Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama córci swojej

Wymyśleni przyjaciele

Polecane posty

Gość mama córci swojej

Od jakiegoś czasu moja córeczka ma wymyśloną kolezankę- Monikę. Problem polega na tym, ze to nie jest niewidizalny przyjaciel, tylko ona sama co jakiś czas zmienia się w ową Monikę. Każe do siebie tak mówić. Problem polega na tym że nigdy nie wiemy kiedy nasza malutka jest Moniką a kidy sobą i jeśli sie pomylimy i powiemy do niej inaczej mała bardzo sie denerwuje i płacze. Nie wiem czy to normlane zachowanie i jak mam sie w tym odnalesc? Tłumacze córce ze nie ejst moniką ze ma swoje piekne imie i jest moją ukochaną córeczką ale to tylko wzmaga jej złość. Co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile lat ma dziewczynka
tego typu zabawy sa czyms zupelnie normalnym dla pewnego okresu. Nalezy jednak rozdzielic tu osobe corki i kolezanki i jak corka powie ze jest monika to nalezy powiedziec - nie, ty masz na imie .... ale monika moze z nami sie tez pobawic. Wsplne zabawy z wymyslona postacia , dopytywanie sie co lubi co czuje rozijaja dziecko a i mama poznaje bardziej swoja corke, bo latwiej powiedziec ze monika nie lubi np. marchewki niz ze ja nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość N e s k a
ale peorwokacja jakbym czytala gazete gdzie brad pitt pisze ze jego coreczka shilton kaze dosiebie mowic inaczej i jak tak sie nie powie to sie denerwuje i placze ;? ,lOl> ludzie wymyslaljcie leszpe prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizza
moja też ma swoich wymyślonych przyjaciół, z którymi się bawi tylko ona nie zmienia się w nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama córeczki swojej
neska zadna to prowokacja córcia ma 2 lata i 4 miesiące. Problem w tym ze ona bardzo nerwowo reaguje na to kiedy móimy jej ze nie jest monika. zastanawiam sie skąd ona wytrzasneła ta monike bo w naszym otoczeniu nie ma nikogo kto by tak mial na imie, ale pewnie uslyszała gdzies w tv, albo w jakims parku. Często rozmawiamy o Monice. Pyta "a gdzie jest tatuś Moniki? w pracy" pyta tak wtedy kiedy jej tato jest w pracy? albo "a monika bedzie jadła zupke?" zawsze wtedy kiedy wlasnie zakłądam jej śliniaczek. Boje się troche. Wiem ze wymysleni przyjaciele sa normlani na pewnym etapie rozwoju ale marwti mnie to ze moja córka sama dla siebie ejst taka przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początki schizofrenii
rozdwojenie jaźni :-O co innego, gdyby ona nie bywała Moniką, ale tak to radzę iść do dobrego psychologa dziecięcego, dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie przesadzaj z ta
schizofrenią. Spokojnie,obserwuj - w razie wątpliwosci to dopiero mozesz pogadac z psychologiem. Mozesz powiedziec, ze brakuje Ci twojej coreczki ktora bardzo kochasz itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama córci swojej
właśnie tego się trochę boje. Znam kilka osób ztą chorobą i wiem, ze mniej wiecej właśnie tak to wygląda. Tylko, ze z 2 strony to jest jeszcze mnalutkie dziecko. Czesto udaje ze ejst kimś, czymś innym- psem, kotkiem, mamą, czy tą Moniką. Dziecięca wyobraźnia czy początek choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie minieeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezanka musiala rozmawiac z powietrzem (wymyslonym przyjacielem corki) w miejscach publicznych.Dlugo ta "zabawa" trwala, ale przeszlo. Musiala to "powietrze" sciagac z chustawki, przeprowadzac za reke przez ulice itp. :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze mieć normalne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normlane dziecko
moga miec tylko normlani rodzice a takie pomaranczowe żmije jak ta wyzej przekazą swój jad w genach dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RFEGFTRGTH
TO NORMALNE W ROZWOJU DZIECKA, MÓJ SYN MA 3 LATKA I MY GRAMY W WIRTUALNĄ PIŁKĘ, KTÓRĄ bARTEK RZUCA DO LUDZI I BEAROD ZSIĘ CIESZY, JEŚLI KTOŚ JA ZŁAPIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonaonA
Jeśli ktoś to jeszcze czyta, to błagam, pomóżcie, bo już nie wiem co robić! Córka ma 3 lata i 3 miesiące. Też ma wymyślonego przyjaciela, ba, nawet trzech! Nazywają się Jeleń Panko, Córka Króla i Perła Wybrzeża. Nie wiem kim dokładnie są, ludźmi, zwierzętami czy kosmitami, to nieistotne. Najgorsze jest to, że mała budzi się w nocy z płaczem, wpada w autentyczną histerię, mówiąc, że przyjaciele ją straszą. Długo ją muszę uspokajać. Mało tego, w ciągu dnia potrafi ni stąd ni zowąd przybiec cała we łzach i autentycznie przerażona, bo jej dokuczają. Albo mówi takim dziwnym głosem, jakby to wcale nie była ona, że "oni każą mi robić złe rzeczy". Siada na kanapie i po kolei pokazuje palcem w powietrzu, że "tu siedzi Perła Wybrzeża, ona każe mi pisać po meblach, a jak nie chcę to mnie straszy i mówi, że mi zje palce"... A później wpada w histerię, kiedy wołam ją do łazienki, żeby umyła rączki przed obiadem. Zapisuję to sobie, wszystko co mówi i robi, i coraz bardziej mnie to przeraża. Kiedyś w nocy się budzę, zapaliłam lampkę, bo zdawało mi się, że coś jest nie tak. Patrzę, a córka stoi koło łóżka i patrzy na mnie bez słowa. Zapytałam co się stało, a ona mi na to "Córka Króla mówi, że ty jesteś wstrętna" i jakby nigdy nic zawróciła do swojego łóżka. Innej nocy obudził mnie starszy syn, mówiąc, że do niego też przyszła. Każdego dnia spoglądam na nią ukradkiem z lękiem, że znowu coś potwornego wymyśli, nie mogę spać, obserwuję ją, czy nic się złego nie dzieje. Zaznaczam, że nie ogląda np. bajek w tv, co najwyżej Myszkę Miki od czasu do czasu, więc skąd jej się to wszystko wzięło? Najgorsze jest to, że ja się jej zwyczajnie boję, jakby ktoś mi dziecko na obce podmienił... Ona ma tylko 3 latka, gdzie jest moja kochana kruszynka, gramoląca się ze śmiechem na kolana? Nie wiem, iść do jakiegoś psychologa? Czy przeczekać, może samo minie, a ja tylko niepotrzebnie panikuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę być wredna ale...
to brzmi jak opis jakiegoś horroru, naprawdę. i te nazwy - perła wybrzeża, córka króla. jak to nie prowo (a tak wygląda) to idź do psychologa, szukaj pomocy bo zdrowe to to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monaona
Przysięgam, że to nie prowokacja! To się dzieje naprawdę! Wczoraj szukałam już nawet jakiejś poradni w moim mieście, ale takich małych dzieci nie przyjmują!!! W ośrodku zdrowia nie ma psychologa dziecięcego, jest tylko psychiatra dla dorosłych. Może zacznę od zwykłego pediatry, może skieruje mnie gdzieś dalej, a może rozwieje wreszcie moje obawy, nie wiem. Zastanawiałam się, czy nie było jakiejś sytuacji, zdarzenia, spotkania z jakąś osobą, które mogłoby wywołać taką reakcję, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Przeprowadzka jedynie, do nowego domu, ale Kinga miała wtedy zaledwie 5 miesięcy i nie wydaje mi się, żeby zostawiło to aż taką traumę... Przeszukuję od kilkunastu dni internet, różne fora i strony z poradami, wiem że dzieci mają taki etap rozwoju i tyle. Ale żeby aż tak? Szok i niedowierzanie. Jeszcze lepsze jest to, że mój mąż mi nie wierzy, przy nim nigdy się takie coś nie zdarzyło, nawet potwierdzenie syna wyśmiał (ma już 11 lat, więc chyba można go traktować jako w miarę wiarygodne źródło wiedzy o tym, co się dzieje w domu) i zostałam z tym wszystkim całkiem sama. Załamać się można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneee.s
poszłabym z dzieckiem do lekarza ,ale uwazam ze bez paniki takie dzieciaczki maja wyobraznie .....ale czytała kiedys cos na temat ,ze dzieci do ok 3 roku zycia potrafia pamietac swoje poprzednie zycie wiec moze cos tym tropem -jak mala jest Monika to ja wypytaj delikatnie o jej rodzicow ,rodzenstwo gdzie mieszkaja ,czym zajmuja sie rodzice itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneee.s
kiedys podobny temat byl tu na kafe .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monaona w takim razie szukaj
gdzies dalej, bo to juz wyglada bardzo niepokojaco :( do 'doroslego' psychologa mozesz isc sama z pytaniem, jak reagowac na slowa corki, ale warto byloby znalezc fachowca od dzieci i pojsc tam z corka. Niedobrze, ze maz bagatelizuje problem, moze on po prostu odsuwa od siebie swiadomosc, ze moze dziac sie cos zlego. Byc moze to przejdzie corce z wiekiem, nie sugeruje tez bron Bzoe, ze to oznaka jakiegos zaburzenia, ale dobry psycholog dzieciecy na pewno Cie uspokoi i znajdzie jakies rozwiazanie. Przeprowadzka w wieku wczesnoniemowlecym na pewno nie jest przyczyna, moze mala obejrzala cos w tv, albo jakies znajome dzieci jej czegos naopowiadaly? Moze mala 'da sie podejsc' psychologowi (ale nie nastawiaj sie na spektakularne efekty w trakcie pierwszego spotkania, obstawialabym, ze raczej po kilku wizytach moze zechciec cos opowiedziec o swoich przyjaciolach) i dowiecie sie, o co kaman. W kazdym razie zycze, zebys wkrotce smiala sie z tych sytuacji, a cora zdrowo sie rozwijala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra miała swojego młodszego braciszka wymyślonego-Nazywal się kajtek. Ze 2-3 lata ta zabawa trwała.A etapy jak kazała na siebie mówić a to Natalka, a to Wikusia a to Potem była arielka, calineczka trwały po kilka miesięcy!! Dodam że jest bardzo mądrym dzieckiem jak miała 2 lata to zdaniami po 5 wyrazów mówiła, albo liczyła do 10 cukierki paluszki albo kasy w supermarkecie:D.Teraz chodzi do szkoły sie sie bardzo dobrze uczy-jest tylko troche nadruchliwa ale adhd nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha1234556
a moze to są poprostu duchy? moze te postacie faktycznie istnieją:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonaonA
Jeśli ktoś to jeszcze czyta, to błagam, pomóżcie, bo już nie wiem co robić! Córka ma 3 lata i 3 miesiące. Też ma wymyślonego przyjaciela, ba, nawet trzech! Nazywają się Jahwe, Jezus i Matka Boska. Nie wiem kim dokładnie są, ludźmi, zwierzętami czy kosmitami, to nieistotne. Najgorsze jest to, że mała budzi się w nocy z płaczem, wpada w autentyczną histerię, mówiąc, że przyjaciele ją straszą piekłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdxd
dzieci do 4 roku zycia ponoc sa silnie zwiazane z poprzednim wcieleniem lub wcieleniami ale tez widza to czego my nie widzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn w wieku 3-4 lat też miał takie zajawki.On miał jakiegoś misia którego nosił w ręce.Czasami jak wracaliśmy do domu to on sobie przypomniał że zostawił go w samochodzie i musieliśmy po niego wracać itp.Było to dla mnie niepokojące ale zaprzyjaźniona psycholog wytłumaczyła mi że dzieci po prostu tak czasem mają,zwłaszcza jedynaki( wtedy jeszcze był).Z czasem zapomiał a my wspominamy to ze śmiechem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhuasdyfiasy
Może dzieci wymyślają sobie przyjaciół bo się czują samotni, bo nie mają przyjaciół w realu. W ten sposób chcą uciec od rzeczywistości i poczuć się lepiej mając taką wymarzoną przyjaciółkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monaona
Miałam nadzieję na jakąś konstruktywną rozmowę, a ktoś tu widzę sobie ze mnie i mojego problemu ostro pożartował... Ten tekst o Jahwe nie jest mój. Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem, żeby innemu tak docinać. Świnia jesteś i tyle. A pozostałym bardzo dziękuję za wsparcie :) Pękłam w końcu i wyżaliłam się sąsiadce, starszej osobie, dużo wie o życiu i okazało się, że jej córka miała podobne problemy z synem, gdy miało przyjść na świat drugie dziecko. Dała mi numer do psychologa dziecięcego z Zawiercia, babka przyjmuje prywatnie, ale podobno sobie poradziła z ich problemem. Spróbuję. Wyczytałam też, że można bawić się z dzieckiem i z tymi jego niby-przyjaciółmi, udając, że się ich widzi itd. Zobaczymy... Dziękuję wam bardzo, trochę mi lżej, kiedy wiem, że nie jestem sama. Napiszę jak się już czegoś od tej psycholog dowiem. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monaona
Jestem po pierwszej wizycie u pani psycholog, 100zł nie moje, ale przyjęła nas od razu, jak tylko zadzwoniłam i powiedziałam co się dzieje, kazała przyjechać i siedziała z małą prawie 40 minut. Ze mną też długo rozmawiała. Coś niecoś już wiemy. Może być to związane z tym, że wróciłam "do pracy" kilka miesięcy temu. Tzn. pracuję w domu, ale mam coraz więcej zleceń i siłą rzeczy mniej czasu dla rodziny. Prawdopodobnie córka jest zagubiona w nowej sytuacji i potrzebuje więcej uwagi. To na początek... Następne spotkanie za 10 dni, wcześniej nie było wolnego terminu. Zobaczymy co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama w wieku pięciu lat miałam fikcyjnych przyjaciół z bajek i filmów. Teraz mam dwanaście lat i nic podobnego się nie dzieje. Dla dziecka to super zabawa i nie ma co go prowadzać po psychologach. Obecnie bez żadnego psychologa jestem normalna, a kiedyś wyobrażałam sobie, że Arktos z Tabalugi tnie mnie na kawałki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×