi i nie wie jak mi pomóc jest bezradny a ja nie mam siły sama przez to przejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślimaczuś jesteś już zarejestrowana, zaakceptowałam Twój profil, zapraszam na forum. jestemmamaaniola.fora.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWCIA3386
CZEŚĆ Bardzo chciałam zajść w ciąże.Jak zrobiłam sobie test ciążowy i pokazały się dwie kreski byłam taka szczęśliwa.W 7 tygodniu na pierwszym usg okazało się że noszę pod sercem bliżniaki jednojajowe jednokosmówkowe.(ciąża podwyższonego ryzyka).Cieszyliśmy się z mężem.Zastanawiałam się jak to będzie czy dam rade z dwójką dzieci od razu, czy będe umiała je odróżnić.Wszystko było dobrze chodziłam do lekarza co 3 tygodnie za każdym razem miałam robione USG,wyniki świetne.Więc niczym się z mężem nie przejmowaliśmy,czekaliśmy na rozwiązanie które miało nastąpić 12 lutego 2010. 13 października byłam na wiazycie u mojego lekarza prowadzącego zrobił usg wszystko dobrze wyniki morfologi i moczu znakomite.Dał mi skierowanie do Poradni Diagnostyki i terapi Wad płodu aby stwierdzić czy bliźniaki rozwiajają się dobrze czy nie wystąpił syndrom podkradania.To miały być rutynowe badania bo przecież wszystko było dobrze.23 października rozpoczynał się 25 tydzień ciąży pojeczaliśmy z mężem na te badania. Okazało się że moje bliźniaczki (dziewczynki) nie żyją.Ta informacja to jak jakiś koszmar.Stwierdzono obumarcie wewnątrzmaciczne obu płodów z cechami obrzęku.Kazano udać się do swojego lekarza prowadzącego ciąże.Dzwonię do niego zalana łzami a on mi mówi że go nie ma że jest w Warszawie na jakimś zgrupowaniu i że może mnie przyjąć w wtorek (27.10.2009)między 16 a 18.Pojechaliśmy do innego lekarza który stwierdził że natychmiast powinnłam znaleść się w szpitalu. 23.10 wieczorem trafiłam do szpitala od drazu miałam wywoływany poród.urodziłam 26.10 moje dwie małe córeczki które już nie żyły.To jest ból nie do opisania co czuje kobieta która rodzi martwe dzieci.pochowaliśmy moje aniołki jeszcze przed dniem Wzystkich Śętych.Mogłam zapalić znicze moim dziewczynkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo widziałam, że zarejestrowałaś się na naszym forum, potwierdziłam Twoją rejestrację. Pisz, pisz, pisz... wylej z siebie chociaż część tego bólu. Ściskam Cię mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWCIA3386 tak ogromnie mi przykro jestem zrozpaczona przytulam Cie mocno do serca i łącze w bólu:( to straszne co przeszłaś ;(Tak jak dziewczyny zapraszam na nasze forum pisz kiedy tylko Ci źle i czujesz potrzebę jesteśmy z tobą❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWCIA3386 tule Cię mocno :( mi się wydaje, że powinnyśmy na usg chodzić co tydzień, żeby sprawdzać czy wszystko jest ok ostatnio znowu u nas w szpitalu nie zmierzyli tętna i dziecko się urodziło martwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostucha 76
Ewo...ogromnie Wam współczuję...naprawdę bardzo mi przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuska123123
HEJ KOBIETKI, BARDZO WAM WSPÓŁCZUJĘ I TRZYMAM ZA WAS KCIUKI. W 2006 ROKU WYSZŁAM ZA MĄŻ W CZERWCU, WE WRZEŚNIU DOWIEDZIAŁAM SIĘ,ŻE JESTEM W CIĄŻY- WIADOMO RADOŚĆ! NIESTETY TRWAŁA TA RADOŚĆ TYLKO 12 TYGODNI, OKAZAŁO SIĘ,ŻE W 15 TYG. CIĄŻA JEST MARTWA:( ŁYŻECZKOWANIE ITD...NIE BĘDĘ OPISYWAĆ BO KAŻDA Z WAS WIE CO BYŁO A JA NIECHCĘ TEGO PAMIĘTAĆ. PRZYCZYNA NIE ZNANA...W KWIETNIU 2007 OKAZAŁO SIĘ,ŻE JESTEM ZNOWU W CIĄŻY I SZCZĘŚCIE TRWAŁO 14 TYGODNI, Z NIEIWADOMYCH PRZYCZYN CIĄŻA OBUMARŁA...NIE ROBILI MI ŻADNYCH BADAŃ-POPROSTU NIC, A JA POCZYTAŁAM TROCHĘ W INTERNECIE I NA WŁASNĄ RĘKĘ ZROBIŁAM BADANIA HISTOPATOLOGICZNE I NA TOKSYKOLOGIĘ (TOKSOPLAZMOZA- NIE PAMIĘTAM TERAZ DOKLADNEJ NAZWY:( BYŁO OK...(?) NA TYLE BYŁAM ZNIECHĘCONA, ŻE POMIMO, ZE MINĘŁO ROK CZASU NICHCIAŁAM MYŚLEĆ O DZIECKU, MĄŻ NALEGAŁ A JA SIĘ PANICZNIE BAŁAM. W GRUDNIU DOWIEDZIAŁAM SIĘ ŻE JESTEM W CIĄŻY- PO TYCH SŁOWACH CZUŁAM JAK PARALIŻUJE MI CAŁE CIAŁO STRACH!!! W LIPCU 2009 URODZIŁAM ŚLICZNĄ, ZDROWĄ CÓRECZKĘ:)))))NASZE SZCZĘŚCIE...CHCIAŁAM W SKRÓCIĆ TE MOJE PRZEŻYCIA , ALE CHODZIŁO MI GŁÓWNIE O TO ŻEBY SIĘ NIE PODDAWAĆ BO JA TAK ZROBIŁAM I MIELIŚMY "wpadkę:)))" NO TO TEŻ DOBRZE, ALE NIE BÓJCIE SIĘ ZAWSZE JEST SZANSA JA PO DWÓCH NIEUDANYCH PRÓBACH MAM CÓRUNIE:))POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×