Ile waszym zdaniem facet powinien zarabiać brutto abyście nie narzekały i nie

uyjy

zarabianie mniej nie jest powodem do wyzywania to raz. ile bym chciala zeby zarabial? tyle co ja:)

Kobieta powinna zarabiać co najmniej 80% tego co ja. Ja mam własną firmę i zarabiam netto per month ok. 7-8 tys. ełro.

Mój facet musi zarabiać tak około 10 tys. ja zarabiam 1,5tys. Ale utrzymują mnie rodzice i ta kasa idzie tylko na moje wydatki ciuchy imprezy itd. A i tak mi nie starcza? A gdzie opłaty czynsz jedzenia., Co wy piepszycie, że 2 tys styknie jak wynajem głupiej kawalerki kosztuje we wrocławiu około 1500zł

TO SIE przeprowadz do walbrzycha

zostan kurwa bedziesz zarabiala wiecej z reszta zadatki juz masz...

Cytryna ma niestety rację. W Wałbrzychu czy Wrocławiu 2 brutto to nawet nie minimum biologiczne. Ci co mówią że dają za tyle radę mają dochód czy świadczenia z innych źródeł, o których pokazując swoją zaradność hm... zapomnieli.

Ja mam 10 000 brutto i powiem Wam, ze jak dla jednej osoby to nie sa to wielkie pieniadze. Mieszkanie - 2000, utrzymanie samochodu - 1000, jedzenie - 1000, jakies dodatki - 500 i zostaje 3000 miesiac. Zeby sobie na jakies luksusy pozwalac to nie za bardzo.

Co to znaczy mój facet musi?Nic nie musi!Nie wiadomo,czy on Cie zechce:)

Hmmm.......4 tys wystarczą :D

musi zarabiać tyle abym nie mogła tego wszystkiego wydać

Jako facet uważam że poszukiwanie przez kobiety mężczyzny pracowitego i zaradnego jest wyłącznie wyznacznikiem potencjalnej możliwości założenia rodziny. Niestety, ale rodzina jest dobrem luksusowym które kosztuje. I znów celna uwaga jednego z przedmówców - ktoś kto nie pracuje nie ma świadomości wysiłku jaki trzeba włożyć w pracę, aby zarobić określone pieniądze. Dlatego ludzie poszukują głównie partnerów o podobnym statusie materialnym, bo co to za przyjemność utrzymywać gołodupca, niezależnie od płci. Ponadto z osobą która nie pracuje, nie zna wartości pieniądze, nic nie można zaplanować, nie mówiąc już o celach dalekosiężnych jak własne mieszkanie, dziecko. A zaznaczyć należy, że jeżeli kogoś już się na rodzica dziecka wybierze, to jest to decyzja nieodwracalna. Panie samotnie wychowujące dziecko są doskonałym przykładem negatywnych konsekwencji złego wyboru partnera łóżkowego i życiowego. Pracę należy szanować, nie należy jej deprecjonować, lecz należy również się rozwijać i dążyć do zwiększania poziomu dochodów, bo dzięki temu można więcej pragnień zrealizować.

powiem wam cos.. mam ochote poruchac suke jakas dobra!! kocham kobiety:]

moje 3tys,spokojnie ,a nie musimy zyc ja burzuje;)

8 tys na dwoje to bardzo dużo. Lecz w momencie gdy nadchodzi trzeci, a może i czwarty członek rodziny, zarobki topnieją w tempie niewyobrażalnym. A im więcej się zarabia, tym bardziej te dochody na dzieci się rozchodzą. Bo gdy się nie ma, to dziecku się nie kupuje kolejnego komputera, konsoli, plazmy, komórki. Ale gdy się posiada, to czemu nie nabyć tych rzeczy? Do tego doliczmy wydatki gdy dziecko staje się młodzieżą, czyli koniecznie wydatki na imprezy latorośli i na to aby mógł się pokazać w towarzystwie. Do tego dochodzi możliwość wczesnego zostania babcią/dziadkiem, a jeśli nie - to nadchodzą studia, czyli 5 lat wydatków minimum aby dziecko wykształcić...

Różnie to z zarobkami bywa. Zarabiam 2850 - 3400 netto. Studia skończyłam w 2006 roku, od tego czasu pracuję ciągle w tym samym zawodzie. Nie ma co mówić o początkowych zarobkach, róznie to bywa. Ja zaczynałam mając umowę na mały wymiar i dostając za to 1000 złotych. To, że ktoś chwilowo zarabia mało, nie znaczy, ze jest nieobrotny, lub, że ma zły zawód, złą pracę itp. A co do rozchodzenia się pieniędzy przy małym dziecku, to potwierdzam. Sobie odmówisz, ale dla dziecka, o ile Cię tylko stać, to zawsze chcesz wszystkiego co najlepsze....

ale jest na studiach.

Kochani wszystko zależy od stylu życia, ja zarabiam brutto w granicach 6-7K i powiem wam ze starcza mi na styk. Dodać muszę ze nie mam na utrzymaniu rodziny, nie spłacam też kredytów hipotecznych...

jesli kobieta jest z mezczyzna i go kocha to nie liczy sie ile on zarabia obydwoje moga przeciez zarabiac a pensja nie moze byc wyznacznikiem wartosci faceta ale ja chyba nie z tej epoki jestem ale coz tak mi sie wydaje ze kochajacy sie ludzie nie potrzebuja do szczescia podwyzszonego standardu tylko siebie - jak jest milosc i obydwoje sa w porzadku to reszta sie jakos ulozy tym bardziej jesli oboje sie beda starac owszem moze sie zdarzyc tragiczna sytuacja gdy zabraknie pieniedzy na zycie, dla dzieci itp ale sa alternatywy czesto mozna gdzies dorobic a facet ktory bedzie mial wsparcie bedzie sie staral tak samo jak kobieta - jesli bedzie sie czula akceptowana mimo wszystko to tez sie bedzie starac i o to chyba chodzi... a jesli kobieta narzeka ze facet powinien wiecej zarabiac - to niech sobie znajdzie bogatszego lub niech sama wezmie sie do roboty przeciez pieniadze to nie wszystko... sa wazniejsze rzeczy w zyciu

powinien zarabiać na tyle dużo, aby kobiecie starczyło na jej wydatki

każda jest za mała Baby są nienasycone

MNie raz facet powiedział w żartach ,że jak będę zarabiała 10 tys. miesięcznie to MOŻE się ze mną ożeni/: Teraz nie jesteśmy juz ze sobą-a nasz związek trwał 6 lat.

ja mam 3 tys. netto a i tak nie mam już szans na dziewczynę,

:(mam 1600 brutto i co wy na to :(

:O

zarabiam po 20k miesiecznie jestem przystojny i mlody strasznie ale gdzie sa kurwa te kobiety?

?

20,000 to sporo kasy i nie pierdol bo średnia w tym kraju to 3 tysiące. w dodatk u mam 20 lat ( fart jeden na milion ) kobiet nie widac :

Ile płacisz za jeden raz?

nic nie płacę bo szukam porządnej dziewczyny. jestem podobno bardzo przystojny ale kurewsko nieśmiały i stąd moje problemy. kasa nic nie zmienia jak się nie ma charyzmy :/ .