Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość gość
Zmien temat w sensie idź na inny tu juz powiedziałes co wiedziales

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pamiętasz, Nieobecna...? - Wszystko, co w moim życiu najgorsze, zdarzyło się przy tobie - wysyczałaś którejś nocy. - Powtórz to - poprosiłem, choć doskonale zrozumiałem twoje słowa. - Mówię, że wszystko, co najgorsze, spotkało mnie przy tobie! Pamiętasz to, Nieobecna...? Opanowała mnie wtedy taka wielka niemoc, że nie potrafiłem wypowiedzieć najprostszego nawet słowa. Ale zresztą... Cóż mógłbym wykrztusić poza tym, że nikt nigdy nie powiedział mi czegoś tak potwornie przygnębiającego. Pozostało mi tylko jedno; odwrócić się do ściany i udawać, że śpię, bo każde następne słowo, obojętnie jakie, mogłoby być tylko jednym - potwierdzeniem naszej kapitulacji. Dlaczego nikt nie napisze 'Poradnika dla nieszczęśliwie zakochanych'?! Jak się zachowywać, gdy zostajemy porzuceni? Nosić ze sobą fotografię osoby, która nas rzuciła, czy podrzeć ją? Przechowywać i czytać listy czy je spalić? Chodzić tymi samymi szlakami, którymi chodziliśmy wspólnie, czy omijać je na kilometr? Spotykać się z naszymi wspólnymi znajomymi czy ich unikać? Odwiedzać nasze ulubione kino czy nie chodzić tam nawet na darmowe seanse? Próbować aranżować niby to przypadkowe spotkania czy bronić się przed nimi rękami i nogami? Obserwować z ukrycia palące się światła w mieszkaniu, w którym jeszcze tak niedawno byliśmy szczęśliwi, czy zetrzeć ulicę z naszej wewnętrznej mapy miasta? Piec, smażyć, gotować nasze wspólne ulubione potrawy czy natychmiast po rozstaniu zmienić jadłospis? Piosenki, wiersze, stare bilety, zasuszone kwiatki, guziki, długopisy, kamyki, nadmorski piaseczek, kokardki, opakowania po czymś tam... ciepnąć te pamiątki do szamba czy oprawić w ramki? Jak przetrzymać ten najtrudniejszy okres po rozstaniu? Jest przecież wielu ludzi, którym udało się przebrnąć przez tę nienawimiłość! Hm, gdyby podzielili się swoimi doświadczeniami, mogliby uratować parę ładnych istnień..." Jarosław Borszewicz "Mroki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli gnida jest koło 30-tki i za mlody by z tobą rozmawiać,to jestes manipulantka i gadasz jak obrażona nastka a nie kobieta dojrzała. Kompletnie nie przyjmujecie innego zdania tylko mielicie netowymi jęzorami 'jak on mógl','po 9.latach','co ty wiesz'itp. Jesteście niereformowalne,bo roscicie sobie prawo do faceta,bo cos tam obiecał hehe,no dawno gorszej naiwnosci nie slyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnka24
Hej wam.wczoraj 1 raz od miecha mój sam mi sie zapytal jak sie mam...czuje ze jak wrwto pogadamy i powoli wrócimy do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
Goscinka życzę ci tego z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goscinka a rozmawialiście cos więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnka24
Rozmawialiśmy w miarę normalnie,nawet powiedział ze przyjedzie po wyplacie,ale to jeszcze nic takiego,boje sie ze jak przyjedzie na te parę dni to...sama nie wiem..juz setki razy niby sie rozwodzilismy ale to jest 1wsza taka przerwa dluga ze sie nie widujemy wcale.ehh czas pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecinada. zabawa w związke/rodzinę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygodnie mu zyc,bo wie,że dasz radę,ale..on przyjedzie po wypłacie(!)a Ty musisz z dzieckiem żyć z/bez wypłaty. Sraty,pierdaty,uwazaj na te obietnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
Goscinka przynajmniej masz szanse na rozmowę i jakieś wyjaśnienia,mój milczy a serio chciałabm chociaż wyjaśnić parę spraw które mnie dręczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnka24
Hej,juz nikt nie pisze tu?smutno mi bez was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
Hej ja jestem Ale źle się czulam przez weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnk
Ja tez jestem ale nie miałam za dużo czasu w weekend :) Jak się czujecie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość89
Ja tez jestem. U mnie bez zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
U mnie tez bez zmian,wczoraj dopadły mnie smutki i jakoś tak zwatpilam czy jeszcze kiedyś będę taka osoba jak gdy byłam z nim,czy jeszcze kiedyś będę się ciągle uśmiechać, czy będę się czula bezpieczna,kochana i szczęśliwa bo Narazie to robię dobra minę do złej gry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ktorys z waszych ex odezwał się? Wiecie co u nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnk
Mój ex się nie odezwał, nie mam pojęcia co z nim. Sama sie nie interesuje co robi i jak zyje. Podjął taka decyzje w porzadku ja sobie dam rade bez niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
Mój też milczy Ale ja ledwo daje radę, udaje ze daje a w środku boli bardzo Nigdy nie była bym z nim 9 lat gdybym wiedziała ze tak się zachowa, ze zerwie zaręczyny, nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje ,po 9 latach szczerze ja bym się chyba nie pozbierała i tak jesteś silna ze robisz dobra minę do złej gry bo to musi być piekielnie trudne po takim czasie i do tego się nie odzywa.no przecież po tylu latach mógłby choć zapytać jak się czujesz,brak słów, bardzo mi cie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnk
gośc1983 jest ciężko wiadomo ale im dłużej on milczy tym bardziej czuję do niego niechęc. Widze teraz jak beznadziejnie się zachował i żałuję, że byłam zaślepiona miłością do takiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
Owszem jest to cholernie trudne,nie życzę nikomu.9 lat starań, poświęceń, budowania,planów.. Pozostaje taka pustka ze ciężko opisać a zapełnić prawie niemożliwe,żadne imprezy,przyjemności, ludzie,znajomi itd nic nie jest w stanie tego wypełnić,wszystko pomaga na chwile a potem się wraca do pustego domu i łóżka i wszystko wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
Gość Ank tez bym chciała czuć niechęć a u mnie jest inaczej im dłużej milczy tym bardziej mi przykro i smutno ze po 9 latach można tak o kimś zapomnieć, jakby te 9 lat nic nie znaczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnk
gość1983 własnie dlatego mnie to boli, że człowiek dla mnie tak wazny potrafil zniknąc z dnia na dzień i wywalić mnie z zycia tak po prostu. Dlatego zaczynam czuć niechęc do niego bo żeby się tak zachowac to trzeba naprawdę nie mieć serca albo byc potwornym egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
Tez się nad tym Zastanawiam czy przez 9 lat byłam z aż takim egoistą i potworem bez serca,czy można aż tak udawać, tylko szkoda ze stracilam na to taki kawał życia bo nikt mi tego nie zwróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
A najbardziej mnie dobija ze my naprawdę przezylismy dużo i to takich rzeczy ze juz wtedy mogło się rozwalic np moja ciężką choroba,śmierć jego taty itd a przetrwalismy to i wydawało się ze przetrwamy wszystko bo to były ciężkie chwile a zbliżyły nas wtedy do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie wasi panowie podali powody rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnk
9 lat to kawał życia tym bardziej nie rozumiem co nim kieruje. Współczuje Ci bo wiem jak mnie to bolało (boli?) a mój związek trwał krócej. Ja przestałam na niego czekac bo widze z perspektywy czasu, że on po prostu na to nie zasługuje. Przestałam też go usprawidliwiac, że niby biedaczek miał problemy... tak sie nie robi osobie, która sie niby kocha a twierdził, że jestem jego całym światem... niech te puste słowa wsadzi sobie w 4 litery :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnk
Powód rozstania : ''Kocham Cię nad zycie ale nie możemy byc razem, nie zasługujesz na to żeby być z takim psycholem jak ja, zmarnuje Ci zycie sobą'' Śmieszne nie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
No niestety ja tez nie rozumiem co nim kieruje Co do pytania to on konkretnych powodów nie podał, jakieś wyssane z palca,facet 40 lat a powody jak u 20 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×