Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w związkowym potrzasku

Walczyc o Nas?Poddac sie?Przeczekac?

Polecane posty

Gość w związkowym potrzasku

2.5 letni zwiazek. Mamy po 23 lata... Oboje w obecnej chwili pracujemy co uniemozliwia nam codzienne spotkania, wiec ograniczamy je oboje do spotkan w weekendy(tylko wakacyjnie) Sytuacja wyglada tak, że oddalamy sie od siebie- i to strasznie... Oddalamy w każdej dziedzinie, mimo ze codziennie po pare razy ze sobą rozmawiamy(tel, skype)... On wiecznie zmeczony, nie ma sily nawet mówic o uczuciach, a co mówic o reszcie... Zwykła gadka co slychac, jak bylo w pracy, co robilas/eś... Nie ma czasu zeby gdziekolwiek wyjsc, a jak czas sie znajdzie to kasy brak... Seks raz, góra 2 lub 3 w tygodniu( i to jeszcze z mojej inicjatywy, bo on jest zmeczony:o ), a dla mnie to dosc ważny punkt związku, nie oszukujmy sie... Nie chce od Was recept na udany związek. Chce sie zapytac co zrobic aby obudzic w Nim, w Nas to uczucie, szalone, pełne emocji, które bylo kiedys... Jak zmienic, wyjsc z monotonii, sprawic zeby on znów szalał, żebym ja codziennie wstajac z łózka byla szczesliwa- a nie taka jak teraz, zmartwiona, zaplakana... Brakuje mi go strasznie:( tesknie za nim kazdego dnia i (niby oboje) zawsze z utesknieniem czekamy do weekendu...zeby sie zobaczyc! Brakuje mi jego słow kocham, tesknie... A ja tak bardzo tego potrzebuje... Nie chce mu sie narzucac, naciskac go... Ale czy jest sens tak dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w związkowym potrzasku
Wiem ze takich tematów mnóstwo tu... ja dzis siedze w pracy i mysle o tym... o 16 pewnie znowu zadzwoni zapytac jak leci... a ja jestem spragniona tej troski, przytulania, seksu, tak jak kiedys... CHcialabym z kims powaznym i normalnym o tym pogadac...Bez głupich komentarzy typu pan Regres czy ZS :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość streszczona książka
jest sens, nie dam ci recepty, bo każdy człowiek będąc w związku zna swojego partnera i wie co będzie stosowne lub nie. jednak walczyć o taki związek należy, po prostu należy dać szanse. być może to właśnie ta codzienność jest problemem. odrobina szaleństwa potrzebna. porozmawiaj z nim o tym, o czym właśnie tu napisałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulinda 29
fajnie jest nikogo nie kochać(oprócz swoich dzieci),człowiek ma spokojną głowę,naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w związkowym potrzasku
Jeszcze fajniej jest kochac do szalenstwa i tak samo byc kochanym... Ten związek dawał mi kiedys mnóstwo radosci, nie liczac niektórych spiec, jak wszedzie... Ale był...dawał radosc i nadzieje na lepsze dni... Dzisiaj gdzies przez pracę, przez obowiązki i zycie w troszke różnych miastach, trosszke sie pozmienialo... On ciagle mowi jak pytam, ze ja powinnam miec swiadomosc jak on mnie kocha i ze teskni bardzo jak sie nie widujemy... Ale chcialabym o tym od czasu do czasu uslyszec...byc pewną, bo nawet wtedy taki kryzys jest do przetrwania-gdy sie ma tą pewnosc! Ja juz jej nie mam...Mam nadzieje ze to chwilowe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonieno
No nie no, w dupie Ci sie przewraca. Koles pracuje od rana do wieczora a ta jeszcze problemy mu robi. Jebnij sie w łeb dziewczyno i daj mu spokój, bo on sie musi męczyc strasznie. wraca do pracy i drodze juz wie ze musi sie odezwa bo bedzie foch itp itd, to przytłacza i meczy. zerwac i juz ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w związkowym potrzasku
wiidac ze nie umiesz czytac ze zrozumieniem. ja go wcale nie prosze o telefony.Sam dzwoni, z wlasnej inicjatywy... po drugie ja tez pracuje i wiem jak wyglada dzien po pracy...:o także nie wiem o co ci chodzi. jesli sie komus w dupie poprzewracalo to na pewno nie mi. co innego gdybym nie pracowala i zameczala go swoja osoba.Ale tez charuje 8h dziennie wiec chyba nie zrozumialas o czym pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek w oczach
z tego zwiazku nic nie bedzie...wczesniej czy pozniej.... facet sie znudzil....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayapio
moze po prostu postaraj się z nim porozmawiać na spokojnie i powiedz mu to samo, co nam tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w związkowym potrzasku
po czym twierdzisz ze sie znudził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona87878
wg mnie tylko szczera rozmowa i Twoja inicjatywa pomogą i rozpalą uczucie w was na nowo :) powodzonka :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek w oczach
"Seks raz, góra 2 lub 3 w tygodniu( i to jeszcze z mojej inicjatywy, bo on jest zmeczony" ..... .......facet zazwyczaj nie odmawia:-) "On wiecznie zmeczony, nie ma sily nawet mówic o uczuciach, a co mówic o reszcie..."........ ..............proste slowa kocham cie nie wymagaja sily....:-(...chyba ze jezyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona87878
ja nie sądze zeby sie znudził ... to pop prostu tylko facet ... oni nie potrzebują tyle troski i czułości jak kobiety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayapio
Może nie tyle się znudził, co bardziej przyzwyczaił do tego, że jesteś i będziesz. Nie musi się starać i widzi, że Tobie to chyba nie przeszkazda, skoro nie reagujesz. Może po prostu ma jakiś problem? Porozmawiaj z nim o tym. Jeżeli kocha to wysłucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w związkowym potrzasku
Wydaje mi sie ze gdybym sie mu znudzila to nie bylby ze mna. To nie jest facet ktory jest z kims z przymusu. Dwa tyg. temu mielismy taka sytuacje ze myslalam ze to juz koniec.Z mojej winy niestety.Ale on sam chcial to dalej ciagnac.Dał nam szanse.Prawie płakał.Przytulał, mowil ze bedzie dobrze. Rozumiem ze jest zmeczony, doceniam ze w ogóle sie odzywa i dzwoni, dopytuje o wszystko(czy mam pieniazki, itp)... Ale co z naszym zwiazkiem, z tymi wspanialymi chwilami, bez których zwiazek nie funkcjonuje zdrowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona87878
do smutek w oczach --> ja myślę ze nie chodzi o mówienie "kocham Cie" tylko o okazywanie tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek w oczach
taaaa....ma problem :-))) ..chyba ktora wybrac...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona87878
"Dwa tyg. temu mieliśmy taka sytuacje ze myślałam ze to juz koniec.Z mojej winy niestety.Ale on sam chciał to dalej ciągnąc.Dał nam szanse.Prawie płakał.Przytulał, mówił ze będzie dobrze." to co tu napisałaś jednoznacznie o tym świadczy ze zależny mu :) możne on nie jest świadomy ze brakuje Ci tego czy tamtego ... ze potrzebujesz tego więcej , częściej itd. ?? rozmawiajcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek w oczach
ona 87878.....chyba normalne ze okazywac! ale chyba fajnie jest tez to uslyszec prawda?.....skoro jest zmeczony...!!! poza tym po takim czasie ciezko jest odejsc od kogos...i dlatego uwazam ze znudzilas sie jemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona87878
do smutek w oczach ---> masz jak najbardziej rację co do pierwszego stwierdzenia :) i drugiego w zasadzie tez ... byłam niedawno w takiej sytuacji ... właściwie podobnej ... i my niestety się rozstaliśmy . nie życzę tego autorce wiec ja doradzam rozmowę ... u mnie jaj zabrakło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już go nie kręcisz
a to pech:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w związkowym potrzasku
dzieki.pogadam z nim.zobaczymy... ja wiem ze bycie w zwiazku gdzie wiecej czasu poswieca sie na zmartwienia i mnóstwo znaków zapytania jest bez sensu. U nas juz bywalo zle. Ja wiem ze on zle znosi stres, jakiekolwiek niepowodzenia i to zawsze sie odbijało na nas.nic mu sie nie chcialo, mial wszystko w nosie... A jak to przechodzilo znow był kochany i do rany przyłóż... Zwiazek sie nie opiera na ciaglym mówieniu kocham. Bo mozna mówic a w ogóle tego nie czuc. Mozna nie mówic i kochac. Ja tez nie czesto mu to powtarzam, aczkolwiek czesciej niż on. Ja mysle jednak ze potrzebujemy wiecej czasu tylko dla siebie. Planujemy we wrzesniu wakacje, gdzies razem wyjechac... Licze ze moze to coś zmieni. A pogadac pogadam, bo jesli rzeczywiscie mu sie znudzilam to lepiej to skonczyc odrazu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayapio
Nie pytaj w pierwszym zdaniu czasem czy mu się przypadkiem nie znudzilas :P Powiedz mu, że się martwisz, że widzisz, ze coś jest nie tak, opisz tak samo jak nam tutaj. Może nie otworzy sie od razu, może potrzebuje czasu, badź dla niego wyrozumiała, faceci śrenio radzą sobie z okazywaniem uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w związkowym potrzasku
ok. umówiłam sie z nim na dzisiaj.mimo ze nie bylismy na dzis umowieni, to jak zaproponowalam spotkanie odrazu sie zgodził...i czulam ze sie ucieszył moja propozycją...( i nie nie wmawiam sobie...) odrazu nie wyskocze z rozmową. wyczuję.zobaczę.i zaczne gadkę. Wiem, że nie wyszczele mu odrazu ze znudzeniem chyba wiem jak rozmawiac z wlasnym facetem, ale dzieki...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zryta kleptomanka
walcz, bo jest o co! o milosc trzeba walczyc:) powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w związkowym potrzasku
uppp... spotkałam sie z nim wczoraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×