Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tużtużwesele

Kto ma zapewnić nocleg i dojazd gościom weselnym? Oni sami sobie czy gospodarze?

Polecane posty

Gość a ja mam inną propozycje
poza tym takie rzeczy jak ubrania, to chyba młodzi sami sobie powinni zafundować, w końcu to chyba (?) dorośli, odpowiedzzalni ludzie się żenią i niby z jakiej racji teściowa ma płącić za sukienkę młodej- to jakaś paranoja??? rozumiem, sala, kapela, alkohol ale UBRANIA po połowie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
"nie jestesmy chetni do placenia za panstwa fanaberie" --- >> to byłoby najlepsze, ale zdaje moi się że skłócę rodzinę :-O oni , niestety , tez maja jeszcze 3 dzieci (my 2) do wydania w tym jeszcze jedną córkę i zupełnie nie pojmuję tego ich szaleństwa z kasą :-O Wydawało mi się na początki, że skoro oni też mają jeszcze tyle dzieci to będą oszczędni. Ten ich ojciec to zapiep rza jako fizyczny... ehh. Dzięki, że ze mna gadacie, jakos to sobie zbiorę do kupy, dzięki wam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
Slub już o 12.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gozdzikchaber
do Pani tuźtużwesele Z całym szacunkiem, ale wiem juz czemu te problemy- Pisze tu pani, ze siada jak sie dowiedziala jajkie sa koszty fotografa sukni itp. - racja rodzice panny młodej szaleja z tym wszystkim, ale to wina Pani- że im nie powie tak jak wyzej inni doradzaja. zamiast pisac tu na forum- jade i mowie- kwota x, sorry ale mam jeszcze inne dzieci. A jak panna mloda chce suknie PŁACI SAMA, fotografa chca drogiego i super orkiestre- a mieli alternatywe jaka pani zaproponowala (znajomy dj i fotograf) to juz niech sami placa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmoladka trzecia
Kobieto.... i co z tego ze beda jechać z drugiego konca Polski... Ty załatwiasz nocleg w noc wesela - reszty nie bo nie jesteś Rockefellerem. Weź przestań w koncu to analizować tylko ustal spotkanie z tamtymi i powiedz ze dajesz tyle i ani grosza wiecej - to Twoje świete prawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
"A jak panna mloda chce suknie PŁACI SAMA, fotografa chca drogiego i super orkiestre- a mieli alternatywe jaka pani zaproponowala (znajomy dj i fotograf) to juz niech sami placa. " a potem się mówi jakie te teściowe są wstrętne, bo nawet na zespół na wesele pozałowała ... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość godzikchaber
to niech mowi, jakbys miala wiecej kasy na pewno bys nie pozalowala synowi i synowej na wesele. Ale realia sa troche inne wiec nie zawracaj sobie glowy tym co powie. Jak ma troche oleju w glowie to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
"Kobieto.... i co z tego ze beda jechać z drugiego konca Polski... Ty załatwiasz nocleg w noc wesela - reszty nie bo nie jesteś Rockefellerem." no właśnie o to od początku pytam, a wy mi, że mam ob owiązek płacić nocleg - widac niejasno napisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmoladka trzecia
I zgadzam sie z kimś wyżej: MASZ PROBLEM Z CZYTANIEM ZE ZROZUMIENIEM.... I co z tego że oni też mają "inne dzieci" na wydaniu jak Wy. Jeśli są zamożniejsi to pewnie też tam bedą szaleć... To nie Twoja sprawa. Ty wyjaśniasz, ze nie mozesz dać wiecej niź kwota X bo Cię na to nie stać. To nie te czasy, ze "zastaw się a postaw sie" Wiec przestań biadolić tylko bądx konkretna.... JAk teraz nie wytyczysz reguł to bedą jeździć po Tobie jak po łysej kobyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inną propozycje
ale przecież nie trzba od razu z fanaberiami wyjeżdżać- bo wtedy faktycznie mogą się poobrażać.... ja bym zrobiła tak, zaprosiłaym młodych na obiad ...przygotowała kopertę z kasą i powiedziałabym, że to pieniązki które ty możesz przeznaczyć na organizację ich wesela i że uważasz, że młodzi, lepiej będa wiedzieli jak je spożytkować i kropka...TYLE no może dodałabym jeszcze, żeby pamietali, że to nie pieniadze sprawią, że ich wesele będzie najpiekniejsze.... tylko ich UCZUCIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmoladka trzecia
Po ostatnim wpisie dodam, że pisać że zrozumieniem też nie umiesz, bo pomijasz na wstępie istotne dane :P A jeśli Twoim głównym problemem jest to że będą postrzegać Cię jako "wstretną tesciową" to po co nam głowę zawracasz... O to się tylko rozchodzi? Ze jak nie dasz bedziesz zła??? GRATULUJĘ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
to mam jeszcze jedno pytanie: Skoro finansujemy wesele młodym to jeszcze mamy im kupić prezent slubny od rodziców i rodzeństwa? Bo to też mi rodzinka wmawia :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
"zastanow sie co jest dla ciebie wazniejsze- twoje sumienie, twoje dzieci czy zdanie obcych ludzi i swiadomosc, ze nie beda gadac?" MÓJ SYN będzie z nimi do końca zycia. Przynajmniej po to się żeni, zeby zony nie zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inną propozycje
bazieńka- a niech sobie otwiera.... jakby powiedzuała, że jej na "kieckę nie starczy"- to bym powiedziała, że wierze, że jest na tyle, zaradną i sprytną osobą, że coś wymyśli :P na pewno by jej to zamknęło usta- bo przecież nikt nie hcce wyjść na niezaradną sierotę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmoladka trzecia
Twój syn - chyba wie patrząc na to wszystko do jakiej rodziny wchodzi i czego sie spodziewać.... A jeśli pozwala byście wydali na jego wesele pulę przeznaczoną także dla jego rodzeństwa, to nie naljepiej o nim świadczy. Przekaż im kwotę X - i powiedz że to wszystko co mozesz dać. Jeśli nie zrozumieją zobaczysz jak cudownie wychowałaś syna (czego Ci nie życzę) i jaką fantastyczną bedziesz mieć synową....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inną propozycje
no tak twój syn będzie z nimi.... ok, ale pomyśl inaczej- nauczysz ich, że mogą od ciebie kasę ciągnąć, ponad miarę, już na samym początku, to co będzie potem???/ jak mamusia nie zasponsoruje....samochodu, mieszkania, wyprawki dla dziecka? i co na to też się zgodzisz, żeby nie być beee.... pomyśl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazynkka
Zresztą jak mamuśka panny młodej uwaza, ze chce sponsorowac wesele, to niech sponsoruje - wy nie musicie właściwie ani grosza dodawać. nie wiem, skąd w ludziah taki tupet, zeby decydowac o czyichs wydatkach i to tego rzędu. Ja forsy na wesele nie miałam, to nie robiłam wcale. W zyciu bym nie pozwoliła, zeby rodzice mi to oplacali. No, może jakby naprawdę spali na pieniadzach i niewielką by im to róznicę robiło. Ale przy takich przecietnych kowalskich, przy przecietnych zarobkach - to jest po prostu niemoralne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazynkka
"a ja mam inną propozycje " dobrze mówi Daj im kasę w kopercie, tyle, ile uwazawsz, powiedz, ze to twój prezent z okazji ślubu i zagospodaruja to tak, jak będą uwazali za słuszne, czy na wesele, czy na cokolwiek chcą. Już zadnego dodatkowego prezentu nie musisz dawać, moze jakis drobiazg typu kieliszki do wina. I bez unoszenia się, tak jak mówi "a ja mam inną propozycję" - jestescie zaradni, dacie sobie radę, srututu, żeby ci nikt potem nie zarzucił, że wredna jesteś. Slodko, z miłą minką, a jakby co, to głupią udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
Zniknęłam bo mnie z netu wyrzuciło. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi i rady 🖐️ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
Jesli ktoś jeszcze zechce się wypowiedzieć to chętnie przeczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 555-666-555
Dorzucę swoje 5gr. jako "była panna młoda".Wesele robiliśmy wspólnie -młodzi i rodzice z ob stron.Jako,że z mojej strony było więcej gości dołozylismy sie do alkoholu i orkiestry.My jako młodzi sami sie ubralismy,mielismy kasę na kelnerki kucharki,orkiestrę,fotografa.Ze strony młodego rządziła mamusia.Nie mieli kasy, ich rodzina nie liczna tylko 25osób miało byc.Na tyle zamówiona sala,przygotowane nakrycia.W dniu wesela okazało się,że ze strony młodego jest 50osób a nie 25.Masakra co się działo.No ale teraz po 10 latach teściowa się chwali,że synowi piękne wesele zrobiła-tak za nasze oszczędności tzn młodych i moich rodziców. Dobrze ci ludzie radzą: daj młodym tą kasę co masz przeznaczoną na wesele i niech sami się rządzą.A znając życie to i tak mamuśka będzie nie zadowolona bo cos było za tanie albo za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tużtużwesele
"W dniu wesela okazało się,że ze strony młodego jest 50osób a nie 25.Masakra co się działo" no, czegoś takiego to w ogóle sobie nie wyobrażam, przeciez chyba świadomie wysyłam zaproszenia :-O Właśnie rodzinka uznała, że ja musze zrobic remont w mieszkaniu, bo ci co przyjadą "z Polski" czyli z bardzo daleka mają u mnie spać pokotem i u mlodych w wynajętym mieszkaniu. A od nas autobusem te 100km na wesele - wg mnie bez sensu. Ja zawsze jeżdże na wesela to do domu weselnego a nie 100km dalej :-O Ja nie wiem jak ja dozyję do tego wesela :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazynkka
A dlaczego ci goscie nie mają spać pokotem u mamuski panny młodej, w końcu to wygodniej , nie musza się telepać autobusem 100 km. Nie daj sobie wskoczyc na głowę, goscie ci nie bedą mówić, czy bedziesz ich u siebie przyjmować, czy nie. Wydaje mi sie, ze jesteś bardzo niepewną siebie osobą, ze zgłaszają sie do ciebie jakieś dziwne osoby z jeszcze dziwniejszymi żądaniami. Jak ktos ci wypali z remontem albo z czymś podobnym - podnies głos i powiedz "WYSTARCZY. Nie mam ochoty dyskutowac na temaT mojego mieszkania, bo jest MOJE i nikomu nic do niego". Powiedz synowi, ze u was może spac tyle a tyle osób , dajmy na to 6-10 (jak masz ich gdzie pomieścić). Oczywiscie powinny to byc osoby z rodziny pana młodego, bo z jakiej racji masz goscic gosci panny mlodej? Przeciez ich nawet nie znasz. Albo zaproś konkretne osoby na nocleg u siebie i synowi powiedz, że wiecej sie nie zmiesci i niech organizuje nocleg, w końcu kasę od ciebie dostanie i niech nią gospodaruje. I nie przejmuj sie tak tą imprezą, bo to w końcu nie sa pieciolatki, tylko dorosli lduzie, co zakładają rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .../.
Ale wiesz co, dałam Ci się wkrecić na początku. Myślałam, że to jakieś fanaberie panny młodej i jej mamuśki. Tym czasem widzę, że to wcale nie tak! :| Zostałaś zapytana, czy płacicie po połowie - powiedziałaś, że tak. Młoda proponuje suknię u krawcowej - zero sprzeciwu, więc w jej domyśle tak. Proponują nocleg u Ciebie - zero sprzeciwu, więc znów w jej domyśle tak. Przejazd - zero sprzeciwu, więc znooowuuu w jej domyśle tak. Może gdyby tak otworzyć łaskawie usta i powiedzieć, że Cię nie stać, to dziewczyna ograniczyłaby wydatki. Ale jak Ty siedzisz na forum i narzekasz jak ostatnia wiedźma, zamiast życzliwie, szczerze i otwarcie, jak z człowiekiem porozmawiać z synową, to nie dziw się "fanaberiom"!!! Ona mogła być wychowana w innych warunkach. Mogła marzyć o ślubie całe życie. Ona i jej mama mogły to planować przez lata, bo dla wielu kobiet to spełnienie marzenia z dzieciństwa. I co w tym złego?! To, że nie masz odwagi powiedzieć na ile Cię stać?! Tak trudno przechodzi to Wam przez gardło, pozoranci? :| Rozumiem złość, czy żal, gdyby znała sytuację. Gdybyś z nią porozmawiała, powiedziała "kochanie, będziesz niedługo moją rodziną, więc nie musze się wstydzić o tym mówić - ja po prostu nie mam pieniędzy na tak bogato urządzone wesele... nie mogę go Wam wyprawić, bo mnie nie stać, ale możecie liczyć na tyle, ile mam i na moje wsparcie, pomoc w dekorowaniu sali, przenocowanie gości". Tymczasem ni ksztyny w Tobie dobrej woli! Rozumiem, że nie masz pieniędzy. Może być Ci ciężko powiedzieć o tym rodzinie synowej. Ale że nie porozmawiasz z synem i synową, nie wyjaśnisz im? Że nie przenocujesz gości, pomagając młłodym? Co Cię to kosztuje, poza jedną, nawet jeśli zarwaną i męczącą, nocą?!Jeśli tak chca młodzi, to nie możesz poświęcić jednej nocy?! I jeszcze jedna sprawa, która wręcz wyprowadziła mnie z równowagi. Na samym poczatku tematu w ogóle nie załapałam, że chodzi o ślub Twojego syna. Jak można być tak zimną kobietą, bez odrobiny ciepła i życzliwości i o przyszłej synowej, wybrance syna, która urodzi Ci pewnie wnuki, mówić ciągle "młoda"?!! "Młoda to, młoda tamto, fanaberie, blablabla, matka młodej też fanaberie, młoda suknię, młoda zespół, młoda fotografa.......", rzygać się chce! A jeśli już trzymać się faktów, to nie młoda decyduje, a młodzi! Oni są już rodziną, są parą, oni biorą ślub, nie ona, oni zapraszają gości, nie ona. Nie płaci się za jego garnitur i jego gości, jej sukienkę pozostawiając "młodej", bo oni jako małżeństwo, a nawet para, mają współne mieszkanie, więc i finanse!!! Ty nie masz obowiązku jej niczego kupować, jemu też nie, bo to Twoje pieniądze, a oni są całkowicie dorośli. Ale wbij to sobie do wrednej głowy, że dziewczyna jest jego połówką, że oni są RAZEM, a nie obok. Mają wspólne życie i razem urządzają ślub i wesele!!! Możesz dać im cokolwiek, lub nie dać nic. Ale jeśli Twoim zdaniem fair jest kupowanie garnitura synowi, a sukni "młodej" nie, bo to nie Twoje dziecko, to jesteś godna pogardy, wiesz? To strasznie wredne, lekceważące dla dziewczyny i przykre dla jej rodziny. Ja za taką teściową bym podziękowała, i jakże się cieszę, że nie chcę mieć żadnego wesela, żadnej potupaji, żadnej wódki na stole i setek gości! A jeszcze bardziej, że moja przyszła teściowa to świetna, równa babka, która jest uczciwa do cna i kiedy nie ma pieniędzy, to nie widzi problemu w przekręceniu do mnie i poproszeniu o pożyczenie 2 stów do końca miesiąca... bo ona rozumie, że jestem częścią rodziny, a nie dodatkiem do jej syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażżynka
To fakt. Zgodzisz sie albo nic nie powiesz, a potem masz pretensje, ze ktoś źle zinterpretowal twoje intencje. Powiedz, jak jest, to bedą wiedzieli. A nie zalisz się, ze nikt nie umie czytac w twoich myslach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażżynka
Mnie też dziwi, zę ty sie tam tak angażujesz. ""W dniu wesela okazało się,że ze strony młodego jest 50osób a nie 25.Masakra co się działo" no, czegoś takiego to w ogóle sobie nie wyobrażam, przeciez chyba świadomie wysyłam zaproszenia" TY wysyłasz? Czy to oni wysyłają? Może byc, że wychowałaś synka maminsynka, który nie umie podjąć decyzji, a teraz sie wściekasz, że inni nie oddaja ci kazdej decyzji w rece tak samo jak on? Z nim nawet nie musiałas nic mówić, on po prostu bezwolnie i bez emocji oddaje ci pałeczkę i ty mozesz robic co chcesz, z innymi już jest trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .../.
Mnie naprawdę chyba niegdy nie przestanie zadzowoać, jak zapomniał wół, że cielęciem był... Jak rodzice na wsiach robili soim dzieciom wielkie weselne biesiady, kupowali skrzynie wódki, świniaki na sztuki, kapustę do bigosu na kilogramy, wystawali godzinami w kolejkach za czymkolwiek na stół, bo wesele było dla gości. Zastaw się, a postaw się! I wiem z opowieści tak moich rodziców, jak i starszych znajomych, starszego rodzeństwa mojego partnera, czy też mojej "teściowej", ile to oporów trzeba zawsze tesciom nastawiać, żeby przepchnąć swój pomysł... A później mija ni mniej, ni więcej, jak 20-30 lat i już się zapomina, nie pamieta, uznaje za niebyłe, a własnym dzieciom urządza to samo piekło. Zamiast pozwolić zadecydować, wybrać, bawić się na swój sposób - nie musi być za duże pieniądze, wystarczy powiedzieć: nie mamy, ale pomożemy inaczej i wesprzemy każdy pomysł! - to narzuca się swoją wolę, usiłując zrobić tradycyjne wesele (a wyprawienie takiego, to na dzień dzisiejszy MINIMUM 15tys. zł!) za nietradycyjne pieniądze i nietradycyjnymi sposobami. Bo sąsiadom trzeba pokazać, teściowej swoich dzieci udowodnić, a sobie trochę dodać do samooceny. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_jedyna
na wesele zapraszamy 200 osób z czego przejezdnych ok. 120 (liczę tych oddalonych o więcej niż 100 km) i nikomu nie funduję noclegu - gości zapraszam na ślub i wesele. Gdybym chciała wszystkich zaprosić na weekend wtedy rezerwowałabym hotel, ale wesele to jedna noc - w dodatku na nim się tańczy i pije, a nie śpi. wyznaję zasadę, że kto ma życzenie i ochotę z nami być ten przyjedzie... a poza tym lista gości ukróci się do tych, którzy szczerze będą się cieszyć moim szczęściem. Bo taka ciotka (wstaw co ci pasuje), co wszystko krytykuje i wszystko jej przeszkadza (łącznie ze strojem i uśmiechem młodych) nie przyjedzie, bo przecież wielki afront to dla niej, że biedna za nocleg zapłaci... ja się cieszę, przynajmniej osoby niemile widziane nie będą obecne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .../.
yhm, a jako TAKA JEDNA JEDYYYNA i pewnie najważniejsza na caaałym świecie masz gdzieś, że dzieci Twojej siostry będą jej usypiały na rękach, że Twoja babcia dostanie migreny od muzyki, że ojciec męża nawali się jak szpak i mama Twojego partnera będzie musiała pilnować, żeby nie zaczął śpiewać na trzy głosy "2 gołębi", zamiast położyć go spać i bawić się dobrze. Taaak, kto chce, ten przyjedzie. A wróci na drugi dzień, po nocy bez snu, własnym samochodem, Bo przecież to normalne, że w piątek pracuje się cały dzień, później pół nocy i dnia jedzie na imprezę, w sobotę o 17 do kościoła, później szybko na stację benzynową dotankować, bo trzeba wyrobić się na salę z balonikami, podziwiać jak TY! JEDNA I JEDYNA! wchodzisz, o, gwiazda promienna. Później tańczy się całą noc i pije wódkę i szampana, bo przecież zdrowie młodej pary, a przede wszystkim: zdrowie PANNY MŁODEJ! A później radosny poranny powrót, po upojnej nocy i wspaniałej zabawie :) Ach, tak w ogóle, to jedzie się i wraca tym swoim samochodem i pociągiem w strojach wieczorowych, bo przebieranie się w przedsionku kościoła jest z lekka krępujące... Tak, masz rację. Kto chce, ten przyjedzie. Rodzice będą i ci mieszkający w promieniu 10km też. I może ciocia Jadzia, jeśli mama ją przenocuje. Ale przecież co tam goście - pieprzyć gości! Bo: KTO CHCE, TEN PRZYJEDZIE! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .../.
jem kupę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×