Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama Jasia 1978

Czy mama ma prawo być przy zakładaniu wenflonu u małego dziecka ???

Polecane posty

Gość Mama Jasia 1978

Jak to jest? Kto sę zna na prawach pacjenta ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz być o ile nie będziesz
przeszkadzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka smoczka
Jasne ze tak niestety czesto jestesmy pacjentami szpitali i NIGDY nie zostawiłam dziecka samego na zadne wkłucia, zakłądanie wenflonu czy inne badania. Nie raz mnie wypraszano ale mówiłam co o tym mysle najpierw grzecznie a potem głosniej. To zadne prawa pacjenta to prawa MATKI ty jestes opiekunem prawnym dziecka bez ciebie NIC NIE MOGA MU ZROBIĆ! według mnie dziecko bezpieczniej sie czuje kiedy jestem przy nim i trzymam go za raczke ocieram łzy a potem moga utulić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Jasia 1978
Pewniej się czuje jak jestem przy nim synkowi też jest lepiej bo go tulę,pomagam go trzymać ale nie patrzę jak to robią pielęgniarki. Jednak u nas w szpitalu pielęgniarki robią przedstawienie i zabierają dzieci. Chcę by ktoś mi napisał czy w 100 % według karty praw pacjenta mam do tego prawo!!! Nigdy nie wiesz co dzieje się podczas wkłucia/ Mój kuzyn ma padaczkę,jest podejrzenie,że kiedyś komuś spadł w szpitalu jak był mały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądz przy dziecku wiem co się dzieje w szpitalu dziecięcym w moim mieście w zyciu bym tam nie zostawiła swojego małego dziecka samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka smoczka
mamo jasia ma milon procent masz prawo! zgadzam sie z tobą. Jak widze jak pindy dłubia mojemu dziecku w raczce igla bo nie potrafia sie wkłuc w zyłe to mnie krew zalewa. mam wrazenie ze jak tam jestem to troche sie stopuja i staraja "lepiej wypasc" a jakby mnie nie było to aż boje sie myslec jakby to wygladało. widzialam jak traktuja dzieciatka które są w szpitalu bez rodziców. Dziecko sie dusi a zadna pizda nie przyjdzie bo jest zajeta pieprzeniem przez telefon :-/ Moje dziecko mialo wysoka goraczke poprosilam o zmierzenie temperatury a pinda mi powiedziała ze "za 10 minut bo sobie teraz raport zdają". Zrobiłam taka rozpierdówe ze mu zmierzyli odrazu! gdyby mnie nie było nikt by nawet nie zauwazył ze maluszek mial 40 stopni goraczki, bo papierkowe sprawy są priorytetem a zdrowie i zycie dzieci to mało ważne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vods
ja miałam 17 lat jak była pierwszy raz w szpitalu i mama była przy tym jak zakładali mi wenflon, przy pobieraniu krwi wtedy też :P. No ale to nie był dziecięcy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie zostawiła dziecka pielęgniarce. Jestem ratownikiem medycznym i wiem jak niektóre pielęgniarki obchodzą się z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Jasia 1978
A co jeśli lekarz pediatra na oddziale jest po ich stronie i robią z matki wariatkę?? :( Przecież dzieci to nasze największe skarby :-) Ja nie oceniam pielęgniarek jak one wkłuwają i czy im się uda za pierwszym razem czy nie. To ich praca i one są tylko ludźmi,mogą za pierwszym razem nie wkłuć się ja to rozumiem ;-) tylko chcę być przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj z siebie wariatki zrobić, jezu to przecież Twoje dziecko! Masz prawo - jesteś jego opiekunem, dziecko najlepiej czuje się w twojej obecności. Ko inny lepiej uspokoi dziecko niz jego wlasna mama? U mnie w mieście pielęgniarki same wołają mamy - nic nie robią bez matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to proponuje zmienić szpital
jeśli masz taka możliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym problm
??? same załóżcie dzieciakowi wenflon jak jesteście takie mądre. nie ma żadnej mapy z żyłami. jak dziecko jest odwodnione to już wogóle graniczy z cudem żeby dziecku wkłucie obwodowe założyć. ps u mnie na oddziale pracuje kilka osób po ratownictwie. obiboki jakich mało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam z dzieckiem 2 razy w szpitalu ijedna tam taka pielęgniarka to mi nawet synka próbowala z rąk wyrwać szmacicho pier......... bo będe wiecej od niego panikować.............. i blebleble......... jak sie nie zgodziłam i powiedziłam jej kilka słówek to taka milusia była...... ale to tylko jedna taka,m do reszty personelu nie mam nic..... ale widzi oam sama że inne matki przystawały na to co mówiła i czekały pod zabiegowym, ja tam bym samego synka nie póściła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci odpowiem
Mamo, ty się nie pytaj czy masz prawo i czy jest jakiś przepis pozwalający ci być przy własnym dziecku. Mamo, gdy ktokolwiek: pielęgniarka, lekarz, dyrektor szpital, "sam najwyższy bóg medycyny", próbuje cię odsunąć od dziecka żądaj, tak ŻĄDAJ a nie proś, aby ten kto cię wyprasza, natychmiast przedstawił ci na piśmie taką ustawę w polskim prawie, która zabrtania być matce przy własnym dziecku przy zabiegach medycznych. To nie ty masz szukać podstawy prawnej, to oni mają ci ją przedstawić - tylko, że takiej nie ma :-P Mów, że nigdzie nie wyjdziesz dopóki oni nie podadzą dokładnej treści podstawy prawnej, na podstawie której odsuwają cię od dziecka, które sie bez mamy boi. P.S. Choć czasem warto się zastanowić czy dziecko łąatwiej nie zniesiesie zabiegu, gdy nie będzie czło bezpośredniej obecności matki - bo ja z dzieciństwa pamiętam, ze tak miałam - w obecności mamy byłam kłębkiem strachu i paniki, a gdy zostawałam sam na sam z jakimś medykiem to mobilizowałam całą swoją odwagę i tak naprawdę łatwiej mi było bez mamy, bo sama musiałam być bohaterska, nie było wyjścia;-) Zalezy to też od wieku dziecka, calkiem małego nigdy nie zostawiłabym samego. Ale pamiętam, że jak ja miałam te 5-6 lat to lepiej znosiłam zabiegi medyczne bez mamy. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka smoczka
w czym problem- mialam okazje zakladac wenflon swojemu dziecku i nie ejst to specjalnie skomplikowane. dziecko ma naprawde widoczne zyły. Nie mówie o zakladaniu wenflonów w przypadku odwodnienia. synek nie był odwodniony. wenflon zakładano mu tylko po to żeby pobrać krew do badania no i "w razie czego". Tak sie skłąda ze mam wykształcenie medyczne i nieraz robie wielkie oczy kiedy patrze na to co wyprawia sie w szpitalach. Główna metoda leczenia stosowana w naszym kraju to "Spychologia"- każdy umywa rece i spycha sprawe na inną osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci odpowiem
gdy nie będzie czuło bezpośredniej obecności matki - miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym problm
to dlaczego wtedy sama mu nie założyłaś? uniknęłabyś dramatu "dłubania" - przecież ty lepiej potrafisz.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci odpowiem
Byłam też świadkiem rozmowy telefonicznej znajomej lekarki-pediatry z inną lekarką, podczas której moja znajoma wręcz wykrzyczała tamtej: "co wy robicie, przecież zmarnujecie to dziecko!!!" Co się tam działo nie wiem, ale myslę, że jego rodzice nigdy się o tym nie dowiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka smoczka
bo jestem jego matką i reaguje emocjonalnie- denerwuje sie. chirurdzy nie moga oerować swoich bliskich, tak samo matka nie zawsze jest w stanie wykonać takie zabiegi przy swoim dziecku. Naprawde nie chodzi mi o to że ktoś sie stara a mu to niezupełnie wychodzi bo są rózne przypadki. Chodzi mi o podejscie pielegniarek do pacjenta i lekarzy do pacjenta. Oczywiscie nie twierdze ze cały personel medyczny jest taki sam bo trafiłam w moim zyciu na wspanialych lekarzy którzy ratowali zycie i mnie i moim dzieciom- tak smao z pielegnarzami i ratownikami medycznymi. Jednak ostatnio mam chyba pecha do tych wyjatkowo niezadowolonych ze swojego zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci odpowiem
"w czym problm to dlaczego wtedy sama mu nie założyłaś? uniknęłabyś dramatu "dłubania" - przecież ty lepiej potrafisz.... " Człowieku, odpowiedz w czym przeszkadza ci, że matka bedzie przy swoim dziecku??? Czy robisz coś źle świadomie, że boisz się obecności matki przy jej własnym dziecku??? :-O Jak się czegoś nie umie robić to się boi jak właścieciel rzeczy widzi co robimy: przykład "rzemieślników" hydraulik miał u mnie tylko wymienić wodomierz, usłyszałam od niego : niech się pani tak nie przygląda, bo nie mogę pracować - noszsz... stasznie skomplikowane zadanie miał do wykonania :-P Znam skolei elektornika, który naprawdę, bardzo skomplikowane rzeczy robi i nigdy mu nie przeszkadza jak ktoś mu patrzy na ręce - bo ten drugi zna się na tym co robi i jest pewiem co powinien robić. Jak ktoś nie jest pewien tego co i jak robi to boi się spojrzenia innych, bo wyda się jego niekompetencja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci odpowiem
z kolei 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w czym problm----widac ze masz problem. Z takim podejsciem do sprawy nie chcialabym sie dostac w twoje lapy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej corce zakładały 3 osoby, wszystkei w bialych fartuchach a dziecko wlasciwie wyrwano mi z rak, nei wiedzialam co sie dzieje, nikt mnie nie uprzedzil co beda robic, afere zrobilismy na caly szpital wlacznie z pojsciem do gazety. Cora płakała miala niecale 2 latka, byla przerazona a my ja ogladalismy przez szybe. Koszmar... nawet mój maz mial lzy w oczach, tak nas potraktowali. Jakbym tam byla bylaby spokojniejsza, chodze z dziecmi na szczepienia i wiem jak z nia postepowac, byloby wiele lepiej, a tak idioci narazili wszystkich na stress, najgorzej zniosla to mała... ja bylam w ciazy wiec dla mnei to tez mocne bylo przezycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie zapomne tego przeraźliwego placzu, bylo slychac w tym glosie strach. nawet dzisiaj łzy mi w oczach staja jak to sobie przypomne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem oni powinni zabierac razemz dzieckiem rodzica, przeciez to dziecko nei ejst pelnoletnie, to my za dzieci odpowiadamy, a co jesli np nieczyste igły wezma? albo nie zaloza swiezych rekawiczek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci odpowiem
piccolo, takie sceny jak twoja to zawsze przypominają mi jak na Wołyniu i we wschodniej Małopolsce Ukraińcy z UPA wyrywali Polkom dzieci i rozrywali je na pół na ich oczach nie wiem jak tak mogą postępować lekarze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a ja ci odpowiem" ja tez nei wiem jak moga tak postepowac, po prostu słów na to nie ma. Bo ja ich prace rozumiem, ciezka itd, ale przeciez to malutki pacjent, dziecko które zostalo wyrwane matce, na poczatku nei wiedzialam co sie dzieje, nawet nei zareagowalismy w pierwszej chwili bo po prostu nas wmurowalo, nei wiedzialam co zrobic i jak sie zachowac, apozniej juz nie moglismy dostac sie tam gdzie ja wszyscy oblegli w kółko a ona tak przerazliwie płakala :( Takze naprawde drodzy rodzice, nei pozwólcie sobie, musicie byc przy dziecku i koniec, macie do tego prawo a ja nawet bym powiedziala ze obowiazek, tyle ze my sie nawet na to nie nastawilismy, nawet nei wiedzialam ze wenfron beda jej zakladac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym problm
po pierwsze - ja nie pracuję z dziećmi, sama bym nie założyla wkłucia swojemu dziecku ( za bardzo bym się stresowała) po drugie - jestem zadowolona z tego co robię, robie to dobrze i ważne jest dla mnie dobre samopoczucie i zadowolenie pacjenta, po trzecie - nie każdy lubi jak mu się patrzy na ręce ( jeśli warunki pracy są sprzyjające - praca zostanie lepiej i szybciej wykonana), po czwarte - roszczeniowa postawa nie jest nigdy mile widziana. "Jak sobie pościelisz - tak się wyśpisz". Jeśli komuś zależy na uprzejmości innych - też musi być uprzejmy. jeśli traktyjecie pielęgniarki jak "pindy' - też będziecie tak traktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka smoczka
w czym problem to jak traktuja mnie to ich sprawa mnie martwi jak traktuja moje dziecko. Uważam ze niemowlakowi który ewidentnie ma wysoką goraczke należy sie zmierzenie temperatury natychmiast bo to raczej dosc pilna sytuacja a nie za 10 minut kiedy już załatwi sie sprawy papierkowe. Czy to pozycja roszczeniowa? Tak bo to mojemu dziecku sie nalezy- podstawowa opieka kiedy naprawde jej potrzebuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×