Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katerina188888

klub przeciw fałszywym i dwulicowym koleżankom!!!!!!!!

Polecane posty

No tak, zapomnialam o "Dzienniku Bridget Jones" hehe. Rozmowy o dupie marynie to dla mnie nie jest przyjazn tylko znajomosc. Kazdy potrzebuje sie czasem wyzaliz tak od serca i wiedziec ze zaraz cala wiocha nie bedzie znac jego problemow. Ale lepiej zwrocic sie do chlopaka lub kogos zaufanego z rodziny, co nie bedzie pod nami dolkow kopal i cieszyl sie z naszych problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale jak wiadomo
wszystko w pewnym momecie zawraca i wraca do człowieka cóż naszym fałszywym byłym przyjacióleczkom źle nie życzę ale niech się nie zdziwią jak podobnie jak ona odbije jej faceta albo wyleci przez kogos z pracy jak zostanie sama na lodzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego trzeba uwazac? Bo piekne mysla ze im sie wszystko nalezy, nawet kosztem innych, bo przeciez one sa takie wspaniale. Nie chodzi o chlopaka, bardziej o zazdrosc ogolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co przypomniało mi się
taka jedna laska co ją znałam już na szczęście nie;) małpowała po mnie wszystko styl ubierania nawet fryzurę i kosmetyki(całkiem inna cera inny typ włosów inna figura)najpierw zobaczyłam że czasem "zdarza jej się podbieranie kosmetyków"dosłownie małpowała wszystko ale m.in mnie pouczała(psychiczna była),że ja uzywam do dupy kosmetyków i ona w tym celu rozmawiała nawet kosmetyczką i dermatologiem(nie wiem czy vichy i galenic faktycznie są do dupy ale wg niej tak) w tym czasie miałam rozmiar 34/36 ta pierdoliła ,że powinna do dietetyka chodzić ,żeby mi diete ułożył bo noszę za ciasne ubrania.Niestey 3 koleżanki były wspólne dowiadywałam sie potem,że noszę rozm 44 -46(czyli wg niej byłam grubsza niż ona) nie mogę kupić ciuchów bo jestem gruba ubieram się na chińskiej tandecie(noszone marki prze ze mnie BGN,simple,max mara,diesel,le comte,od biedy marks spenser i wranglery)tak o mnie rozpowiadała ;) ale to ona pożyczała ciuchy i zawsze sępiła w knajpie żeby jej piwo postawić potem taxa(nigdy nie miała żeby oddać). Przyjeżdżała jej koleżanka z miasteczka(oczywiście jak tamta nawet do łazienki poszła bna chwile to ta ją obrabiała) próbowała jej do rozsądku przemówić bo sie autentycznie z debilem i ćpunem zadawała(potem wyszło ,że koleś ma wyroki) ta oczywiście twierdziła,że wszystko z zawiści...ta jej kumpela zerwała kontakty,potem jeszcze dwie między sobą się dowiedziałyśmy co ta szmata wygaduje na każdą z nas do każdej;( z pracy ją wywalali(laska pracowała na studiach po butikach) po góra 1,5-2 miechy i jej nawet nie chcieli płacić wyszło,że za kradzieże i pomówienia,wytarczy ,że kiedys przypadkiem byłam świadkiem jak do niej na stoisko podeszłam(zawsze za wrogów miała ładne zgrabne dziewczyny z innych stoisk ...ciekawe czemu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety mieszkałyśmy razem
do w/w postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurutiki23
Ja mam jedną przyjaciółkę od serca z kolezankami zawsze były jakieś kłopopty, jedna z zazdrości całowała się z chłopakiem z którym byłam i na którym bardzo mi zależało, druga mnie pobiła, trzecia za moimi plewcami gadała chłopakowi ze jestem k... a do mnie udawała koleżankę, moge wymieniac jeszcze wiele, znowu inna mnie okrada.. Teraz mam juz swoja rodzine i nJLEPSYZM PRYZJACIELEM JEST DLA MNIE MAZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuliżanki to jest to
mam koleżankę - niby przyjaciółkę, która małpuje po mnie styl ubierania się i malowania. Zaczęła chodzic w moim ulubionym kolorze i teraz udaje że to jest jej kolor machnęlam ręką na to wszystko, ograniczyć kontakty do niezbędnego minimum i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do postu w/w
no tak skąd ja to znam ;) nie wiem teraz baby są często złośliwe i zawistne i chcą cos udowodnić ...ale tylko sobie bo inny to chyba swoją głupotę i problemy ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuliżnaki z mieszkania też
czasem mogą wkurwić serio miałam takie dwie i przysięgam nigdy więcej mieszkania z pierszakami i świętojebliwymi obłudnymi babami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem zastanawiam się
jak się potoczyły ich losy ;) tych "przyjaciółek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...bo solidarność jajników moje drogie NIE ISTNIEJE Kobiety rywalizują między sobą,obgadują ,a jesli w grę wchodzi facet...uzywają najcięższych z broni.Taka jest prawda. Przyjaźń między kobietami to bardzo rzadka rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry topik :) mnie też nie raz zawodziły koleżanki, znajome. wyleczyłam się już z łez po tym; w każdym razie chcę napisać o sytuacji która się dzieje u mnie na roku: są 2 przyjaciółki "wielkie przyjaciółki" :d ;/ mieszkają razem, siedzą razem, uczą się razem, jedzą razem itp. jedna z nich to wysoka brunetka a druga to taka mała, przy kości brunteka - ale nie brzydka. i jak nie ma jednej bądź drugiej to się zaczyna... szkoda pisać, domyślicie się ... jeśli tak ma wyglądać ta ich przyjaźń to ja dziękuję ... one rywalizują ze sobą o wszystko ... a moja przyjaciółka mieszka na stałe w Dublinie, widujemy się bardzo rzadko i jest bardzo zdrowo ;-) to po prostu prawdziwa przyjaźń, bez podkładania sobie przysłowiowej świni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica...
mnie tez nie raz juz zawiodly te tzw. przyjaciolki. a im czlowiek starszy tym jest gorzej. niby mowi sie ze przyjaciol poznaje sie w biedzie ale to jest kompletna bzdura, prawdziwych przyjaciol poznaje sie wtedy kiedy wszystko ci sie uklada i masz sukcesy. a w pracy to najlepiej tylko o pogodzie i o niczym wiecej bo to zawsze odbija sie duza czkawka. mam fajnego faceta i jemu wole sie zwierzyc. mam tez jedna przyjaciolke z ktora moge pogadac o wszystkim a z reszta to o tzw pierdolach nic o zyciu osobistym czy np problemach z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie rację z babami
one z zawiści są zdolne do wszystkiego ;) tak jakby chciały odebrać Ci coś bo wg nich na to nie zasługujesz ale to chore myślenie niestety :( ja pamiętam taka baba zamiast wziąść sie za siebie podkładał każdemu świnie ,komu się dało oczywiście każdemu lepszemu od niej, może i leczyła kompleksy swoje ale napewno nie stawała się przez to lepsza ani ładniejsza ani bardziej nie wzbudzała dobrego zainteresowania facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat rzeka jak z daleka
może poudzielamy sobie wskazówek ;) najlepszych metod na fałszywce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniusss
a jeszcze gorzej jak facet ma takie kolezaneczki ktorym sie zwierza:-/..niby wszystko ok traktuja sie jak kumple ale gdy juz on znajdzie sobie dziewczyne to pojawia sie zazdrosc i zawisc no bo jak to on byl zawsze na ich zawolanie..jeszcze jak zaczna mu dawac te swoje ''dobre rady'' jak postepowac z dziewczyna...najlepiej zeby sie jej pozbyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pole nieobowiązkowe4
Mnie irytują takie tezy absolutne, że pseudo-przyjaźnie rozpadaja się dlatego, że inne koleżanki wam zazdroszczą. A nie ma w tym waszej winy?? Nigdy? Maiałam kilka świetnych koleżanek, gdy zaczęło im się powodzić w taki społecznie przyjęty sposób - praca, mieszkanie, facet...to nagle kontakty zaczęły się urywać. Nie z mojej winy oczywiscie. Moją winą mogło być tylko to, że nie czekałam jak wierny pies na ich łaskawe skinienie. O wielu przejawach nielojalnoości i olewania z ICH strony nie wspomnę. Ktos napisał tu wcześniej, wtedy przestalam być im potrzebna. Ale oczywiscie w powszechnym odbiorze - i pewnie ich zdaniem - wygląda to tak: im się wówczas powiodło, ja byłam zazdrosna, kontakt się urwał, bo pokazałam swoją prawdziwą zazdrosną-twarz. Niestety prawda była inna. Wiec jeśli następnym razem znowu zrzucicie winę na koleżanki za rozpad waszej relacji, zastanówcie się, czy trochę się do tego nie przyczyniłyście. Bo niestety, ale gdy kobiety znajdą sobie faceta, to olewają przyjaciółki aż przykro na to patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuliżanki to jest to
mamy za dużo dowodów na to, że koleżanki są dobre wtedy gdy jesteś sama, a na dodatek grubsza brzydza od nich i z gorszą pracą. Po co ryzykować że ledwo się odwrócisz a ona będzie wieszać się na szyi Twojego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereferekukuuu
Ja jednak będę obstawać przy tym że koleżanki poznaje się w biedzie, nie w okresach prosperity. Przez długi czas nie było między nami większych różnic ani w dochodach ani powiedzmy osiągnięciach, każda szła swoją drogą, a teraz kiedy ja się trochę pogubiłam na rynku pracy - zaczęło się. Jest w końcu okazja żeby się powywyższać, nawet jeśli jest się asystentką bądź urzędniczką. Na pomoc nie mogę liczyć, w sensie rekomendacji czy cynku o wakacie. W moje poszukiwania roboty włączyli się ludzie z którymi współpracuję freelance - a nie są nawet moimi znajomymi! A koleżanki potrafią mi tylko rzucać pogardliwymi komentarzami:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pole nieobowiązkowe4
Moja wina :( za dobra byłam jak pomogłam pewnej pindzie(pal licho,że nie usłyszałam słowa dziękuję) to jeszcze obrabiała mnie za plecami dodawając swoje przysłowiowe 3grosze jak się upomniałam o pozyczona jej kase a było to nie mało to ta uważała jak śmiem w ogóle się upomnieć bo przecież dla mnie to drobiazg i mam obowiązek jej pomagać. Masz jakiś przepis na przyjaciółki ja wiem jedno znajome na dystans i tyle żadnego zwierzania się ze sparw rodzinnych sercowych a nawet zarobkowych niestety a w biedzie to ci jeszcze dowalą żebyś poszła na dno. jeśli masz naprawdę przyjaciółki szczere od serca gratuluję ja tak nie miałam. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz zaczełam sobie wkręcać
mam 2laski na mieszkaniu i 4koleżanki ze studiów reszta to chłopy mam sie na baczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pomuyslu na nicka
to napisalam na innym wątku ale tez dotyczy mojej "przyjaciolki" Jestem z moim chlopakiem juz rok. uklada nam sie jak do tej pory bardzo dobrze(tfu tfu) Widze ze mnie kocha itp. ale nie w tym problem.Otoz ja moj chlopak i ona pochodzimy z jednej paczki. znamy sie bardzo dobrze. ja z nia jestes na stopie przyjacielskiej a on kolezenskiej. Wiem ze kiedys mu sie podobala.(jakies 3 lata temu) i raczej sie tego domyslala. Czasami spotykali sie ale miedzy nimi do niczego nie doszlo naawet do pocalunku. Otoz moja przyjaciolka kiedy ma tylko okazje przypomina mi o tym jak to bylo fajnie sie z nim spotykac i opowiada jak probowal ja calowac ale ze ona na to nie pozwolila ze wzgledu na to ze wiedziala ze on mi sie podobal. a teraz kiedy ma tylko okazje niby niechacy sie przytula caluje w policzek nawet probowala siadać na kolana;i ogolnie sie przymila/ oczywiscie po alkoholu. on stara sie ja odpychac nawet sam jej to kiedys powiedzial zeby sie tak nie zachowywala i wiem ze juz na pewno ze ona mu sie nie podoba.Zaczyna nas to bardzo meczyc . co mam robic w tej sytuacji? nie rozumiem jak moze sie tak zachowywać względem nas..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pomuyslu na nicka
Wiecie co to jest naprawde przykre ze zna sie osobe tyle lat, zawsze sie moglo na niej polegać a teraz takie rzeczy odpierdala;/ no naprawde w glowie mi sie to nie miesci;./ ktos z forum mi napisal ; Olej tą przyjaciółkę.... próbuje wzbudzic w tobie zazdrość i pokazac jaka jest fantastyczna i ważna...to nawet nie koleżanka. Zerwij kontakt i już... i taka jest prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie mam pomysłu na nicka
i jaką decyzję podjełaś? niw wiem ja chyba bym taką koleżaneczkę szczeliłą po pysku od razu z 5x i niech spierdala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pomuyslu na nicka
postanowilam ograniczyc z nia kontakt. srpobuje nie odbierać tel jak bedzie dzwonic czy pisac..problem w tym ze blisko mieszka i czesto do mnie przychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuliżanki to jest to
nie mam pomysłu... koleżaneczka ewidentnie sobie pogrywa i pewnie ma nadzieję, że odbije Ci faceta tylko po to, by w swoim chorym móżdżku mieć satysfakcję, że okazala się "lepsza" od Ciebie. Faceci miewają zaćmienia umysłu i lepiej strzec ich przet takimi zdzirami zanim dopną swego! zerwać kontakty albo spotykać się rzadko i nigdy z nim w towarzystwie, to radzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuliżanki mają racje
ja wolałabym być ostrożna na twoim miejscu jeszcze jak się szmata do niego przymilała niby po piwie cieklawe co ta dziwka rozpowiada za twoimi plecami mnie kiedyś tak koleżaneczka obrabiała do kolegów wspólnych laska taka kurwa dawała dupy na prawo i lewo a omnie rozpowiadała niestworzone historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pomuyslu na nicka
Mam nadzieje ze mi nie odbije faceta.. kurw.. to jest chore zebym jeszcze teraz musiala z nia o Niego walczyc. a przypomnialo mi siie jeszcze kiedys ciagnela mnie do baru na piwo tylko akurat w ten dzien nie moglam bo jakos to w czasie sesji bylo to prosila mojego chlopaka zeby z nia poszedl.. nie no az sie denerwuje na sama mysl..oczywiscie powiedzial ze beze mnie sie nie ruszy i nie ma dyskusji..ech zaczynam jej nienawidziec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wcale sie nie dziwie
może ona ciągle smali do niego cholewki a jak w końcu twój facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×