Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wykończona

ile czasu zajęło wam oduczanie kołysania?

Polecane posty

Gość wykończona

jw, mam już dosyć kołysania i zbieram siły, żeby nauczyć dziecko(4 miesiące) samodzielnie zasypiać.. ile dni u was to trwało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tygodnie
mi zajeło ale mała miała półtora miesiąca i non stop była lulalana, kołysana, bujana spała na rączkach itd i 2 tygodnie zajeło do momentu w którym ją okładałam do łozeczka i wychodziłam :P po 2-3 dniach już załapała o co chodziło ale motyw odkłądanie- ryk-uspokajanie na rękach- odkładanie trwał koło godziny dwóch - do idealnego wyglądu trwało to 2 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za późno zaczęłaś
Ja padłam około 2,5 miesiąca, ręce miałam do kolan i powiedziałam dośc. Usypiałam w łóżeczku równie chorą metodą podnieś-połóż, po tygodniu szarpania odkładałam dziecko do łóżeczka, klepałam po pupie, włączałam pozytywkę i zasypiało w ciagu 5-10 minut. Teraz (9 m-cy) odkładam na boczek i przy tej samej pozytywce zasypia w ciągu 1-5 minut, praktycznie samo, czasami głaszczę po pleckach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona
i w jaki sposób oduczałyście? metodą Hogg czy jakąś inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10dni metoda 5minut odczekac wejsc uspokoic ,odczekac,oczywiscie najpierw 1min potem 3min,a potem po 5min do zasniecia dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mozecie dokladniej
opisac te metody? tzn tak jakchlopu na miedzy, krok po kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw oduczylam malego od piersi,karmilam go 10mies,potem od smoczka,zeby nie budzil sie w nocy bo mu smoczek wypadl.Potem po kaszce,kladlam go do lozeczka mowiac cieplym glosem dobranoc kotku ,mama cie bardzo kocha,wychodzilam,po 1min placzu wchodzilam dawalam mu wody,i wychodzilam potem czekalam 3min,wchodzilam glaskalam po pleckach mowilam cichutko i spokojnie dobranoc i wychodzilam potem za kazdym razem po 5min,najdluzej ile plakal to razem 45min,z kazdym dniem bylo mniej placzu,bylo to sztraszne,najgorsze dni w moim zyciu chyba:-( Ale odrazu sen malego sie poprawil,juz nie budzil sie tak czesto:-) I sam zasypial.Teraz maly ma 16miesiecy,przespal juz 3 cale noce,ale to dopiero po paru dniach jak przestalam dawac malemu butle w nocy.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam dwie ksiazki o usypianiu,i ksiazka Hogg ma taki minus ,ze pisza tam ,zeby dac dziecku kilka smoczkow do lozeczka,ze jak wstanie to zeby sam znalazl odrazu i se wsadzil,ale w drugiej ksiazce pisali ,ze jest to bzdura bo male dziecko sobie zaspane samo nie wsadzi smoczka,dlatego lepiej najpierw oduczyc od smoczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to czytam to chyba mam jakies super dziecko :) Slowo "kolysanie" do spania u mnie nie jest znane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgaUk- umnie przygoda z kolysaniem sie zaczela w ten sposob ,ze lubialam kolysac:-) jak byl maly,potem usypialam go glaszczac go i symrajac po glowce,potem znowu kolysanie od czasu do czasu,az wkoncu on zaczol zadac wiecej i wiecej, kazda ma super dziecko,tylko to zalezy od wychowania,a kazda matka stara sie jak moze:-) Mysle,ze kolysanie w pierwszym miesiacu zycia jest bardzo dobre dla dziecka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku___
zmeczona 4 miesiecznym bujaniem?:D:D:D kochana ja swoje dziecko bujalam do 15 miesiaca:D wiem wariatka ze mnie:Dba!bujalam syna na rekach nie w wozku:P w koncu powiedzialam dosc bo syn juz wazyl dobre 13 kilogramow, probowalam wielu metod i poskutkowala moja:D tzn syn w lozeczku ja na lozku obok i "ciiiiiiii" mowione do znudzenia:D po kilku dniach poskutkowalo na poczatku byl wrzask, krzyk itp, coz syn wreszcie dorosl do tego i ja chyba tez:Dwczesniej bylo mi go szkoda:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona
tak, jestem zmęczona bujaniem, bo u mnie ono trwa około godziny... jeśli po tym czasie wciąż nie śpi to ją odkladam i za jakiś czas zabawa od początku... a ile jest przy tym płaczu... a dziecko ewidentnie śpiące: trze oczy, ziewa... aż się odechciewa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooora
Ja stopniowo skracałam czas bujania na rękach i moja mała się oduczyła trwało to z 2 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku______
w pelni cie rozumiem bo mnie bujanie zajmowalo tez dobra godzine a bujalam trzy razy dziennie:P dwie drzemki w ciagu dnia i na noc (w nocy tez sie zdarzalo)wyprobuj metody podane przez dziewczyny powodzenia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykonczona-moje bujanie z kazdym tygodniem trwalo dluzej,maly byl rozdrazniony tak samo jak ja,ja go odkladam myslac ,ze spi,a ten znowu w ryk.Jak juz zasnol po 40min bujania ,to za 45 minut znowu ryk:-( Moja decyzja co do tej metody,byla trafna ,maly zasypia w przeciagu 5min:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko w tej metodzie jest najwazniejsza konsekfencja,jak juz zaczniesz ta metode nie przerywaj nie poddawaj sie,bedzie ciezko ale skutki beda wspaniale .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakatam
Ciesz się, że oduczanie nie zajmuje tyle czasu, co nauka kołysania. Najpierw dziecko przez 4 miesiące przyzwyczajasz do takiego sposobu zasypiania, a potem ci ciężko to chcesz mu to zabrać. Gratulacje! Ja też lubię kołysać mojego synka, lubię z nim spać i się przytulać, ale wybieram, co jest dla niego dobre, a nie wygodne dla mnie. Tęsknię za nim, jak kładę się w swoim łóżku, a on zasypia w swoim łóżeczku, ale wiem, że robię to dla niego. Zastanówcie się, co robicie dla dzieci, a co dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atakam-kolysanie jest tak samo dobre dla matki jak i dla dziecka,przynajmniej w moim przypadku,jest to wspanialy kontakt z dzieckiem,gdy dziecko dorasta to nie potrzeboje juz kolysania,ale jest do tego przyzwyczajone.Tak samo jest z oduczaniem kolysnia jest to rownie dobre dla matki jak i dla dziecka,bo kolysanie starego konia ,ze tak powiem nie jest wygodne ani dla dziecka ani dla matki,zreszta dzieci kolysane maja czesto zaburzenia snu,wiec taki duzo krok do przodu ,czyli samodzielne zasypanie jest wrecz wskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się chyba pocięła, jakbym miała dwójkę do 16 miesiąca bujać... u mnie było tak: kładzenie do łóżeczka, pielucha tetrowa w łapkę do miętoszenia i przytulania, smok do gęby. Jak któreś zaczynało ryczeć, to próba uspokojenia najpierw w łóżeczku, a jeśli się nie dało, to na ręce. Ale natychmiast po uspokojeniu z powrotem do łóżka. Następne przerwy trochę dłuższe, ale nie mogłam sobie pozwolić na 5 min wycia, bo by mi się drugie obudziło. Ja zaczęłam przyzwyczajać do samodzielnego zasypiania, jak tylko się kolki skończyły, czyli ok. miesiąc temu. Teraz nawet jak smok wypadnie, to się nie budzą a w dzień jak tylko widzę, że są zmęczeni, to do wyrka, żeby kojarzyli łóżko ze spaniem. Jak nie są śpiący, to ich na siłę w dzień nie kładę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×