lubie byc kurą domową

czesc -ja też wybieram się na zakupy ciuchowe.Zrobiłam przegląd szafy i oddałam połowę ciuchow.Teraz postanowiłam kupować z głową .Potrzebuję dobrej bazy -spodni na kant,spodniczki do tego dokupię fajne bluzki takie bardziej wizytowe ,bo święta za pasem.Marzy mi się mała czarna ale te ktore są ładnie uszyte to takie jakieś sztywne są. buty mam ,dodatki też więc jest dobrze.Miłego 13 piątku wam życzę .Wieczorem zamelduję się

Witajcie...lalala...jest ślicznie, słonecznie i dość ciepło, byle tak dalej....Właśnie wróciłam z zakupów, nawet udanych. W zasadzie po sklepach chodziłam głównie z myślą o świątecznych prezentach i pod tym kątem przeglądałam półki, ale i dla mnie coś się znalazło. Może niezbyt potrzebne, ale jednak miło sobie coś kupić :-))) Problem jedynie z kupnem czegoś dla wnuczków, te dzieci mają teraz prawie wszystko. Myśleliśmy o mikroskopie dla małego, ale uprzedził nas wujek , który chrzestnemu kupił to właśnie w prezencie. I co tu teraz wymyślić dla 6-cio latka i 3 letniej dziewczynki? Macie może jakieś pomysły?

Wróciłam i udało się :D wszystko załatwiłam :D Zazdroszczę Wam zakupów :o ja albo nic nie mogę znaleźć albo z kasą nie bardzo :( Co do prezentu dla dzieci to faktycznie KIEPSKO :o ja mam 4 letnia chrześnicę i ona MA WSZYSTKO!! To aż zakrawa na wariactwo.... bo dzieciak nie wie czym się bawić i w rezultacie zabawki za kilka set złoty nawet leżą w kącie nie ruszone :o a rodzina wcale aż tak zamożna nie jest :o Na szczęście moja chrześnica uwielbia książki - i nawet zabawkowe kuchnie, mówiące lalki i rowerki za grube pieniądze nie cieszą ją tak jak zwyczajna książka o zwierzątkach ;)

I ja wrociłam z zakupow.Kupiłam świetne czarne spodnie na kant-uwaga40 rozmiar:-) piękną spodniczkę w Reserve ale już 42 r (mają mniejszą rozmiarowkę na bank) Zamowiłam przed chwilą w Bon Prix szyfonową bluzkę ecri w promocji ,w L.eroy Marlin świetne zasłony .Był taki wybor ,że trudno się zdecydować .Kupiłam jedne na szelkach ,inne na wszytych kółkach.Opłacało się ,bo u nas koszty szycia plus materiał to rozbój w biały dzień .Oddałam 4 paczki deski barlineckiej ,ktore zostały z remontu i odzyskałam ponad 500 zł .Wracałam do domu już w deszczu a tak było pięknie.Miłego wieczoru

Cześć Dziewczyny. Ja dla siebie nic nie kupiłam, na szczęście dla męża udało się coś znaleźć, chociaż też łatwo nie było... Nie wiem co zrobię, bo niedlugo nie będę już miała w czym chodzić, a w sklepach bryndza. Najbardziej martwią mnie buty - ładnych kozaków brak, zwłaszcza, że ja muszę mieć na płaskim, a takie to już w ogóle wyglądają jak kalosze :( Nie chcę kupować butów i od razu je zwężać - zwłaszcza że nie każde można zwęzić. Ja też już myślę o prezentach na święta. Co do prezentów dla dzieci, to ja co prawda nie mam tego problemu (rzadko widuję część rodziny w której są małe dzieci), ale uważam że absolutnie najlepszym prezentem dla dzieci są klocki lego (dla młodszych duplo) i dla chłopca i dla dziewczynki. Jak pamiętam to żadne lalki ani samochodziki nie miały u mnie i mojego brata szans przy lego. Rozpisałam się, a muszę lecieć. Pa :)

Cześć dziewczyny...już po sprzątaniu, obiad wstawiony...można chwilkę odpocząć :-))) Bywalczyni...piszesz o klockach lego...zgadzam się, ale wnuczek od 2 lat zbiera na wszystkie okazje właśnie lego i ma tego już duużo, Mała nie lubi takich klocków, ale dla niej wymyśliłam zestaw sprzątający :-))) kocha to robić i jak wpada do nas to szczotka idzie w ruch :-))) Co do wnuczka to pomyślałam o lunecie, nie wiem czy nie jest na nią za mały, ale popatrzę, może będzie coś takiego niezbyt drogiego. Naprawdę nie wiem co mam im kupować....

nie no, ledwo się podleczyłam a znów mnie coś bierze :(

Witam.U mnie dziś słońce i 16 stopni.Piękny dzień .Wybrałam się do domku nad jeziorem.Wygląda jak z bajki wśród kolorowych krzakow i drzew.Upiekłam też ciasto czekoladowe.Poezja a proste jak drut z kawałkami czekolady.Nie zdążyłam go wykończyć polewą jak już prawie cała babka była zjedzona.Teraz relax przed tv.Miłej niedzieli życzę

joela - zazdroszczę takich "klimatów"... a mnie czeka chyba szukanie pracy :( najgorsze że to teściowa zaczęła się "czepiać" Tak trudno zrozumieć że ktoś lubi być w domu

Cześć dziewczyny, pusto tu jakoś więc tylko macham , bo nie mam weny... Kot - ja też ciągle biję się z myślami z tym szukaniem pracy, ale tak się rozpaskudziłam siedzeniem w domu, że nie wyobrażam sobie pracy gdzie indziej... Mogę sobie w domu klepać te tłumaczenia, kokosów z tego nie mam na razie, ale lepsze to niż nic...

bywalczyni - mi się marzy jakaś praca w domu :(

Hej, hej (Bywalczyni macha to i ja się przywitam, a co! ;-) Wróciłam dzisiaj do pracy, roboty po uszy, ale jest ok. Znowu mam wenę! Zabieram się za rozwieszanie prania i prasowanie, wiem szalona pora, ale cóż na to poradzę, że mam nieodpartą chęć pobawić się żelazkiem? Korzystam póki mogę, z resztą przesiedziałam już 2 h przy kompie to trzeba teraz nadrobić prace domowe. Miłego wieczoru!

Kot - będzie dobrze, może akurat uda Ci się znaleźć pomysł na dorobienie trochę pozostając przy tym w domowych pieleszach? Trzymam kciuki :-)

Witam-dokonałam dziś epokowego dla mnie odkrycia.Wybrałam się do Leroy Marlin po tapetę i trafiłam na przepiękne zasłony.W niektórych oknach mam tylko zasłony po bokach bo okna i widok ładne. Zasłony pogrupowane kolorami a ceny-fantastyczne.Za piękne ,rude 145/260 z metalowymi kółkami zapłaciłam 49zł za szt.U nas w sklepie zrobienie 1 kółka kosztuje 4zł a materiał ,a szycie? Były też piękne świąteczne .Moje już wiszą bo ledwo weszłam do domu już je wieszałam.Mam prawie skończony remont i teraz jestem na etapie dekoracji .Bogu dzięki ,że nie muszę chodzić do pracy i mogę robić to co lubię .

Joela - dobrze, że o tym Leroy Merlin wspomniałaś, muszę się tam wybrać, im szybciej tym lepiej. Czeka mnie jeszcze zakup prezentu dla chrześniaka, a właśnie tam go jakiś czas temu widziałam. (w sensie upominek, nie chrześniaka ;-)) Ubrania wyprasowanie, pozostaje powkładać do szafy i obejrzeć film do końca. Prasowałam przy tym filmie: http://www.filmweb.pl/f480806/Nowszy+model,2009 Póki co przyjemna komedia :-) Miłej nocy i do jutra! Papa

Hej :) A propos okien, to muszę swoje umyć :( Nie lubię - mieszkam na 10. piętrze i zawsze się boję że wypadnę przy myciu ramy... Za każdym razem sobie obiecuję, że zapłacę komuś za umycie tych okien, ale i tak wychodzi tak, że myjemy sami (zawsze jakoś niespodziewanie mąż pyta "Może umyjemy dziś okna?")... A jak już umyję to chciałabym jakieś nowe firanki - mamy długie do ziemi, aby ukryć okropne grzejniki. Z zasłon jestem zadowolona, kupiliśmy je w ikei, idealnie pasują i jeszcze mi się nie znudziły. Też mamy upięte po bokach, bo na takiej wysokości już nikt nas nie podgląda ;) Ale firanki - tragedia. Też z ikei... Muszę coś wymyślić, bo już patrzeć na nie nie mogę. Miłego wieczoru życzę :) Mój upłynie na prasowaniu :) Znowu :D

my, jako że się urządzamy dopiero (prawie od roku ;) ) to zasłon w salonie nie mamy jeszcze :D a firanki od jakiegoś miesiąca więc jeszcze mi się nie znudziły... Mamy zasłony tylko w sypialni bo mnie notorycznie sąsiad z na przeciwka podglądał!! Coś tu cicho ostatnio ....

Do bywalczyni Uwielbiam podczytywać Wasz topik Ja również jestem tłumaczką, ale pracuje też na etacie, w instytucji samorządowej. Uwilbiam tłumaczenia, choć nie mam ich zbyt często. Znam biegle j. niemiecki., Bywalczyni, czytałam, że też tłumaczysz siedząc w domku. Jaki język znasz? I stąd bierzesz zlecenia? Współpracujesz z jakimś biurem tłumaczy? Pozdrawiam serdecznie Stała czytelniczka

Yaris68 - zlecenia mam od kilku "zaprzyjaźnionych" firm, dzwonią do mnie jak ich stali tłumacze nie wyrabiają się z robotą, albo jak jest coś wybitnie z "mojej"dziedziny, więc nie jest to stała praca. Ale na moje potrzeby na razie wystarcza. Tłumaczę z jęz. angielskiego. O biurze myślałam przez chwilę, ale nie zdecydowałam się. Może jak przestanę dostawać te zlecenia to znów to przemyślę. Kot - zazdroszczę Ci urządzania się, chociaż jak taki stan trwa za długo to też można mieć dosyć... My dopiero po półtora roku mieszkania zakończyliśmy "urządzanie" i szczerze mówiąc, odetchnęłam... Ale minęły dwa miesiące i mam ochotę wymieniać firanki ;)

Do bywalczyni Serdecznie Ci dziękuję za odpowiedź. Ja także miewam od czasu do czasu takie tłumaczenia. Niestety. Na co dzień dorabiam dzięki udzielaniu korepetycji gimnazjalistom lub licealistom. Zauwazyłam coraz większy popyt na moje usługi. A ile bierzesz za jedną strone tłumaczenia- o ile nie jest to tajemnicą? Pozdrawiam serdecznie

lubie byc kurka.mam tez inne wcielenia ale w kurce domowej sprawdzam sie dobrze. lubie zakupy,gotowanie, sprzatanie, ukladanie, meblowanie i inne domowe czynnosci. lubie ten usmiech na twarzy domownikow kiedy przynosze im upieczone ciasto, albo kiedy dzieciaki prosza o jakas przekaske i moge im dac cos pysznego. co do kurek domowych, jakie są wasze ulubione gotowe produkty ulatwiajace zycie? ;D ja lubie gotowe pierogi iglotexu, lepsze chyba niz moje wlasne, rybke neptuna kupie w puszce czasem, no i rozne sosy gotowe na zimno i cieplo. a wasze?

ja z założenia nie lubię gotowców ale jak już to używam frużelinę do deserów, kupne marynaty. Pierogi - najbardziej lubię własne, domowe.

Kolejna reklama rybki neptuna, matko, wszędzie jest... Ja z gotowców używam tylko gotowego ciasta francuskiego, całą resztę można zrobić samemu i jest o wiele smaczniejsze... Yaris - moja stawka za stronę nie odbiega od standardów w biurach tłumaczeń, często mam teksty specjalistyczne i tłumaczenia ekspresowe, i wtedy stawki też odpowiednio wyższe (ale tak jak "na mieście").

ciasto francuskie też kupuje - nie umiem robić go w domu.

ja tez akurat francuskie kupuje, nie mam zielonego pojecia jak to sie robi, nawet nie probowalam, bo wydaje mi sie skomplikowane, chyba ze masz ktos jakis prosty przepis? ;)

Bardzo dziękuję bywalczyki I życzę dużo zleceń Pozdrawiam

chyba wlasnie NIE lubię byc kurą domową. Zupelnie cos odmiennego. Gotowac nie umiem kupuję najczesciej jakies gotowe dania, pizzy, ryby, sosy. ;d sprzatac to czasem jak trzeba. co do ciasta frnacuskiego to kupuję oczywiscie i najbardziej to smakuje mi z tunczykiem ^^

Dzień dobry :) Wpadłam, przeleciałam, zrobiłam przeciąg i wypadłam :D ... ... to tak abyście o mnie nie zapomniały w gwarze tych kurkowych pogaduszek ;) pozdrawiam

oj baska, moze jeszcze nie ten wiek, jak przyjdzie czas to i Ty polubisz kurkowanie :p