ten facet nie chce związku bez zobowiązań

bylo swietnie, poznalismy sie na poczatku maja tego roku, bardzo mi sie spodobal wizualnie i umowilismy sie na randke. odrazu na 1 randce powiedzialam mu ze nie interesuja mnie zwiazki. no i jakos w polowie czerwca zaprosil mnie do siebie na film, w ogole swietnie to zorganizowal bo projektor zalatwil, zrobił sushi, kupil lody i alkohol. trafilismy do lozka i juz nie dalo sie udawac ze sie kumplujemy tylko. zaproponowalam mu zwiazek bez zobowiazan, omowilismy zasady tj zero zdrad, znajomi moga uwazac nas za pare, ale zadnego angazowania sie, uczuc, a jak ktos zlamie zasady to koniec. no i ostatnio mialam spac u niego w domu, on drapal mnie po plecach i jak juz prawie zasnelam to powiedzial ze chce byc ze mna normalnie no i automatycznie z nim zerwalam. myslalam, ze uda mi sie to bez emocji rozegrac, ale teraz placze bo tesknie. co powinnam zrobic? dodam, ze naprawde nie moge byc w zwiazku.

a dlaczego nie mozesz? meza masz czy cp^^

A czemu nie możesz byc związku?

byc w zwiazku ? :P

z waznych powodow osobistych, nie moge mu powiedziec o jednym fakcie z mojego życia, a nie chcialabym oszukiwac faceta z ktorym jestem... nie mam zadnego meza, nie o to chodzi. on sie teraz stara, chce zeby powrocic do starego ukladu, ale nie iwem co powinnam zrobic skoro juz wiem ze mu na mnie zalezy nie jak na koelzance.

No to jak nie powiesz, czemu nie możesz to ciężko nam ci pomóc ;] może jemu o tym powiedz, ze nie możesz być z tego i tego powodu .. w ogóle związki bez zobowiązań to jakaś paranoja..

Moja droga - "kolezanki" nie chodza z facetami do lozka. Chyba myslalas o innym okresleniu. :)

no wlasnie nie chce mu o tym mowic, bo nikomu nie chce o tym mowic. zalozmy, ze i tak ten zwiazek nie mialby szans przetrwac dluzej niz jakis rok, moze nawet mniej i byloby wielkie rozczarowanie. dlatego wole zwiazek bez zobowiazan.

no dobrze, zatem moge byc jego kochanka. w kazdym razie on nie mysli o mnie jako o kochance, chcialby ze mna byc. i po prostu nie wiem czy to fair zeby byc dalej bez zobowiazan ze soba. ja go nie kocham, to tez chyba wazny element ukladanki.

No, teraz inaczej zabrzmialo. :D Z drugiej strony nie interesuje mnie Twoja "ukladanka" :P

no to przykro mi, zatem nie czytaj. dla mnie to powazny problem, nie spodziewalam sie i nie chcialam takiej sytuacji, matka mnie potępia ze zaczynam cos czego nie moge skonczyc i mieszam chlopakowi w głowie i czuje sie jak szmata przez to.

skoro nie kochasz to zniknij z jego zycia. Chlopak przeciez zasluguje na dziewczyna ktora bedzie chciala z nim stworzyc normalny zdrowy zwiazek

sciema jakas

ale ja tez bym chciala troche zycia uzyc.. i jestem rozdarta miedzy tym co powinnam a tym co chce.:(