Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pełna nadziei

Przerwa w związku

Polecane posty

Gość Pełna nadziei

Wczoraj mój narzeczony powiedział, że chyba powinniśmy zrobić sobie przerwę w związku, to znaczy dać sobie czas na przemyślenie pewnych spraw... Stwierdził, że na 2-tygodniowy urlop powinniśmy jechać osobno i zobaczymy, co będzie dalej, tzn. że może po tym osobnym urlopie coś się polepszy... Przeraziliło mnie to, zaczęliśmy rozmawiać na ten temat i w końcu stanęło na tym, że jednak pojedziemy razem, że ten urlop może nas do siebie zbliżyć i wszystko się ułoży... Byliście już w takiej sytuacji, że Wasz partner/partnerka chciał zrobić sobie przerwę w związku? Jak to się skończyło? Myślicie, że mamy jeszcze szansę na odbudowanie naszego związku? Kocham Go bardzo i nie chcę Go stracić, nie wyobrażam sobie życia bez niego... Bardzo proszę o Wasze opinie na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja opinia
jest taka że szuka pretekstu by zerwać z Tobbą, teraz niby na chwile a z wakacji wróci z inna, tez tak z facetem zrobiłam - chciałam mu dać czas na przemyślenie i oswojenie się z tym że bedzie juz sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek z Warszawy
Wybacz, że to napiszę przerwa w związku to po prostu koniec związku lecz opóźniony. Jestem przeciwnikiem takich przerw. Oczywiście nie generalizuje bo sam miałem przerwę w związku 3 miesiące i wróciliśmy do siebie w dodatku jeszcze bardziej w sobie zakochani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna nadziei
niestety to nie jest zabawa, a co to jest klub pelikanów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli bedzie chcial odejsc to odejdzie:) nie zmusisz go zeby zoastal... .. coz czasem tak bywa,ze ludzie sie rozstaja... zycie... najbardziej rozpierdalaja mnie teksty w stylu "nie wyobrażam sobie życia bez niego..." kurwa mac kobieto ludzie w wiekszymi tragediami musza sie uporac i zyc dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
predatorka sie tak nie nakrecaj bo ci zylka peknie hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbyt ogólnie napisałaś. Jakie motywy nim kierują, jak wam się układa razem, od ilu rat jesteście ze sobą? Przybliż temat, bo uogólnić pewnych zachowań się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna nadziei
Wiem, ale dla mnie moją osobistą tragedią byłby koniec naszego związku... Pewnie, że z czasam nauczyłabym się żyć bez niego, ale dopóki jest szansa, że będzimy razem, będę o niego walczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna nadziei
Jakie motywy? Zarzucił mi, że jestem mało empatyczna, że nie za bardzo angażuję się w jego sprawy, że jestem pesymistyczna, że go dołuję i nie zawsze okazuję mu uczucia... To tak w skrócie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k**wa mac kobieto ludzie w wiekszymi tragediami musza sie uporac i zyc dalej.... 100% racja :) a ty autorko sama wiesz najlepiej czy odwlekasz to co nie uniknione. Możesz tylko wykręcić kota ogonem i to ty zażądać przerwy, to bedzie takie działanie na psychikę. Bo jak wszyscy wiemy, być zostawionym boli jak jasna cholera nawet kiedy się nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeraziliło mnie to, zaczęliśmy rozmawiać na ten temat i w końcu stanęło na tym, że jednak pojedziemy razem" gdzie w tym zdaniu rozmowa oznaczała pewnie skamlenie , błaganie , wypraszanie okupione litrem łez ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna nadziei
Póki co stanęło na tym, że staramy sie odbudować nasz związek, widać musiało dojść do tekiej sytuacji, zebym zdała sobie sprawę, że mogę Go stracić... Po tej rozmowie, jak poszliśmy spać, zaczął mnie głaskać po głowie i powiedział, że będzie dobrze, a później zaczęliśmy się cąłować i wiadomo, jak to się skończyło... Mam totalny mętlik w głowie, ciągle nie daje mi spokoju myśl, że On w ogóle pomyślał o tym, że możemy się rozstać... A wystarczyło sobie pewne rzeczy wyjaśnić i zrobiliśmy to, co zrobiliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z przerwą 24miesięczną-
Ja z moim obecnym partnerem mieliśmy ponad 2-letnią przerwę w związku. Z racji tego, że wyjechałam na studia do miasta leżącego na przeciwległym krańcu naszego kraju postanowiliśmy, że przez te 2 lata będziemy spotykali się z innymi osobami a kiedy wrócę do rodzinnego miasta znowu będziemy razem. Przez ten czas oboje miliśmy kilka mniej lub bardziej angażujących emocjonalnie przygód, nie da się ukryć, że dojrzeliśmy i zminiliśmy się pod wieloma względami. Ale dziś jesteśmy razem i jest super. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam nie wiem ale
jak dla mnie to skoro on miał taki pomysł, to wcześniej czy później on powróci. Czy jest jakaś szansa na to, że on kogoś poznał? U moich znajomych było właśnie tak - facet powiedział, że potrzebuje przerwy, a okazało się, że w tym czasie spotykał się z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna nadziei
Nie, nikogo nie poznał, to wiem na pewno. Może po prostu nasz związek stanął w martwym punkcie i potrzebowaliśmy takiego wstrząsu, żeby pewne rzeczy do nas dotarły? Myślę, że cała ta sytuacja wyjdzie nam na dobre, tak naprawdę docenia soię coś wtedy, kiedy można to stracić, na szczęście jeszcze chyba nie jest za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie tylko że ja chcę tej przerwy w związku nam się zaczyna psuć a ja nie chce zniszcyć go do końca a uważam że czasami dobrze odpocząć od siebie żeby obie strony mogły zatęsknić. Tylko nie tak aby od razu na urlop jechać samemu bo to troche mija się z celem. Widomo co się dzieje na wakacjach:/ Ale uważam że czasami to dobrze dać sobie troche luzu. Zaznaczam że nie chce zerwać z moim facetem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli facet mowi o przerwie w zwiazku to powinna to byc dla ciebie CZERWONA lampka ostrzegawcza !!! zostawi Cie :( nie oczukuj sie ... miałam taka sytuacje to wiem niesety , nie chce generalizowac ale duze prawdopodobienstwo ze tak wlasnie bedzoe 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam nie wiem
"Może po prostu nasz związek stanął w martwym punkcie i potrzebowaliśmy takiego wstrząsu, żeby pewne rzeczy do nas dotarły?" sorry, ale ten wstrząs to on funduje Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam ponad poltora roczna przerwe ze swoim. Nie moglismy sie dogadac pod zadnym wzgledem. Kochalismy sie ale to nie wystarczylo. Po tym czasie wrocilismy do siebie. Teraz jestesmy 3 lata razem i choc to poltora roku byly dla mnie bardzo ciezkie to teraz nie zaluje bo doceniamy sie bardziej a przede wszystkim nauczylismy sie kompromisu. Czasami przerwa nie jets taka zla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna nadziei
Wiem, ale chyba mi ten wstrząs był potrzebny... Zdałam sobie sprawę, że nasz związek to jest coś, co będzie trwało wiecznie, że On nie bedzie ze mną zawsze i bezwarunkowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna nadziei
*to niejt coś, co będzie trwało wiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z przerwą 24miesięczną-
Pomysłodawcą "przerwy" był mój partner, w duże mierze było to wynikiem jego braku akceptacji odnośnie miasta, które na studia sobie wybrałam ( mieszkamy w krk a ja studia robiłam na UG- mieszkałam więc przez 2 lata w Sopocie). Przez ten czas nasz kontakt był prawie zerowy, jakiś sms na urodziny i to wszystko. Uważam, że w pewnych okolicznościach taka przerwa jest konieczna, żyje się raz i nie należy ograniczać się do jeden osoby ( pomimo nawet miłości), wykonywania jednej czynności bo w przyszłości może to spowodować wylewnie przez nas goryczy na ukochaną osobę. Kiedy obroniłam mgr wróciłam do krk i odwiedziłam mojego pana. Pd 3 tygodniach znowu byliśmy parą:-) Mam świadomość tego, że przez ten czas nie prowadził żywota ascety, miał wiele kobiet ale nie jestem zazdrosna, cieszy mnie fakt, że mógł się przez to w jakiś sposób realizować, doznawać przyjemności. Sama też nie żyłam w celibacie. W moim mniemaniu to jest właście dojrzały, świadomy związek - doceniamy to co naprawdę ważne nie wytykając podknięć i małych grzeszków. Tolerancja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna nadziei
Dziękuję Wam wszystkim za Wasze komentarze, zobaczymy, jak to się wszystko potoczy, jeśli nam zależy i obydowje będziemy dbali o to, co nas łączy, to damy radę i będziemy szczęśliwi. A jeśli jedna ze stron stwierdzi, że już nie ma o co walczyć, to niestety będziemy musieli się rozstać... Wierzę, że nam się uda, nie warto przekreślać wspólnych 3 lat udanego związku. Wiadomo, są wzloty i upadki, ale generalnie jest dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja myślę że Wam się uda
Jeśli myślałby poważnie o tej przerwie żadna rozmowa by nie pomogła tylko by Ci oświadczył, że na urlop jedzie sam, bo musi od Ciebie odpocząć i dać sobie czas na przemyślenie tego, czy warto jeszcze to wszystko ciągnąć. A skoro wystarczyło sobie wuyjaśnić pewne rzeczy i tak łatwao przekonał się, że jednak lepiej będzie, żebyście jechali razem, to znaczy, że chciał Cię tylko "wystraszyć", chciał Ci uświadomić, co Go boli i chce, żeby to się zmieniło. Wierzę w Was i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×