Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GOSIAAAAAAAAAA

mam obawy dot. wspolnego życia - finanse

Polecane posty

Gość GOSIAAAAAAAAAA

Mieszkamy w różnych miastach. Każde z rodzicami. Ja mam tu fajną pracę, zarabiam tyle że mi starczy na wszystko, tym bardziej że nie płacę za wynajem itd. On tam nie miał pracy. Postanowiliśmy zamieszkać razem. Znalazł pracę dość daleko ode mnie (u mnie nie mógł nic dostać), za marną pensję 1200 zł. Teraz ja muszę się tam wyprowadzić, szukać pracy i pewnie trafię na jakąś z podobnymi zarobkami. Wynajem mieszkania to ok. 800-900 zł. Plus rachunki... Czyli będziemy musieli utrzymać dwie osoby za jedną pensję (druga pójdzie na opłaty). Dodatkowo oboje palimy, czyli miesięcznie idzie ok. 300 zł na papierosy dla jednej osoby. Po obliczeniach zostaje 600 zł. 300 zł na 1 osobę by przeżyć cały miesiąc. A jeszcze chcemy odkładać na samochód i mieszkanie!!!? hahahaha....... :(:( Wiem że się postarał, że w końcu znalazł pracę, ale z drugiej strony odczuwam żal do niego, że inni - o wiele głupsi faceci - radzą sobie o wiele lepiej. Przeraża mnie myśl, że muszę zamienić moje wygodne życie, w którym kupuję sobie co chcę - kosmetyki, ciuchy, jedzenie jakie lubię, na klepanie biedy. Owszem, plusem tego jest to że będziemy razem, ale... i tak mnie to przeraża. Nie wiem jak damy sobie rady. Boję się że zaczniemy się kłócić. Wiem że najedziecie na mnie że jestem materialistką i mamincóreczką, ale spójrzmy prawdzie w oczy - nikt nie marzy o biedzie. Boję się i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plastelina .
Nie rob tego ! Jak cos wam nie wyjdzie to bedziesz sobie plula w brode ze dla niego wszystko zostawilas Bedzie trudno Ci sie przyzwyczaic do skapego zycia.. Pozniej trafi cie szlak, ze tak postapilas i bedziesz miala dosc tych marnych groszy.. Ludzie wyjezdzaja za granica,zostawiaja rodzine aby mogli zyc w miare dobrze, a Ty postepujesz w druga strone;/ Jak Cie kocha to postara sie, i poszuka pracy w twoim miescie... No tak...on za wiele nie traci a Ty tak! Takie sa baby :S zakochane wariatki ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIAAAAAAAAAA
Nie znajdzie tu pracy. To malutkie miasteczko i ja mialam duże szczęście że w ogole znalazłam cokolwiek. Szukal pracy u mnie przez 2 msce, ale nic nie było i ja rozumiem. Ludzie się stad wyprowadzają bo bezrobocie jest ogromne. A przecież nie zamieszkałby tu bez pracy, żebym ja go utrzymywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIAAAAAAAAAA
To że muszę się wyprowadzić nie przeraża mnie. Tutaj też zarabiam coś koło tej sumy, ale to zupelnie coś innego. Tylko w małej częsci dokladam się rodzicom do rachunków, a resztę wydaję na siebie. Na siebie, na jedną osobę. A tam mniejszą sumę będziemy musieli podzielić na dwoje. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jk uk gy f
ciekawe dlaczego niby ci głupsi zarabiają więcej? fart w życiu, brak skrupułów, odrobina cwaniactwa, koneksje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile obecnie
zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIAAAAAAAAAA
teraz zarabiam koło 1400 zł. Na mnie jedną to w zupelności wystarcza. Mogę sobie raz na kilka miesięcy kupić drogi puder, perfumy,albo fajny ciuch, zjeść coś na mieście itd... Boję się że tam będę musiala się ostro gimanstykować żebyśmy przynajmniej nie głodowali. Żebyśmy codziennie mieli obiad. Będę musiala wymyślać najtańsze potrawy. Nie znam takiego życia i wcale o takim nie marzyłam. Wiem że to pewnie cena jaką trzeba płacić za samodzielność i wspolne zaczynanie życia, no ale... smutno mi i przeraża mnie myśl że utkniemy w takim życiu i nigdy niczego się nie dorobimy, nawet głupiego auta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krawatka22222222
Ja to przeszłam.Dziś mamy osobne finanse,kupuję co chcę,idę też gdzie chcę.Nikt mi nic nie wypomina.Choć w twoim przypadku widać że chłopakowi zależy,to życie jest życiem cholera niestety i te finanse a raczej ich brak,mogą wszystko zniszczyć,wiem to na własnym przykladzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice na pewno jakos wam pomoga, poza tym mnostwo ludzi rewelacyjnie radzi sobie majac duzo mniejsze zarobki, po prostu trzeba miec sposoby na zycie, odpowiednio dysponowac pieniedzmi i wiedziec gdzie warto robic zakupy. wbrew pozorom to nie takie trudne. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIAAAAAAAAAA
Nie, rodzice nie pomogą, sami są dość biedni. Nie mam pojęcia jak ludzie żyją z takimi pensjami wynajmując mieszkanie? A gdzie tu miejsce na jakieś plany - slub, dziecko? Jestem załamana. Przy takich dochodach na pewno nie pozwolę sobie na dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enenenene duuzuzu
Rozumiem to, chociaż jestem sama i nie mam faceta. Może to wygodnickie, ale podajcie mi chociaż jeden powód, dla którego warto porzucać dobre zarobki, codzienne obiadki podane przez mamę, wikt i opierunek, ciepły i duży dom......... na jakąś klitkę, biedę, liczenie się z każdą złotówką, masę obowiązków (bo niestety wciąż panuje przekonanie że gotować, prać i prasować musi kobieta), po prostu nagle zapieprz że nie wiesz gdzie masz ręce i głowę, i takie braki finansowe że aż ryczeć ci się chce? Chociaż jeden powód proszę? Bo tak trzeba? Bo nie wypada inaczej? Bo nie wolno być wygodnicką paniusią? Bo tylko biedny człowiek jest szlachetny? Do mnie to nie trafia. W życiu trzeba robić tak, aby było najwygodniej, a nie coś w imię samej głupiej idei że trzeba harować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blurwa paryska
Jeśli dobrze się przypatrzeć to życie we dwoje w takim schemacie jaki podała autorka (daleko od rodziców, z marnymi pensyjkami, w małym wynajmowanym mieszkanku, bez widoków że coś się zmieni) jest nieporównywalnie GORSZE od życia w pojedynkę. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest zamieszkanie z rodzicami. Przynajmniej tymczasowo. Nie wydawalibyście kasy na wynajem chociaż. I mogli coś odłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIAAAAAAAAAA
ja ogólnie jestem przerażona i zastanawiam się w jaki sposób dwoje ludzi zaczyna życie w tym państwie z takimi -przeciętnymi - zarobkami? Jak oni to robią? Jak ?? Skąd biorą na swój samochód, mieszkanie, na potrzeby dziecka? Kredyty? Ale kredyty trzeba spłacać - z czego? Fakt, moglibyśmy odłożyć mieszkając z rodzicami, ale suma sumarum - ile? Po 500 zł miesięcznie? Co to jest? Minęłyby lata świetlne gdybyśmy uzbierali w takim tempie na mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od czegoś trzeba zacząć. Przecież nie będzie zarabiał 1200 do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
300 zł na papierosy dla jednej osoby." o kurwa ... to musicie jeszcze wziąć dodatkową poprawkę na te wasze finanse ... zacznijcie już składać na sztuczne płuca które wam nie bawem bedą potrzebne.... a tak serio to zawsze można rzucić palenie bedzie wiecej do ogólnej puli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddd
300 z na fajki dla jednego? fcuk.. jak chcesz poprawić komfort życia to rzućcie to świństwo, wam obojgu wyjdzie to na dobre- będziesz mieć cala pensie ja jedzenie itp i będziecie razem i nie mów mi ze nie potrafisz tego rzucić, chyba ze miłość do tytoniu jest silniejsza niz opcja bycia razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozostaje rzucić palenie. 600zł miesięcznie w kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIAAAAAAAAAA
ja rozumiem. Wiem też że fajki to trucizna itd... Mi chodzi własnie o to - będę musiala zrezygnować z czegoś co lubię. Niewazne czy to są papierosy, obiady na miescie czy cotygodniowe imprezy - będę musiala rzucić coś czego nie chcę rzucać, żeby tylko przeżyć. Tak jak ktoś wyżej napisał - będę musiala zamienić fajne życie na bedne życie, w którym sobie wszystkiego muszę odmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie rzucaj, a pal tańsze :D albo szukaj lepiej płatnej pracy. cóż Ci innego możemy powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lachudra
a ja wychodze z założenia że w końcu trzeba oderwac się od rodziców i usamodzielnic, nawet jesli trzeba będzie pobiedowac trochę. mieszkajac z rodzicami nie potrafisz po prostu gospodaowac pieniedzmi, wydaje Ci sie ze stac Cie na przyjemnosci, ale nie płacisz za żarcie obiady itd ile macie lat w ogóle??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhfdhhvfhsd
przeciez mozecie zostac u siebie,niech kombinuje,sprzedaje na allegro.Wyprowadzać sie bo on nie znalazł u Ciebie pracy?a Ty znajdziesz byle jaką to bedzie ok?niech on idzie do Ciebie i już...po gorszecholere rezygnować i swiadomie wybierac to gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ry hta
po prostu nie doroslas do zycia z kims, siedz u mamusi i wydawaj sobie te 300zl na fajki (tzreba byc kompletnym idiota..) i na obiadki na miescie. a poza tym moze tzreba bylo sie wyksztalcic porzadnie, skonczyc polibude czy cos to moze i zarobki byly by wieksze. albo poszukacje sobie mieszkania z kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lachudra
z tym kończeniem polibudy tez nie jest tak łatwo, ja ją skończyłam i wcale na mnie z otwartymi rekami nie czekaja, w ogóle mgr czy mgr inz bez doświadczenia jest nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIAAAAAAAAAA
oj no ja wiem że trzeba się oderwać od rodziców. Gdybym uwazała że nie trzeba, to nie planowałabym zamieszkania z nim. Ale chyba nieprawdą byłoby gdybym napisala że zajebiście się cieszę na to biedne zycie. Cieszę się bo będę samodzielna, bo mama nie będzie mi już brzęczeć ;) , bo będę z nim. Ale jednocześnie boję się tego że poziom mojego życia drastycznie spadnie. Tańszych fajek niż po 7zł - ileś nie ma już. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIAAAAAAAAAA
jestem po studiach więc nie pisz mi że mogłam się kształcić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lachudra
gosiaa, zawsze możesz znaleźć bogatego i zaradnego faceta i wprowadzić się do jego willi na kajmanach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin barcin
"wydawaj sobie te 300zl na fajki (tzreba byc kompletnym idiota..)" W takim razie kompletnymi idiotami jest pewnie koło 40% (może więcej) ludzi którzy palą. Ja też palę i nie wkurwiaj mnie pisząc że jestem idiotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rhst
no sorry bo tzreba miec tez roche oleju w glowie w glowie. co skonczylas? albo co skonczyl twoj facet? zarzadzanie? socjologie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz....mialam taka sytuacje jak ty. Tylko bylam singlem....ale nie chcialam dluzej mieszkac z rodzicami. Wynajelam mieszkanie (najpierw pokoj, potem wspolnie ze znajomym mieszkanie). Na zycie zostaalo mi ok 300, czasem nawet mniej bo studiuje zaocznie....jak mieszkalam z mama to kupowalam drogie kosmetyki, ciuchy, szalalam w barach...poswiecialm to dla samodzielnosci. Dzis mieszkam z facetem, on szuka pracy bo jego zaklad sie rozsypal i tez ma problem. Utrzymujemy sie z mojej pensji. Jest ciezko, fakt. Ale nie wrocilabym do rodzicow za nic chociaz mam cudownych rodzicieli i naprawde ptasiego mleka by mi nie brakowalo. Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×