Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chciałabymm

Czy Bóg ma dla nas swój plan?

Polecane posty

Gość chciałabymm

Stwierdziłam, że założe ten temat...mam nadzieje, że nikogo w ten sposób nie uraże, nie chciałabym tego robić. Po prostu ostatnio odcięłam się od wiary...chciałabym by ktoś pomógł mi się jednak odnaleźć... Nigdy nie byłam jakoś głęboko wierząca...ale wierzyłam...wierzyłam, że wszystko co się dzieje ma sens....Nie miałam łatwo w życiu nie miałam też jakoś strasznie ciężo ale zawsze potrafiłam sobie jakoś to wytłumaczyć, jakoś żyć z uśmiechem, nadzieją, radością... a ostatnio trwam w bezsensie i boję się, żę już nie wróce do swojego dawnego życia... czuje że się wypalam, że za dużo chaosu nagle w mojej głowie, że zaczynam wątpić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
U mnie nic przykrego w życiu się nie stało. Po prostu czytałam dużo, oglądałam filmy dokumentalne i doszłam do wniosku że Boga nie ma. Jest za dużo naukowych dowodów na to że powstaliśmy w zupełnie inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawski krawężnik
interesuje się astronomia,medycyna chemia i doszedłem do wniosku ze Boga nie ma,to tylko ułuda,POlacy na Wołyniu w 43 zostali biestialsko wymordowami i co im dała wiara??? dzisiaj jestesmy,jutro nas moze nie byc a swiat będzie istniał w najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
Oczywiście że tak. Boga nie ma. To wymysł ludzi których przeraża to że po śmierci nic nie ma. Plus oczywiscie zyski finansowe itd. Miałam podobnie jak Ty - najpierw powolutku zaczynałam wątpić, bardzo chcialam żeby stało się coś żebym uwierzyła, ale nic takiego się nie działo. W międzyczasie zaczynałam interesować sie innymi rzeczami, a przełomem dla mnie był film "Źródło wszelkiego zła". Przestałam wierzyc w Boga i nagle wszystko wydaje mi się proste i logiczne. Czuję się oświecona. Wczesniej miałam tyle wątpliwości, pytań, na które nie było odpowiedzi i nawet nie trzeba ich było uzyskiwać bo niby na tym polega wiara - masz wierzyć w coś czego nie jestes pewna, nie ma ani jednego dowodu na to, po prostu to mit przekazywany z pokolenie na pokolenie... A teraz wszystko jest jasne i na wszytsko sa odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabymmm
A coś takiego jak przeznaczenie...? Mi życie bez wiary wydaje się trudniejsze...nie wiem na co czekać...tak zawsze miałam nadzieje, że jest jakiś plan...a teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
na pewno nie na wszystko masz odpowiedzi :) a nawet jeśli wydaje Ci się, że masz to wierzysz w hipotezy naukowców, w żaden sposób nie potwierdzone :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawski krawężnik
chociaz odkad jestem ateista trudniej mi życ bo wiem że na swiecie jestem zupełnie sam i nikt i nic mi nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
Czy wiesz że każda gwiazda jaką widzisz na niebie to jest Słońce? Słońce innego układu słonecznego. I tych układów słonecznych są miliardy, biliardy... nieskończona liczba. Byłoby wielką ignorancją twierdzić że życie istnieje tylko na Ziemi. Chociażby rachunek prawdopodobieńtwa na to nie pozwala. A wiara w Boga opiera się na wierze w to, że zycie jest tylko tu, na Ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. ja mam wątpliwości co do istnienia Boga... np. niby Bóg jest miłosierny i litościwy więc czemu zsyłał na ludzi potopy i inne klęski ? Skoro tak bardzo kocha człowieka dlaczego pozwala by codziennie umieraliz głodu ludzie, by w bólach konali nieuleczalnie chore osoby ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
"a nawet jeśli wydaje Ci się, że masz to wierzysz w hipotezy naukowców, w żaden sposób nie potwierdzone" hahah :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
Rusałka - oglądałąm kiedyś taki program który badał mity z Pisma św. Owszem, potop był. Ale tylko w jakimś miasteczku (nie na całej Ziemi :D ) , zalało wszystko. Potem, na przestrzeni lat, do faktów dodawano istnienie Boga. I tak powstała Biblia. Mieszanka faktów historycznych z mitem czegoś nadprzyrodzoengo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzę
a ja wierzę że Bóg ma dla nas swój plan. Wiadomo mammy wolna wolę i to od nas zależy jak pokierujemy naszym życiem, ale czasem są takie momenty zwątpienia, dołek psychiczny i spotykam przypadkowych ludzi (obcych bądź takich znanych z widzenia) i czasem jakiś gest czy krótka rozmowa niby nic, ale jakby On wiedziął że akurat wtedy w tym miejscu postawic kogoś na mojej drodze. Nadal szukam swojej drogi życiowej , nieświadoma swojego powołania , zagubiona nieco a może nawet i bardzo :) ale wierzę że to do czegoś prowadzi, moje życiowe wybory gdzie byłam idealistką a nie pragmatyczką może jestem naiwna ale wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
"Może kogoś zainteresuje mój pogląd.Wg mnie Bóg to "postać " oznaczające po prostu postawy moralne, jakieś niepisane prawo , które zostało przedstawione jako "istota",która czuwa gdzieś na górze ,żeby ciemny lud łatwiej pojął o co chodzi. Na tej samej zasadzie mówi się dzieciom ,że Bóg to staruszek siedzący na chmurce , bo by nie zrozumiały o co chodzi.Wg mnie nie ma Boga ,jest tylko sumienie i moralność." Hmmm.... Ciekawe podejście, ale nie do końca się z nim zgodzę Gdy byliśmy jaskiniowcami - pojęcie moralności i sumienia nie istniało dla nas. Co więcej - ono nie istniało nawet w nie tak odległym średniowieczu. Z chęcią oglądano palenie na stosie i torturowanie ludzi. Wniosek - ono się wykształciło z biegiem lat. Mój pogląd jest taki że moralność to wynik kultury i wychowania. Bo gdybyś np. była wychowywana w przekonaniu że mordowanie jest dobre to - wierz mi - mordowałabyś. A dlaczego się ucywilizowaliśmy? Ano dlatego że człowiek bardzo, ale to bardzo chciał róznić się od zwierzęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość src
kiedys tez wierzylam ze wszystko ma cel...ze wszsytko jest jkaos tam zaplanowane...tylko dlaczego teraz nie moge znalesc pracy, zwiazek sie rozpadl, ....ciagle slysze ze za bardzo"wybrzydzam" ...czy to znaczy ze mam sie na wszystko zgadzac co mi los zesle...chce zyc godnie...czy to tak duzo? hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
powiedz lepiej, że wierzysz w to, co nadają w discovery :D niesłusznie się śmiejesz - na pewno nie wszystkie zjawiska, zdarzenia jesteś w stanie wyjaśnić w sposób naukowy... i wtedy masz jedną odpowiedź - "nauka jeszcze nie posunęła się tak daleko"... jak wszyscy ateiści :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
"niesłusznie się śmiejesz - na pewno nie wszystkie zjawiska, zdarzenia jesteś w stanie wyjaśnić w sposób naukowy" Rozśmieszyło mnie to że napisałaś że hipotezy naukowej jakiejś tam nie da sie potwierdzić. :) W takim razie odrzuć wszelkie prawa fizyki i chemii :) Owszem, jestem w stanie wytłumaczyć każde zjawisko w sposob naukowy. Ale skoro - zamiast jasnych dowodów - wybierasz jakąś bujdę o starcu w niebie - Twoja sprawa. Tylko pytanie - wierzysz w św. Mikołaja, jednorożce i elfy? To pytanie jest na poważnie. Czym rózni się wiara w Boga od wiary w elfy? Ani na to ani na to nie masz absolutnie żadnego dowodu. Wybierasz to co jest wygodniejsze - bo Bóg da Ci życie wieczne sraty taty, a elfik nie da Ci nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
wierze ,że Bóg ma plan - dla Ciebie ,dla mnie , dla każdego .Kwestią jest czy pozwalamy Bogu go realizować w naszym życiu . Czy w swoim zadufaniu nie jesteśmy przekonani ,ze sami wiemy co jest dla nas najlepsze .A skąd mozęmy wiedzieć co jest dla nas dobre - ale w perspektywie lat -a nie dnia jutrzejszego .Jestem jak dziecko - słucham Ojca ,bo mu ufam .Wierzę w Boga , wiem ,ze mnie kocha, nawet wtedy kiedy grzeszę , nie obchodzą mnie " uczone " dywagacje na temat pewnosci wiary w Boga. Wiara nie jest przekonaniem wynikającym z niezbitych dowodów , jest pewnoscia tego czego nie widzimy .Ja po prostu chcę wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
"Zauważ ,że kiedyś ludzie z najniższej półki w społeczenstwie żyli w kompletnym chaosie , wydaje mi się ze to wyższe klasy narzuciły wiarę jako sposób na utrzymanie ich w ryzach. Kto czytał "Faraona" pewnie pamięta jak kapłani rządzili ludem tylko dlatego,ze znali terminy zaćmień Słońca.Co prawda każdy rozumie to na swój sposób ,ale religia to bardzo prosty i łatwy sposób "edukowania" na większą skalę." Oczywiście masz rację. Ktoś kiedyś pwoiedzial że Kościół to najpotężniejsza firma - istnieje od 2 tys lat i wciąż dobrze zarabia. :) Tak, wymyslili religię by: - zdobywać władzę i posłuch (przez zastraszanie piekłem) - zdobywać kasę - kiedyś ludzie nie potrafili wytłumaczyć wielu zjawisk które umiemy wytłumaczyć dziś, wiec wymyslili jakieś boskie stworzenie -wymyślili również ze strachu że po smierci nic nie ma wyobrazam sobie gorliwego katolika który umiera i..... "kurwa! tu nic nie ma! tu jest tylko ciemność! a ja całe życie wierzyłem w coś innego" BĘC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
Nie uwazacie że gdyby ten Wasz Jezus istniał naprawdę i naprawdę byłoby jego wniebowstąpienie i widzieliby to ludzie (tak jak i cuda których dokonał - chodzenie po wodzie, zamiana wody w wino), to każdy, absolutnie każdy miałby pewność co do Boga? ! PRzeciez dał TYLE DOWODÓW! Jak ktoś mógł mieć jeszcze wątpliwości? A jednak - po pierwsze nie wszyscy mają pewność, po drugie - ludzie na całym swiecie wierza w różnych bogów. Wiec cos tu jest nie halo, prawda? Ja wierze że istniał wtedy jakiś mądry człowiek którego np. ukrzyżowali i zapadł w śpiączkę, obudził się po 3 dniach - a do tego dopisano oczywiscie ingerencję Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
przecież wniebowstąpienie widzieli ludzie .Był wtedy ze swoimi uczniami - no sory ,ze nas nie zprosil ,zebyśmy to mogli zobaczyć ale jak sam wiesz to bylo dawno temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
"sens życia ....."?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
"Jeśli ktoś dzięki wierze czuje się lepiej i mniej samotny to czemu nie?Ja to szanuje i nie miałabym odwagi powiedzieć mu ,że jego Bóg nie istnieje. " Hmm.... Nie mogę mieć swoich pogladów a jednoczesnie mówić wierzacemu że nie jestem ich pewna, żeby tylko go nie urazić. Wierzącemu powiem że ja uważam że jego Bóg nie istnieje. Nie lubię i nie szanuje ludzi którzy ślepo wierzą w coś tam, nie próbując nawet tego wytłumaczyć, którzy zamykają się na inne teorie, bo tak i kropka. Szanuje ludzi którzy wierzą, mimo że mają szeroką i rozległą wiedzę, mimo że są otwarci, mimo że rozważali inne rozwiązania - a wybrali to, czyli wiarę. A co do tego co napisałaś - reasumując wszelkie wydarzenia historyczne, to własnie przez religie było najwięcej wojen i śmierci. Gdyby nigdy nie pojawił się pomysł Boga - masa ludzi miałaby inne, szczęsliwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
"przecież wniebowstąpienie widzieli ludzie .Był wtedy ze swoimi uczniami - no sory ,ze nas nie zprosil ,zebyśmy to mogli zobaczyć ale jak sam wiesz to bylo dawno temu " No to tym bardziej skoro widzieli!!!! Ludzie byliby absolutnie pewni że to Bóg, nie rozumiesz???!!! Poza tym... pewności nie masz że ktokolwiek to widział. Plotka i mit obrasta w rózne wartstwy z biegiem lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
czyli - rozumiem ,ze wierzysz że po smierci nie ma nic ? Jesteśmy tylko pożywka dla robaków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnnn
uważam, że tak. Poznałam kiedyś chłopaka, który opowiadał o swojej depresji i stwierdził, że gdyby nie ten smutek, to nie poznałby Boga, gdyż to właśnie cierpienie zblizyło go do niego. Ja ze swojego życia stwierdzam, że moj smutek też do czegoś prowadzi, pozwala mi zwolnić i spojrzec na życie z innej perspektywy, zrozumieć pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
ale oni byli pewni - myslisz ,ze umieraliby podczas przesloadowań za coś co tylko im sie wydawało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfasd
"czyli - rozumiem ,ze wierzysz że po smierci nie ma nic ? Jesteśmy tylko pożywka dla robaków ?" Dokłądnie tak, tak jak każdy inny organizm. Ty wierzysz w raj, życie wieczne? A np. jesli Twój pierwszy mąż umrze i wyjdziesz za mąż drugi raz, a cała wasza trójka trafi do nieba, to z którym spędzisz wieczność? A zwierzeta? Wierzysz w to że spotkasz jeszcze swojego ukochanego, zmarłego psa? A jesli tak, to kota też? A rybkę? A skoro kota i psa, to może pająka też? Gdzie jest wg Ciebie granica kto idzie do nieba a kto nie? A jeśli zwierzęta nie idą do nieba - to musi być strasznie smutne, że Bóg jest taki okrutny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×