Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zraniona przez zycie/

Chce umrzeć mimo mojego młodego wieku..

Polecane posty

Gość zraniona przez zycie/

Umiera mi ojciec...wycienczony przez alkohol, biede, znalazł sie w tym stanie juz 20 ponad lat temu... przez moją matke -tyrana.. teraz ona wykancza mnie ...uciekam w alkohol podobnie do ojca ktory byl dobrym czlowiekiem...udalam sie charakterem do niego... moj brat mial i ma ciągle problemy z wiezieniem, siostra jest neutralna w stosunku do wszytskiego...ma swoje zycie, dziecko...i i tak nie jest szczesliwa.. matka mnie katuje, bije, wyzywa....mam spaczoną psychikę...znajomi nie maja do mnie szacunku..wyzywaja mnie...w sumie to nie mam przyjaciól...nie mam zandej kolezanki na ktorej moglabym polegac nie mam nikogo komu moglabym sie wygadac...tą osoba jest ojciec ale jego dni sa juz policzone....kocham go i zawsze bede... ludzie w moim małym miasteczku maja mnie za smiecia , za szmate...rozsiewaja plotki na moj temat niszczac moja reputacje... dziewczyny w moim wieku maja chłopakow, kochajaca rodzine...ja nie mam nic... w szkole idzie mi przez to wszystko zle.. kilka razy probowalam odebrac sobie zycie jednak brakło mi odwagi... cały czas mam nadzieje ze to ze ten los dzierżę musi byc jakims znakiem od Boga... ze możę kiedys spotka mnie szczęścia...tylko to trzyma mnie przy zyciu... zyje by życ... wegetuje.. codziennie płacze, mysle nad swoim zyciem mimo ze mam dopiero 17 lat. chciałabym umrzec...mimo ze ledwo przezylam.. ojciec uratował mi zycie..nie bede sie na ten temat rozwodzic ale mylsle ze Bóg powninien wtedy jednak odebrac mi to zycie i dac je komus kto go naprawde potrzebował i przezyl by je godnie.... ja niestety nie....sama nie wiem juz co myslec...nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierc nie jest rozwiązaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
codziennie tylu tu nieszczesliwych ludzi, matko i corko :( dziecko kochane, jedyne co przychodzi mi do glowy za kazdym razem gdy czytam takie smutne cv, to zabierz swoje rzeczy i wyjedz gdzies, do pracy zagranice, zeby byc z dala od odmu, stan na nogi, wyjscie musisz znalezc, bo ono jest w zasiegu reki, tylko siegnij :)) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiertara II
jednemu na tysiąc sie udaje wyjsc na prostą wiec glowa do gory!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczekaj jeszcze kilka lat nie rób głupstw w tak młody wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeroka miednica
może się jeszcze do trumny ze złota MIkela załapiesz, bo maja go pochować 29...to poczekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz 17 lat wyjedz z miasta, zacznij nowe zycie, ja tez mialam takie mysli jak mialam kilkanascie lat... moze pojdz do lekarza, dostaniesz antydepresanty, podniesiesz sie, uwierz w siebie i nie daj sie! innym co z tego ze plotkuja, olej to, jak inni zobacza ze nic sobie z tego nie robisz zostawia cie w spokoju, uwierz mi! Zycie w cale nie jest takie zle po prostu trzeba umiec o swoje walczyc i isc naprzod! Pozdrawiam Cie serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z szeroka miednicą
PROWOKACJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tobie___
szeroka miednico juz padlo na mozg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczeeeee
Dziewczyno weź sie w garść , skoncz szkołe i pokaż tym którzy Cie tak ganią , że cos osiagnełaś, ze sie starałaś. Nie poddawaj się jesteś młoda, mozesz osiagnac wiele i pokazać innym , ze jednak udalo Ci sie. Skup się narazie na nauce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona przez zycie/
nie moge.... czuje sie kims nic nie wartym chetnie oddalabym swoje zycie komus kto go potrzebuje... a sama bym umarła.... z kazdej strony nokautuje mnie nienawisc w stosunku do mnie...ja próbuje byc dla kazedego dobra ale kazdy mnie uwaza za smiecia.... to co mi matka wyrządziła..swoim biciemm wyzywaniem mnie od najgorszych nie jestem w stanie opisac... moja ostoja ojciec umiera... czuje sie sama na tym swiecie... wiem ze moje dzieci bym kochała...na sama mysl o tym ze mam dzieci płacze.. z miłosci.. mimo ze jeszcze ich nie mam... nigdy nie skazała bym ich na zły los...jednak czuje ze moje zycie jest nic nie warte...Boże, naprawde nie pchałam sie na ten swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci naprawdę , rozumiem Cie bo też miałam ciężkie dzieciństwo i problemy podobne do Twoich. Jesteś jeszcze bardzo młoda i może to brzmi banalnie ,ale myślę ,że pewnego dnia Twoje zycie się zmieni. Myślę ,że bedzie to wtedy jak wyprowadzisz się z domu np na studia, albo pójdziesz do pracy i rozpoczniesz własne życie. najlepiej przeprowadź się do innego miasta , poznaj nowych ludzi, którzy nic o Tobie nie wiedzą i( facet też się znajdzie napewno ;)). czasem zmiana srodowiska potrafi zmienic wszystko. Może do tego czasu idź do psychologa żeby pomógł Ci sie otworzyć na ludzi? Z ojcem bardzo Ci wspólczuję , to straszne jeśli ktoś kogo kochamy umiera. Ale takie jest życie - brutalne niestety. trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika222
Napewno uśmiechnie się do Ciebie sł,ońce.Bądż dzielna.Nawet nie myśl o następnej próbie samobojstwa.Nie przejmuj się ludżmi.Główka do góry.Mocno Cię przytulam. TRZYMAJ SIĘ KOCHANA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalajsdalkd
zlotko dotrwaj do konca szkoly sredniej, zdaj mature moze u ciebie w szkole jest pedagog, psycholog, ja konczylam liceum 10 lat temu wtedy jeszcze byl szukaj dla sibie ratunku, widac ze jestes wrazliwa, wydaje ci sie ze nic dobrego cie nie czeka jestes w bledzie musisz jednak poszukac pomocy u doroslych aha poszukaj w okolicy jakiejs poradni psychologicznej, tego jest naprawde sporo, moze dda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy....
Hej. Nigdy nie jest tak źle, by bie widzieć żadnej nadziei. Gdzie mieszkasz? Co robisz w życiu? Uczysz się? Pracujesz? Dlaczego nie masz znajomych? Ja mam z różnych kręgów, także z tzw. marginesu- ludzi którzy wyrwali sie z tego, mają teraz po 30 lat i cieszą sie tym, czego dokonali- ze przetrwali i nie dali się zeszmacić.... Odpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona przez zycie/
to jest jakby o mnie: "Modlitwa Piotrusia Dobry nasz Panie Jezu Chryste, Bardzo gorąco proszę Ciebie Nie chcę żyć dłużej na tym świecie Zabierz mnie prędko stąd do Siebie. Tatuś pijany wrócił do domu, Rozbitą flaszkę trzymał w dłoni Mój Anioł Stróż gdzieś sobie poszedł, Bo mnie przed biciem nie obronił. Mamy od wczoraj nie ma w domu. Nic nie mieliśmy na śniadanie, Więc zabierz Nas do Nieba Jezu Mnie i siostrzyczkę moją Hanię. Tam się spotkamy z babcią Rózią, Co zawsze piekła nam kołacze. I była dobra lecz umarła, Hania do dzisiaj za nią płacze. Będziemy grzeczni i posłuszni, Starczy nam trochę mleka ,chleba. Kredki dla Hani jeśli będą, A dla mnie.....dla mnie, nic nie trzeba. Ja sam potrafię wszystko zrobić, Garnuszki umyć, chleb pokroić. Niech tylko zawsze będzie jasno, Bo się ciemności Hania boi. Tatuś dziś rozbił trzy żarówki, I świece się skończyły właśnie. Więc zapaliłem gaz w kuchence Żeby nam było troszkę jaśniej. Lecz tatuś zgasił płomyk łokciem... Tak się zatoczył ,trzasnął drzwiami, I poszedł sobie, a tu ciemno, I my w kąciku całkiem sami. Wiem że zakręcić kurek można, Zaraz to zrobię , chwilka mała... Niech tylko Hania mocniej zaśnie, Tyle się dzisiaj napłakała. Tu nam wygodnie na podłodze, Za taboretem i ławeczką. Nawet poduszkę Hani dałem, cały dzień o nią dbałem Matko Święta. Wszystko się wokół mnie kołysze, Coś miałem zrobić? Nie pamiętam. Gdzie jestem?.... Tak mi w uszach szumi, Noc za oknami ciemna głucha... Jezu modliłem się do Ciebie, Wiem, że wkrótce mnie wysłuchasz Jezus usłyszał prośby Twoje, Zaraz Wam wyjdzie na spotkanie, Weźmie do Nieba Was Oboje Ciebie i Twą siostrzyczkę Hanię. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipssss
jejku nie moge tego czytac bo mi sie płakac chce, współczuje ci.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tylko będziesz mogła odetnij się od matki , rodziny i całego tego chorego srodowiska. Ucz sie dobrze zeby dostać się na studia i wyprowadź się gdzieś daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy....
Nie jesteś ZRANIONA PRZE ŻYCIE< tylko przez ludzi którzy Cię otaczają- życie nie rani, jeśli się przemożesz i uwierzysz że warto żyć- zobaczysz, ze życie to cud- najeiększe szczęście i dar. Wiem, ze teraz jest Ci trudno w to uwerzyć....ale TAK WŁAŚNIE JEST. Daj sobie szansę na przekonanie się o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona przez zycie/
niestety ten wiersz to prawda.. tyle ze moj ojciec jest moją jedyną miłością i dzieki niemu jeszcze jestem na tym bezlitosnym swiecie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×