Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

moppy

przeszlosc mojego meza

Polecane posty

jeszcze przed slubem moj maz opowiedzial mi, ze /jeszcze zanim sie znalismy/ jego ex byla w ciazy i poddala sie aborcji; jakos wtedy przeszlo mi to kolo ucha; od paru miesiecy zaczelam jednak nad tym intensywnie myslec, bo chcemy zaczac starac sie o dzidzie... wczesniej w ogole o tej aborcji nie rozmawialismy, ale ostatnio zadalam mu pare pytan; okazalo sie, ze ona byla w 2tyg ciazy/choc nie za bardzo wierze-wydaje mi sie ze wiecej, przeciez kobietypoznaja ze sa w ciazy dopiero gdzies tak po miesiacu, a tym bardziej, ze ona mloda i w ciazy nigdy nie byla/ i u lekarza byli razem/mieszkam w kraju gdzie aborcja jest legelna/; i jakos zle sie z tym czuje; moglam nie pytac:( nie wiem myslalam ze mi odpowie, ze sama zdecydowala, albo ze on nie wiedzial i na pewno nie to ze z nia byl:( wiem, to nie moja sprawa, kazdy ma wlasna przeszlosc, ale ja jestem przeciwniczka aborcji,nie oskarzam tej dziewczyny ani mojego meza, jak ktos tego dokonuje to jego prywatne sumienie, ale On jest teraz moim mezem i chce miec ze mna teraz dziecko, a ja czuje sie ostatnimi tygodniami jak to ja bym miala wspoludzial z tta aborcja; stalam sie zimna i oschla; nie wiem co sie ze mna dzieje; zaczelam duzo czytac o aborcji, ale tym chyba pogarszam tylko sprawe; jak myslicie powiedziec o tym mezowi? On nie lubi o tym rozmawiac, po ostatniej rozmowie prosil zebym juz do tego tematu nie wracala; czy moje odczucia sa normalne? Dodam jeszcze, ze powodem ich zerwania nie byla aborcja, ale jej zdrada. Prosze nie wyzywac mnie od jakis moherow/do kosciola nie chodze/ ze jestem przeciwna aborcji, to moja opinia i kazda opinie powinno sie szanowac, tak jak ja szanuje wybory innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppaaaaaaa
przesadzasz... po co wracac do tego co bylo? zreszta ta sprawa Ciebie nie dotyczy, wiec po co zawracac sobie tym glowe? zajmij sie teraz zyciem Twoim i meza a nie przeszloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaoolena
nie myśl o tym , tez mialam takiego chlopaka , ktorego dziewczyna usunęla ciąże , tez mi to przeszkadzalo. Jego argumenty czemu to zrobila nie przekonywaly mnie , te z razem byli u lekarza , to byla ich wspólna decyzja, Zresztą on sie z tą dziewczyną schodzil i rozchodzil , o malo mnie z nią nie zradzil . Kiedy ja z nim przestalam sie spotykac to mial jakąs inną ale w koncu wrócil do swojej ex , tera z nie sa razem z tego co wiem . Ale wiem co czujesz, cos takiego że jak czlowiek , którego sie kocha mógl cos takiego zrobić , coś takiego z czym sie nie zgadzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie chodzi o to, ze kazdy ma przeszlosc, ale tego sie bym nie spodziewala; czasem mam nawet takie mysli, ze za to co oni zrobili bedziemy placic my; no wiecie taka karma, taka kara boska:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie umiałabym być z kimś kto ma udział w zabójstwie swojego dziecka. tamtego nie umiał pokochać i wspólnie z dziewczyną zadecydowali że ich dziecko na zycie nie zasługuje, jak zaufać takiej osobie? ja nie potrafiłabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o zaufanie to mu ufam, wiem, ze pokocha dziecko, bo go brdzo pragnie; no ale najgorsze, ze mnie to nie jest obojetne co zrobil; na pocieszenie wmawiam sobie, ze pewnie to i tak nie bylo jego bo skoro go zdradzila, to rownie dobrze mogla go zdradzac juz wczesniej, ale byl tam z nia i wiem o tym i dlatego to jest marne pocieszenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To normalne że tak się czujesz. Podświadomie boisz się że pewnego dnia twój mąż może powiedzieć: "Kochanie, myślę że będzie najlepiej jeżeli to dziecko się nie urodzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To normalne że tak się czujesz. Podświadomie boisz się że pewnego dnia twój mąż może powiedzieć: "Kochanie, myślę że będzie najlepiej jeżeli to dziecko się nie urodzi"." Wlasnie nie; tego akurat sie nie boje; jestesmy 2lata po slubie i maz sam chce tego dziecka; a z ex : jej rodzice byli bardzo wierzacy i zarowno ona jak i jej rodzice tacy, ze co by ludzie powiedzieli, bo nie wypada w ich srodowisku... poza tym oni byli dopiero co ze soba, nie byli pewni czy chca spedzic ze soba reszte zycia, wiec tego sie w ogole nie boje, nawet tak nie pomyslalam; po prostu on jest takim dobrym czlowiekiem i nic nie zrobil zeby czemus takiemu zapobiec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz ide do domu, wiec na odpowiedzi do mojego postu odpowiem dopiero jutro, nie chce zeby przez przypadek moj maz zobaczyl ten temat na forum, bo napewno by sie zesmucil; a pisze, bo nie chce, zeby ktos pomyslal, ze to prowokacja, albo ze zalozylam temat i ucieklam bede jutro p.s.kocham mojego meza bardzo, ale to bardzo i wiem, ze musze sobie z ta jego aborcja jakos poradzic inaczej tak dalej byc nie moze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż....to było, wydarzyło się i czasu się nie cofnie.... Mąż nie chce o tym rozmawaić, więc może ma jakieś wyrzuty, tudzież jakiś niesmak z tego powodu, że w tym uczestniczył Miom zdaniem powinnaś mu wybaczyć tę sprawę...i już o tym nie myśleć, bo co było a nie jest nie pisze się w rejestr. Teraz o tym dużo myślisz, czytasz...i rzutuje to na Wasze relacje.... Cyz warto psuc przyszlosc z powodu przeszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytasz o aborcjach próbując znaleć jakiekolwiek wytłumaczenie męża? Mąż mężem ale mnie by zagryzło poczucie winy, że jestem z człowiekiem dla którego zabicie dziecka jest czymś normalnym. I niby jak on będzie mógł być ojcem idealnym dla naszych dzieci skoro nie potrafił być odpowiedzialnym człowiekiem i dopuścił się takiego czynu. Dlatego po trochu rozumiem Twoje rozterki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mąż nie chce o tym rozmawaić, więc może ma jakieś wyrzuty" No wlasnie, ale ja mam jeszcze tak duzo pytan, chcialabym sie go wprost zapytac czy zaluje czy jest mi przykro, ale nie umiem i boje sie, ze go zranie:( "Czytasz o aborcjach próbując znaleć jakiekolwiek wytłumaczenie męża?" No wlasnie nie wiem czemu, moze zeby przeczytac, ze 2tyg plod to nie dziecko...ale dla mnie to dziecko, z dwojga zdrowych ludzi, krorzy nie musieli usuwac:( "Cyz warto psuc przyszlosc z powodu przeszlosci" Nie, ale boje sie, a wiecie czego? Ja bardzo chce w przyszlosci miec dziecko; a jezeli sie zdarzy, ze go miec nie mozemy/jest teraz tyle par ma problemy z poczeciem dziecka/, to moze bede obwiniac go, ze to przez tamto wydarzenie, albo jeszcze gorzej, ze ich laczylo cos wiecej/w koncu to cud z ich krwi/, a nas tylko papierek, bo coz taki papierek jest wart w porownaniu do nowego zycia? Ze ona miala jego dziecko a mi dane nie bedzie; wiem to wszystko takie glupie; ze przeciez narazie nic nie wiadomo o tym zebym byla bezplodna, ale mysli same sie nasuwaja:( dziekuje za komentarze i rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kreceee
ale masz problemy, skoro wiedzialas to po co brałaś slub z nim - wiadomo, że przyjdzie czas na dzieci, wtedy sie nie zastanawiałaś a teraz? Dodatkowo jeśli ta sprawa wyjdzie na jaw, że tym się zamartwiasz to współczuje Twojemu mężowi, on pewnie chciałby o tym zapomnieć a Ty rozgrzebujesz takie rany. A co jeśli by sie urodziło? Obwiniałabyś go wtedy że zostawił dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo prosze
teraz juz za późno na wyrzuty sumienia. Wzięłaś z nim ślub i jest po ptakach. Najlepiej nie myśl już o tym, zapomnij, nie rozgrzebuj przeszłości. Twój mąz chce mieć dziecko z tobą i to jest najważniejsze. A za to, co on zrobił, pewnie zostanie ukarany kiedyś, tam na górze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kreceee bralam z nim slub bo go kocham odpowiedz prosta; o tym dowiedzialam sie na dlugo przed slubem; kiedys o czyms gadalismy i on mi to powiedzial; to bylo na poczatku znajomosci; ja dokladnie o nic nie wypytywalam, bo nawet nie wiedzialam czy z nim kiedys bede tak na zawsze; bylam z nim bardzo szczesliwa/i jestem nadal/ i dlatego o tym nie myslalam; ostatnio gdy zaczelismy powaznie myslec o dziecku zaczelam przegladac strony internetowe jak najlepiej przygotowac sie do ciazy; no i tak od strony do strony i trafilam na forum gdzie dziewczyna opisala, ze pozbyla sie dziecka; i w tym momencie do mojej glowy zaczely naplywac informacje o tym co mi powiedzial przed slubem i sie zaczelo. baaaaardzo prosze masz racje jak i ci co wczessniej napisali podobnie, wiem o tym, tylko... nie macie czasem tak, ze siedzi cos w srodku i za zadne sily nie chce was opuscic? Przestalam juz zagladac na fora o aborcji i inne zwiazane z tym tematem strony; musze sobie zapomniec ze kiedys cos takiego mi powiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moppy facet jest uczciwy bo Ci o tym powiedział. Mógł zatrzymać to dla siebie i nic nie mówić. Widać wiedział, że to ważne i Tobie jako żonie musi powiedzieć o takiej rzeczy z przeszłości. Nie wnikaj w to.... było minęło. Skoro dziewczyna nie chciała dziecka to co miał niby zrobić urodzić za nią??? Pogodził się z jej decyzją i był z nią, nie zostawił jej jak jakiś dupek. ja nie popieram oborcji, absolutnie, można powoedzieć, że jestem wręcz przeciwna, jak i Ty. Ale to było, wydarzyło się minęło. Nie myśl o tym! Ty za to nie będziesz karana, Ciebie to nie dotyczy. Nie obawiaj się jakiejś kary za coś w czym nie uczestniczyłaś. Jak ktoś napisał, mąż za to odpowie kiedyś przed Bogiem. Teraz to tzreba żyć dalej. Kochasz męża, za to jaki jest....jego obecne zachowanie, podejście do Waszego przyszłego dziecka jest OK, Oczekuje go tak samo jak Ty. Teraz jest dojrzalszy niż ileś tam lat temu. Zostaw to.... Taka jest moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Bialo-czarna, twoj komentarz jest dla mnie bardzo bardzo budujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×