Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szanta

malo czasu z dziecmi po pracy a ja go marnuje...

Polecane posty

Gość Ja jestem w podobnej sytuacji
Mały ma 3 lata, ale nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc. Mąż prowadzi firmę,non stop w drodze,rodzice daleko teściowie wnukiem się nie interesują.Ja wszędzie z dzieckiem.., bonie mam go z kim zostawić. Z niektórych rzeczy typu kosmetyczka, zakupy w Centrum Handlowym dla siebie po prostu rezygnuję... Już mi się wydaje, że w depresję popadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basen i mala zostawiam z mezem i wracam to maz caly mokry mala tez z placzu zobaczy mnie przytuli sie i od razu usmiech na mordce.... ale ja tez potrzebuje chociaz tej godzinki w niedziele dla siebie a jednoczesnie wiem ze ona to tak przezywa i mam wyzuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
north yorkshire - wytlumacz sobei ze czas ktory mala spedzi z mezem tylko im obojgu zrobi dobrze :-) naprawde. U nas bylo dokladnei tak samo, tylko mama dopoki siedzialam w domu. A potem maz zostal z dzieciakami na 8 mcy - i zrobila sie corusia tatusia ... no a teraz przez dojazdy wraca do domu poznym wieczorem, wiec tez nei jest wesolo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no - o zalatwianiu spraw w ogole moge zapomniec, rachunki sie pietrza i gina, jak czegos sie nie da przez siec to ginie w niebycie...z telefonami nigdy nie zdaze, dobrze choc ze po urzedach nie trzeba latac, bo sa bardzo wygodnie otwarte 9 do 4.30... Normalne sklepy do 5.30... nie dziwie sie ze w UK kobiety "z definicji" zostaja z dziecmi w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie-to ja chyba nie mam az tak zle,przynajmniej na razie :) Maly nie byl przyzwyczajany do spania z nami w lozku wiec nie upomina sie o to, na razie nie raczkuje,ale potrafi sam posiedziec w kojcu czy bouncerze przez chwile, nigdy go za soba do kuchni czy po mieszkaniu nie ciagam(chyba raz jak byl jeszcze maluszkiem wzielam go w wozku,ale to akurat bylo bezcelowe bo i tak wrzeszczal).Jesli go zostawiam na ugotowanie obiadu to zawsze jest bezpieczny, schodze wywiesic pranie-on zostaje w kojcu i sie bawi albo tez staram sie robic to kiedy zasnie. A co do kosmetyczki i dbania o siebie to dopoki moj M byl tutaj chodzilam regularnie na masaze,staram sie teraz przynajmniej wieczorami jakas maseczke nalozyc, isc do fryzjera-nawet z malym-ostatnio obcinalam sie przy akompaniamencie jego wrzaskow,ale co tam :D liczy sie efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do rachunkow to ja chwale sobie,ze w wiekszosci uslugodawcow mam direct debit i brak papierowych rachunkow juz od paru lat-po prostu sprawdzam na necie jesli mnie zaniepokoi suma,nawet wyciagi z banku juz mi do domu nie przychodza,to samo woda,telefony,council tax,prad,czynsz tez place przez direct debit-nie wyobrazam sobie zeby o tym jeszcze myslec,segregowac papiery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga - direct debity sa jedynym ratunkiem, ale nei wszystko sie da... niestety...Poza tym te stosy poczty i ulotek i ubezpieczen ktore trzeba przegladac (mam wrazenie ze bez przerwy, a nie cierpie tego szczerze...) Fajnie ze maluszek daje ci pozyc, to super wazne... Moj starszy byl tak absorbujacy, ze wlasnei musialam gho ze soba wszedzie ciagnac, 5 minut sam nie posiedzial... no a teraz mam wrazenie ze jak je odbieram to staraja sie odbic sobie za caly dzien, i naprawde zajmowanei sie nimi to czesto katorga, a nie przyjemnosc :( I kurcze nie wiem co zrobic...mam wrazenie ze im bardziej chce im nieba przychylic, tym bardziej one sa niezadowolne...chyba nei tedy droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze nie tyle, ze sa niezadowolone,ale im bardziej Ty pozwalasz im na absorbowanie swojej uwagi tym bardziej one staraja sie z tego korzystac. Ja jeszcze nie mam dwojki wiec nie wiem jak to jest,ewentualnie znam to z opieki nad maluchami w trakcie studiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka28
szanta nie denerwuj się.ja nie zostawiam synka babci zeby odpoczać, tylko mijam się z meżem w ciągu dnia i te 2h jest z babcią. Rozumiem,ze nie masz nikogo do pomocy.Dobrze ,że mąż ci pomaga, ale skoro oboje jesteście chronicznie zmęczeni to cos jest nie tak, moze nie potraficie się zosganizować lepiej?Wiem,ze dwoje dzieci to nie jedno, dlatego z resztą nigdy nie zdecydowałabym się na drugie, ale mozna to jakoś poukładac.Ponad wszystko, proponuję cieszyć sie tym co sie ma. ja ostatnie poł roku bylam sama, maż mial powazny wypadek, dom, dzieckopraca, trzeba funkjonować, a tu tragedia.Wierz mi,nie bylo mi łatwo i babci nie było przy mnie.Najważniejsze jest zdrowie, balagan w domu, czy niewyprasowane pranie-to nie tragedia.ciesz się ,że wszyscy jesteście zdrowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka28
poza tym twoje dzieci to już nie maleńkie dzieci, i dużo rozumią, żeby dziecko było grzeczne, trzeba odpowiedniio do niego podejść, im bardziej matka się czymś denerwuje, tym bardziej jej stres udziela sie dzieciom.i kolo się zamyka;dzieci sa niegrzeczne a ty coraz bardziej zla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja musze odwozic mala do tesciow i rodzicow bo pracuje, dwie noce nawet u tesciow spi. w weekendy czasem tez ja do nich odwozimy na kilka godzin bo bysmy nic nie zalawili. W tygodniu przez prace sie nie da;/ zeszlam na etat 7 godzin , podarowalam sobie 300 zl ale zostawac do 16 w robocie nie chce za Chiny.Do konca sierpnia lece na wychodnym z powodu karmienia ale od wrzesnia juz przejede na oficialnie nizszy etat. A no i caly czas za inna praca sie rozgladam, tu sie juz nie da z szefostwem wytrzymac..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seksimamuska - przepraszam za ostre slowa, ale naprawde denerwuje mnie czesta na tym forum odpowiedz" a ja mam swietnie" na to jak ktos akurat ma dola. Mozna sie zorganizowac, pewnie, chetnei poslucham pomyslow. Tak jak pisze - wracam zmeczona z pracy, mam 2.5h z dziecmi. maz wraca kolo 7 wiec z tego czasu mozna go wylaczyc. Obowiazkow domowych nikt za mnie nie odwali (za mnie i meza dla czepliwych) zakupy = godzina-poltorej (wiadomo nie czesciej niz dwa razy w tyg, chetnie rzadziej) ogarniecie domu = minimum pol godziny ugotowanie obiadu = minimum pol godziny nakarmienie dzieci = minimum pol godziny puszczenie pralki, powieszenie tego co sie akurat wypralo, rozlozenie prania = znowu pol godziny przed polozeniem dzieci spac trzeba je wykapac, chca ogladnac bajke, jak sie bawia to potem trzeba przypilnowac zeby wszystko posprzataly przynajmniej z grubsza. Mnie wychodzi, ze ciezko to wszystko w 2.5h upchnac nawet bez dodatkowych atrakcji typu wyjace dzieci wieszajace sie na rekach i nogach i zasadniczo na NIE, a do tego w zasadzie codziennie cos wypada - typu wizyta w przychodni, sprawy ktore trzeba zalatwic w dzien - a jesczze jak w tym wszystkim znalezc czas na spokojna zabawe z dziecmi???? Naprawde licze na jakies sensowne pomysly.... Dodaje - wstawanie na pol godziny wczesniej zeby sobie wszystko na dzien poukladac- odpada, i tak sie podpieram nosem. Dzieci zasypiaja na ogol kolo 8-8.30, powiedzmy o 21 lapie drugi oddech kaczuchy, i co? I juz moge rzucac sie w wir sprzatania, gotowania i przygotowywania na nastepny dzien???? No kurcze, jakos mnei ta opcja przerasta...W dni kiedy czuje sie bohaterka i tak robei dopelzam do lozka na ostatnich nogach,a od rana trzeba od nowa walczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuska28
szanta, zakupy mozna zrobić na caly tydzien, tak,żeby w tygodniu nie tracić na to czasu.Nie codziennie trzeba prac i prasowac prawda?A dzieciom nie ma się co dziwić, pól dnia mamy nie ma, to tesknia a potem oderwac się od ciebie nie mogą, A jak wygladają weekendy?też pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka28
poza tym piszesz ,ze mąż wraca o 7 wieczór tak? dzieci kladziesz 8-8;30, potem przeciez razem szybciej idzie wszystko zrobic.Albo maż kładzie dzieci a ty juz możesz coś tam porobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) he he śmieszą mnie takie odpowiedzi niestety nie wszystkie dzieci sa takie same i nie wszystkie sa grzeczne i nie wszystkie chca na rece i 100% uwagi boo sie je nauczyło .... moja juz w szpitalu darłasie ( nie płakała tylko sie darła właśnie cały czas inne dzieci spały moja płacze jadly moja płacze pomagała mi wtedy mama i położne ... miała robione wszystkie mozliwe badania nic jej nie dolega poprostu brało sie ja na rece i aniol a tylmko odłożyc na chwile to wielki krzyk ...... ja mam jeden taki egzemplarz i siedze na macierzynskim ... wiec miedzy jej krzykami albo z nia na rekach robie wszystko wiec szancie niestety moge tylko wspołczuc.... bo rozumiem co przezywa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka28
pranie robi sie zwykle samo i nie zajmuje wiele czasu, prasowanie, róznie,ale myślę,ze lepiej robić to sukcesywnie, nie czekac aż sie uzbiera, może sie mylę,ale jakos idzie znaleść czas dla siebie.i nie wymądzam się bo nie mam powodów.Tylko miloiny pracujących matek na swiecie, ma dzieci i radzą sobie, dbają o dom, dzieci, i jeszcze mają sily na małe co nieco z mezem wieczorkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka28
notrh Yorkshire nie kazde dziecko jest takie samo oczywiście, i moj też się darl a milkl dopiero jak go wzięlam na rece, poczytałam troche madrej lektury i oduczyłam małego takich sztuczek. 3 tyg. i był spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seximamuska - jak pisalam wczesniej gratuluje pomyslu na zycie ale ja tu nie pisalam po to, zeby ktos mnie dolowal, ze ma lepiej tylko zeby konstruktywnie doradzil jak juz musi. pranie robi sie samo, ale samo sie nie wiesza, nie zbiera, i nie rozklada do szafek. No chyba ze w Twoim idealnym swiecie. Jak sa 4 osoby w domu z ktorych jedna musi w bialej koszuli codziennie do pracy a dwie brudza sie na maksa bez przerwy, wylewaja na siebei soczki, przyklejaj do siebie plasteline i piasek, to pralka idzie na okraglo. zabawa w wieszanie i odkladanie rowniez. Zakupy staram sie robic raz na tydzien, ale i tak zawsze wychodzi dwa. a zareczam ci ze wieczorem z mezem to wole posiedziec albo i zajac sie w inny sposob niz doprowadzajac dom do porzadku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki rozumiejace dzewczyny za wsparcie, bo juz kurcze czasem mysle ze rzeczywiscie jakas zaburzona jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanta kup mezowi wielka pake koszul coby mial na 2 tygodnie :D ja jestem wyjatkowa balaganiara i zlewam to. zawsze mnie wkurzało jak moja mama sprzatała i sprzatala calymni dniami a potem sie wsciekała jak cos sie wylalo czy ubrudzilo ... i potem byly wyrzuty ze ona dla nas flaki wyprówa i rece urabia a my takie balaganiary... ale po jaka cholere te flaki wyprówała? ani ja ani zadna z nas nie prosilysmy. zdecydowanie bardziej by nam sie podobalo gdyby sie z nami pobawila lalkami nic ta swiecąca w ciemnosciach podloga i trawnik wystrzyzony nożyczkami. Ja tam mam "ogród angielski" :D:D:D:D I olewam. Na serio! kup wiecej ciuchów i wielkiii kosz na brudy i pierz raz w tygodniu! nagotuj leczo czy gulaszu i pomróz bedziesz tylko odgrzewala. a od kurzu na podlodze ejszcze nikt nie umarł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez mam wrazenie ze jestem jakas niezorganizowana i nie moge sobie z niczym poradzic i zdazyc na czas ... sexi mamuska napisz jakie ksiazki ci pomogly z synkiem bo u mnie jedyne co zdalo jakikolwiek egzamin to jezyk niemowlat ale to i tak pomoglo w tym ze mala je w miare dobrze tzn ma i tak niedowage ale cos je przynajmniej co do reszty no coz ..... powoli ja przyzwyczajamy do spedzania czasu z tatusiem bo jak skonczy 9 mies. wracam do pracy i wtedy maz sie bedzie niea zajmował jak bede w pracy ale opornie jej to idzie ..... mojamam twierdzi ze ja tez bylam taka i przeszlo mi jak poszlam do pracy natomiast z bracmi nie miala takiego problemu jedli spali bawili sie praktycznie sami .... tylk ich przewijała ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka28
szanta nie żyje w idealnym swiecie, i nie pisze po to zeby cie dolować, albo zebyś sie wyżywała na mnie, starałam sie ci pomóc gdybyś nie zauwazyła. jestes strasznie zgorzkniala i widac nieszcześliwa, nieogarniasz rzeczywistości i tylko szkoda mi twoich dzieci,że maja taka znerwicowaną matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamani - dzieki :) No ja wizje mojej mamy mam podobna, i przeraza mnie to bo ona do tego jest chirurgiem, czyli zasuw w pracy miala na maksa + meza co palcem w domu nie kiwnal...Wiec wiem, ze mozna sie zarznac i dopiac glancu w domu ale to na pewno nei moje podejscie... Gdyby moim problemem byl paproszek na wypastowanej podlodze to pewnie dalabym rade mniej sprzatac - ale uwierzcie, naprawde mniej sie nie da :D Pranie na tydzien - neizly pomysl, tylko gdzie ja to wszystko wysusze?...Ale koszule dla meza to juz jest pomysl. jak podgrzewam mrozone zarcie to neistety mam wizje awitaminozy i otylosci....wiecz czesto staram sie jednak na swiezo cos upichcic... ale moze rzeczywiscie trzeba przygotowac zapasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka28
chyba aż taka zaprtacowana nie jestes bo widac na kafe masz czas w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sue zaczyna
taaa..rady sexi mamuski nie przekonaly to zaczyna sie rzucac kolejna Matka Polka od siedniu bolesci ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanta to do gulaszu zrób exptesowa sałaytke- mozna kupic umyte liscie róznych salat zapakowane w woreczku, wrzucasz do tego pomidorki i robisz sos z torebki. same witaminy :P albo mrozonki do garnkazalac woda a pod koniec wrzucic makaron i smietane (jak kupisz slodka 30 to nie musisz cudowac tylko wlewasz bezposrednio do garnka bo sie nie zwazy) i masz zupe jarzynową bez obierania tony marchwi mycia i krojenia warzyw :P czasem trza sobie zycie ulatwiac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka 28
boziu kobiety, przecież idzie wszystko poukładac, i to nie w idealnym świecei i przy idealnym dziecku. North Yorkshire glownie właśnie lektury Tracy Hogg mi pomogły, w kwestii gdy maly , kiedy nic mu nie dolegało a chcial na rece tez.On dodatkowo nie chciał spac, co wieczór, po kąpieli, zabiegach pielęgnacyjnych i karmieniu, oraz porcji pieszczot-darł się jak zarzynany.nie wiedzialam o co chodzi, on chciał żeby go usypiać, skutecznie go tego oduczylam.teraz pomaga mi jezyk dwulatka, i bynajmniej nie biegam za dzieckiem z książką ale ona mi rozjasnila wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuśka 28
a wyzywającym frustratkom od matek polek dziekujemy,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×