Odmówić czy olać???

Koleś czyt.kobieciarz który kiedys mi sie podobal....4 miesiace temu pytał mnie o spotkanie...odpowiedzialam wymijająco ze kiedys tam;)po miesiącu znowu sie pytal o kawe-podziekowalam i odmówilam.......twierdząc ze mam chlopak;)teraz on znowu pyta o kawe....napisac mu znowu NIE DZIEKUJE CZY lepsza zemstą bedzie nieodpisywanie NIC?:-D co Go bardzoj wkurzy...odmowa...czy olanie???:-P

nie odp :D ale sie wscieczy :D:D:D olej nie odp zignoruj :D

ale co on ci zrobił że chcesz go olać i wkurzyć go? :O

olanie, mój były też był kobieciarzem i najbardziej bolało go olanie brak reakcji jest najdotkliwszy...

wlasnie to ze się bawił mną i moimi uczuciami;)narobil nadzieji,a potem potraktował jak jedną z wielu:-o sam potrafil wiele razy nie odpisac na eski...wiec teraz niech ma za swoje:-P "Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie:-D "

Dzisiaj olejesz, a jak kiedyś zmienisz zdanie, to on oleje ciebie :o

Olej gościa, to bardziej boli.

"Dzisiaj olejesz, a jak kiedyś zmienisz zdanie, to on oleje ciebie " To juz przerabialismy kiedys dawnoooo:-P

Nie masz na tyle klasy w sobie, żeby kulturalnie odmówić i nie robić nadziei? :o

juz mu odmawialam........a nadzieji mu nie robie.....bo on nie traktuje naszych spotkac poważnie....po prostu jak ma czas, ma ochote sie spotkac ,jak mu sie nudzi to sie odzywa,a z tego nigdy nic nie bedzie.........nie znasz go,a ja nie bede tu opisywac jaki on jest,bo bym zajela cały topic;)