Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mimi1

POMOCY - problem z samodzielnym zasypainiem

Polecane posty

malinowa to aj mam do ciebie jedno pytanie co proponujesz?? bo mojemu dziecku nie da sie slowem wytlumaczyc, ja wiem o tym ze sobie moze zrobic krzywde, nawet gdyby nie moglo sobei zrobic krzywdy to chyba mam prawo powiedziec mu ze nie zycze sobie zeby bral to czy tamto do zabawy... tylko co zrobic jak on nie slucha, jak mu zabraniam to wydziera sie jakbym nei wiadomo co mu robila, on ma swoje zdanei na ten temat i koniec :/ to dopiero jest stres jak non stop sie drze bo ciagle zabiera cos zcego mu nie wolno ... w porownaniu z dracym sie dzieckiem w lzoeczko to jest nic! dla mnie jedyne rozwiazanie to klaps ktory dziala ale za to tez mnei tu nei arz skrytykowano podobnie jak w temacie wyplakania sie :/ napiszesz mi ze tzreba byc konsekwentnym ale to wiaze sie z tym ze dziecko bedzie sie darlo niemal caly czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wole widziec wszystkow czarnych barwach jak po tem zalowac ze czegos nie prewidzialam...i nie zebym moje dziecko trzymala w pomieszczeniu wysciulanym poduszkami itp. nie raz nabije sobie guza czy sie przewroci. jezeli nie ma problemu z zasypianie samodzilnym bez przytulania to o czym tu mowa? jezeli twojemu dziecku wystarczy to co Robisz to jest ok, ale mojej coreczce nie wiec wyciszam ja tak jak pisalam. jezeli dziecko nie domagalo by sie bliskosci to tez bym ucalowala i niech sobie zasypia-widocznie tak lubi, wiec nie sadze ze robisz zle. autorka topiku ma z kolei problem zeby jej dzieciatko zasnelo samo bez jej pomocy a moze by naprawde wystarczyla odrobina czulosci? czy chocby usiadla przy lozeczku i zlapala za raczke zeby dziecko wiedzialo ze mamusia jest blisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agat30
Mysza to naturalne w pewnym wieku że dziecko chce tego czego mu nie wolno.Mój ma pięć lat i czasami jeszcze tak ma. Próbowałam rożnych sposobów nawet był też klaps bo czasami można wyjść z siebie.Trzeba próbować aż do skutku, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć kiedyś może zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysza. ja uwazam ze klaps jest ok. jezeli dziecko nie rozumnie inaczej to albo klaps albo kara i niech sie drze.a jak krytykuja za klapsa to powiedz "to jest moje dziecko i prosze sie nie wtracac". powiem ci jedno. teraz w modzie jest bezstresowe wychowanie i biora sie za to osoby ktore nie maja o tym zielonego pojecia, daja dziecku wszystko, pozwalaja mu na wszystko...ale to wlasnie KLAPS zle wplywa na jego psychike...a powiedz jak myslisz czy jak 3 letni dzieciak kopie matke, pluje na nia, gania ja z nozem, rzuca garkami...to dobrze wplywa na jego psychike, tak? moje dziecko ma niemal 8 msc i uwierz jak mnie nie raz uszczypnie to sie zesrac idzie...nie raz mi leciala az krew choc mala ma kruciutkie pazurki...teraz gdy zaczyna mnie uderzac czy szczypac lapie ja za ece i nie pozwalam sobie na to! wiem ze to dziecko jeszcze nie wie ze robi zle ale jak jej tak zostanie? moze ogladasz "supernianie" i moze widzialas jakie tam sa skutki nieumniejetnego bezstresowego wychowania...jak myslisz co ludzie powiedza na widok takiego dziecka? myslisz ze pochwala za wytrwalosc w bezstresowym wychowaniu? uwazam ze jezeli dziecko sobie zasluzy na klapsa to powinno go dostac...nie bij dziecka. nawet nie uderz go mocno. klepnij przez dupe.wiadomo ze nikt swojemu dziecku nie wleje kablem bo stluklo przypadkiem szybe w drzwiach, ale sa przypadki w ktorych naprawde jestem za klapsem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agat kiedys pewnei tak ale na razie do sie tylko denerwuje a przy okazji i mnie denerwuje :/ i jak sadze jest znacznie bardziej stresujace niz nauka samodzielnego zasypiania :/ a w ogole to gdzie jest autorka tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem pzreciw bezstresowemu wychowaniu ale to wlasnei z takich zachowan jak pisala "przykre" rodzi sie bezstresowe wychowanie, dla matki dziecko zawsze bedzie za male na klapsa na uwagi itd... traktowanie jak neimowle, pomaganie we wszystkim, nie stresowanie dziecka itd.. a potem dziecko robi co chce i jak chce :/ moj dostaje klapsy i powoli gzrecznieje :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoja droga...co to za bezstesowe wychowanie??ty sie wkurzasz na dziecko, ono ci robi na zlosc...no faktycznie ZERO STRESU :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem przeciwna bezstresowemu wychowaniu ale przeciwna nieumniejetnosci wychowywania bez stresu :D taka mala roznica :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agat30
Ja też czasami dam mu klapsa ale teraz więcej rozumie i wystarczy gdy zwruce uwagę.A ter ryk jest 100 razy gorszy od zasypiania.Czasami nerwy puszczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja nie umiem bez stresu wychowywac :) za to stresujaco ale z efektem :D:D moja bratowa wychowywala bez stresu bezstresowo i dzis sie boi syna bo ja bije :/ a jej malutki kochany synek ma 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyskas77
witaj mimi i wszystkie inne mamy z "niespiochami":) nie czytalam innych porad bo udsiadlam "tu"tylko na chwilke,ale nie moglam przejsc obojetnie kolo twojego problemu, byc moze ktos cie juz uspokoil i wiesz ze ten stan krzykow i placzu minie.mieslismy podobny problem z nasza teraz juz 19 miesiaczna michalina. ja usypialam ja zawsze doki nie zasnela na dobre, a dziecko powinno pozostawiac sie rozbudzone, by nauczylo sie zaypiac samo. poniewaz ty tez praktykowalas np.kolysanie mala mysli ze tylko moze zasnac i wymusza poprzednie zachowania. nie sie nie martw, mocno zacisnij zeby, przetrwasz...ale co wazne nie zostawiaj jej od razu, porozmawiaj, pocaluj, pozegnaj, jesli zacznie sie buntowac czyt. plakac wejdz do jej pokoju po 3min. nastepnie po 5min. i jesli nadal sie nie uspokoi po 7min.kolejen wejscia juz co 7min. mysle jednak ze zasnie po kilku pierwszych probach:)))a po kilku dniach znikna wasze problemy z zasypianiem. my meczylismy sie ponad 10miesiecy, dodatkowo mala budzila sie takze w nocy i tez plakala, siegalam do roznych sposbow, ale najlepszym jest konsekwencja dzialania. ta metoda 3,5,7 min. to bardzo znana, opracowana przez amerykanow pomoc dla takich malych szantazystow, bo jesli dziecko w dzien jest pogodne, ogolnie zdrowe, to noca po prostu zaczyna grymasy:)zycze powodzenia i napisz za jakis czas czy dziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysza jeszcze nie wiem czy potrafie bo moje dziecko ma dopiero 8 msc i wrecz nienormalne byly by klapsy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agat30
Moja siostra wychowała córke bestresowo i teraz ma kłopot bo jest rozpieszczon ado szpiku i na dodatek o mojego syna jest cholernie zazdrosna ,że czasami boje isę ich samych zostawić aby nie zrobiła mu krzywdy . Ona mas prawie 12 lat. SWIAT MA SIĘ KRĘCIĆ WOKÓŁ NIEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie uznaje klapsow :P ale bezstresowe wychowanie to glupota! sa zasady i ich sie trzymam, moje "nie" ma być swięte, poki co jakos daje rade, nie powiem ze cicho przebiega ta nauka ale skutki powoli są. A jak juz sie zdarzy klapsowa sytuacja to zamiast klapsa biore mlode pod pache i wynosze z "problemtycznego" miejsca.... Wtedy dopiero jest ryk hehhehe Ale coraz szybciej sie poddaje, coraz czesciej slucha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoją drogą - moja znajoma stosowała tą metodę 3,5,7 i też bardzo chwaliła sobie rezultaty. Jej córeczka nie miała jeszcze wtedy roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no malinowa wszystko pzred toba, moj zalazl mi za skore cos kolo roczku, na pocztaku tylko ojciec mu klapskowal a teraz to i ja bo nie mama sily jak mowie tysiac razy ze nie baw sie np. kosiarka a on ciagle swoje i ryk jak sie mu odbierze to dostaje i jest spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
ja w sumie nie uznaje klapsow i swoich dzieci nie bije ale nie potepiam tych matek ktore tak robia, wiem ze czasem po prostu nie ma wyjscia. Swoja corke wychowalam bez klapsow, dzis ma 5 lat i jest bardzo grzeczna i madra dziewczynka, choc w okresie 2-3 lat miala jakis tam swoj bunt i zalazila mi pod skore. Teraz przychodzi do mnie , tuli sie, mowi ze mnie kocha, ze jestem najlepsza mama na swiecie, ze mnie nigdy nie zostawi :) Umialam i umiem wystawiac kary jesli zasluzy, i to wystarczy. A mam znajoma co ma synka 3 latka, wychowuje bezstresowo i na wszystko malemu pozwalaja, na wszystko. Nie bede tu wymieniac przykladow ale uwierzcie mi ze maly jest tak rozpieszczony ze nikt z osiedla go nie trawi. Di wlasnego ojca mowi ze jest debil i frajer, a ten tylko popartrzy i sie usmiechnie i jeszcze przeprosi ze tak pozno z pracy przyszedl, zreszta maly do wszystkich sasiadow tak mowi a mamusia tylko krzyknie zdrobniale do niego rzeby przyszedl i na tym sie konczy. To jest super wychowanie....!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś popołudniu moja córeczka marudziła jedynie 15 minut...myslę, że szybciej by usnęła gdyby niewypadający smoczek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
a moj maly juz spi i nawet nie zajeczal ani razu... zasnal tak dobrze po jakis 10 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
Wróce do tej nieszczęsnej kosiarki i grabi. Mam wrażenie, że Wy nie czytacie tego, co ja piszę, tylko wrzuciłyście mnie do worka "Matka Polka" i wkładacie w moje usta słowa, których w ogóle nie pomyslałam. Ja napisałam wyraźnie kilka razy o podstawowej potrzebie, a zabawa kosiarką nie jest chyba potrzebą podstawową. Nie róbcie proszę ze mnie matki, która nad dzieckiem od rana do wieczora ciumka i na wszystko zezwala, bo nią jestem. I to samo odnośnie wychowania bezstresowego i klapsów. Wielu ludzi ma tylko takie pojęcie o wychowaniu-albo bicie, albo bezstresowo. Naprawde, alternatyw jest więcej, i chociaż jestem przeciwna klapsom (w myśl zasady "Kto bije aby nauczyć, uczy aby bić"), to jestem jak najdalsza od wychowania bezstresowego (co to w ogóle jest???) Kary nie, konsekwencje tak. Ilekroć zdarzyło mi się uderzyć synka, wiedziałam już po sekundzie, że mogłam załatwić sprawę inaczej, nie pozwalając na dane zachowanie, ale i szanując moje dziecko. Mi jest przykro czytac niektóre Wasze posty, bo sama przechodziłam przez te same poglądy, wierzyłam w te metody. I nie moge uwierzyć, skąd się wzięło to kłamstwo, w które tyle matek wierzy, ze dzieci manipulują, wykorzystują, szantażują, że trzeba je poddawać tresurze od pierwszych dni życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaps a bicie to jest roznica. klaps ma byc w ostatecznosci, gdy juz nic nie dziala. co do wychowywania dziecka od malego...moja ma 8 msc i jak " nie ma humoru" to drapie, wyrywa sie, wrzeszczy...za 4 msc bedzie mniala roczek i myslisz ze jak bedzie sie zachowywala? dalej tak samo! jak coc sie nie spodoba to bedzie tupanie nogami, szarpanie sie itp. jezeli wyrabiasz w dziecku nawyk zasypiania i dziecko moze sie tego nauczyc, to w takim razie mozna wnioskowac ze jezeli ona mnie drapie a ja przytrzymam jej raczki zeby tego nie robila, a jesli placze czy wrzeszczy i sie wyrywa a ja ja przytulam zeby sie uspokoila to robie zle?? nigdy jej nie uderzylam i jezeli bedzie rozumniala slowami ze nie powinna sie tak czy siak zachowywac to nie mam zamniaru jej karac klapsami.kazde dziecko jest inne. nawyki ktore ksztaltuja sie w okresie niemowlecym trzeba "Szlifowac", wedlug mnie warto od malutkieg pokazywac dziecku to co dobre a co zle, powinno sie uczyc szacunku a nie ze na mnie 2 letnie dziecko bedzie plulo bo cos nie zrobie po jej mysli.u mojego dziecka to drapanie to nie jest ta zabawa, tylko on a drapie i szczypie jak jest cos nie po jej mysli. zaczynha to robic np jak nie chodze z nia na rekach tylko siadam i przytulam na siedzaco, jak np ona nie ma ochoty akurat siedziec w wozku...mysle ze takie cos powinno sie eliminowac... ona jest ogolnie bardzo wesolym i grzecznym dzieckiem tylko po prostu tak reaguje gdy sie zlosci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre zaadoptuj mnie
;) Mam tylko 30 lat :D Moja matka była raczej z tych domowych generałow nie ciumkających się...Miewam potworne depresje i silną nerwicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
"Nie róbcie proszę ze mnie matki, która nad dzieckiem od rana do wieczora ciumka i na wszystko zezwala, bo nią jestem." Oczywiście mialo być "nią nie jestem". Ale przykre zaadoptuj mnie-żartu nie zrozumiałam:P Malinowa, jest późno i może czytam pobieznie, ale ja się zgadzam z Tobą-moja mała też szczypie, wtedy mówię jej stanowczo, ze nie wolno, przytrzymuję jej łapki, a nade wszystko staram się odwrócić jej uwagę. Czy gdzieś napisałam coś, co sugerowałoby, że pozwalam swojemu niemowlakowi lać się po twarzy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale przykre" ja nie mowie ze pisalas ze dziecku pozwalasz trzaskac sie po twarzy :) chodzilo mi o ta "tresure" i nawet nie wiem czy to ty pisalas :) mysle po prostu ze dziecku trzeba kszaltowac dobre nawyki od kiedy wie ze jest zla i tak jak moja drapie szczypie i sie wigina.mowie do niej ze to mnie boli i tak nie wolno i zdaje sobie sprawe ze ona tego nie rozumnie.jezeli teraz to zlekcewarze mala bedzie wazala ze takie zachowanie MUSI BYC. jestem mloda mama ale chce wychowac moja corcie jak najlepiej. i to ze mowie ze akceptuje klapsy nie znaczy ze ona bedzie je dostawac, bo niby dlaczego mnila by je dostawac jezeli by na nie nie zasluzyla? klaps = ostatecznosc.mysle ze przedewszystkim dziecku trzeba pokazywac co jest dobre a co zle.dziecko nie ma TAKIEJ wiedzy w zasadzie to oprocz okazyeania swoich potrzeb i rozpoznawaniu najblizszych nie ma zadnej wiedzy.wiec nasza w tym glowa im to wpoic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przykre - zmieniasz zdanie... pisalas o poczuciu bezpeiczenstwa niezbednej bliskosci itd.. a teraz zgadzasz sie z malinowa odnosnie reagowania na szczypanie itp.. to powiedz mi jaka jest roznica w szczypaniu a marudzeniu pzred zasneiciem? i w 1 i w 2 wypadku dziecko chce postawic na swoim i krzykiem placzem szczypaniem chce by bylo po jego mysli zeby go tulac bujac tak ajk ono chce a nei jak ty, przy zasypianiu chcesz byc kochana kojaca mamusia a przy zabawie juz nie? chyba sie zakrecilas w tych pogladach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
Myszsza, potwierdzasz tylko, ze totalnie nie czaisz, o czym ja piszę. Zaspokajanie potrzeby nie oznacza, że mam dać się lać dziecku. Nie pamiętam już, czy to bicie dotyczyło usypiania, nie chce mi się teraz wracać do tego, bo zaraz wychodze, ale jedno nie wyklucza drugiego! Tak, chcę być kochającą mamusią, ale kochającą mądrze. Tzn. chcę odpowiadać na potrzeby moich dzieci, ale nie znaczy to, że dam się bić. Jeśli dziecko mnie bije, staram się dociec przyczyny tego zachowania, a nie karcić. W praktyce to wygląda tak, że młodszej przytrzymuję rączki i stanowczo mówię "Nie wolno", starszemu przypominam "W naszym domu się nie bije". Jednoczesnie próbuję odnaleźć przyczynę, dlaczego oni biją? I ją wyeliminować (mała śpiąca-tulę, starszy potrzebuję uwagi-zajmuję się nim ze zdwojoną uwagą). Co tu się wyklucza?? Powtarzam po raz setny. JA CHCĘ ZASPOKAJAĆ POTRZEBY DZIECI. Bicie nie jest potrzebą. Bicie sygnalizuje jakies problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
Aha, jeszcze jedno. Problem tkwi już w tym, jak się podchodzi do dziecięcych zachowan. Ty piszesz, że dziecko płaczem WYMUSZA i CHCE POSTAWIĆ NA SWOIM. Jak półroczne dziecko może chcieć coś wymusić? Manipulować? Naprawdę wierzysz w przebiegłość niemowlęcia? Że się przyzwyczai do miłości i będzie ją wymuszać? Wszyscy chcemy być kochani, potrzebujemy czułości i bliskości. Dlaczego swoim własnym dzieciom przypisujecie takie podłe motywy działania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo czlowiek z antury jest egoistą! juz pisalam ze przywyczaja sie latwo do dobrego a znacznei gozrej do zlego moje dziecko non stop czegos chce :D oszalalbym gdybym mu caly czas cos dawala, bawila sie tulila itd.. jakbym postepowala tak ajk ty to bym nie jadla, nei myla sie, nie spala i nie pracowala bo bym tylko tulila, lulala i bawila sie z synem :/ bo problem tkwi zwykle w tym ze on chce bym z nim byla non stop i stad wymusza i wg niego jest to podstawowa potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przykre
No widzisz Myszsza, pisałam już, że wrzuciłaś mnie do szufladki i wkładasz w moje usta słowa, które nie padły. Ja nigdzie nie napisałam ,że non stop bawię się z dzieckiem, bo tak nie jest. Często nie mam na to ochoty, albo jestem zajęta prowadzeniem domu. Organizuję mu wtedy jakieś zajęcia, podpowiadam pomysły na zabawy, albo zajmuję go rozmową (starszego oczywiście). Inna kwestia, że dzieci sa rózne. Moja znajoma ma nastoletnią córkę, która "zamęcza" ją długimi pożegnaniami, gdy wychodzi do szkoły, pięćset razy chce buziaka na dobranoc. Matka była załamana, że dziewczyna chce ją wykończyć; twierdziła, ze daje 100% siebie i nie ma sił. Aż usłyszała od kogoś mądrego, że najwidoczniej córa potrzebuje nie 100% tylko 300%. I faktycznie, zaczęła dawać jej siebie tyle, ile było potzreba, a nie ile jej się wydawało, że nastoletnie pannica powinna dostawać. Kiedy juz ma naprawdę dość, mówi, że dość, ale generalnie stara się jej nie odmawiać siebie. Dziewczyny, można czasem oszaleć, ja wiem i też bywało, że szłam na balkon podczas wieczornego usypiania, płakałam i mówiłam mężowi "Idź do niej bo ja uduszę". Ale jeśli nie od rodziców, to od kogo nasze dzieci dostaną miłość uskrzydlającą na całe życie? Przecież wszystkie chcemy dla naszych pociech jak najlepiej. I uwierzcie, nie mówię o zatracaniu się nie wiadomo jak mocno i jak długo. Nasze potrzeby są również ważne-ale ja jestem przekonana, że im mniej będziemy uciekać od naszych dzieci, tym mniej będa one nas "gonić". Miałam wyjść, a tu mała zasnęła:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam cie ale moze masz warunki do tego by sie oddawac dzieciom, moje dziecko najwidoczniej tez oczekuje ode mnei 300% uwagi ale ja moge mu poswiecic co najwyzej 30%, nie jestem czlowiekiek uczuciowym ani typem co sie oddaje dla kogos w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×