Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona21 ..

czy jestem CHORA?

Polecane posty

Gość ona21 ..
dziekuje Ci za to, co mi napisalas! Musze bardziej dbac o zdrowie ! Tylko musze sie przelamac, bo straszną mam fobie jesli chodzi o igłe i wkłuwanie się. Zawsze mnie w szkole higienistka gonila po korytarzu a ja sie w wc chowalam. Taki ze mnie glupek :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ona 21
Nic się nie bój! USG jest zewnętrzne, nie ma żadnej igly. Zadbaj o zdrowie, bo nie ma nic cenniejszego. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginola753
Musisz pójść do psychiatry, bo mogą być to początki schizofrenii - choroby , która dotyka co 100 !!! człoiwieka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona21 ..
a czemu shcizofrenii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21..
schizofrenii*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginola753
Wszystkie opisane przez Ciebie objawy (lęki, uczucie stępienia, unikanie kontaktów z otoczeniem, fizyczna niechęć do wszelkiego wysiłku, pragnienie snu ) sugerują chorobę , która nie jest tylko długotrwałą depresją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany4861
Powinnaś sporządzić listę objawów twojego samopoczucia i zachowania przed wizytą u lekarza, gdyż podczas samej wizyty możesz być tak "skołowana", że nie przekażesz mu dokładnie tego , co chciałaś i możesz poczuć się zawiedziona. ( nieufność, poczucie osaczenia , ciągły dialog ze sobą, natłok myśli , "chaos" w głowie, brak skupienia, poczucie "cofania się", skrzywdzenia i winy, lęki, niechęć do kontaków z innymi, ciągłe zmęczenie, przebywanie w domu, itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21..
dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21..
mam też coś takiego, że nie czuję sie jakbym była sobą. Nie wiem kim jestem.,..jakies dziwne rozwarstwienie osobowosci.. To mnie dobija.. chce wiedziec kim jestem... Studiuje, pracuje w weekendy... zakladam wtedy maske osoby milej, ktora nie odmawia niczego- np. pozyczyc kolezance 300 zł, ktore zarobilam ostatnio to dla mnie cos naturalnego. Choc wiem, ze dlugo tych pieniedzy nie zobaczę. Potem jestem wsciekla na siebie, bo czuje sie wykorzystywana i to obniza mojepoczucie wlasnej wartosci. Nie umialabym nie pozyczyc, tym bardziej, ze kolezanki wiedza, ze zarabiam tyle spiewajac, na tydzień. To nie chodzi o to, ze jestem w rzeczywistosci zła i zakladam maske dobroci. Ja po prostu nie wiem kim jestem a maske dobroci zakladam, bo czuje sie spokojniejsza, mniej zagrozona, zmniejszył się lęk ale za to pojawilo sie uczucie, ze nie wiem kim jestem. Mecze się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona21 ..
poza tym czuje się gorsza. Bo nie chce byc chora psychicznie.. Chcialam tyle dokonac w zyciu... chce z tego wyjsc.. wiem jak wyglada zycie w szpitalu psychiatrycznym. To miejsce mnie przeraza, bo moja siostra tam spedzila pol zycia. Boje sie , ze odziedziczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona21 ..
a dawniej bylam radosna, pewna siebie dziewczyną. Z radoscia witalam kazdy poranek.. Kolezanki z klasy zazdroscily mi tego, ze we wszystkim widze dobre strony. Moze tez dlatego, ze mialam przez to duzo wrogów, bo bylam znana w szkole i wszedzie sie udzielalam, ludzie nie znajac mnie, probowali mnie zniszczyc. Moze dlatego tez staralam sie zrobic szara myszą, zeby mnie polubili... Dlaczego tak robilam.. czemu patrzylam tak na ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona21 ..
nie bylam jakas zarozumiala, nie robilam nikomu krzywdy. Po prostu bylam zadowolona z zycia. Eh, ale sie uzalam, juz przestaję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fadddddamm
utuliłbym Cię , maleńka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany4861
na co choruje siostra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
lekarze rozne diagnozy wystawiali przez tyle lat.. że nerwica.. że schizofrenia.. a potem sie okazalo, ze to sa zaburzenia osobowosci.. borderline.. faszerowali ja cale zycie lekami, nie wiedzac tak naprawde co to jest. Dziewcyzna jest dzis nie do poznania.. nie da sie z nia zyc..pod jednym dachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginola753
Naprawdę nie chcę Cię straszyć, tylko niejako zmusić do zdiagnozowania , ponieważ jeżeli nawet zaczynasz chorować na sch..,to obecnie przy wczesnym rozpoczęciu leczenia na 30 % jest to choroba calkowicie uleczalna. Problemem jest niewłaściwe wytwarzanie pewnych hormonów w mózgu i nieodpowiednie ich stężenie, co powoduje zaburzenia uczuciowości, odbierania rzeczywistości, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany4861
Nawet jak jesteś chora, to musisz "wrócić do życia". Choroby tego typu rozwalają osobowość i walka z nimi polega na aktywnym na miarę możliwości uczestniczeniu oraz istnieniu w normalnej rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21..
bede sie starac i walczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany4861
Tak sobie pomyślałem , że zgodnie ze starą zasadą "w zdrowym ciele - zdrowy duch' , warto by bylo wrócić też do uprawiania jakiegoś sportu (najlepiej zespołowego). Wysiłek fizyczny wyzwala ze złych myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
tak, to swietny pomysl, tylko, ze ja jestem tak ospala , ze zwyczajnie nie mam na to sily..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bua ha ha
do roboty się weż i przestań użalać nad sobą paniusiu. najlepiej jest siedzieć w domu i narzekać na swój biedny los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany4861
Wiem, że to dla Ciebie katorga, już sama myśl o ćwiczeniach napawa niechęcią. W praktyce niechęć zaczyna mijać po parunastu minuach, tylko jak przełamać tą barierę, aby się zmusić ? I to jest właśnie istota : 1)choroby- niechć do wszelkiej aktywności ze wszystkimi konsekwencjami (pogarszanie się stanu ) , 2) pokonania choroby -stopniowego zmuszenia siebie do aktywności fizycznej i umysłowej oraz stopniowej akceptacji siebie takiej jaką się jest mimo poczucia, że nie jest się całkowicie tym , kim dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
no to się zmuszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
no to się zmuszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
no to się zmuszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany4861
Bogato i ładnie stylowo opisujesz stan swojego samopoczucia. Może nie jest z Tobą aż tak żle ??? Rowerek, pływanie - coś z tych rzeczy na poczatek , na rozruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×