Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WESOŁA_KLUSKA

ODCHUDZANIE BEZ UCZUCIA GŁODU??

Polecane posty

Tak, masz rację, przypadkowo wpadłam na tego bloga. Cieszę się, że do nas dołączyłaś. Dziel się z nami wrażeniami, bo jak widać różnie działa na różne osoby. Ja wiem, że bez chleba i ziemniaków efekty będa na pewno lepsze, ale ja je tak lubię, że na pewno kiedyś bym znów je zaczęła jesć. A obiecałam sobie, ze schudnę jedząc to co lubię i tak samo będe się odżywiać jak już będe piękna i szczupła :) Sorki, jesli piszę nieskładnie, ale jestem w pracy i w międzyczasie robię 10 innych rzeczy, a moja podzielność uwagi jest jednak jakoś tam ograniczona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catcheri
Hej. Mam 23 lata, 165 wzrostu i waże 70 kg. Moją zmorą jest celulit, nie mieszcze się w ciuchy sprzed 2 lat, w ciągu oststniego roku przytyłam 10kg. Byłam ze znajomymi ostatnio nad jeziorem pare dni i ani razu w wodzie - wstycdziłam sie rozebrać, a woda cudowna czysta i odpoiednia temepratura. Aż mi sie plakać chciało. I postanowiłam! Chcę schudnąć 10 -15 kg, pozbyć sie celulitu, tłuszczu z ud i pośladków, oponki na brzuchu i boczkach!!! Własnie kombinuje jak tu sie do tego zabrać, nie chce wydawać kasy na jakieś cud specyfiki, aerobik i cud kremy na celulit za 100zł (a jeszcze walcze z rozstepami przez to przytycie :( ) Mieszkam z rodzicami i studuje dziennie, wiec obiadki mam codzień duże,, rano jem sniadanie, potem dopycha sie batonikami i kawą a pote obiad. Wieczorem nauka albo odpoczynek przed komputerem. I te wieczry sa najgorsze... jak sie ucze to musze wciągać słodycze, jak sie nudze to sobie robie jakieś smaczne kaloryczne jedzonko. Mam w domu stepper, tylko jeszcze musi zostać naprawiony i bede na nim ćwiczyć regularnie, aż sie znowu nie popsuje. Obiady staram się jeść mniejsze. Kiedyś małe jadłam a potem mój chłopak (który je mnóstwo a jest chudziutki) przyzwyczaił mnei do jedzenia aż pękne. Zaczynam po woli jeść tylko tyle ie potrzebuje i czesciej a mniej. Dobrze by było własnie stosować coś zebym nie czuła głodu wieczorami. BA! wręcz żebym wogle zapomniała o istnieniu jedzenia. Ostatnio na WP napisali tak: "Każdy parafarmaceutyk nie pozostaje bez wpływu na cały organizm. Błonnik- wypełniacz żołądka, należy stosować z dużą ilością płynów, w przeciwnym razie grozi ci zablokowanie perystaltyki jelit. Duże ilości błonnika mogą być przyczyną biegunki. Nadmiar i długotrwale przyjmowanie chromu może wywołać procesy nowotworowe lub prowadzić do ubytku żelaza w organizmie. L-karnityna powinna być polecana wyłącznie osobom, które intensywnie ćwiczą i stosują niskokaloryczną dietę. Bez wysiłku i diety nie przyniesie żadnego rezultatu. Błonnik- wypełniacz żołądka, należy stosować z dużą ilością płynów, w przeciwnym razie grozi ci zablokowanie perystaltyki jelit. Duże ilości błonnika mogą być przyczyną biegunki. Nadmiar i długotrwale przyjmowanie chromu może wywołać procesy nowotworowe lub prowadzić do ubytku żelaza w organizmie. L-karnityna powinna być polecana wyłącznie osobom, które intensywnie ćwiczą i stosują niskokaloryczną dietę. Bez wysiłku i diety nie przyniesie żadnego rezultatu." Wiec troche sie boje wypychać sobie czym sztucznie żołądek i zniszczyć układ pokarmowy Ale... dopiero zaczynam myśleć o różnych metodach, poczytam sobie co ludzie piszą, jak reagują. Super by było mieć w was grupe wsparcia :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catcheri
co to za skrót MŻ? mniej żreć ? :P ale jak to zrobic jak mnie wręcz skręca weczorami, a jak pije wode to jeszcze bardziej chce mi sie jeść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj
tak mniej żreć. :P a o której jesz ostatni posiłek? bo może zbyt wcześnie a kładziesz się późno. a co do wody to trzeba jej pić wówczas jeszcze więcej. W ogóle w ciagu całego dnia trzeba jej pić sporo. Proponuję ci 5 posiłków -obfite śniadanie, na drugie śniadanie koniecznie coś konkretnego a nie batoniki które podnoszą poziom cukru we krwi i w efekcie sprawiają że jeszcze bardziej chce sie jeść. Obiad często jem jakis standardowy ale o wiele mniej niz mam ochotę jeść -nigdy do zapchania się. P Podwieczorek -niewielka ilośc słodkiego -tak aby zaspokoić potrzebę słodyczy a nie opychac się potem wieczorem. Kolacja lekkostrawna ale zapychająca -np. twaróg albo tunczyk lub chude mięso z kurczaka z warzywami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoła_Klusko, cieszę się, że mnie przyjęłaś. Moja droga jest faktycznie długa, ale absolutnie nie żmudna. Postawiłam na powolne zrzucanie kilosków, bez efektu jo-jo. Hm, tuczyłam się 3 lata, to w 3 planuję schudnąć ;-) Moja dieta to, tak jak w stopce, dieta SB. Polega właśnie na IG. Im jedzenie ma większy indeks, tym szybciej po nim robimy się głodni. W necie jest pełno informacji na ten temat. Najgorsze produkty to te z białej mąki (chleb czy makaron) oraz biały ryż, a także ziemniaki :-) Wiadomo, że słodkości, tłustości i inne śmieci trzeba wyrzucić :-) W połączeniu z wysiłkiem fizycznym i ćwiczeniami posturalnymi (typu pilates, stretching) jest to świetny tryb życia! Myślę, że już nigdy się tak nie zapuszczę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscvdsc
je odkrylam ostatnio produkty ktore jem non stop bardzo nisko kaloryczne i tak sie mozna napchac nimi ze prze zpol dnia nic sie jesc nie chce!!! ja jem: rano grysik z 1 szklanki melka i 2 lyzek grysiku ok 250 kcal, 2 pomidory 80 kcal i sok pomoaranczowy szklanka 62 kcal obiad: 10 kostek spzinaku mrozonego ok 230 kcal lyzka smietany 12% ok 30 kcal ze szczypta soli, mizeria z cvalego wielkieego ogorka duzego ok 150 plasterkow - 112kcal i mala lyzka smietany 12 % ok 15-20 kcal 1 pomidor ok 40 kcal kolacaj znow szpinak ze smietana 10 kostek, mala piers kurczaka i mizeria raz jeszcze, tak sie napchasz ze nie poczujesz glodu ;P ja tak zyje juz 2 lata :) ok 1500-1200 kcal dziennie i chydne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja jestem zbyt leniwa żeby przyrządzac jakieś wymyślne posilki, i jeszcze się zastanawiać ile mają kalorii..... Wiem, że to kwestia przyzwyczajenia, staram się zmienić ale idzie mi to nienajlepiej. Ispagul pomaga mi w tym, że jak wracam do domu po minimum 8 godz. pracy nie rzucam się na to co pierwsze mi wpadnie w ręce, tylko mam czas żeby się zastanowić co zjeść. Piję go dopiero drugi tydzien, więc jeszcze nie wyrobiłam w sobie zdrowych nawyków, ale myslę, ze to przyjdzie z czasem. Co do wody to też piję jej dużo (zwłaszcza, ze ispagul trzeba popijać), ale na samej wodzie mimo wszystko apetyt (bo już nie głód) mnie nie opuszczał. Z czasem postaram się ograniczyć wspomagacze, a nawet z nich zrezygnowac, ale nie posiadam wogóle silnej woli i boję się, że wrócę do starych nawyków. To jedyna do tej pory "dieta" przy której wytrzymałam dłużej niż 3 dni i jak narazie jestem dobrej myśli. Zwłaszcza, że mój orgaznizm nie odczuwa żadnych ubocznych skutków jej stosowania. Co do celulitu, to wyczytałam gdzieś, ze dobrze robić peeling: łyżka kawy (parzonej nie rozpuszczalnej) wymieszać z oliwką i nacierać ciało. Stosuję już około miesiąca i celulit nie zniknął, ale wydaje mi się jakby mniejszy, skóra gładka. Ja was wszystkie podziwiam, za to, ze trwacie przy swoich dietach, ćwiczycie silną wole, ale ja tak chyba nie potrafię. Muszę przynajmniej narazie wspomagać się, żeby kolejny raz nie odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kot jest mój...
hej! Bardzo tu u was miło i chętnie się przyłączę jeśli nie macie nic przeciwko. Mam już za sobą trochę zgubionych kilogramów, teraz planuję kolejne podejście. Cel -8 kg (-6kg też będzie w porządku ;)) Nie stosuję żadnych wspomagaczy, myślałam o błonniku w tabletkach ale nie jestem pewna czy jest mi potrzebny, gdyż mam w domu otręby. Dietą MŻ, ćwiczeniami i dużą ilością wody planuję pozbyć się zbędnych kg. Pozdrawiam wszystkich cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kirra
hej dziewczyny mam pytanie, chce przez dwa tygodnie pic kawe z mala iloscia mleka,czerwona herbate,oraz gdy bede slaba pochrupać marchewke lub ogórka i ćwiczyć, a potem przez nastepny tydzien codziennie biegać,jesc warzywa,owoce i jogurty.. jak myślicie do konca sierpnia ile schudnę? bardzo proszę Was o odpowiedz :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kot jest mój..., nie lepiej spożywać błonnik w naturalnych produktach? Jak żywienie, to w miarę zdrowe - na tyle, na ile pozwala dostępność "zdrowej" żywności. Wesoła_Klusko - polecam Ci dietę Montignac lub właśnie SB. Masz w nich parę zasad typu: nie łączyć ziemniaków z mięsem - resztę tworzysz sama :-) U mnie SB to już nie dieta, tylko styl życia. Jem 5 posiłków dziennie, jestem nasycona, perystaltyka jelit się unormowała, mam więcej energii i zdrowszy sen :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kot jest mój...
Shaneeya- no właśnie też tak myślę, dlatego ten błonnik w tabletkach sobie odpuszczę. Otręby są naturalnym składnikiem, dodaję je do jogurtu (ok. 2 łyżeczki), dopiero zaczęłam więc efektu jeszcze nie widzę. Gratuluję Ci utraty kg oraz motywacji i przede wszystkim zmiany stylu życia- to najważniejsze. Myślałam kiedyś o SB ale zwłaszcza ta początkowa faza jest dla mnie za trudna. Niestety uwielbiam typowy obiad" ziemniaki/ ryż/ kasza z mięsem i surówką, dlatego zostaje mi MŻ, czyli to samo tylko w mniejszych ilościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catcheri
ja też sie na diety nie nadaje, jakbym może mieszkała sama, a ta jak jakzdy w domu je to samo a ja mam sie wyróżniać to sie nie da. A w roku akademickim to ciezko - zajecia wg planu pełnego okienek, codziiennnie innego, nie da sie jesć o stalych porach i zdrowo,chyba że bym mikroofalówke i lodówke ze sobą nosiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DFVSDG
co do tego liczneia kalorii to nie jest tak zle i przygotowaia tez nie ja kroje ogorki na plastry wrzucam szona w mikrofale krtoje pomidora dodaje smietany soli piprzu i cala otot wymyslnosc kostka szpinaku mrozonego ma 29 kcal lyzka smietny 12% ma 34 kcal ogorek duzy ok 150 plastro ma 120 kcal pomidor 40 kcal i juz masz jeden posilek majacy 350 kcal rozwalony na 2 wielkich talerzach wie3c najesz sie jak dzika swinia:P a kalorycznoisc bardoz niska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DFVSDG - świetnie to opisałaś, gratuluję pomysłowości i poczucia humoru :) Ja od wczoraj biorę ispagul tylko dwa razy (rano przed pracą i po pracy przed obbiadem). Wieczorem i tak nie jestem juz specjalnie głodna, więc jakiś owoc i po sprawie:) Duża odmiana, bo do tej pory wieczorami dostawałam napady dzikiego głodu, choćbym nie wiem ile wcześniej zjadła. Po dużym spadku wagi podczas tego przeklętego weekendu wróciło mi 300 g. To i tak niedużo, bo jakbym wróciła do normalnego jedzenia po takiej weekendowej niemal głodówce, to odrobilabym wagę o 200% przynajmniej. Wczoraj zjadlam: na śniadanie duży jogurt+pózniej grejfruta, na obiad miskę zupy pomidorowej i wieczorem kawałek arbuza. Jak tak to piszę to jakoś mało tego wychodzi, a byłam naprawdę najedzona. Dziś zjadłam dwie kromki ciemnego chleba z serem żółtym podgrzane w mikrofali (mało dietetyczny posiłek, ale zauważylam, ze jak rano zjem coś na cielo, to potem długo mnie trzyma). Poza tym rano chyba moge sobie trochę pozwolić :) Na drugie śniadanie wzięłam jogurt. Na obiad znów pomidorowa (muszę ją skończyć, bo się zepsuje :P ). Muszę zacząć gotowac w mniejszym garnku. Normalnie to pewnie już bym ją zjadła, bo jestem uzależniona od zupy pomidorowej do tego stopnia że mogłabym ją jeść na śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację :) Wiem, że ta moja "dieta" jest jakoś mało urozmaicona, ale ja zawsze tak jadłam (tylko oczywiście w większych ilościach). Nie przepadam za mięsem, surówki i sałatki lubię zjeść, ale jak ktoś mi przyrządzi, inaczej nie mam na nie ochoty i muszę wyrzucać. Wogóle bardzo dużo jedzenia mi się marnuje bo za każdym razem jak wymyślę sobie, ze zrobię coś dobrego (ostatnio sałatkę grecką) to potem stoi w lodówce tak długo, aż trzeb ają wyrzucić. Dlatego staram się coś na bieżąco przygotowywać, co przy moim chroicznym braku czasu kończy się wlaśnie takimi prostymi posiłkami. Cieszę się, że jest nas już tu więcej. Bardzo mi miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kirra....nie wiem ile schudniesz. Nie wiem nawet czy po dwóch tygodniach takiej "diety' będziesz mieć siłe na bieganie.... Nie chcę cie pouczać, bo zrobisz jak zechcesz, ale nie lepiej chudnąć powoli a trwale?? Czemu tak bardzo ci zależy zeby do tego końca sierpnia schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kot jest mój..., gratuluję mądrej postawy :-) dziękuję za gratulacje - tak nieskromnie powiem, że jestem z siebie dumna ;P I faza SB jest faktycznie pełna wyrzeczeń, ale w II i III fazie jest już normalnie. Myślę, że jednak warto przetrwać te 2 tygodnie, żeby potem nie cierpieć na ataki głodu (po to jest właśnie I faza). No i te korzyści... Prawie rok temu rzuciłam palenie, po 9 latach uzależnienia. Przytyło mi się - a jak ;-) Teraz, dzięki zdrowemu odżywianiu czuję się o wiele lepiej! To już nie ma znaczenia, dzięki jakiej diecie, liczy się fakt, że działamy dziewczyny mądrze :-) Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominikkkaaa
Zaledwie po 3 dniach z ispagualem. Dzisiaj zaczynam czwarty dzień na wadze o cały 1 kg mniej - 70,9kg. Mi ten lek nie pomógł w ograniczeniu jedzenia, bo już jakiś czas temu skurczyłam żołądek i mało jem. Rzeczywiście Wesoła Klusko jak opisujesz wcale nie jest tego zbyt dużo, ale ja wiem też, że można się najeść jedząc tak mało. Sama jem niedużo. Mó wczorajszy dzień wyglądał tak: 2 plastry białego sera, pomidor. Na obiad pierś gotowana z kurczaka i znowu pomidor, a na kolacje zjadłam nektarynkę. I ispagual wzięłam tylko rano i przed obiadem. Czasem potrafię zjeść więcej, ale to już zależy od mojej silnej woli, a nie ispagualu, bo w ostatni weekend wepchnęłam w siebie pół dużej pizzy. Więc nawet mój mały żołądek potrafi:) Ale staram się jeść malutko. Na początku miałam kiepsko, bo mnie przeczyściło, ale teraz po prostu jest tak, że załatwiam się po każdym posiłku nawet po najmniejszym. I za to najbardziej jestem wdzięczna tym ziołom. Poleciłam je mamie i ciocia też podchwyciła i sobie kupiła. Zobaczymy jak im pójdzie. Mi poszło bardzo dobrze. Jeśli chudłabym takim tempem to może do końca sierpnia ujrze 67-68kg i potem będzie już tak blisko do 65.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to bardzo się cieszę, że jednak wszystko się dobrze ułożyło Dominikkkaaa :). Ja też odwiedzam toaletę po każdym posiłku, jednak nie przeczyszcza mnie to, jak np. senes. Poza tym dzięki temu czuję się cały dzień najedzona, więc to dodatkowy plus :) Rzeczywiście jesz mało i do teo tak dietetycznie.....Gdyby tylko mi się chciało tak kombinować z tym jedzeniem..... Ale obiecuję sobie, że jak mi sie unormuje wszystko w pracy (nie wcześniej niż za tydzień) i jak będe wracała do domu o ludzkiej porze, to przyłożę się trochę do przyrządzania posiłków. Fajnie, ze więcej osób próbuje ispagul, będziemy mogły porównać opinie. Daj znać jak idzie Twojej mamie i cioci :) Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominikkkaaaa
No ja staram sobie jak najbardziej urozmaicać. Trzeba. Na dodatek ja nie jem w ogóle chleba, ziemniaków, makaronu ani nawet kaszy i ryżu, bo nie lubię. Więc mam trochę ułatwioną sprawę z jedzeniem dietetycznym, bo teraz wszystko praktycznie co zjem można zaliczyć do dietetycznego jedzenia. Dzisiaj na śniadanko zjadłam 150g serka wiejskiego, na obiad będzie gotowana pierś z kurczaka z mieszanką chińskich warzyw. A na kolację pewnie jakiś owocek. Dawno nie jadłam grejfrutów i chyba się skuszę. Tylko tak strasznie, strasznie nie chce mi się ćwiczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc ostatnio wpadłam w manię codziennego ważenia się. Niby wszystko fajnie, codziennie jakieś parę gramów mniej, ale dzisiaj odkryłam, że moja waga waży różnie w zależności od tego gdzie ją postawię. Mam wagę elektroniczną, w miarę dobrej firmy, kupioną niedawno. Dziś np. różnica między dwoma ważeniami była ponad 1 kg!! I jak tu człowiek ma wierzyć takim urządzeniom??!! Postanowiłam więc, że będę się ważyć raz w tygodniu, bo jeśli nawet będa nieścisłości to przy dużym odstępie czasu i tak powinnam się zorientować czy waga spadła czy nie. Piję dalej ispagul, choć już dwa razy dziennie. Rano i po pracy przed obiadem. na wieczór nie piję, bo zazwyczaj mam jeszcze pełny brzuch po obiedzie, więc dorzucam kilka owoców i jest ok. Ja odkąd pamiętam nie jadłam więcej niż trzy posiłki dziennie. Z tym, że przed zażyciem ispagulu zdarzało się, że obiad, a przede wszystkim kolacja była w ilości znacznie przekraczającej moje potrzeby. Teraz staram się rozłożyć jedzenie na minimum 4 posiłki i nie mogę przestać się dziwić, że zaleca się spożywać aż 5 posiłków!! A jak Wam idzie drogie koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoła_Klusko, z ważeniem podjęłaś dobrą decyzję. Dobowe wahania są normą - ja biorę za wiążące wyniki 2-tygodniowe :-) Codzienne ważenie to nic innego, jak zadręczanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henka
Pije ten ispagul już drugi dzień i mnie nie przeczyszcza, tzn nie czuje potrzeby do toalety, niewiem dlaczego może na mnie działa odwrotnie, hm... czuje tylko jakieś dziwne buzowania w brzuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego łobuziara?? :):) Ja nie wiem czy i ile schudłam, bo jak wcześniej wspomniałam moja waga nie jest zbyt wiarygodna, ale po ciuchach czuję, że jest mnie mniej. Wogóle jakoś ostatnio mam mniejszy apetyt, nawet jak zapomnę wypić ispagul. Albo skurczył mi się żołądek, albo to przez to, że nie mam czasu myśleć o jedzeniu. Z uwagi na to, że w mojej "diecie" jest mało warzyw i brakuje mi czasu i pomyslów na ich przyrządzenie, sprezentowałam sobie wczoraj sokowirówkę:) Zakupiłam 3 kg marchewek i będę robić sobie zdrowe soczki :) Tylko ile potem trzeba myć tą sokowirówkę, koszmar! A jak tam u was? Pijecie ispagul? zaglądacie tu wogólę? Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc jestem po weekendzie ;-) Kupiłam sobie ISPAGUL w srode i jest git, mi sie pije to normalnie, tyle ze te pierwsze 3 dni to wcale nie czulam uczucia sytości i wypełnienia ;-) ale jakos przezylam, czy waga spada nie wiem bo akurat mi sie baterie w niej skonczyly i jakos mi nie po drodze zeby je kupic. Ogolnie kontroluje to cos jem i tylko o to chyba chodzi. Raczej nastawiam sie na spokojne kilkutygodniowe, moze kilkumiesieczne zrzucanie balastu bez słowa "dieta" bo dziala na moją psyche jak płachta na byka..... o własnie.... tylko wymienilam słowo zaburczało mi w brzuchu;-) Zatem bede tu raz na jakis czas wpadac i zyczę wszystkim miłego dzionka i samych sukcesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cały czas na bieżąo obserwuję co się tu dzieje, tylko nie zawsze mam czas napisać. No więc jak wczoraj nie brałam ispagulu (tak jakoś wyszło) no i torchę pofolgowałam z jedzeniem. Dziś za to planuję drastycznie zmniejszyć jedzenie, a od jutra znów rozsądne porcje. A jak Wam idzie?? Po wczorajszym dniu wpadłam niemal w depresję. Mam już dosyć tego jak wyglądam, a i tak obżeralam się niemożliwie. Szkoda gadać, od dzisiaj będzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×