Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama Jasia 1978

Czy mama ma prawo być przy zakładaniu wenflonu u małego dziecka ???

Polecane posty

Gość ale ty głupote opowiadasz
ludzkim odruchem ejst kogos nie lubic. to jak pani ze sklepu z bulkami cie nie bedzie lubiła to ci splesniale bulki sprzeda i ty masz sie usmiechac? ja tam nie ide po to zeby mnie ktos lubil albo nie lubil. ja chce dostac fachowa pomoc medyczna dla siebie lub dla dziecka i guzik mnie obchodza sympatie czy antypatie pielegniarek a tak wogóle od tego są w spzitalach zbey dziedciom leki podawac! to nie matki maja dzieciom leki dawac tylko pielegniarki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
Po pierwsze uczepiłaś się jakiś chorych bab, ktore wkładały wcześniaki do kieszeni.. To są wyjątki.. żadko spotykane w tym zawodzie.. Po drugie, nie przyznalam racji, dziecko jest dzieckiem,wszelkie zabiegi przy każdym pacjencie wykonuje się z należytą starannością i dokladnością. Życie ludzkie ma najwięszką wartość. Wrednym matkom inaczej utrudnia się życie.. Np. nie pomaga się przy karminiu, nie posiedzi się z dzieckiem gdy ta chce iśc się kąpać, czy pójsc do bufetu:P Ale dziecko jest dzieckiem, jemu nigdy przenigdy nikt krzywdy nie robi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krew zalewa - nie dlatego nie polubiłam i nie szanuję niektórych pielęgniarek i lekarzy ,że "dają lekarstwa , wbijają igły " ,ale dlatego ,że zapominają przy tym ,że pacjent to też i przede wszystkim człowiek , a dziecko to pacjent szczególny i ma prawo do "specyficznych " zachowań .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
Posluchaj.. pielęgniarka nie jest Twoją służącą, salową, czasy 2 letnich szkół pielęgniarskich minely. Jesteśmy dobrze przygotowane do zawodu... po 5 latach nauki.. z tytułem magistra. Więc nie wciskaj mi kitu, że leki podaje pielęgniarka . Ona przygotowywuje, donosi.. i daje do podania matce. Wkońcu matka to nie księżniczka na wczasach w szpitalu, tylko glówna opiekunka.. i to jej rola aby dać syrop, który Pani pielęgniarka przygotowała. Oczywiście matki nei podają leków, w wenflonach, czy dożylnie. Ale doustnie.. śmiech, w domu też mam Panią od podawania syropku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci odpowiem
twoje własne słowa: "im bardziej wredna, panikująca matka, tym DZIECKO jest GORZEJ traktowane." a teraz się wycofujesz i słodzisz: "dziecko jest dzieckiem,wszelkie zabiegi przy każdym pacjencie wykonuje się z należytą starannością i dokladnością. Życie ludzkie ma najwięszką wartość. (...)Ale dziecko jest dzieckiem, jemu nigdy przenigdy nikt krzywdy nie robi.." zaplątałas się w zeznaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krew zalewa kiedy moja córeczka była malutka trafila do szpitala. władowali w nią 5 antybiotyków na raz. moja miesieczna córcia zaczela tracic przytomność. a pielegniarka którą oderwalam od ogladania serialu powiedziała ze spokojem "dziecko śpi" wzielismy ja ze szpitala bo bałam sie ze cos jej sie stanie a ja nie bede mogła wezwac karetki bo co powiem? prosze o przyjazd pogotowia do spzitala dzieciecego sala nr 5?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci odpowiem
""z tytułem magistra. " --->> oj, tylko pokłony bić ... dziś co drugi półgłówek ma magistra, ten "tytulik" dzis znaczy tyle co goła matura 20 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
Ja Ci powiem tylko tyle, nie dziw się że Ciebie zle w szpitalu traktują.. Wielka Pani Hrabina, najmądrzejsza:P Od pielęgniarki wymaga się czlowieczeństwa.. ale pacjenci mogą za przeproszeniem nasrać na głowę tak?? O nie.. Gorzej-- nie w sensie medycznym, poprostu, na takie dziecko nie zwraca sie tak uwagi, nie pobawimy się z nim, nie odciążymy matki.. nie pogramy w grę.. Niby po co?? żeby matka gadała..Ale w sensie medycznym...nie ma antypatii--Każdy leczony jest wedlug standardu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krew zalewa - a co wykształcenie ma do bycia człowiekiem ? Byłam z dzieckiem w szpitalu i widziłam świetne pielęgniarki i takie , które powinny zajmować się kopaniem rowów - daleko od ludzi . Ps.Leki doustne , syropy , krople do oczu -aplikowałam sama i to akurat było dla mnie oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
Owszem magisterek "łopatologii" którą Ty zapewne skończyłaś.. nic nie znaczy..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do leków to nieejstem pewna do konca ale wydaje mi sie ze pielegniarka ma obowiazek podac leki dziecku. co bedzie ejsli dziecko zakrztusi sie syropkiem który podaje mu matka? albo matka przez pomyłke poda inne lekarstwo- przeznaczone dla innego dziecka z sali? radziłabym to sprawdzic ale na 80% wydaje mi sie ze to jednak obowiazek pielegniarki podac leki osobie która nie ejst w stanie ich sama zazyc i dopilnowac zeby zostaly zazyte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mgr krew
ortografia się kłania na studiach nie uczyli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
niestety nie:P mialam na studiach przedmioty tematyczne.. ortografia, nie jest dziedziną pielęgniarstwa:P Zaraz posypią się komenty, że każdy powinien ją znać.. Ale nie każdy może nauczyć się poprawnie pisać, dlatego nie skończyłam polonistyki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krew zalewa - lubisz to ,co robisz ? To podstawowe pytanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
Tak, staram się jak mogę, jestem empatyczna, rozumiem że pacjenci są chorzy, płaczą itp. Pomagam, robię wszystko co mogę aby ulżyć w cierpieniu:) Nie popieram Pan pielęgniarek- które robią zdjęcia wcześniakom w kieszeniach.. bo to chore!!!Ale większość pielęgniarek naprawdę się stara, robi wszystko aby było dobrze.. a wdzięczność pacjentów?? Tylko jeszcze wrzeszczą i czepiają się o każdy szczegół..I irytują mnie ludzie, którym wydaje się że pobyt w szpitalu to wczasy.. dzwonią dzwoneczkiem... bo trzeba nogi kocykiem przykryć.. to denerwuje, bo człowiek biegnie na złamanie karku na dzwonek, a pacjent-dorosły (leżący w szpitalu dla picu, bo stara się o lewą rentę) prosi żeby mu herbatę zaparzyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krew zalewa - ja też rozumiem ,że pielęgniarka to też człowiek ;) i że pacjenci bywają także trudni .Ale niestety spotkałam się z arogancją , " wywracaniem oczami " , gdy prosiłam o pomoc ,stąd moja ocena pracy niektórych pielęgniarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla równowagi -spotkałam także miłe , uśmiechnięte Panie , które rozumiały ,że moje dziecko cierpi a ja razem z nim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
Dokładnie, ja nie próbuje tutaj udowodnić że wszystkie matki są złe.. Ale chce naświetlić problem z innej strony.. Otóż mam maluszka do pobrania krwi z główki, niemowlaczek..biorę go do zabiegowego, razem z nim oczywiście idzie matka, która ma pomóc.. Dziecko płacze, to oczywiste (nie wie co się dzieje- traci poczucie bezpieczeństwa), w tym momencie, pielegniarka próbuje pobrac ta krew (jej też ciężko bo szkoda jest płaczącego bobasa) a matka stoi i przeszkadza, zamiast uspokajać, patrzy na ręcę, ocenia, robi awanturę. Atmosfera gęstnieje, wszyscy robią się nerwowi, prosty zabieg, ktory powinien szybciutko być wykonany, przedluża się.. dziecko cierpi bardziej. Matka zostaje wyproszona:( A potem ocena pielęgniarki są złe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeczytałam całości ale
jednak zabiorę głos w dyskusji. Na co dzień pobieram krew, w tym dzieciaczkom od ich pierwszego dnia życia. Nie jestem pielęgniarką, żeby nie było. Uważam jednak, że nie należy generalizować. Niestety ale niektórzy nie mają po prostu talentu do pobierania,wkłuwania się, a przede wszystkim do pracy z dzieckiem. Samo wykształcenie nic tu nie da. Osobiście znam osoby, które tak pobierają krew, że aż mnie w środku boli, inne znam z opowieści, w tym historie jak z tego topiku. Jednak tez czasem rodzice przesadzają i może pielęgiarki tego się obawiają. U nas nas zawsze matka jest z dzieckiem, trzyma je na kolanach i przytula, jednak nigdy nie trzyma rączki. Rączką zajmuje się personel. Czasem jednak dziecko przychodzi pierwszy raz, nie wie co je czeka i jest ufne. a wtedy matka panikuje. A dziecko wyczuwa. Dorosły jak ma uprzedzenia to nie rozumie, ze pobranie krwi albo inny zabieg tak na prawde nie jest taki straszny. i mamusia wtedy sama panikuje, mdleje, poci się, prawie płacze. Nie gniewajcie się, ale czasem ma się ochotę taką mamę wyrzucić za drzwi, bo potem się okazuje, że dziecko nawet nie drgnęło. Nie robimy tego i grymasy takiej mamy znosimy, gdyż u nas liczy się kultura personelu. Chciałam tylko zaznaczyć, że nie tylko "pielęgniarki" są zawsze winne. Co do technicznego wykonania wkłucia- niestety każdy jest inny i u niektórych żyły nie są nie tyle widoczne co niewyczuwalne i często trzeba wtedy ryzykować że a może się uda. Co nie zawsze konczy się sukcesem. Fakt też jest taki, że często przychodzą do nas pacjenci odsyłani z innych jednostek, bo si.ę nie udało po czym okazywało się, że dziecko albo dorosły, ma super zyły, a najwidoczniej, ktoś nie umiał sobie poradzić z ich odnalezieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeczytałam całości ale
"pierwszego tygodnia życia" miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
I ja popieram to że teraz matki są w szpitalach z dziećmi, ten system jest lepszy.. Dziecko jest spokojniejsze, przynajmniej psychicznie.. Ale umiar.. matka powinna być żeby pomagać wspierać, a nie robić awanturę, wytykac błędy.. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym problem
a myślalam że jestem jedyną pielęgniarką na placu boju :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew zalewap
A w kwestii leków doustnych, fakt pielęgniarka powinna dopilnować aby odpowiedni lek był podany, w odpowiedniej dawce.. Ale łatwiej podac lek rodzicowi, niz obcej "babie" w białym fartuchu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewne w każdym szpitalu jest inaczej ale z własnego doświadczenia to zawsze z tym co się spotkałam dzieci są ,,olewane'' biedactwo może płakać 3 godziny i żadna z pielęgniarek do niego nie podejdzie a tylko wrzeszcza po niemowlakach i ich matkach.Jeśli ktoś potrafi się postawic to nie jest aż tak źle ale jeśli jakaś matka jest zbyt spokojna to sie na niej wyżywają;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm tak was czytam..
Do krwi- pielęgniarki powinny zrozumieć ,że dla matki choroba dziecka to niezbyt miła sprawa, sama wiem,że często bardzo przeżywam byle infekcję dzieci.Więc i matce pielęgniarki powinny podać pomocną dłoń i wykazać się wyrozumiałością ;-) Co to za podejście,że jak matka panikuje i się denerwuje to pielęgniarki adekwatnie do jej zachowania traktują dziecko??? :( ...i to pisze pielęgniarka po studiach, z dyplomem magistra khm khm :( Pielęgniarką powinna być kobieta z powołania i całym sercem ...zwłaszcza pielęgniarka na oddziale dziecięcym ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krew zalewap Ja Ci powiem tylko tyle, nie dziw się że Ciebie zle w szpitalu traktują.. Wielka Pani Hrabina, najmądrzejsza Od pielęgniarki wymaga się czlowieczeństwa.. ale pacjenci mogą za przeproszeniem nasrać na głowę tak?? O nie.. Dokładnie ja zawsze się postawiam pielęgniarką jeśli coś mi nie pasuje i zawsze wychodzę na swoim.Uwierz,że nie które matki,które od małego bywają z dzieciaczkiem w szpitalach tez maja swoje doświadczenie w kwestji medycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryształowa 35
Pielęgniarka na oddziale dziecięcym powinna być trochę jak przedszkolanka :-). Przecież pielęgniarki to też matki,chciałybyście żeby ktoś źle traktował wasze dziecko? Z tego "tworzy" się SYNDROM BIAŁEGO fartucha i problem jest u np. stomatologa, bo dziecko przerażone jest na widok białego fartucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwója z psychologii
"doskonale wiem, ze pełno konowałów i świnstwa w sluzbie zdrowia", którzy nie uważali na wykładach z psychologii w szkole pielęgniarkiej i którym sie zdaje, że "pielegniarka to NIE JEST przedszkolanka jej dobra wola, czy Wasze dziecko zabawi, przytuli, pobawi sie z nim" zdrowie to jest dobrostan pacjenta i fizyczny i PSYCHICZNY i szkole uczy się pielęgniarki, że nie mniej ważnym aspektem ich zawodu jest strona psychiczna pacjenta ale jak widać niektóre tu o tym zapomniały :-O "a już ta postawa roszczeniowa wzgledem pielegniarek to jest bezczelność - pielegniarstwo to obecnie CIEZKIE STUDIA, " właśnie dlatego, że coraz więcej umiecie, a raczej powinnyście umieć to nalezy od was, pielęgniarek coraz więcej wymagać, po to te studia kończycie, by lepiej doglądać pacjenta Nikt nie zaprzeczy, że studia lekarskie nie są ciężkie czyli wg twoich słów skoro lekarz cięzko studiował to już niczego od niego nie nalezy wymagać :-O Jest wręcz przeciwnie. Im więcej wiesz tym więcej się od ciebie wymaga, bo więcej wiesz i masz większą świadomość w swoim zawodzie. Co za czasy teraz przyszły, że pielęgniarki robią łaskę, że zadbają o psychiczny komfort dziecka-pacjenta co zawsze było w zakresie ich obowiązków (zreszta wiadomo nie od dziś, że większość leczenia jest w psychice człowieka), a nauczycielki, które od zawsze były od wychowywania i uczenia dzieci, odmawiają wychowywania dzieci mówiąc, że szkoła to nie jest pomoc społeczna i one nie będą się męczyć z dzieckiem zaniedbanym wychowawczo przez rodziców. Kompletny upadek etosu zawodów, do których kiedys szło się z POWOŁANIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z powyższym postem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle tutaj piszą teraz broniac pielegniarki itd ze musze napisac. To znowu ja... ta której dziecko wyrwano do zakładania wenflonu. o czym nawet nei zostalam poinformowana. Nie jestem panikara, jestem uprzejma, wiem jaki ciezki jest to zawód (pielegniarki czy lekarza) , ale ja nei zasluzylam na takie traktowanie, a juz na pewno nie moje dziecko, nawet mnie nie znaly, dobrze widzialy ze nei panikuje, ze jestem w ciazy i ze nie mozna mnei stressowac, mimo wszystko postanowiono olac to wszystko i przezylam szok. Po prostu jak dzisiaj slysze szpital, albo jak mojej corce cos dolega a my nei wiemy co, to juz mam ten koszmar przed oczami... Nie piszcie ze kazda pielegniarka chce jak najlepiej bo rózne rzeczy sie zdazaja, a ja obcym ludziom nie ufam, jak widze ze jest w porzadku a przy okazji moge patrzec na rece to wtedy daje kredyt zaufania. Niestety inaczej nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×