myslę o śmierci samobójstwie

nie wszyscy wytrzymują

bełatka ja go nie chce dolowac

a autorskie podpisywanie książek? czasem trzeba wyjść od siebie. A może do Empiku pójdziesz tam często ludzie czytają. można kogoś poznać. zresztą w czytelni również.

hej, nic sie nie martw dopiero masz 26lat i doswiadczeni na tej prewencji czy jak to sie tam zwie. Powiem ci jedno nie zgadzam sie z powiedzeniem typu: "nie wazne co umiesz ale wazne kogo znasz" a czemu? Bo nie tedy droga do wiedzy, madrosci, doswiadcznia, umiejetnosci, poszanowania, respektu, wladzy, zrozumienia, zarzadzania, meskosci...itd. itp. nie martw sie i dla ciebie przyjdzie praca jaka chcesz a na razie ucz sie przetrwania to tez jeden z waznych atutow specjalnie dla faceta! Poki co zacznij moze biegac albo co... zawsze lubilam patrzyc na facetow ktorzy biegaja, poniewaz wygladaja bardzo pewni siebie... aha... na pewno nie bala bym sie z toba wyjsc w nocy w ciemny zaulek :) a to juz twoj jeden z atutow, ktore wciaz gromadzisz! aha... na pewno nie bala bym sie z toba wyjsc w nocy w ciemny zaulek :) a to juz twoj jeden z atutow, ktore wciaz gromadzisz!

Warszawski krawężnik nie myśl tak zacznij myśleć pozytywnie, wyjdz do ludzi , maszynka ma rację . Jak lubisz przebywać w bibliotece to idz na studia na pewno będzie ci lepiej dostać awans , nie poddawaj się idz dalej i nie myśl o zeczach które cię załamują , zacznij myśleć czego pragniesz co chciałbyś osiągnąć tyle przeszedłeś zanim się dostałes do policji głowa do góry i do przodu;)

widze idealista sie znalalz, nie oczekuj ze ludzie za bardzo beda cie doceniac za to co robisz, bo taki jest swiat ;/ chyba w kazdym zawodzie, co do policjantow to jak wszedzie, sa i ci w porzadku i ci wredni ogolnie to nasz system jets powalony ale kiedys moze sie zmieni, moze my go zmienimy. Po prostu razcej bierz życie jakim jest, i ciesz sie tym co masz bo zawsze mozna cos stracic ;/

nie może my zmienimy świat tylko właśnie my go mamy zmieniać!!!! a pomysł ze studiami jest bardzo fajny, a jek nie chcesz to może jakiś kurs.

hehe a tu dziewczyna miala racja, zreszta faceta poznaje sie po tym jak konczy a nie zaczyna

ale ja już mam dość i zaplanowałem już sobie sposób samobójstwa,kiedy,jak i gdzie.

kurde a przyslużyl bys sie jeszce do czegos? dałbym ci cos wysadzilbys sie pod pewnym bydynkiem?

odpusc troche..ja nie wiem, czy Wy sie musicie pchac i od razu zapobiegac? Świata nie zmienisz...przeciez sa jakies statystyki i tak czy siak iles bedzie sie prala o gebach a iles osob bedzie kradlo. Niektorzy to nawet w pracy slysza, ze im przelozony przy...oli...:o

to nie jest rozwiązanie. co tym zyskasz. tu trzeba walczyć. walczyć o swoje życie. Chcesz być kolejnym tematem do rannej gazety?

muszę kończyć dobranoc

no tak najlepiej jest uciekać

ale czy świat nie byłby piękniejszy gdyby nie było tyle zła a więcej miłości?

nie, bo wtedy nie wiadomo by było że to miłośc, wszystko musi się równoważyć :)

no to szukaj innej pracy, ogloś się, rób coś a nie popadaj w marazm rany mam wrazenie, ze Ty nie masz nikogo, przy kim moglbys sie otworzyc w tej chwili to sie pewnie na terapie nadajesz, nawet na grupowa mozna isc, aby wyjsc do ludzi a nie tylko miec kontakt z marginesem wspolczuje, ale nikt za Ciebie Twoim zyciem nie pokieruje

podciac zyly i wskoczyc do morza, wykrwawienie, zakazenie i utoniecie w jednym, co myslicie?

dajcie spokoj z tymi zartami :o Sluchaj, szukaj innej pracy-oglos sie, mozesz nawet uderzyc do firm... hihi...wszedzie wejdziesz w tym mundurze...tylko stracha im napedzisz :o Moze nawet szefa poznasz osobiscie...:D A tak powaznie - musisz zaczac dzialac, jesc masz co, wiec nie jest zle ale skoro pierwszy rok jest dla Ciebie tak trudny to szukaj czegos innego.

tu nikt nie zartuje

gościa juz chyba nie ma, chcial na siebie uwage zwrocic tylko, ja też spadam, do niedawna tez się nad sobą uzalaem, teraz jak widac mam ważniejsze zmartwienie, jak wykorzystac pozostaly mi czas najlpeiej, chociaz troche chyba go jeszzce bede mial :) a gosciu lpeiej niech sie jakos pozbiera bo zycie jest twrade ;/ i raczj nie zmieknie, ja tez spadam, siedze sam w mieszkaniu pies tylko ze man moze pogadac :) ide spac, dobranoc

Wy, szczęśliwi ludzie, nie rozumiecie istoty problemu. Dopóki go dobrze nie poznacie, starajcie się nie wyrokować o cudzych intencjach (ditto), ani nie sypać "złotymi" radami, których przydatność jest z praktycznego punktu widzenia zerowa (dotyczy głównie kretyńskich argumentacji o tchórzliwym uciekaniu od życia). Wy, domorośli psychologowie wyedukowani na "prawdach" zasłyszanych w telewizji, na podwórku lub w szkole, zrewidujcie swoje poglądy i wiedzę, bowiem "prawdy żywe", którymi się posługujecie aby dodawać animuszu do życia osobom z niego niezadowolonym, to banialuki i truizmy, które bardziej szkodzą, niż pomagają. Ty, umierający człowieku, nie projektuj swojego nieszczęścia na innych, ma bowiem ono zupełnie inny wymiar i ciężar.Cierpienie człowieka nie jest wartością nominalną. Nie można zestawiać ze sobą cierpienia dwóch indywiduów, z racji różnic w ich intelekcie, mentalności i psychice. Dla każdego ich cierpienie będzie największe.

kretyńskie argumentacje dzięki bardzo

Amen.

popełniają samobójstwo