Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bellaswan

5.08 -8kg

Polecane posty

Gość bellaswan

Wczoraj wróciłam z wakacji, stanęłam na wadze i ... przeraziłam się- 61,8 kg. W najgorszym (najgrubszym) okresie życia ważyłam 63 kg i nie chcę znów do tego wracać. Najmniej udało mi się dobić do 49 kg, ale zadowolę się 52 kg :). Mam 160 cm. A więc do dzieła, zaczynam od diety 10dniowej, zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Mamy podobny wzrost i podobne cele :) Nie rób diety 10 dniowej. Bardzo wyniszcza organizm, wiem co mowie. Jako doświadczona odchudzaczka przeszłam przez wiele nieudanych diet i skutki mam do dzisiaj. Najlepsza jest dieta MŻ i wiecej ruchu. 5 malych posilków, ograniczenie do maximum słodyczy, tłuszczu. 0 smażonych potraw. Ja na takiej diecie chudnę mniejwięcej 0,5 kg tygodniowo. Jest to najoptymalniejsza waga jaką sie traci i małe prawdopodobieństwo ze wpadnie sie w jojo i waga powróci. Bedę tu zaglądała i patrzyla jak Ci idzie. Zapraszam również na moj topic. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4134806&start=180 tam się również odchudzamy :) Pozdrawiam i życze spadku wagi w mądry sposób ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
U mnie mż się nie sprawdza, wytrwam np. 2 tygodnie, po czym jednego dnia sobie odpuszczę i bilans wychodzi na 0. Szybkie efekty mnie motywują :-). Chcę zrobić 10dniową, później kilka dni na owocach i warzywach- 3- 4, potem kilka dni na produktach z diety 10 dniowej i owocach, a później zobaczymy, pewnie jakaś dieta 1000- 1200 kcal do osiągnięcia efektu :-). Chciałabym ważyć 52 kg do końca września, może uda mi się w 2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bellaswan - rób jak uważasz, ale wyniszczysz organizm i predzej czy później znowu bedziesz na 0. Twoja sprawa. Mimo tego bede tu zaglądała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Będzie dobrze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Pierwszy dzień zaliczony, 4 duże kefiry pochłonięte. Nikt się nie przyłączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się przyłączę :P Ważę 53kg, chciałabym 3kg min. zrzucić, a max 8kg.. Rezygnuję ze słodyczy, pokarmów smażonych, białego pieczywa, makaronu.. Generalnie od jutra zaczynam tzw. odchudzanie na zawołanie :) To moje ostatnie podejście i mam jak narazie wystarczającą motywację by przyjść do szkoły i super wyglądać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Blacknice cieszę się, że ktośmi potowarzyszy :-). Ile masz wzrostu? Dużo już miałaś podejść do odchudzania? Ja miliony :-P. Po pierwszym dniu 10dniowej- minus 1,3 kg. :-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
170cm bodajże :P Hmm miałam kilka podejść, ale zawsze postanawiałam, że jeszcze jeden dzień "luzu" jem co chcę, że zacznę od jutra.. ale to 'jutro' tak się odkładało, że zaczynam w końcu w sierpniu.. Dużo "zrzuciłaś" w ciągu jednego dnia :) Trochę to niezdrowe :P Ja zważę się jutro, chociaż efekty będą po jednym dniu małe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Tak, wiem, że to dużo, ale nie narzekam ;). Pewnie sama woda, a poza tym po jedzeniu przez tydzień 3000 kcal organizm doznał szoku otrzymując tylko 4 kefiry. Kurczę, ale chciałabym już być w 10 dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 kefiry? wykończysz się jeśli tak będziesz jadła przez 10 dni.. efekt jojo gwarantowany.. Ale powodzenia mimo wszystko w dążeniu do celu :) Ja dzisiaj zjadłam na śniadanie: jajecznicę z 2 jajek + jabłko, po 2,5h 5 małych kromek chleba ;d bez niczego sam chleb też świetnie smakuje :D po następnych 2,5h 2 jabłka, no i na kolację 2 kromki chleba Ale i tak waga powoli schodzi w dół ^^ bo kończy mi się @ , no i jeszcze wypiłam 1,5l wody mineralnej niegazowanej.. skutek zobaczę w przyszłym tygodniu ;] ale i tak nie zamierzam po ukończeniu diety powrócić do starych nawyków żywieniowych typu: smażone ciężkostrawne potrawy, objadanie się wszystkim co dookoła, makaron, biały chleb no i masa słodyczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Blacknice Twoja dieta też nie należy do zdrowych, chyba się ze mną zgodzisz ;-). Na samym początku przygody z odchudzaniem wystarczyło, że przestałam podjadać, odstawiłam słodycze, colę, alkohol, zamieniłam chleb na ciemny i chudłam. Ale po tylu próbach, jakich się podejmowałam, jest coraz ciężej. Poza tym z wiekiem zrobiłam się strasznie niecierpliwa i w tempie 0,5 kg na tydzień wytrzymałabym najwyżej kilka dni. Chcę szybko pozbyć się ok. 4 kg, a później trochę zwolnię. Dziś też 4 kefiry, a jutro i pojutrze serki wiejskie :-). Nie jest jakoś szczególnie ciężko, ale wczoraj i dziś siedziałam w domu i z nudów sięgałam po te jogurty, a nie z głodu. Trzeba zacząć coś robić ;-) Ćwiczysz coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak wiem, że też nie należy do najzdrowszych bo szybko się chudnie, ale je się to co chce w odpowiednich sekwencjach :) cytat: "Na dzień dzisiejszy jest to w naszym odczuciu najlepsza dieta jaka jest dostępna i z którą nie tylko możesz schudnąć, ale też nie mieć efektu „jo jo” i nie pogorszyć sobie zdrowia (jak to się ma z innymi popularnymi dietami, jak np. dietą kopenhaską)." Taa masz rację 0,5kg na tydzień to mało :P Sama jestem też niecierpliwa i prawdopodobnie bym nie wytrzymała, za to efekty te które widać motywują mnie do dalszego odchudzania. Sięgałaś z nudów? Sama bym tak chciała ;] Mi przeszkadza mój apetyt i muszę się "hamować" trochę :P Póki co nic nie ćwiczę, wiadomo, żeby się ruszać i robić coś aktywnego. Jeżeli schudnę zacznę wtedy robić brzuszki, by nie wyrzeźbić sobie teraz póki co mięśni pod lekką warstwą tłuszczu, co by jeszcze powiększyło mój brzuch :) No to nic, ja uciekam ;d Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was dziwczyny mam nadzieje ze moge sie dołaczyc od stycznia byłam na diecie ( trzeba napisac byłam bo niestety koncem maja przestaałam dietkować) schudłam jak na moje możliwości naprawde sporo bo 11 kg jest fajnie ale jeszcze chcialabym schudną z 4-5 kg teraz waze 57-58 kg nie wiem dokładnie bo dopadła mnie @ wczesniej stosowałm diete 1000kcal i duzo ruchu ( zero słodyczy, słodzonych napoi, jasnego pieczywa, wogóle mało pieczywa-najwyżej 1-2kromek dziennie, Mało makaronów, zero smazonego) fakt z mojego wczesniejszego stylu odżywiania zostało wiele ale tez sporo wróciło z przed dietki mam jednak mocne postanowienie poprawy i chec walki dalej wczesnie mialam swoj topik ale niestety przed wakacjami umarł smiercia naturalna a do obecnych starych topików ciężko sie wkrecić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika18l
Dziewczyny jeśli jesteście doświadczone w dietach to może mi coś doradzicie. Od kilku miesięcy jestem na diecie tzw. mż. Ograniczyłam do minimum węglowodany. Jem dużo białka, sałatek warzywnych i owocowych. Nie jem chleba ani ziemniaków. Zmieniłam bardzo swój jadłospis. Myślę, że odżywiam się dobrze i zdrowo. Jednak coś się stało. Przestałam chudnąć. Schudłam 18kg. Ale to jeszcze mało. Do 65 brakuje jeszcze 7kg. Ale stoję w miejscu i nie potrafię ruszyć dalej. Dieta nadal wygląda tak samo. I do tej pory chudłam, ale nagle przestałam. Wiem, że w diecie są zastoje i je przerabiałam, ale trwały one od kilku dni do góra 2 tygodni. A u mnie już od dwóch miesięcy waga utrzymuje się przy 72. Nie zjadłam nic nie dozwolonego. Nadal jem dietetyczne moje jedzenie. I nic. Co w takim przypadku zrobić. Mam 173 cm i przy 65kg wyglądałabym i czułabym się najlepiej. Bo te 72 nadal nie jest szczytem moich marzeń. Ćwiczę. Ale tu nie chodzi o to, że mi mięśnie się rozbudowały i dlatego waga się nie zmienia. W cm również jest to samo. Również stoją. Poradźcie. Muszę dać jakiegoś kopa mojemu organizmowi żeby zaczął znowu spalać tłuszczyk. Zostało zaledwie 7kg, ale jest mi teraz najtrudniej je zrzucić. Te 18 poszło jakoś tak łatwo, a teraz męczę się i nic. Pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Blacknice ja NIE CIERPIĘ ćwiczeń. Aktualnie zmuszam się do brzuszków i wymachów nóg, ale zanim położę się na podłodze, odwlekam tą chwilę w nieskończoność. Mój "trening" trwa niecałe 5 minut, ale ja mam taki wstręt do ćwiczeń, że nawet 5 minut wydaje mi się zbyt długie. anullla super, 11 kg :O, ile masz wzrostu? Pewnie dużo poleciało Ci w obwodach. dominika 2 miesiące to rzeczywiście dość długi zastój, ale tak to już jest, że w miarę upływu czasu chudnie się wolniej. Podaj przykładowy jadłospis z kilku dni, ćwiczenia i o której jesz ostatni posiłek? Ja zaczynam 3. dzień, dziś na wadze 58,8 kg, czyli kolejne 0,4 kg mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy i ja mogę się dołączyć
Witajcie, Ja już jestem na diecie jakiś czas. Robię dietę proteinową Ducan'a. Choć niektórzy wokół mnie twierdzą, że to dieta zbyt drakońska, mam nadzieję, że nie będzie źle... Ciągnie mnie do owoców, ale się hamuję... Mam prawie 27 lat, 168 cm wzrostu. Nigdy nie byłam chuderlakiem, choć zawsze mi się to marzyło. W ciąży przytyłam bardzo mało i w dniu wyjścia ze szpitala po porodzie ważyłam 63 kg, co jak na tuż po ciąży było super. Później zamiast spadać w dół, to ja jednak wzrastałam. W grudniu (rok po porodzie) zobaczyłam na wadze 71 i się przeraziłam.... Z dietą wystartowałam 20 lipca, z wagą 70 kg. Dziś mam 66, 4 kg. Szczerze mówiąc marzy mi się tak docelowo 56 kg, ale nie wiem, czy mam szansę, bo tyle nie ważyłam od podstawówki... Pozdrawiam i życzę wytrwałości. Czy ktoś też stosuje, bądź stosował dietę proteinową??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Ta buźka po 11 kg miała być taka :-) :-) Czy i ja- jasne, że możesz. Co do 56 kg- wszystko jest możliwe. Ja w 2 klasie gimnazjum ważyłam 62 kg, a w drugiej LO 49 kg, pomiędzy LO a studiami 53, ostatnio 58, a po powrocie z wakacji ponad 60.. Tak więc moja waga skacze jak szalona, ale chcę wrócić na dobrą drogę i ważyć 52 kg :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika18l
Mój przykładowy jadłospis podam z wczoraj i co na dzisiaj planuję. na śniadanie wypiłam kawę czarną. Nie jestem w stanie o 7 rano przełknąć nic więcej, a kawa zawsze rozpoczyna mój dzień. Oczywiście bez cukru. Na drugie śniadanie zjadłam trochę musli z mlekiem 0,5%. Musli mieszam sobie sama nie kupuję gotowego w opakowaniu, bo wiem, że takie dietetyczne nie jest. Na obiad zjadłam kawałek piersi z kurczaka gotowanej z fasolką zieloną z wody. Potem jako przekąskę grejfruta a na koniec na kolację mały jakgurt naturalny. Kolacja jest o 18. Dzisiaj wypiłam tradycyjnie kawę, a potem zjadłam serek wiejski z niską zawartością tłuszczu. Na obiad mam zupę kalafiorową. Chudziutko przygotowaną bez zabielania tylko na wywarze z chudego mięska. Potem zjem jakiegoś owoca jeszcze nie wiem co kupię. A na kolację planuję usmażyć jajecznicę z 2 jajek bez tłuszczu i bez żadnych dodatków. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Ojej to malutko.. Myślałaś już, jak będziesz wychodzić z takiej diety? Może organizm w końcu się zbuntował? Kilka miesięcy przy takiej ilości kalorii mogło go wkurzyć :-D. A gdybyś zaczęła jeść więcej np. o 200 kcal albo dołożyła jeden posiłek? Albo większe śniadanie? Czasem nie chudnie się, gdy je się zbyt mało- wiem, że brzmi to paradoksalnie, ale tak jest, zwłaszcza na dłuższą metę. Może wypowie się ktoś jeszcze :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy i ja mogę się dołączyć
Witajcie... U mnie jest tak, że mojha waga mało skacze w sumie. teraz wyskoczyła od porodu, bo w ciąży miałam dietę, a motywacje, zeby dziecku nie zaszkodzić, była ogromna... Po ciąży za to lody, nutella, ciasta, ach mniam mniam.... Niemniej motywację mam. Na tej diecie, na której jestem podoba mi się to, że mogę jeść kiedy chcę i ile chcę, a jedynie ograniczone jest to co jem. Trochę szkoda mi owoców, ale coś za coś. Dominika, podziwiam to, ze potrafisz skończyć jeść o 18.00 Ja pracuję w nietypowych godzinach. W pracy jem malutko, albo nic..., a jak wracam 21 - 22, to mogłabym zjeść konia z kopytami. Pozdarwiam serdecznie i trzymam kciuki za efekty nas wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika18l
Ja jem często i się tym najadam. Jak zjem owoca to raczej dla smaku, a nie z winy głodu. Żołądek mi się skurczył i nie wyobrażam sobie dołożyc więcej. Chociaż schudnąć chcę, ale boję się jeść więcej po za tym nie potrzebuję. Każdy mówi o wychodzeniu z diety, ale ja z niej nie wyjdę. Ja nie robiłam po to diety by była na chwilę. Chcę tak jeść już zawsze. Zawsze i nigdy nie wrócić do słodyczy, tłuszczy, ziemniaków, chleba. A byłam kuszona w te wakacje piwami, lodami. Spędziłam dwa tygodnie w górach z chłopakiem to było dla mnie wyzwanie. Ale nie zjadłam nic nie dozwolonego. On jadł w restauracjach, a ja gotowałam w pokoju swoje mięso i warzywa. Specjalnie wzięłam pokój z aneksem kuchennym. Miałam tam dużo ruchu. I miałam jednocześnie nadzieję, że dzięki całodniowym wędrówką, jedzeniu w małych ilościach przyjadę i zobaczę wreszcie chociaż te 69.9 na wadze. Ale nie nadal 72kg. Pewnie rozwaliłam sobie metabolizm, ale już nic na to nie poradzę. A takie jedzenie mi odpowiada. Czuję się lekko. I mogłabym zostać przy tej wadze już tylko mi chodzi o ubrania. Nadal muszę kupować jeansy w rozmiarze 42 i mnie to dobija, bo nie wiele takich jest spodni takich co mi się podobają. Marzę o 40. I tylko dla ciuchów chcę schudnąć. Bo męczy mnie to ciągłe łażenie i szukanie, szukanie. Rozmiar 40 jest dostępny, ale 42 już ciężej. Ehh kiedyś poszukiwałam 46/48 to była masakra. Dla młodej 18latki taki rozmiar jest cudem do znalezienia, bo wszędzie jak takie rozmiary to wory nie modne i brzydkie. Myslalam, ze jak schudnę to będę miala spokoj. A tu 18kg poszlo i nadal problem z ciuchami. Załamka. Musialam się wygadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dominika głowa do góry uwiez mi nie jestes sama z problemem ubiorów fakt teraz waze 58 ( ostatnie wazenie wskazało :P)ale wczesniej ważąc 69kg i mierząc niecałe 158cm to była masakra zeby cokolwiek sobie kupic spodnie do skracania a fason i tak żle leżał, sukienki too juz całkiem masakra c-ałkowita dysproporcja bo rozmiar 42-44 szyty jest na wysokie kobiety raczej a nie na takie kurdupelki jak ja i przez to zakupy to była po porosu mordęka i pozniejszy dół no i w koncu w styczniu nastapiła chwila prawdy jak po swietach stanelam na wadze i zobaczylam wage krytyczna a w dodatku mialam przed oczami jeszcze siebie w lipcu w worku na ziemniaki a nie w sukni slubnej to przelało czare nic nierobienia zeby jakos sie prezentowac i wygladac i dostałam taiego powera do walki o siebie ze sie udało choc jeszcze troche trzeba powalczyc o siebie i swoje samopoczucie wiec trzymam kciuki za ciebie i całą reszte dziewczyn dobrze ze powstało nowe forum na ktorym znow mozna sie wspierac i razem podnosic sie na duchu a przez to motywowac do dalszych dzialan pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Dominika nie chodzi mi o takie wyjście z diety, podczas którego będziesz obżerać wszystkim, co niezdrowe. Ale według mnie plan jedzenia do końca życia takich ilości kalorii, jakie jesz teraz, nie jest ok. Ale to Twoja decyzja. Mimo wszystko podziwiam Cię za silną wolę- nie jedzenie po 18, a 2 tygodnie na wakacjach z chłopakiem i zero wpadek?! Mistrzostwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabuszko o
czesc dziewczynki:D z checia sie dołącze;) mam 165 cm i waze 62 kg:( chciałabym do konca wakacji schudnac przynajmniej do 55 kg mozecie pisac co zjadlyscie przez cały dzien?;> trzymam kciuki!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Ja dziś zjadłam 2 serki wiejskie odtłuszczone (150 gr), 2 ze szczypiorkiem (150 gr) i jeden normalny 200 gr. Jutro to samo. Ale to 10dniowa jest :-P. jabuszko zaczynasz czy masz już jakieś zrzucone kilogramy na koncie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabuszko o
dopiero zaczynam ;P mam nadzieje ze sie uda:) jutro napisze co zjadłam:D bellaswan razem damy rade;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaswan
Chciałabym!! Najgorsze jest to, że odchudzanie jest procesem długotrwałym, a ja do cierpliwych nie należę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny :) Mam nadzieję, że efekty już są :) i nie miałyście chwil słabości ;) Ja już dzisiaj 3 dzień jestem na tzw. "odchudzaniu na zawołanie", ważyłam się na czczo i wskazówka stanęła na liczbie 52,5 może to nie jest dużo, ale przed końcem wakacji chciałabym zejść poniżej 50,0 No i śniadanie mam za sobą: jajecznica z 3 jajek + szynka w plasterkach pokrojona na cienkie kwadraciki :) następny posiłek za 3h :) Jabuszko o - witam :P Razem się uda, motywacja jest bardzo ważna :) Na pewno schudniesz do końca wakacji :) Trzymam kciuki za nas wszystkie ;) Bellaswan - ja także do cierpliwych nie należę.. najlepiej to chciałabym efekty zobaczyć od razu.. a najgorsze jest to, że jeśli zacznie się odchudzanie to trzeba w takim trybie "żyć" jak najdłużej, im szybciej się przerwie ten proces to organizm odzyska te stracone kilogramy.. Jeśli w siebie wierzycie to na pewno Wam się uda :) Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×