Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mimi1

POMOCY - problem z samodzielnym zasypainiem

Polecane posty

Witam. Moja 10 miesieczna córeczka zasypiała przy kołysaniu. Wiem,że to moja wina bo wcześniej nie nauczyłam ją samodzielnie zasypiać. Teraz podjęłam próbę nauczenia jej samodzielnego zasypiania. Trwa to od około tygodnia...córeczka zasypia sama, ale przy zasypianiu strasznie płacze i krzyczy...czy to kiedyś minie...jak zaczyna płakać wchodzę do pokoju żeby ją uspokoić...nie wiem czy to też dobrze...a może za szybko kladę ją do łóżeczka spać...sama nie wiem... Napiszcie mi o swoich doświadczeniach w tej materii...pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
ja mojego synka usypiac samego zaczynalam jak mial ok pol roku, dawalam butelke z mlekiem i wychodzilam z pokoju. Jak mleko wypil to wstawal i bardzo plakal oczywiscie, darl sie nawet ale zaciskalam zeby i nie wchodzilam, oczywiscie jak tak bardzo bardzo plakal to go uspokajalam. Teraz ma 13 mies i zasypia zaraz po wypicie mleka, czasem tylko troche pojeczy. To nie bylo latwe ale zacisnelam zeby i w koncu jakos zasypia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko sweta
katARINA BZDURY PISZESZ pol roczne dziecko nie jest w stanie jeszcze zajac sie samodzielnie butelką, wiec albo jestes nieodpowiedzialna albo nie masz wogole wiedzy na ten temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina klamieiiii
haha i co dopiero wstac samodzielnie..ehhh żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe no faktycznie, moje dziecko obecnie ma pół roku i dopiero uczy sie samo siadać....katarina moze wiek Ci sie pomylił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
co wy mozecie wiedziec o moim dziecku?? Moj maly od zawsze nie przysypial nocek, budzil sie co godzine lub czesciej, milam juz tak dosc ze postannowilam nauczyc go chociaz zasypiac samemu. Wczesniej zaypial jak ja siedzialam obok lozeczka i trzymalam mu butelke a odkad nauczyl sie trzymac ja sam to ja wychodzilam z pokoju i czekalam az zasnie. No fakt, wtedy jeszczenie wstawal ale plakal jak mnie nie bylo, dopiero w wieku ok 7 mies nauczyl sie stawac podciagajac i tak wstawal, co sie czepiacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej katarina
no nie wiemy o Twoim dziecku nic poza tym, ze miało szczęście, że przeżyło wiek niemowlęcy, skoro zostawiałaś go półrocznego samego z butelką :O Metody rodem z horroru. Wychodzisz, a dziecko się drze. Czy wiesz, że przy długim płaczu i stresie z nim związanym w mózgu dochodzi do mikrouszkodzeń???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pierdolico stresie... chcecie to kolyszcie dzieci w nieksonczonosc az wam rece uschna moje dziecko tez pilo smao butle od ok 6mca zycia i tez dawalam butle i wychodzilam z pokoju, zasypialo samo! teraz ma 1,5 roku i zasypia na bajce po kolacji, czasami siedze obok a czasami w pokoju obok to mu starcza, a czasami dzre sie neimozliwie a wiecie gdzie to mam? daleko i gleboko, on sie drze bo nie umie zasnac a jets spiacy a nie dlatego ze sie stresuje :P jakbym reagowala na to ze dziecko placze pzred zasnieciem to bym go do dzis lulala na raczkach, dziecko musi sie wyplakac, podrze sie kilka dni czy tygodni az sie nauczy ze to nei ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
dokladnie sie zgadzam z mysza. Placze, jest w lozeczku i nic mu sie zlego nie dzieje, jest bezpieczne. Tyle tylko ze zle i rozzalone, ale bezpieczne. Tez mam gdzies to ze placze, jak bym teraz miala takiego kloca usypiac na rekach to topiero bym miala dosc. A wy jak chcecie to lulajcie, tylko potem nie placzcie ze dziecko nie umie samo zasnac. Na dzien dzisiejszy moj zasypia ladnie i jakos milkrouszkodzen nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traalalala
dokładnie mój mały miał 7 miesięcy dostał butelke z mlekiem i zasypiał a to że zasn,ął odczuwałam po tym jak butelka uderzyła o podłoge, a to że czasami popłacze to nic nie szkodzi, jak będziesz reagować na wszystkie płacze i polecisz uspokajać to nigdy samo nie nauczy sie usypiać, za to córeczka była długo na piersi i zasypiała zaraz po wyiciu młeczka wtedy przekłdałam ją do łóżeczka i spała spokojnie, teraz ma 2,5 roku i wystarczy jak po położeniu do łóżka posiedzie przy niej w pokoiku chwileczke i spi słodko jak miś a najważniejsze to to aby nie kłaść głodnego spać bo wtedy nie zaśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja koleżanka ma synka
który mając 3 mc miał już dwa zęby i jak ledwo skończył pół roku to stanął na nogi trzymając się szczebelek łóżeczka. mój Jaś ma 6 i pół mc i jeszcze sam nie siedzi a jest młodszy od tego synka koleżanki o tydzień :) więc jestto możliwe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
Naprawde, przykro to czytać. Najgorsze, że kiedyś też tak myslałam, jak Wy, i synka maltretowałam samodzielnym spaniem. Do dziś nie mogę sobie tego wybaczyć, że on płakał, a ja myślałam, że robię dobrze przychodząc raz na jakis czas do niego. Podstawową potrzebą dziecka jest poczucie bezpieczeństwa. Wy uważacie, że dziecko jest bezpieczne w łózeczku, ale ono nie czuje się bezpieczne z dala od ukochanej mamy, gdy mu smutno. Gdybyście to Wy miały z czymś problem i zwróciły się po pomoc do ukochanej osoby, jak poczułybyście się, gdyby odmówiła Wam swojej bliskości i wsparcia, twierdząc, że nie ma siły i że musicie się nauczyć, że nie ma co na tę osobę liczyć, ze jesteście zdane tylko na siebie? Wybieracie godzinami zabawki dla swoich pociech, a one wszystkie zabawki oddałyby za Waszą bliskość. Nie masz siły bujać na rękach, nie bujaj. Są inne metody okazania bliskości, można się położyć razem z dzieckiem, potrzymać za rączkę, głaskać po głowce. Jest to czasem uciążliwe, ale czy to nie paradoks, że najpierw robi się wszystko, by mieć dziecko, a potem wszystko, by go "nie mieć"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o tym kołysaniu nawet nie mówcie ja chodziłam do studium i czasami rodzice moi opiekowali się synem i go usypiali tak mi go nauczyli że do 1,5 roku musiałam usypiać go w wózku kołysząc bo inaczej nie zasnał czasami nawet 2 godziny go bujałam myslałam,że ich udusze ale jak poszłam na swoje położyłam do łóżeczka dostał butelke z wodą popłakał 2 dni i sienauczył a dziadkowie byli pod ogromnym żdziweniem,że udało mi się go nauczyć, wiecie bo na swoim nikt mi nie mówił co mam robić i robiłam i wychowywałam po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwójki
ale przykre popieram twoją wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
Myszsza>>>"on sie drze bo nie umie zasnac a jets spiacy a nie dlatego ze sie stresuje " Oczywiście, że płacze, bo nie moze zasnąć, ale stresuje się płaczem i tym, że jest sam. Tym, ze nie umie zasnąć, a nikt mu nie pomaga. Tym, ze nie ma co liczyć na najbliższą osobę. Katariina, mikrouszkodzenia mają to do siebie, ze sa mikro, nie musisz ich widzieć. Jak możecie pisać, że macie gdzieś, jak Wasze dzieci płaczą??? Gdyby Wasi faceci mieli gdzieś, że zamykacie się w łazience i płaczecie, rozstałybyście się z draniami. Nie pojmuję, kto Wam nawciskał takich bzdur, ze dziecko musi się wypłakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
wiesz, glupie porownanie. Co porownujesz dzieck ktore dopiero uczy sie wszystkiego do doroslego, proszacego o pomoc kolegi. Bez sensu. My wychowujemy dzieci i uczymy je wszystkiego od podstaw. Wiesz, nie zawsze dziala polozenie sie przy dziecku czy glaskanie po glowce. Och, zeby to starczalo, ile ja bym dala. Ale czlowiek po calym dniu z dwojka dziec nie ma sily jeszcze wieczorem bujac na rekach czy w wozku. Tak to mozna robic w nieskonczonosc. Mam kolezanke ktora ma corke ok 2 latek i tak ja nauczyla bujania ze do tej pory zasypia tylko w wozku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? moja matka gdyby mnie tulila za kazde neipowodzenie i porazke dzis bylabym skonczona ciapa i ofiara losu, trzeba nauczyc dziecko stawania czola i charakteru, a tylko pzrez to ze zostawia sie dziecko z problemem jets w stanei sie nauczyc, jak nauczylas sie jezdzic na rowerze? pewnie tak ajk wszysyc kiedy cie mama puscila i pojechalas sama, jka nie sprobujesz sama nigdy sie nei nauczysz tak jest ze wszystkim w zyciu, pieprzenie o bliskosci jest zupelnie bez sensu w takich sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
wiesz, dzieci czasem placza... A pozatym taka metoda nauki usypiania jest dosc znanai jakos nikt nie krytykowal jej pod tym wzgledem ze wtedy mozg dziecka sie uszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
jest czas kiedy dziecku usypia sie przy piersi, tulac i kolyszac w ramionach ale w koncu przychodzi czas kiedy musi nauczyc sie zasypiac samo. Nie mialabyc bys nic przeciwko usypianiu przez bujanie dziecka co zaczyna chodzic do przedszkola?? Bo ja bym miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
Katariina, masz rację. Porównanie głupie, bo dorosły jest dorosły, ukształtowany, poradzi sobie jakoś z odrzuceniem przez bliskich. Dziecko nie. Dziecko uczy się-masz rację. Przez relację z matką uczy się świata, poznaje, czy świat jest miejscem przyjaznym do życia, czy nie. Jeśli nie dostanie miłości, zostanie dorosłym kaleką emocjonalnym. Przekonanym, że jest zdany tylko na siebie, że nie można czuć się bezpiecznie w relacjach z innymi... Wiem, ze człowiek po całym dniu z dwójką dzieci nie ma sił. Ale to Ty jestes dorosła i masz dzieciom dawać siebie. Nie na odwrót. Nie po to rodzimy dzieci, by potem mówić im "Sorry, nie mam już siły Cię kochać". Bo Ty wiesz że kochasz, ale dziecko dostaje miłość od Ciebie przez bliskość, gotowość do dawania siebie. Nie ma bliskości, nie ma miłości. POza tym, wszystko mija tak szybko...Nie mówię o jakiejś patologii, typu kilkugodzinne usypianie czterolatka. Ale nawet jeśli teraz Twoje niemowlę zasypia z problemami, Twój trud opłaci się i potem, patrząc wstecz, nie będziesz musiała mieć jak ja dziś-wyrzutów sumienia, że odebrałas dziecku poczucie bezpieczeństwa, poczucie bycie kochanym....Wszystko da się wypośrodkowac, jak tylko się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
Myszsza owszem, trzeba stawiać czoła światu, trzeba niepowodzeń, by ukształtować charakter. Ale ja nie mówię o tym, żeby dziecko chować pod kloszem. Nie sądzisz, ze półroczne dziecko jest ciut za małe na uczenie się porazek? Na wszystko jest czas. Pierwsze lata, a zwłaszzca pierwszy rok życia jest czasem ładowania akumulatorów na całe zycie. Przyjdzie czas na twarde lądowanie. Jest ono łatwiejsze, gdy masz się komu wypłakać w ramię. Gdy spadasz z roweru i wiesz, że mama utuli, da całusa-zaraz sama na skrzydłach biegniesz spróbować raz jeszcze. Co Ty robisz, gdy spotka Cie niepowodzenie? Dla mnie balsamem jest sama świadomośc, że porozmawiam z mężem, a on mnie przytuli. Następnego dnia znów stanę do walki, z podwójną energią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
to ze dziecko usypiam moimi metodami, gdzie nauka trwala kilka miesiecy to nie znaczy ze nie dostaje (nie dostalo) w tym czasie milosci ode mnie i bedzie przez to kaleka emocjonalnym, no nie wyolbrzymiaj tak...prosze cie!!to kwestia tylko nauki, ale o tym ze przytulam malego w ciagu dnia, bawie sie znim, daje cala siebie i caly swoj czas to juz sie nie liczy...??? .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przykre - no wlasnie dziecko uczy sie swiata, a swiat jest okrutny! po co mam go uczyc poczucia bezpieczenstwa jak go nie ma.. niemowlaka wytulisz i wynianczysz tak ze potem zakladasz temat pomocy - problem z usupianiem, dziecko jak kazdy czlowiek szybko przywyczaja sie do dobrego a do zlego baardzo dlugo wiec jak chcesz pobawic sie dzieckiem niczym maskotka to prosze bardzo ale potem bez pretensji ze dziecko jest niesamodzielne, ze jest maminsynkiem czy ze nie umiesz go uspac bez tulania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa.. też podejmowałam takie próby.. ale ze dziecie było na cycu dłuuugo i zasypialo przy cycu, wiec próby uczenia samodzielnego zasypiania to był horror. Dopiero jak odstawiłam ją od cyca , jak miałą 1.5 roku kładę sie obok niej i po prostu zasypia. Więc jakis postep jest:) Planujemy niedługo przenieść ją do jej pokoiku i dopiero wtedy podejmiemy nauke samodzielnego zasypiania. Pocieszające że w przypadku naszego dziecka wraz z dorastaniem łatwiej jest wprowadzać niektóre ziany. Jako maleńkie dziecko po prostu ich nie rozumiała, teraz można juz jej coś "przetlumaczyć". Jako maluszek chyba po prostu potrzebowała dużo wiecej bliskości - ale każde dziecko jest inne. Ja nie jestem takim twardzielem, który w "imie dobroci" dziecka jest głuchy i ślepy na placz i histerię. Po dobroci z moim dzieckiem duzo wiecej mogę "ugrać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina matkom polkom
sie nie tłumacz bo one i tak niczego nie zrozumieją, dla nich musisz sie calkowicie posiwecic dziecku, zatracic siebie bo inaczej jestes wyrodną matką.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ja robie jak mnie spotyka niepowodzenie? funduje sobei drinka :D:D:D nikt nigdy mnei nei tulil i zyje :D twarde ladowanie musi byc od pocztaku, bo kiedy pozniej? pozniej jest za pozno, jak wytlumaczysz dziecku ze skonczyles juz tyle czy tyle latek to teraz pzrechodzimy na twarde ladowanei, dziecko cie pewnei zapyta a czemu? to teraz mnei mneij kochasz? jak to wytlumaczysz to dopiero bedzie stres dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
Myszsza, straszne jest to, co piszesz. Swiat jest okrutny, wiec nie dam dziecku miłosci, bo musi się nauczyć cierpieć. Powtarzam, nie mówię o chowaniu pod kloszem. Mówię o daniu miłości, która pomaga przetrwać najgorsze chwile. Idąc Twoim tokiem rozumowania, rację mają rodzice katujący dzieci. Uczą, ze świat jest okrutny :O Tak myślałam, ze na smutek dajesz drinka. Okrutny jest twój świat. Piszesz "twarde ladowanie musi byc od pocztaku, bo kiedy pozniej? pozniej jest za pozno, jak wytlumaczysz dziecku ze skonczyles juz tyle czy tyle latek to teraz pzrechodzimy na twarde ladowanei, dziecko cie pewnei zapyta a czemu? to teraz mnei mneij kochasz? jak to wytlumaczysz to dopiero bedzie stres dla dziecka". Ja nie przechodzę na twarde lądowanie w sensie organizowania dziecku przykrych wydarzeń do uodpornienia się. Życie ich dostarcza aż nadto. Ja jestem cały czas obok, bo wytulić, wycałować, dać energię. \ Katariina, ja nie twierdzę, że nie tulisz. Mówię, że nie jest dobre zostawianie dziecka, żeby się wypłakało. Córkę wytuliłam, dawałam jej bez gadania to, co chciała-pierś co godzina? Ok, moze jej potrzeba. Pokołysać? Ok, najwyraźniej potrzebuje. Nie mam potrzeby zakładania topików "pomocy, problem z usypianiem", bo ja nie mam takich problemów. Im bardziej podążam za potrzebami moich dzieci, tym lepiej się dogadujemy i tym mniej muszę się poświecać. Nie jestem matkę polką. Nie czuję, żebym zatracała siebie, mam czas na pielęgnowanie mojej relacji z mężem, na spotkania z przyjaciółmi. Wiem tylko, ze odkąd pojawiły się dzieci, moje życie się zmieniło i jakąś jego część musiałam na pewien czas "odwiesić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×