koniec wspólnego mieszkania...miał tak ktoś?

nie z moja mama :( ona ma "swoj swiat i sowje zabawki"... mieszkanie z nia i z chlopakiem jest wykluczony... on by nawet nie chcial, wie jaka ona jest;/ rodzice wiesz... pomagaja ale nikt nie pomoze w wiekszym stopniu typu bo przeciez nie jestesmy malzenstwem... w oczach rodziny to zadna w sumie tragedia jak kady wroci do siebie..... a on nie chce sie zenic. widze po nim. choc dzis to czuje sie jakbym wogole go nie znała.........

czy tylko on?

a jak myslisz skoro co miesiac mam te 1000zł? mowilam ze nie jestem pasozytem!

ile jestescie razem?

jak to napisać... może on faktycznie jeszcze nie dojrzał do tego żeby być w prawdziwym związku skoro szkoda mu na mieszkanie i woli do mamusi. Widzisz a może to jego załamanie takie chwilowe? Ja też tak przez pewien okres miałam. Też miałam pretensje, że za dużo wydaje, że nie mam na to na tamto i na sramto, że on chodzi z kolegami na piwka a ja na sobie oszczędzam(de facto, to ja mam więcej kasy) ale zrozumiałam, że w miłości nie chodzi o ilość posiadanych pieniędzy, ale o uczucie pomiędzy dwojgiem ludzi.

1,5 roku... no wlasnie... ja tez moge zyc skromniej -byle z nim mieszkac, bo to dla mnie priorytet ale ...dla niego nie :(

to masz odpowiedz w zwiazku priorytetem jest 2 osoba a nie kasa !

w takim razie pozostaje Wam tylko szczera rozmowa. Zapytaj go co on czuje, czego oczekuje od Waszego związku, na czy mu tak naprawdę zależy. Życzę powodzenia :)

a to wszystko jasne. 1,5 roku razem- 8 miesicy mieszkania czyli nawet niecaly rok jak zamieszkaliscie razem- glupota nad glupoty, wtedy jest jest jeszcze podekscytowanie i zar miedz ludzmi, ktory po czasie moze sie wypalic i nagle okazuje sie ze juz nie jest tak latwo to za wczesnei sie zamieszkalo razem. podejzrewam, ze tak wlasnie jest u twojego faceta.

no to teraz mi powiedzcie co robic zeby to przetrwac?? i wyjsc cało z opresji?

ja tak naprawdę biłam się sama w sobie z tymi myślami, chłopak o niczym nie wiedział, ale w końcu coś we mnie pękło. Była awantura, potem rozmowa, wszystko sobie wyjaśniliśmy i zrozumiałam czego tak naprawdę chcę. Dlatego radzę i Tobie szczerze porozmawiaj.

nic. a juz na pewno nie mieszkac razem na sile , gdy jedno z was tego nie chce.

a widzisz tu Cię zaskoczę, bo ja też zamieszkałam z chłopakiem nie znając się nawet roku, jesteśmy ze sobą już 3 lata i ani myślę wypuścić go z domu. A tak dla równowagi on gdyby miał się wyprowadzić to chyba przykułby się do kaloryfera :):):):)

wyjatek potwierdza regule. moj kumpel zamieszkal majac 21 lat z dziewczyna 5 lat starsza po jakis 5 miesiacach, po kolejnych wzieli slub :o mozna? mozna, pytanie tylko ile jest takich par?

tego to już Ci nie powiem, bo nie prowadzę statystyk na ten temat :P Tymczasem uciekam do domu, autorko trzymaj się :)

mialas 17 lat jak zamieszkalas z facetem/

a to dobre od kiedy 17sto latki...