Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Singielka28lat

nie chca dac mi dziecka

Polecane posty

Gość Singielka28lat

Dziewczyny pisze, bo musze sie wyzalic. Mam nadzieje, ze na tym forum znajde zrozumienie. Mam 28 lat i jeden nie udany w zyciu zwiazek. mam swietna prace. wlasne mieszaknie. No i nie bede owijac, niezle mi sie powodzi. Dawa lata temu, siedzac wieczorem w domu, stwierdzilam ze nigdy juz chyba nie znajde mezczyzny swojego zycia. A przeciez, tak bardzo pragne miec dziecko. Po rozmowie z kolerzanka, zrozumialam, ze posiadanie dziecka jest dla mnie czyms najwazniejszym. Mam prace, dom, no i swoje lata. Postawilam na adopcje. Nie jakies in vitro, albo seks z z nieznajomym tylko, zeby byc w ciazy. Ciaza, nie jest najwazniejsza. Ja pragne dziecka. mam tyle w sobie milosci, ze chce sie nia z kim dzielic. Powoli zdobywalam informajce, jakie warunki trzeba spelnia i jakie za tym ida formalnosci. Po 16 miesiacach mialam 1 sprawe w sadzie o adopcje 1,5 rocznych blizniakow. Niestety sad nie przychylil sie. pani sedzia, wyjasnila mi ze samotna kobieta nie da sobie rady z 2 dzieci. Ze nigdy nia mialam z dziecmi doczynienia i wogole. jak ja sobie wyobrazam polaczyc prace z wychowaniem. Ale przeciez, tak jest codziennie miliony kobiet rodza blizniaki, pracuja i wychowuja. Plakalam. Moja adwokat powiedziala, ze bedziemy sie odwolywac. Ale ja nie mam sil. Przychodza do mnie kuratorzy. prowadze setki rozmow z psychologami i w ogole. Nie wiem. Wszyscy mi mowia, zebym sie poddawala, ale mnie to juz meczy. ja tylko pragne dziecka. i wszystko by bylo ok, gdyby nie to, ze nie mam faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppp888
musisz trochę popracować nad ortografią, no i dziecko to nie zwierzątko , które można oddać jak się znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka28lat
Przepraszam za ortografie, składnie, interpunkcje. Ale teraz nie myślę o błędach. Z resztą pisałam to pod wpływem emocji i nie zastanawiałam się nad błędami. A jednak nie znalazłam zrozumienia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 88ppp
nie można ot tak zaadoptowć sobie dziecka - kobieta zachodzi w ciąże i ma 9 m-cy na oswojenie sie z ta myślą , potem i tak jest inaczej niż myśleliśmy. Ty masz 28 lat i troche pieniędzy ale dziecku potrzebny jest tez tata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skąd pewność, że autorka by się dzieckiem znudziła? Poza tym chyba nie wiesz, jakie rzeczy przechodzą ludzie starający się o adopcję- testy psychologiczne, badania, wywiady środowiskowe, muszą naprawdę się nad tym napracować. To nie jest takie hop-siup. Autorko- masz w sobie wiele determinacji- widać to po tym, że jesteś już tak daleko na tej drodze do adopcji! Podziwiam Cię. Ja mam męża i bałabym się, że z bliźniakami sobie rady nie damy. Sądy niestety często podejmują błędne decyzje. Przyznają np. dziecko matkom, bez względu na to, że dziecko np. woli być przy tacie- bo tak już się u nas przyjęło, że po rozwodzie dzieckiem lepiej zajmie się matka. Albo odbierają ludziom dzieci, a potem je oddają, reflektując się, że wystąpił błąd i nie ma przesłanek co do odebrania praw rodzicielskich... No i jak widać mają bardzo staromodne podejście do samotnych matek. Czasem jest rodzina wielodzietna, ojciec umiera i matka zostaje np. z 4-5 dzieci. I co wtedy? Sąd powinien się cieszyć, że dwójka maluchów znajdzie dom, że masz z czego żyć i nie będziesz latać do MOPS-u, poza tym nic Ci nie stoi na przeszkodzie, by mężczyznę swego życia jeszcze odnaleść... Więc samotność to nie argument, tym bardziej, że prawo jasno mówi, że samotni rodzice też mają prawo starać się o adopcję... No, chyba, że w kolejce są małżeństwa- wtedy one mają pierwszestwo. WALCZ! Walcz o te dzieci. Widać, że masz w sobie dużo uporu i miłości. Słuchaj prawniczki, odwołuj się. Może do tego czasu sąd zmądrzeje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka28lat
Arista dziękuje za wsparcie. Nie wiem, jak można pisać, ze dziecko się znudzi i je oddam. Na poczatku myslalam o jednym dziecku. Nie przyszlo by mi do glowy, zeby starac sie o 2. Ale jak zaczelam odwiedzac dom dziecka, odrazu pokochalam blizniaki. Sa cudownym rodzeństwem. Do tego, doszło jeszcze, ze pani dyrektor oznajmila mi, ze adopcja rodzenstwa, zdarza sie bardzo zadko. Po tych slowach, juz bylam pewna. Ci chlopcy potrzebuja mnie, a ja ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobieta...
A ja Ci napisze tak: dokladnie rok temu bylam w podobnej sytuacji. 28 lat na karku, za soba dlugi, wyniszczajacy psychicznie zwiazek, wstret do facetow i tykajacy zegar biologiczny. Pojechalam na koncert, spotkalam kumpla i przespalam sie z nim w dni plodne, bez zabezpieczenia, zeby tylko miec dziecko. Nie zaszlam w ciaze, przeplakalam pare miesiecy, totalna rozpacz :O Dzis mija dokladnie rok od tamtych wydarzen i co? Jestem szczesliwa mezatka, w podrozy poslubnej i wlasnie staramy sie o dzidziusia :) Nigdy nie wiemy, co nas spotka, a szczescie przychodzi niespodziewanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie:) Dobrze, że wiesz, czego chcesz. Staraj się o nie, bo w przeciwnym razie mogą jeszcze dłuuugo czekać na nowy dom- faktycznie rodzeństwa adoptuje się rzadziej. A nie ma na co czekać, jeśli jest szansa, by zapewnić dzieciom wspaniały dom! Także weź się w garść, nie smuć się na zapas i zasuwaj na te rozprawy, odwołuj się:) Jak zobaczą, że jesteś zdeterminowana i zrobisz wszystko dla tych dzieci, to na pewno się uda! Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobieta...
Ale skoro pokochalas te dzieci, to walcz :) Tak mi przyszlo do glowy: nie da sie tego zalatwic jakos nielegalnie? Moze jakis kumpel czy kuzyn by poudawal Twojego partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blizniaki chcialas adoptować
osobiscie nie poradzilabym sobie w zyciu bedac mama 1,5 rocznych blizniaków bez wsparcia meza i rodziny... ten temat jest chyba prowokacja bo zanda dorosa kobieta która cokolwiek wie o dzieciach nie napisalaby czegos takiego. kiedy ktos stara sie o adopcje to zaczyna zazwyczaj od jednego dziecka a nie odrazu cała gromade! Nieprzemyslany temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Singielka walcz i nie poddawaj się ja wiem ,że jest trudno bo sama walcze o dziecko(3 lata) ale ja czekam na in-vitro i chwilami trace tez nadzieje ale się nie poddaje-ciągle pojawiają się jakieś problemy,jakies nowe badania,lekarze,którzy chcą wycisnąc z nas kase ale się nie daje zapierniczam do przodu i mam w d... co mówia ludzie! Walcz i nie zastanawiaj się nad niczym nie myśl za dużo i nie analizuj-musisz zapierniczać choś chwilami masz wszystkiego dość Będzie git zobaczysz!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "blizniaki chcialas adoptowac"- a co w tym dziwnego chcieć adoptować bliźniaki? Obracam się w środowisku pedagogów, rodzin zastępczych i widzę pełno ludzi, którzy pragną adoptować więcej niż jedno dziecko. A to, że Ty byś sobie nie poradziła? Twoja sprawa. Autorka widocznie wie, że da sobie radę. Inaczej by się prawdopodobnie nie porywała na coś takiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś może kogoś ocenieac jak kogoś nie zna! Kobieta sama wie chyba czego chce-z opisu wynika ,że ma łeb na karku Jej sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do blzniaki chcialas adoptowac' skad masz taka pewnosc ze zadna kobieta by tak nie postapila? jestes tym kobetami czy jak czy moze jakas wiedzma z ciebie wiedzaca wszystko i nic:) po prostu zalosne sa takie wypowiedzi, a najbardzej jak ktos wypowiada sie za innych ehhh powiem szczerze ze jest mnostwo par malzenskich gdzie jedynie kobeta zajmuje sie dziecmi jak i zarobkami gdyz maja mezow jako alkoholkow badz inne miernoty spoleczne i jakos daja rade bo musza bo kochaja, i dla dzieci to robia, duzo takch dzieci z domu dziecka majac wybor miec tylko matke badz byc w tym osrodku wybiora matke i to dla nich bedze juz bardzo duzoo, a skoro autorka ma zaplecze finansowe i duzo mlosci to szczesciem wielkim byloby dla tych dziec trafic w jej rece...jak i serce tak w polsce jest ze samotnej matce nie oddadza bo ze musi byc tatus i mamusia, wola meczyc dzieciaki w domach dziecka, pozwa;lac umierac w rodznach patologicznych, powinni jeszcze doberacv dzieci biednym osobom, bo przecez ich na dzeci nie stac logiczne recz biorac, caly ten system adopcyjny u nas jest bardzo porabanyyy, oj bardzo i tylko dzieci na tym cierpiaa najbardziej i wierze w to ze mozna pokochac dwojke maluchow...wierze ze sa tacy ludzie na tym czesciowo parszywym swiecie... autorko trzymam kciuki aby ci sie udalo:):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×