Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość aaaa.....
Kurcze, jak pomyśle,że znowu kolejny weekend bez niego, to nie wiem, co mi się robi. Pewnie znowu przeleże całe 2dni, bo co innego mam do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Wam :) Nie wiem od czego zaczac, moze poprostu od tego, ze teraz juz nienawidze tego czlowieka. Wyzwal mnie dzis tak, ze nie spodziewalabym sie tego po najwiekszym chamie na swiecie. Od dziwek, kurew a na koniec powiedzial, ze jak zobaczy takie scierwo jak ja to chyba sie porzyga. Nienawidze go. Ten czlowiek jest chory, ubzdural sobie, ze walilam go po rogach. Nawet do glowy by mi to nie przyszlo, zeby spojrzec na innego faceta. Wydaje sie dziwne, ze zarowno ja jak i jego trzy poprzednie dziewczyny go zdradzaly. Nie uwazacie? Kazda chcial zamknac w domu, zeby czekala na niego calymi dniami i gotowala mu obiadki. Mi powiedzial, ze stac go na to, zebym nie pracowala i siedziala na doopie w domu. Sorry, ale nie po to skonczylam studia i wydalam nanie grube pienbiadze, zebym teraz siedziala w domu i prasowala jego koszule. Jest chory, ale na leczenie jego osoby jest juz za pozno. Jestem szczesliwa, ze to skonczylo sie teraz a nie pozniej. Nie chce go znac. Nawet jak przyjedzie blagac na kolanach to poszczuje go psem. Wychodze dzis wieczorem z domu, ide do ludzi :) Nie bylo mi tego wolno przez caly zwiazek z nim, bo jak uwazal ten talib, mialam siedziec na doopie w domu. Jeszcze pare dni temu plakalam, bo kochalam nad zycie tego czlowieka. Teraz moge mu tylko podziekowac, podziekowac, ze dzis tak mnie potraktowal, dzieki temu w jednej minucie go znienawidzilam. Jestem szczesliwa. Sama, ale szczesliwa. Odetchnelam z ulga, bo w koncu moge robic co chce. Moge isc do kolezanki na kawe, a w zamian nikt nie nazwie mnie dziwka, ze lajdacze sie po miescie. Pewnie jeszcze nieraz bede plakac nad tym co sie stalo, ale lepszego obrotu spraw nie moglam sobie wymarzyc. Dziewczyny, w zyciu jest jak w lesie, nie to drzewo to inne. Rownie ladne i dobre, a moze nawet lepsze :) Zostawcie tych dziadow i znajdzie sobie kogos kto bedzie Was kochal. Jesli facet sie zastanawia, cos chce przemyslec, to niech spada na drzewo. To sie poprostu wie. Albo chce sie z kims byc albo nie. Przemyslec? Przemyslec to on moze kwestie nowych spodni, a nie zwiazku z osoba, ktora nie wie czy kocha? Paranoja. Pozdrawiam :) buziaki kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
To mnie Mika zaskoczyłaś.... masakra jakaś....... ale jak, dlaczego on Cię teak wyzwał??? kurwa znasz gościa tyle lat i nawet nie wiesz, czego można się po nim spodziewać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Kurcze, widzę,że większość bywalczyń jednak żyje swoim życiem i w piątkowy wieczór nie siedzi w domu. Szkoda, chciałabym z kimś pogadać. Życzę wszystkich porzuconym szybkiego powrotu do siebie i sobie też. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa...czemu Ty nigdzie nie wyjdziesz :( ? Ja zaraz zbieam sie na imprezke :( ale caly czas mysle o moim...nie odzywa sie, ja dzis mu napislaam smsa ":(" odpisal..jest nad morzem....i napisal tak obojetnie....juz w nic ni wierze, na pewno nie bedziemy juz razem...najgorsze jest to ze kazdy w domu mysle ze jestesmy razem i ciagle cos sie pytaja, a go w tygodniu nie ma i temu nie dziwia sie ze go nie ma,a teraz poweidzialm zw w weekend cos zalatwia...juz dluzej tego nie zniose....moim zdaniem bedzie co ma byc...jezeli kochamy sie-ja jego tak,ale on mnie nie wiem- to milosc wszystko przetrwa, i zawsze tak jest. Tak widocznie miao byc, Takie sytuacje w naszym zyciu daja nam wiele do myslenia...ja wlansie sobie wszystko przemyslalam....zaluje tylu rzeczy, ale czasu nie da sie cofnąc....Nie chc emi sie zyc, smieje sie, zachowuje sie normalnie rpze dinnymi ,udaje tardziela a jestem takim mięckaiem z płaczącym sercem... Pozdrawiam wszystkich.....ide sie opic dluzje tego nie zniose... Buziaki :* 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Opalone ciałko - kilka dni temu gadałam z przyjaciółką, chociaż teraz nie wiem, czy ona naprawdę nią jest, mówi mi, że do pewnych rzeczy musze dojść sama, bo ona może na niego najeżdzać ale to i tak nie da. Tylko,że wie,że jest weekend i chyba podejrzewa,że siedzę w domu i dlaczego nawet nie zadzwoni?Druga moja bliska koleżanka wróciła kilka dni temu z wakacji, nie odzywa się, zresztą zanim pojechała też nie miałyśmy jakiś czas kontaktu. Wie w jakiej jestem sytuacji, nawet nie zapyta jak się czuję. Chyba jednak nie mam przyjaciółek. Jak przeanalizowałam sytuację to wyszło,że tylko jedna ze wszystkich moich koleżanek nie ma faceta, przepraszam ja jestem druga. W moim życiu nastąpiło totalne przetasowanie. Jeszcze dwa miesiące temu miałam koleżanki, miałam faceta - dziś nie mam nic. Tak jakby z nim odeszło wszystko. Mam sporo koleżanek ale z większością z nich utrzymuje bardzo sporadyczny kontakt a teraz?nie mam ochoty żadnej z nich żalić się, że facet mnie zostawił. Jestem totalnie sama. Jakbym umarła to nawet nikt by nie zauważył. Kurwa nie dość,że straciłam faceta, to jeszcze dziewczyny, które uważałam za bliskie mi osoby, nie interesują się mną. Jestem totalnie sama, jak to się mówi "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". U mnie wyszło,że nie mam nikogo. Może faktycznie taka jestem, że nie zasługuje na faceta, nie mam przyjaciół, może faktycznie jestem taka wredna,że nie da się mnie lubić. Nie wiem, wiem, że niedawno miałamwszystko a teraz nie mam nic i nienawidze tego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Nie sądziłam,że zostane kiedyś tak zupełnie sama. Co mi pozostaje?ani praca ani studia nie nadają życiu sensu. Pomyśleć,żę niedawno byłam wesołą dziewczyną, za którą faceci się oglądali, choć mnie to nie obchodziło, bo miałam swoją miłość a teraz chowam się pod okularami, "przebiegam" przez miasto,żeby jak najszybciej być w domu. Wiecie co jest najtrudniejsze? Udawać przed wszystkimi,że jest ok. Teraz jestem sama w domu i nie moge powstrzymać łez, ale nie długo przyjdzie ojciec i znowu będę musiała to ukrywać. Wszystko w sobie tłumie, w pracy musze się uśmiechać, chociaż chce mi się wyć. Muszę się dzisiaj wypłakać, żeby mieć na cały tydzień, bo od poniedziałku znowu będę musiała udawać,że jest ok. Nie wiem, ile jeszcze tak wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnie nie wróci napewno
aaaaaaaa.. wiesz nie wiem co mogę Ci napisać.. jak chcesz możemy pogadać na gg, szczerze przeżyłam też rozstanie z facetem, pisalam w jakich okolicznościach i wogole, gdzies tam na poczatku.. Ale z perspektywy wiem, że nie ma co się ludzić, nie wrócą.. powtarzam nie wrócą, a nawet jesli.. to chcesz tego.. zawsze już będziesz mieć uraz.. że znów Cię zostawi.. zawsze.. nigdy mu nie zauważ, to będzie was dzielić. Kobiety szanujcie się.. kopnąl was, to zlejcie ich.. i żyjcie.. nawet samotnie można coś porobić (przejażdzka na rowerze, książka, kilka maseczek na twarz.. ) robcie coś dla siebie, korzytajcie z tego że macie teraz tyle czasu.. rozwijajcie się, cieszcie zyciem i czekajcie na prawdziwą miłość.. (chodz ja w jako taką nie wierze:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abulbuu
gdybyście się kochali naprawde nigdy byscie sie nie rozstali..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a do mnie nie wroci napewno
Kochać naprawdę można.. i rozstać tez się można.. Ja to przezyłam,czy myslisz że przez te 5 lat.. nie kochalismy się.. Nawet nei wiesz jak bardzo do siebie pasowaliśmy jak było dobrze.. ale po latach.. nie wyszlo.. rozwinelismy się w innym kierunku.. i milośc z jego strony chyba odeszła.. zostawił mnie:Pw zaadzie to rozumiem, bo tez miałam fochy i wogole, potem ciąża.. i glupia decyzja.. to przybilo gwóżdz do naszej trumny.. I powiem więcej kocham nadal.. ale co to za uczucie.. nie chce go.. już nie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie juz wrocilam z imprezy, nie dam rady, mysle non stop...teraz siedze sama tez nie mam nikogog,a moj byly sobie wypoczywa nad morzem,a z emna przez 5 lat nie mial czasu jechac...nie doezwe sie juz do niego...czekam az on to zroibi:(...korci mnie ejszcze napsiac z ejak bedzie w mom miescie to niech da znac ze chcialabym sie spotkac, tak czuje ze chce a potem moge sobi pluc w twarz, a jak da znac to znaczy z bezie chciaal ajak nie to nie...przynajmniej bede wiedziala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Masz racje-nie odzywaj się. Ja napisałam wczoraj tego cholernego esa o ten telefon i teraz żałuje nawet nie odpisał, nie mógł odpisać chociażby "już nic nie chce", cokolwiek. Normalnie musialam mu nieźle życie uprzykrzyć,że teraz tak mnie unika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Wrocilam wczoraj dosc wczesnie, bo juz o 23 kladlam sie do lozka. Chcialam do Was zajrzec, ale bylam juz za bardzo zmeczona. Hucznej imprezy nie bylo, siedzielismy w knajpie, cos tam jedlismy i popijalismy piwkiem. Zauwazylam, ze prawie pol imprezy gadalam o nim. I.... wszyscy sluchali. Nikt nie ocenial ani jego ani mnie, ale poprostu dali mi szanse na to, zebym mogla to z siebie wyrzucic. Wiem, ze przez zwiazek z nim, zaniedbalam mocno swoich przyjaciol i znajomych, ale teraz wiem, ze do nich wroce. Nawet po tym wzystkim sa ze mna, moj dlaszy brat ciagle mnie rozsmiesza i podtrzymuje w tej decyzji, a mianowicie: nie wracaj i nie pozwol mu wrocic. Nie ukrywalam przed nikim, ze cierpialam. Plakalam przy wszystkich, przy siostrze, rodzicach, znajomych. Nawet jak poszlam do lekarza, bo chcialam cos na sen plakalam mu w gabinecie jak bobr. I o dziwo nawet on spokojnie czekal, az sie wyplacze, opowiem co mnie boli i rozumial co czuje. To on powiedzial mi o tych drzewach w lesie. Nie to drzewo, to znajdzie sie inne. Jestesmy mlode i ulozymy sobie zycie. Po co marnowac czas na placz i rozpamietywanie? Wiem, ze musimy przejsc kolejne etapy, zeby zapomniec. Damy rade zobaczycie. Ja juz nie placze, po jego wczorajszych slowach, przekanalam sie jaki to chooj i nie jest wart moich lez. Pewnie jeszcze go kocham, bo tak silnego uczucia nie wyrzuce z siebie tak szybko, ale ta milosc bardzo szybko przeradza sie w nienawisc. Wroce do pytania aaaa...., dlaczego tak mnie nazwal? Pisalam juz tam kiedys wczesniej, ze bylam na piwie z kolezanka, a on byl przekonany, ze jestem z rodzicami. Prawda wyszla na jaw, a on sobie wbil to tej pustej glowy, ze wale go po rogach. No coz. Wczoraj sie przekonal, bo owa kolezanka przez pomylke dodzwonila sie do niego a nie do mnie, spytal sie jej czy faktycznie bylam wtedy z nia. Oczywiscie, ze bylam. Jest ciezko, wiem. Mysli dalej gdzies uciekaja w jego strone, ale przestaje mnie interesowac co robi i gdzie jest. Slyszalyscie o powiedzeniu, ze jak policjant to pewnie kurwiarz albo alkoholik? Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale ja mialam to szczescie, ze trafilam na jedno i drugie w jednym czlowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Mika twój były jest policjantem??? mój też! a to nam się pięknie trafiło, policjanci wszyscy są tacy zazdrośni, masakra. A tak w ogóle to skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doradzcie mi prosze dziewczyny...nie wiem co robic...napisac do mojego bylego ze najlepiej jednak bezie jak juz nigdy do siebie nic nie napiszemy :( ? Bo nie wytrzymam, i zapytac co on o tmy mysli czy po prost nie dozywac sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Nie wiem, ja na Twoim miejscu nie odzywałabym się. Widzisz, ja napisałam, on nie odpisał i teraz bardzo chujowo się z tym czuje, jakbym mu się znowu narzucała. Jak ma wrócić, to wróci, nie zmusimy ich do tego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje...nie bede sie dozywac...wcz napisal potem mu odpisalam (ja 1 napisalam esa) i potem juz nie odpisal...mial jecha cslzbowo,ale czasem wydaje mi sie z ejest z ta swoja nową zdz**ąnad morzen.A ch*j co ma byc to bedzie....Dzisiaj ide poznac chlopaka....eh ale wiem ze z nimkim nie moglabym byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Nie chce Cię dołować ale nowy chłopak nic na to nie pomoże. Będziesz myśleć o tamtym, porównywać go z tym itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ale zaprosil mnie ze chce mnie poznac, a to kumpel przyjaciolki chlopaka....wiem ze tak bedzie, ale co będę ama wieczor robic.....tylko myslec a tak to moze miło spedze czas...a moze jakas nowa znajomosc będzie;) studiuje tam gdzie ja ;) a nóż widelec ;) Raz sie zyje.... nie moge juz myslec..bylam dzis anwet po drodze w kosciele,wstapilam przemyslec wszystko i daje sobie spokój !! Jestem tego zalozenia ze jezeli laczy nas na prawde milosc, to milosc wszystko zwycięży !!! A jak tak nie bedzie, to widocznie tak musialo byc i the end miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
To miłego wieczoru życze:) najważniejsze,żebyś była szczęśliwa i tego Ci życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje bardzo aaaa... ale tak już chyba nigdy nie będzie....jakos po rozstaniu 2 dni napisal mi moj byly ze najbardziej bokl igo to ze ja ejstem nieszczesliwa...a on ku*wa to co :O... szlak mnie trafi, czyli mu tak dobrze !! Pier**le wszystko nie moge płakac calymi dniami ze jakis pacanem, ktorego niestety kocham...TRUDNO Ja niestety ukrywam łzy przed wszystkimi...tak mi źle, ale mam andzieje ze dzsiiajsze spotkanie wyapli i bedzie fajnie, moze choc troszke zapomne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja też ukrywam to przed wszystkimi, moje łzy, mój ból. Mimo wszystko wydaje mi się, że jak się jednak szuka kontaktu z byłą/byłym to zostaje jakiś sentyment, nie wszystkiego jest się do konca pewnym. Ja mimo wszystko nadal mam nadzieję, tęsknie za nim, może to beznadziejne ale inaczej nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krejzi
do: aaaa..... : jejku jak czytam twoje wypowiedzi wogole twoja historie jak przeczytalam to zajebiscie mi cie zal :( ehhh powiem ci tak ty bylas z kolesiem ponad cztery lata i zerwaliscie uwazasz ze to z twojego powodu tak ? biedna wiem co musisz czuc naoprawde.. ja spotykalam sie z chlopakiem z ktorym zawinilam sprawe olal mnie ( o taka jedna rzecz ;(;(;( ) i mam kape juz od grudnia normalnie tez mi sie sni i wogole a co dopiero ty musisz czuc po tylu latach zwiazku ehhhh :( trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Tzn wiesz, ja wiem, że bardzo się do tego przyczyniłam, żeby mnie zostawił. Przeanalizowałam nasze ostatnie kłótnie i niestety były w większości z mojej winy. On też miał swoje za uszami, przecież tydzień przed rozstaniem też się pokłóciliśmy ale to bardziej z jego winy, on wtedy wyjeżdżał do pracy do Wawy ale było mu przykro, to on pisał, pytał, czy będę się odzywać itp. A potem jego problemy w pracy, byłam zła, że się mało odzywa ehh..... chyba coś w nim pękło popełniłam chyba wszystkie możliwe błędy. Ostatnio zdałam sobie też sprawę, że zaniedbałam go w łóżku. On jest skorpionem, bardzo lubi sex a u mnie zależy od dnia, w kazdym razie nie zawsze mam ochotę. No ale kurde przecież mogłam mu zrobic przyjemość, co mi zależało?jak to się mówi, docenia się coś dopiero, jak się to straci.....:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
jestem, jestem, ostatnio każdy weekend spędzam na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. klotnie - to On byl ten spokojny i cierpliwy...do czasu. Ja wymyslalam powody klotni i czepialam sie... 2. tez bylam pewna jego uczuc... moze zbyt pewna:/ 3. staz...troche krotszy bo 4,5 roku...zerwal ze mna w dniu polrocznicy:( 4. myslisz ze odpoczynek jest dobry? ze niby co? tak go zmeczylam ze musi zaznac troche wolnosci?a tyo ze mnei nei bylo przez 6 tygodni i po 2 dniach powiedzial to koniec to co ? nie moge miec nadziei kiedy wlasnei tylko nadzieja mi pozostala? 5. a moze on sie wypalil z tego uczucia... ale czy facet wypala sie z dnia na dzie? 6. a moze to wplyw kolegow? wiem czepiam sie...chce miec nadzieje? wole sie oklamywac niz uznac ze przegralam te milosc 7.moj slub mial tez byc w 2011 mamy umowe...moj podpis i Jego:( 8. nie czujesz sie naiwinie ze masz nadzieje? 9. lepiej mi na sercu odrbine... czytam to wszystko i mi lepiej... piszecie ze wroci... albo ze Wamtroszke lepiej... 10. napislam do mojego maila... przeczytal i powiedzial...podjalem jzu decyzje ale wiem ze go nie usunal ze skrzynki tylko stworzy dla niego folder... co ja mam o tym myslec... z drugiej strony z naszej klasy mnie usunal... 11. moj Ukochany wyjezdza w pazdzierniku do anglii...pewnie zapomni ze w ogoel istnialam 12. jestem sama... jedna przyjaciolka ktorej sie wyzalilam... i nic poza tym... wszyscy znjmoi poszli w kat gdy pojawil sie On...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie przyczynilam... mialam ciezki rok na uczelni... duzo nauki itp. nie mialam czasu, nie okazywalam az tyle czulosci... stawialm swoje potrzeby na pierwszym miejscu... On zawsze stal przy mnie i wspieral...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×