Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość aaaa.....
Ja bym na Twoim miejscu też ustawiła jakiś radosny opis na gg. U mnie to nie przejdzie, mój były nie bawi się w takie rzeczy jak gg/meil/czy nk. Cholera cały czas nowe topiki - zostawił mnie po 5/7....latach. Nie no pięknie po prostu, wszyscy kochali. Jedną dziewczynę zdradza po 5latach, chociaż jest wszystko pięknie i nieby też kocha. Nie no ja chyba zwariuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radosny opis...kiedy w sercu bol taki mocny. i co bym miala mu przekazac w tym opisie? ze jestem szczesliwa? ze sie tak ciesze... tez to czytam i mnie to przeraza... pozbawia mnie to tylko nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Może on też specjalnie ustawia takie opisy, tego nigdy nie wiesz, nie pokazuj mu, że jesteś słaba, bo to wcale nie pomoże. Naprawdę, przecież ja to zrobiłam i pomogło mi? nie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym bardzo chciala poznac jego mysli...oddalabym wszystko. wtedy przynajmniej bym wiedziala na co moge liczyc. facet to chyba nikomusie nei przyznaje co czuje..w koncu to takie niemeskie. chcociaz pojde do kologi ktory mial ten slub, pamietasz?, jestem ciekawa jego reakcji;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
No ja też bym dużo oddała, żeby wiedzieć, co teraz myśli. Chociaż różnie to bywa, może on by powiedział, że raczej nie chce wiedzieć, co o mnie myśli... masz rację idź do tego kolegi, bo czemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Coś Ty, tak naprawdę jak policzyłam to tylko 3moje koleżanki wiedzą o naszym rozstaniu. Z resztą raczej się nie widuję, jak się z nimi spotkam przypadkiem i zapytają, no to powiem. Wczoraj na nk koleżanka wysłała mi wiadomość, co słychać, czy już mieszkam z Michałem w Wawie itp. No co miałam powiedzieć, napisałam jej prawdę. Wiem,że jego mama przyjechała chyba 8sierpnia ale już pojechała. Nie dzwoniła do mnie, chociaż czasem to robiła, chyba Michał jej powiedział...dziwie się tylko,że żadne z nich nie zadzwoniło o te klucze od domu. Nie wiem, może zmienili zamki?Teraz to już we wszystko uwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole to ciekawi mnei reakcje Jego rodziców czy siostry. co powiedzieli itp. niby mnie lubili (niby tego nie bede wiedziec nigdy) moja mama plakala razem ze mna...nie mogla w to uwierzyc.. teraz podchodzi do mnie jak do dziecka...wiem ze sie martwi o mnie. nawet czasami mysle ze sie boi ze sobie cos zrobie;/ i wiem ze moja mamus nie zadzwoni do Niego... dlaczego? w sumie trudno mi to powiedziec.. najlepsze ze Jego siostra wychodzi za maz za 2 tygodnie. i znowu klopot jak sie zachowac. ale jesli chodzi o nia to nei pojde na ceremonei do kosciola czy tez nie wysle zyczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Wiesz co, ja myslę, że jego ojciec też w końcu powiedział,że mnie nie lubił, zresztą nie raz Michał mi mówił to czy tamto, co jego ojciec mówił. Za to jego mama bardzo była za mną, no ale co mają do tego rodzice. Oni nie przekonają go do zmiany decyzji, nikt go nie przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Nie wiem może, mój były nie jest raczej taki, żeby się nad tym rozwodzić. Myślę, że jego mama pewnie żałuje, ona sama wie, ile przeszłam z Michałem, zna kilka sytuacji i sama kilka razy mi mówiła, jak zastanawiałam się,czy go zostawić,że musze się zastanowić i zrobię, jak będę uważała itp. Jego ojciec za to pewnie mówi, że dobrze,że mnie zostawił. Niby mnie lubił ale tak mi się jakoś wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce.sercu
U mnie to było to za szybko te rozstanie, z poczatku zadzwonil i byl oschly jak nigdy kiedy spytany o to czy Kocha odpowiedzial ze nie wie, trudne do uwierzenia przeze mnie to bylo jednym slowem z mojej strony jedna wielka olewka bo jak to mozliwe kiedy tyle planow razem bylo a nagle nie wie czy kocha, potem kiedy spotkalismy sie w tym samym dniu zaproponowal przerwe OCZYWISCIE z mojej strony bylo kategoryczne NIE! I jakos udalo sie kilka dni, potem wyjechal na 2 tygodnie zero kontaktu bylo z jego strony mimo iz z mojej strony byly wieczne telefony, smsy to on aby wiecej luzu bylo, przyjechal i powiedzial ze to juz koniec ;( pierwsze 2 tygodnie byly masakryczne z mojej strony byly smsy, telefony ze dam z siebie wszystkie sily i walke na ta milosc mimo iz on juz zwatpil w nas ale to nic nie dalo, wrecz nawet pogorszylo. Potem na gg, byla ostra wymiana zdan, ode mnie padlo zdanie iz moja milosc z kazdym dniem usycha do niego (co jest nie prawda!) ale jakos tak na zlosc bylo to z mojej strony napisane. Teraz juz od 3tygodni jest praktycznie zero odzewu i tylko mysle czy czekac, bo wkoncu kocham i to bardzo wiec chyba warto. co o tym myslicie, do tego wszystkiego jego przyjaciele buntuja go przeciwko mnie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serce.sercu... porady to nei moja specjalnosc... chcialabym bardzo Ci doradzic ale nei wiem co.. sama nei wiem co zrobic i uciekam sie do rzucania moneta czy zrobic ta czy tak (!) wiem zalosne. chcialabym Cie natchnac pozytywnie ale nie umiem:( ja mam nadzieje... jedyne co moge zorbic to Cie tak po prostu wirtulnie mocno przytulić! koledzy to ciezki orzech do zgryzienia. bo facet przeciez musi miec swoich kolezkow... i czesto ich slucha i maja na niego wplyw niz osoba ktora go naprawde kocha i torszczy sie o niego. w moim przypadku jest jeden kolega - czlowiek ktory jest kilka dobrych lat z dziewczyna/narzeczona ale w ciaglu tych lat juz kilka razy sie rozstawali i wracali... moze mial na mojego W. jakis wplyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce.sercu
Dokladnie to trudne :( i czujemy sie przez to BEZRADNI. Chociaz ja to juz az tak nie placze, me oczy suche sie zrobily a w duszy pustka. najgorsze to te kumanie, co robi, z kim, a moze sie umawia z lampucerami jakimis. co mysli o mnie, czy chociaz czasami dobrze wspomina te chwile BO WKONCU PONOC BYLA MILOSC NA CALE ZYCIE a tu KLAPA. Ale walczyc musimy, tylko jak? oto jest pytanie....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Oj kochane walczyć to my już nie mamy jak, my już pokazałysmy,że nam zależy i to był nasz błąd i oni o tym wiedzą. Jeżeli się zdecydują na coś, to znajda nas, naprawdę. Możemy tylko mieć nadzieję,że jeszcze się odmieni na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
dziewczyny ja też tak mam i tez przez kłótnie:( chciałabym wiele naprawić ale niestety on nie daje mi szans:( 2 mies temu się rozstaliśmy wcześniej też były rozstania...ale teraz on spotyka się z inną dziewczyną i to nawet z mojej miejscowości można powiedzieć że prawie sasiadka:/ chyba nie są razem i proszę Boga żeby to się nie stało:( tak bardzo go potrzebuje a on mi mówi żebym dała sobie spokój:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Racja-jesteśmy bezradne, chujowe uczucie, nienawidze go. Bo zawsze, jak się kłóciliśmy, to miałyśmy na to wpływ, mogłyśmy to przerwać a teraz dziewczynki naprawdę już nie mamy na nic wpływu, to już nie my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
ajć... ile byliście razem? cholera ja się chyba jednak załame

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa.... nie zalamuj sie! ja tego nei zrobilam po przeczytaniu ajc jak boli... Ty tez nie mozesz. PRZYPADEK NIE JEST ROWNY PRZYPADKOWI tyle z mojej dzielnosci. ale ja jestem beznadziejna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Motylku a skąd Ty w ogóle jesteś? może my się powinnyśmy spotkać i wypłakać się w rękaw. Cholera bo nikt mnie tak nie zrozumie, jak kobieta w tej samej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
razem byliśmy 2,5 roku. Były rozmowy o zaręczynach ślubie dzieciach... nigdy z żadną dziewczyną nie był tak długo jak ze mną. Jego mama mówiła na mnie synowa. Wszystko było takie piękne. chyba też stałam sie zbyt pewna siebie że tak bardzo mnie kocha...kilka razy wracaliśmy po rozstaniach ale teraz nadzieja się wykrusza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
ajć- pod wszystkim co napisałaś mogę się podpisać, u mnie było to samo, tylko, że ja byłam prawie 5lat ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
no właśnie aaaa... nie załamuj sie tylko dlatego ze komus moze sie nie udac...kazdy układ jest inny i w twoim chlopaku moze uczucia nie wygasły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa....mieszkam kolo Opola. a Ty? masz racje po poludniu myslam o tym ze Ty bys mi sie tu przydala! a ja Tobie. jak plakalam przyjaciolce.. to myslam ze (przepraszam... ubostwiam ja jest kochana ale...) ze ja kopne w tylek... zaczela mi takei analizy zwiazku robic ze nei wiedzialam co jzu mialam mowic a z wyzalenia sie byly nici bo nei umialam sie pozbierac juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Kilka osób mi powiedziało,że 1,5mies. od rozstania to nie dużo... mi się wydaje wieczność. No bo cholera, jak by za mną tęsknił, czy myślał, to by się przecież chyba odezwał.BUUUUUU źle mi, wróć Michałku:(:(:( Co za ironia, tyle razy mnie prosił, żebym mówiła do niego "Michałku", bo lubił, jak mama do niego tak mówiła, a ja dopiero w tym liście do niego tak napisałam.... ale jestem wredna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
do aaaa... ja czytając Twoje wypowiedzi też moglabym sie pod nimi podpisac! związki w których jest dużo kłótni juz chyba mają taki przebieg... teraz dopiero przychodzi opamiętanie gdy jest już za późno-przecież tylu kłótni można było uniknąć! Teraz tylko żal do siebie czemu się było takim głupim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
hmmm no ja jestem z Kielc.... chyba, że spotkać się tak w połowie drogi, np. w Częstochowie. ajć a Ty skąd jesteś? No ja też mam koleżanki ale tak naprawdę, jak ktoś nie był w takiej sytuacji, to Cię nie zrozumie do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla Ciebie 1,5 m-ca to wiecznosc...dla mnei 7 dni... wiecznosc.. a lata z Nim to byla doslownie chwila bo to tak szybko minelo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajć jak boli
ja jestem z łomży...to już wogole. Chyba możemy sobie pozwolić na pogaduchy tylko tutaj choć nie przeczę że bardzo bym chciała wypłakać się komuś kto mnie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×