Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniecierpliwiony

Alimenty na pelnoletniego

Polecane posty

Gość do zniecierpka
ha ha ha nie przysługują się?! I Telewizja Polska ogólnie dostepna pokazuje program w którym młody mężczyzna,pełnoletni,lat 20 wypowiada sie jak to zostały mu zasądzone alimenty od jego rodziców. Mało tego jego pełnomocnik-adwokat tłumaczy w programie TVN na jakiej podstawie ten mężczyzna uzyskał alimenty. Zapewne wśród ogladajacych nie ma ani prawnika ani adwokata ani sędziego który wie ze prawo jest łamane ale milczy bo....No właśnie bo co? Jesteś tchórzliwym,żałosnym typem który ucieka kiedy przedstawiane są konkretne dowody,poparte fakty w temacie który ty sam założyłeś. W temacie w którym ty chcesz usłyszec to czego ty sie doszukujesz na wszystkich forach dotyczacych alimentów a czego tak naprawdę NIE MA!! Nie ma przepisu który ty interpretujesz źle jakoby alimentacja jest tylko do uzyskania pełnoletnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Jeszcze raz odpowiem. Dlatego , by być zrozumiany, to dla mnie ważne..Dlaczego prawnicy nie odpowiadają? Pewnie mają w tym jakiś interes. Natomiast ja nie znajduję podstawy prawnej do alimentowania pełnoletniego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka.k
A ja znajduję podstawę prawną i co mi zrobisz???Możesz razem z tatuśkami się w dupę cmoknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
To proszę ją wskazać.. Tak, aby wszyscy,czytający , ją dostrzegli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka.k
Mnie wystarczy że ja ją widzę i sąd ją widzi a ty jak nauczysz się czytać i ooznasz znaczenie słów to też masz szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Art. 133 par 1 KRiO ale on tu już był przytaczany !!!! - dziecko nie mogące się samodzielnie utrzymać to nie podstawa prawna a może się mylę ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
[zgłoś do usunięcia] Majka.k Mnie wystarczy że ja ją widzę i sąd ją widzi a ty jak nauczysz się czytać i ooznasz znaczenie słów to też masz szanse."""""" Odpowiedź godna uwagi i na pewno ją przemyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka.k
Ty czytasz tylko jeden artykuł przeczytaj wszystko.to się dowiesz że wyrażenie dziecko jest użyte tam w sensie potomka dwójki rodziców i jest to wyraźnie w przypisie dopisane.Ale trzeba się troszkę wysilić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Dzieckiem w świetle prawa jest osoba od chwili poczęcia do czasu uzyskania \ co do zasady \ 18 roku życia. Proszę nie zastępować ustawodawcy. Bo takich uprawnień się nie ma. Mimo ,że chciałoby się je mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka.k
Tyle że ten sam ustawodawca to napisał w tymże krio szkoda że przeczytałeś tylko kawałek.Czytać można to co się chce i to co jest napisane.Nie ty ustalasz prawo i nie ty wydajesz wyroki i twoje pierdoły jeszcze nikomu nie pomogły i nie pomogą wręcz zaszkodzą.Ludzie którym tak chętnie doradzasz by sami przestali płacić bo mogą sobie wybrać to ciebie za komornika teraz powinni do sądu oddać.Bo na prawie znasz się się świnia na balecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedne żałosne istoty
Biedaku dospac nie mozesz? Andropauza dopadła? Dziecko w swietle prawa to człowiek zrodzony ze swoich rodziców-matki i ojca. To człowiek który do końca zycia bedzie dzieckiem tych rodziców. Rodzice maja obowiązek łozyc na swoje dziecko do momentu usamodzielnienia sie dziecka-usamodzielnienie to zdobycie wykształcenia zgodnie z jego zainteresowaniami i predyspozycjami. Obejrzyj jeszcze raz i przysłuchaj się komentarzom mecenasa i pełnomocnika pełnoletniego,20 letniego mężczyzny,który sie uczy by zdobyc zawód. Jestes jedynym który sprzeciwia sie prawu i utwierdza w przekonaniu że "skonstruowany" kodeks rodzinny i opiekunczy nalezy inaczej interpretować. I dobrze,ze jedyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpka
Czy ty czasami myslisz? Jest tylko jedna definicja dziecka!! Jedna!! Dziecko to dziecko.Ma matke i ojca i nie ma wiek nic do tego aby byc dzieckiem swoich rodziców. W momencie poczecia dziecka ma z automatu matke i ojca. To sa rodzice tego poczetego dziecka. Bedą nimi do konca swojego zycia. I to ci rodzice w nagrode za chwile przyjemności otrzymali obowiazek wychowania,opieki i utrzymania tego dziecka. To tak gdybyś zapomniał,ze ty tez masz rodziców bo chyba z pierdniecia sie nie począłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Dziecko w świetle prawa W świetle polskiego prawa za dziecko uznaje się każdą istotę ludzką od poczęcia (Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka) aż do osiągnięcia pełnoletności (tj. co do zasady 18 lat). W rozumieniu Konwencji o prawach dziecka, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r., dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed jak i po urodzeniu. Dziecko w polskim prawie nie posiada pełni praw obywatelskich i musi zawsze posiadać jakiegoś prawnego opiekuna, który z jednej strony odpowiada za niego prawnie (por. władza rodzicielska), a z drugiej ma obowiązek zapewniać mu materialną i psychiczną opiekę. Prawo i obowiązek do sprawowania tej opieki (zwanej prawami rodzicielskimi) przysługuje w pierwszej kolejności biologicznym rodzicom dziecka. Gdy z jakichś względów rodzice nie mogą lub nie chcą sprawować tej opieki, sąd rodzinny ma prawo przydzielić ją komuś innemu (adopcja). Jeśli dziecko, które nie ma rodziców lub którego rodzice zrzekli się praw rodzicielskich, nie zostanie adoptowane, jego opiekunem prawnym staje się państwo. Prawo polskie w obszarze praw dziecka i prawa adopcyjnego jest w pełni zgodne z Kartą Praw Dziecka ONZ, którą Polska ratyfikowała i ma obowiązek przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Dziecko w świetle prawa W świetle polskiego prawa za dziecko uznaje się każdą istotę ludzką od poczęcia (Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka) aż do osiągnięcia pełnoletności (tj. co do zasady 18 lat). W rozumieniu Konwencji o prawach dziecka, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r., dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed jak i po urodzeniu. Dziecko w polskim prawie nie posiada pełni praw obywatelskich i musi zawsze posiadać jakiegoś prawnego opiekuna, który z jednej strony odpowiada za niego prawnie (por. władza rodzicielska), a z drugiej ma obowiązek zapewniać mu materialną i psychiczną opiekę. Prawo i obowiązek do sprawowania tej opieki (zwanej prawami rodzicielskimi) przysługuje w pierwszej kolejności biologicznym rodzicom dziecka. Gdy z jakichś względów rodzice nie mogą lub nie chcą sprawować tej opieki, sąd rodzinny ma prawo przydzielić ją komuś innemu (adopcja). Jeśli dziecko, które nie ma rodziców lub którego rodzice zrzekli się praw rodzicielskich, nie zostanie adoptowane, jego opiekunem prawnym staje się państwo. Prawo polskie w obszarze praw dziecka i prawa adopcyjnego jest w pełni zgodne z Kartą Praw Dziecka ONZ, którą Polska ratyfikowała i ma obowiązek przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Dziecko w świetle prawa W świetle polskiego prawa za dziecko uznaje się każdą istotę ludzką od poczęcia (Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka) aż do osiągnięcia pełnoletności (tj. co do zasady 18 lat). W rozumieniu Konwencji o prawach dziecka, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r., dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed jak i po urodzeniu. Dziecko w polskim prawie nie posiada pełni praw obywatelskich i musi zawsze posiadać jakiegoś prawnego opiekuna, który z jednej strony odpowiada za niego prawnie (por. władza rodzicielska), a z drugiej ma obowiązek zapewniać mu materialną i psychiczną opiekę. Prawo i obowiązek do sprawowania tej opieki (zwanej prawami rodzicielskimi) przysługuje w pierwszej kolejności biologicznym rodzicom dziecka. Gdy z jakichś względów rodzice nie mogą lub nie chcą sprawować tej opieki, sąd rodzinny ma prawo przydzielić ją komuś innemu (adopcja). Jeśli dziecko, które nie ma rodziców lub którego rodzice zrzekli się praw rodzicielskich, nie zostanie adoptowane, jego opiekunem prawnym staje się państwo. Prawo polskie w obszarze praw dziecka i prawa adopcyjnego jest w pełni zgodne z Kartą Praw Dziecka ONZ, którą Polska ratyfikowała i ma obowiązek przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Dziecko w świetle prawa W świetle polskiego prawa za dziecko uznaje się każdą istotę ludzką od poczęcia (Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka) aż do osiągnięcia pełnoletności (tj. co do zasady 18 lat). W rozumieniu Konwencji o prawach dziecka, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r., dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed jak i po urodzeniu. Dziecko w polskim prawie nie posiada pełni praw obywatelskich i musi zawsze posiadać jakiegoś prawnego opiekuna, który z jednej strony odpowiada za niego prawnie (por. władza rodzicielska), a z drugiej ma obowiązek zapewniać mu materialną i psychiczną opiekę. Prawo i obowiązek do sprawowania tej opieki (zwanej prawami rodzicielskimi) przysługuje w pierwszej kolejności biologicznym rodzicom dziecka. Gdy z jakichś względów rodzice nie mogą lub nie chcą sprawować tej opieki, sąd rodzinny ma prawo przydzielić ją komuś innemu (adopcja). Jeśli dziecko, które nie ma rodziców lub którego rodzice zrzekli się praw rodzicielskich, nie zostanie adoptowane, jego opiekunem prawnym staje się państwo. Prawo polskie w obszarze praw dziecka i prawa adopcyjnego jest w pełni zgodne z Kartą Praw Dziecka ONZ, którą Polska ratyfikowała i ma obowiązek przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Alimenty , są instytucją prawną. A nie widzimisię ,tatusia ,mamusi czy sądu. """"" Prawo polskie w obszarze praw dziecka i prawa adopcyjnego jest w pełni zgodne z Kartą Praw Dziecka ONZ, którą Polska ratyfikowała i ma obowiązek przestrzegać."""""" Oraz taki obowiązek przestrzegania prawa spoczywa na obywatelach państwa polskiego...w tym sędziego wydającego wyrok w sprawie.. Bo on również jest obywatelem państwa polskiego. Sąd nie ma prawa wydać wyroku alimentacyjnego na dziecko pełnoletnie. Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Alimenty , są instytucją prawną. A nie widzimisię ,tatusia ,mamusi czy sądu. """"" Prawo polskie w obszarze praw dziecka i prawa adopcyjnego jest w pełni zgodne z Kartą Praw Dziecka ONZ, którą Polska ratyfikowała i ma obowiązek przestrzegać."""""" Oraz taki obowiązek przestrzegania prawa spoczywa na obywatelach państwa polskiego...w tym sędziego wydającego wyrok w sprawie.. Bo on również jest obywatelem państwa polskiego. Sąd nie ma prawa wydać wyroku alimentacyjnego na dziecko pełnoletnie. Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpka
Alimenty to nie istytucja a swiadczenie-znowu myslisz pojecia głupcze. Alimenty zasadza Sad Rodzinny. który działa w oparciu o Kodeks Rodzinny i Opiekunczy. Obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci jest uzależniony od tego, czy dziecko jest już w stanie samodzielnie się utrzymać. Do chwili uzyskania samodzielności w podanym wyżej znaczeniu rodzice mają obowiązek nadal łożyć na utrzymanie dziecka, a także na jego wykształcenie, jeżeli dziecko chce podjąć dalszą naukę. Obowiązek alimentacyjny nie wygasa więc z chwilą uzyskania przez dziecko pełnoletności ani nie zależy od tego, czy dziecko podejmie studia w dowolnym trybie (dziennym, zaocznym). rt. 133 1. Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. art. 135 1. Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. 2. Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o jego utrzymanie lub wychowanie. art. 136 Jeżeli w ciągu ostatnich trzech lat przed sądowym dochodzeniem świadczeń alimentacyjnych osoba, która była już do tych świadczeń zobowiązana, bez ważnego powodu zrzekła się prawa majątkowego lub w inny sposób dopuściła do jego utraty albo jeżeli zrzekła się zatrudnienia lub zmieniła je na mniej zyskowne, nie uwzględnia się wynikłej stąd zmiany przy ustalaniu zakresu świadczeń alimentacyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Ja proponuje w końcu pojąć kto jest """dzieckiem """ a kto jest """"" dzieckiem pełnoletnim """" . Proponuję też wskazanie podstawy prawnej na poparcie swojej tezy. A nie klepać dla samego klepania. """ Alimenty zasadza Sad Rodzinny. który działa w oparciu o Kodeks Rodzinny i Opiekunczy.""" A to akurat prawda. Pomijając błędy ortograficzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyper z Jauty
Proponuje tobie abyś sie nie ośmieszał. Mowa stale jest o dziecku swoich rodziców i w swietle prawa zasądzone alimenty od rodziców sa na ich dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyper z Jauty
Proponuje tobie abyś sie nie ośmieszał. Mowa stale jest o dziecku swoich rodziców i w swietle prawa zasądzone alimenty od rodziców sa na ich dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyper z Jauty
ZZZ Zniecierpliwiony Ja proponuje w końcu pojąć kto jest """dzieckiem """ a kto jest """"" dzieckiem pełnoletnim """" . Proponuję też wskazanie podstawy prawnej na poparcie swojej tezy. A nie klepać dla samego klepania. """ Alimenty zasadza Sad Rodzinny. który działa w oparciu o Kodeks Rodzinny i Opiekunczy.""" A to akurat prawda. Pomijając błędy ortograficzne. Wskaż błędy orograficzne!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Proszę pisać po polsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena1978
A w jakiem języku pisany jest ten topik. Ośmieszasz się "P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzennkaa
Drodzy panowie. Trzeba się zastanowić przed faktem, czy jesteście na tyle odpowiedzialni by pozwolić sobie na płodzenie potomków. Wiąże się to bowiem z obowiązkiem ich utrzymania i troski przez wiele lat, aż do osiągniecia przez nie samodzielności, a może i dłużej. Najprościej byłoby po rozwodzie przekazać wam opiekę nad nimi i ograniczyć się do płacenia alimentów, tylko, że 99% ojców tego nie chce. Prościej jest narzekać na wysokość zasądzonych alimentów(była się nimi wzbogaca) ale jednocześnie stać was na założenie nowej rodziny i płodzenie nowych dzieci. Jak dla mnie paradoks albo wielkie cwaniactwo. Byłemu zaproponowałam takie rozwiązanie, ale widać nie ma ochoty ponosić większych miesięcznych kosztów, bo dobrze wie że alimenty nie wystarczają na pokrycie kosztów związanych z całorocznym utrzymaniem dzieci nawet na niskim poziomie życia. Matki dokładają ze swoich dochodów znacznie więcej plus całodobowa opieka- nieprzeliczalna na pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kszysiu
Drogie panie. Przeliczalne, przeliczalne, Wy nawet pranie, sprzątanie, gotowanie zupy i dawanie dupy przeliczacie na pieniądze. Taka już wasdza qrwia natura jest niestety. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjowerh
Jesteście jak zwykle tylko mocni w gębie i co niektórzy w pięściach. Weź na siebie obowiązek wychowania, prania sprzątania a wieczorem daj pięknie dupy i wtedy osądzaj kto ma bardziej qrewską naturę bo qurwy zdarzają sie po każdej stronie. Mój były np. nie dość że przepier*alał pieniądze ukrywając wysokie zarobki, natomiast mi kazał rozliczać się z każdej złotówki moich zarobionych pieniędzy. Ja mam 24 lata nieustannej pracy on 10 i właśnie tydzień temu "poprosił" uczace się jeszcze dzieci aby wyprowadziły się z jego mieszkania bo wprowadza się z nową rodziną. Już odlicza dni do końca roku szkolnego aby nie musieć placić alimentów. Zero odwiedzin, zero życzeń na święta ,urodziny (nie zna ich daty urodzenia), nie wie do jakich szkoł chodzą. Z faceta Qrewska natura wychodzi najczeciej przy rozstaniu i zwykle biorą rozwód nie tylko z żoną ale również z dziećmi . To taka forma zemsty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kszysiu
Współczuję z całego serca. Co nie zmienia faktu, że słowo qrwa - to rodzaj żeński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjowerh
Jak dla mnie ma znaczenie uniwersalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×