Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ankh1234

Boje sie zwiazku, jak na to zaradzic?

Polecane posty

Gość wielcezaangażowana
A ja mam 19 lat i niedawno odkryłam tę samą sytuację.. Od zawsze kochałam się pierwszą, dziecięcą miłością w przyjacielu mojego brata, a kiedy i on zaczął coś odwzajemniać, uciekłam.. Potem poszłam do liceum i co dziwne, nagle stanęłam w jednym, wielkim centrum zainteresowania. Faceci zaczęli lecieć na mnie masowo wręcz, serio nie mogłam nadążyć, tym bardziej, że w gimnazjum te relacje były zupełnie odwrotne.. Ale co się okazało? Każdego, żargonowo mówiąc "friendzonowałam", nie chciałam się angażować i widzieć tego, że oni chcą. Lecz najgorzej jest teraz, kiedy okazało się, że mój przyjaciel, moja serdeczna, bratnia dusza, dołączyła do grona moich adoratorów. Pocałował mnie i wyznał miłość, mogłabym powiedzieć, wręcz literacko (naprawdę takich słów nigdy nie słyszałam!) a ja co? Friendzone.. Teraz siedzę i zastanawiam się nad nami, nie wiem czy po prostu się przywiązałam czy zakochałam się.. Ale jestem pewna, że jeśli to miłość to i tak ucieknę.. I co zrobić? Odpuścić...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocokaman
Czesc. Przeczytalam wszystko i ... doslownie w kazdym calu się zgadza z moją sytuacją... co zrobić? Nie chcę odtrącać tylu wartosciowych osob.. _17l ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idziecie jak tarany, raniąc po drodze wartościowych facetów. Może niektórzy z nich zdążyli się w Was już zakochac, ale nie, wy nie widzicie innych, ich odczuc, emocji, tylko siebie i swoje dramy. Egocentryczne sierotki Marysie, bojące się prawdziwego uczucia, bo...co? Jakież to nieszczęścia i plagi egipskie czekają w związku? Manipulantki, szukające kolejnej ofiary...udające zainteresowanie, robiące komuś nadzieję, reperujące swoje ego czyimś kosztem... Niezdolne do uczuć , z wybrakowaną empatią, udające ofiary losu... Żałosne niunie. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przy kazdym mezczyznie czuje sie zle, zmuszam sie do spotkan, chyba tak naprawde wole byc sama, ale sie umawiam bo czuje presje ze strony rodziny, spoleczenstwa :( Nie wiem czemu przy kazdym czuje sie zle, ze nie taki, ze jakby z innego swiata, nieraz po prostu sie na nich wsciekam zeby mi dali spokoj :( wiem, to straszne... jeden mnie zhejtowal, ze udaje "wolna i niezalezna", ze zostane sama, ze kryje swoje uczucia. Nie wiem czy kryje, wiem tylko, ze zle sie czuje w zwiazku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie daje szansy jak któryś prosi i mówie spier gościu a sama jestem już bardzo długo bo byłam zdradzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktos został zraniony czy skrzywdzony instyntktownie bedzie odpychał innych a co do egoistycznych Sierotek Maryś to faceci tez nie są święci,zwodzą latami,nie umieją sie okreslic ani zachowac jak zdecydowani mezczyzni i kobiety przez to cierpią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Pisałam tu kiedyś.  Byłam przed 40, a teraz jestem już niedużo po.

Samo nie przeszło,  nadal boję się zwiazkow. Byłam u psychologa, wiem, że bierze się to z dzieciństwa,  rozumiem, dlaczego tak jest,  ale nadal mam lęk. Przed ludźmi udaje, że wobec karierę,  nie mam czasu na faceta, podczas gdy cały czas uciekam w pracę. Ale wolę to, że nazywają mnie karierowiczką,  niż aby odkryli jaka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lacetra

Mam 28 lat nigdy nie byłam w poważnym związku i szczerze mówiąc to ani w liceum ani na i po studiach nie przeszło mi przez myśl że chce być z jakimś facetem bądź żeby to sobie poszukać. Na każdej imprezie rodzinnej przez wszystkie lata pytano mnie czy już mam jakiegoś "kolegę " A ja na to że jeszcze nie znalazłam tego odpowiedniego Ale coraz gorzej się z tym czułam. Jestem nieśmiała mam bardzo niskie poczucie własnej wartości nigdy w szkole nie miałam problemów z kontaktami z ludźmi jednak po szkole i w czasie prywatnym nie miałam nikogo bo wszystko to były znajomości szkolne. Mimo przebywania z ludźmi byłam samotna i nadal tak się czuje. Pewnego dnia przez przypadek poznałam moją pierwszą przyjaciółkę która po 5 latach znajomości złamała mi serce. Teraz w wieku 28 lat coraz bardziej czuje nacisk otoczenia i finansowy że potrzebuje chłopaka męża własnej rodziny. Tego się ode mnie oczekuje. Wręcz już wymaga. A ja pomimo kilkunastu prób z różnymi chłopakami za każdym razem jak oni wykazywał chęci na związek bądź czegoś więcej przejmował mnie lek, unikalam z nimi kontaktu, wymigiwałam się że spotkań by później zacząć ignorować i powoli samoistnie znajomość umierała.  Teraz też jestem w takiej sytuacji super facet, mamy te same zainteresowania i humor dobrze się dogadujemy jednak on chce czegoś więcej a mnie paraliżuje nieuzasadniony lęk bo przecież nigdy w związku nie byłam. Duszę się i nie potrafię sobie z tym poradzić. Myślę o profesjonalnej pomocy Ale znów boję się że inni będą patrzeć na mnie jak na ...ke. Kotluje się we mnie tylke sprzecznych uczyć których nie rozumiem. Na zewnątrz udaje że okej. Wszyscy myślą że jestem szczęśliwa. A mnie od środka to wszystko rozdziera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×