Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chciałabymm

Czy Bóg ma dla nas swój plan?

Polecane posty

Gość suśnia
a ja nie mam zamiaru niczego udawadniac - wierzę i tyle > A Wam nikt nie broni nie wierzyć i kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Ja też wierzę. Choć ostatnio Bóg chyba o mnie zapomniał bo same nieszczęścia na mnie spadały... Ale liczę dalej na Jego łaskawe oko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby Bóg jest miłosierny i litościwy więc czemu zsyłał na ludzi potopy i inne klęski ? OSTATNIE OSTRZEŻENIE z 1932 r Kilka dni później objawiła się jej Najśw. Dziewica, pełna łez w oczach i powiedziała do niej: “Córko moja, nie mogę już powstrzymać karzącej ręki Mego Boskiego Syna. On musi naprawdę świat ukarać... Ludzkość zostanie więcej niż zdziesiątkowana, ludzie po trupach chodzić będą a krew ulicami będzie spływać." Zakonnica przerażona tymi słowami, zawołała: “O Mario, Matko moja! O ile Ty pozwolisz, to zawiadomię o tym biskupa, papieża i o ile potrzebne, opublikuję tę straszną groźbę, by ludzie się nawrócili, modlili i pokutowali." Na to Matka Najśw. odpowiedziała: “Nie, Boski Mój Syn Swego wyroku nie chce odwołać i powiada, że źli się i tak nie nawrócą a nawet w cuda nie uwierzą... Ty jednak módl się, cierp i czyń wszystko, co tylko możesz, by dusze, które padną ofiarą tego wyroku, w ostatniej chwili przynajmniej się nawróciły, przeprosiły Boga i znalazły ratunek. Mała garstka, która pełna trwogi przeżyje te chwile odwróci się od grzechu i powróci do Boga. Czy wiesz, co tak bardzo obraża Boską sprawiedliwość? To zmysłowość i nieczystość! Najwięcej ludzi przyjmuje Jezusa do serc zabrudzonych nieczystością. Nieszczęśni! Wszystko Jezus zniesie, ale grzechu nieczystości już znieść nie może." Nie mogąc się jednak uspokoić, jeszcze raz prosiła Jezusa. On jednak stale odpowiadał: “ O ile się o ratunek dusz modlić będziesz, chętnie cię wysłucham. O inne jednak nie pytaj... Pracuj, wysilaj się, módl się i cierp! Potem złóż wszystko w Sercu Moim a ja rozleję wszystko na dusze... Czyń jeszcze więcej dla dusz! Oznajmij wszystkim, że miłością i ufnością chciałbym ich przyciągnąć do siebie. Widzę jednak, że mnie nie chcą służyć. Dlatego też muszę użyć siły i karać." Rok później ukazała się naszej siostrze Najśw. Maria Panna ponownie ze łzami w oczach i powiedziała do niej: “ Córko, płaczę, bo bicz Boży bliskim jest. Jezus twierdzi, że kara ta jest konieczna... Serce moje jednak za bardzo boleje, patrząc na tyle nieszczęścia i dusz zagubionych." Oświadczając wówczas Najśw. Panience, że gotowa na wszystko, nawet na największe cierpienia, o ile by nimi mogła odwrócić nieszczęście od świata Maria odpowiedziała: “Córko moja! Tego nawet ja nie potrafiłam, chociaż jestem Matką Jezusową. Módl się jednak! Oddaj się jako ofiara dla ratunku dusz, czego innego już czynić nie możemy." Gdy pewnego razu mówiła do Pana Jezusa, że jej się zdaje, jakoby pewne zbudzenie wiary i religijności można było spostrzec. Pan Jezus jej odpowiedział: “Pozornie tak jest. Ale u nie wielu tylko osób pochodzi to rzeczywiście z serca. Ludzie mają religię dla parady i dobrego tonu tylko, nie ma jednak u nich mowy o ofierze. Z zewnętrznymi ćwiczeniami pobożności łączą odrażającą niemoralnosć, gorzej jak poganie. " Czyż nas słowa te nie muszą przerazić do głębi? Któżby nie znał albo nie słyszał o dzisiaj zapewnię jeszcze żyjącej stygmatyczce Teresie Neumann, która władzom hitlerowskim już tyle kłopotu narobiła. Krążą rozmaite pogłoski o niej i jej przepowiedniach upadku hitleryzmu tak, iż trudno dzisiaj odnaleźć prawdziwość wszystkich przytaczanych powiastek. Zdołaliśmy jednak odnaleźć jedną przepowiednię datowaną z dnia 6 września 1936 r. Brzmienie jej w tłumaczenie jest następujące: “Prowokacja doszła w tych dniach do najwyższego swego punktu. Piekło szaleje na nowo. Kara Boża jest nieunikniona. Żadna prośba już teraz nie pomoże. Można tylko prosić o nawrócenie umierających grzeszników, tę jeszcze Bóg wysłucha. Ale nie proś o odwrócenie kary. Dotychczas dusze ofiarne wynagradzały Bogu za wszystkie zbrodnie ludzkości i powstrzymywały gniew Boży. ale tych dusz jest za mało i kara Boża jest nieunikniona i nie odwołalna. Szczęśliwi są ci wszyscy, którzy już leżą w grobach. Tyle razy Bóg ich przestrzegał i odkładał karę podobnie jak to było z Sodomą, która nie chciała słuchać przestróg Bożych. Tak i teraz ludzie nie chcą słuchać przestróg Bożych i dlatego spadnie na nich gniew Boży taki, na jaki sobie zasłużyli." przepowiednie dla polski http://www.taw1.republika.pl/niebianski.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzi ogarnęła jakaś "mania" twierdzenia że cierpienie jest głupotą że Bóg wcale nie chce byśmy cierpieli. Gdzie nie czytam na tych forach wszędzie reklamuje się luz i swoboda. Świat zdominowały - sex, kariera, trendy, pieniądze, itp... A tymczasem ludziom tak trudno pojąć że Męka Chrystusa staje się dla nas samą radością - chociaż niełatwą - ale tą najprawdziwszą, jedyną, ponieważ jej fundamentem jest miłość Boża, czyli sam Bóg, bo Bóg jest miłością. Przez mękę i śmierć na Golgocie Jezus wszedł do chwały zmartwychwstania, a ludziom zapewnił wieczne zbawienie, jeżeli tylko zechcą skorzystać z tego zbawczego depozytu. Mało kto niestety chce. Tę mądrość krzyża w dziejach ludzkości posiedli przede wszystkim ludzie najroztropniejsi i najszczęśliwsi - święci i błogosławieni, którzy starali się nieustannie trwać w życiodajnym i zbawczym promieniowaniu krzyża. Bł. Matka Teresa z Kalkuty powiedziała: "Pamiętajmy, że męka Chrystusa kończy się zawsze radością zmartwychwstania. Toteż, kiedy czujesz we własnym sercu cierpienie Chrystusa, pamiętaj, że nadejść musi zmartwychwstanie, musi zajaśnieć radość Wielkanocy. Nie pozwól, aby smutek tak zawładnął tobą, że zapomnisz o radości zmartwychwstania Chrystusa". W regule dla założonego przez siebie Zgromadzenia Misjonarek Miłości zapisała- "Najlepszym sposobem na okazanie wdzięczności Bogu i ludziom jest przyjęcie wszystkiego z radością". To przekonanie i tę mądrość mistyczną zaświadczała zawsze i wszędzie swym własnym życiem. Ludzie nie czytają, nie analizują żywotów świętych, a tam jak w Biblii ukryte jest rozwiązanie -klucz do naszego Zbawienia.ak mądrość krzyża może funkcjonować zbawczo w życiu ludzkim, ukazuje pontyfikat Jana Pawła II. Ten apostoł współczesnego świata pokazuje, jak można prowadzić ludzkość do Boga, mimo naznaczenia go niezmiernym cierpieniem. Krzyż cierpienia, krzyż przeciwności życiowych nałożony na człowieka winien być przyjęty jako zaproszenie go do prawdziwego życia w Bogu. Niech rękojmią krzyżowej radości dla nas - radości niełatwej - będzie przede wszystkim orędzie Jezusa: " Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje" (Mt 16,24). Myślę że tyle wystarczy, aby ludzie którzy to w ogóle przeczytają zrozumieli że nie kariera, nie pieniądze nie zaszczyty nas prowadzą do Domu Boga, że nasze uniżenie, ból bycie małym i cichym jest zbawcze. Pomoc cierpiącym, ubogim ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Qrde, przerażający ten opis czyśćca :o nie dawaj więcej linków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
Opis czyśca i całego życia pozagrobowego w tym linku jest tak wielkim stekiem bzdur, pozbawionym jakiegokolwiek sensu i logiki, że aż sie dziwię, że ktoś może w to wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a jednak nie tylko ja przeczytałam :D niestety, źródło mało wiarygodne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
z drugiej strony ciekawe jak katolicy wyobrażają sobie czyścieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
bez sensu są niektóre kręgi - np. krąg samotności i krąg gwarnej udręki. Nie ma bata - albo wpadniesz w jeden, albo drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dla mnie bez sensu jest ten krąg, w którym spotyka się współwinowajców swoich grzechów :p a co jeśli te osoby jeszcze żyją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby nie widzieć, że Bóg jest, trzeba bardzo kurczowo trzymać się myśli, że jest inaczej... Nawet wszystkie niezliczone opowieści o kontaktach z duchami świadczą o tym, że istnieje życie po śmierci, a fakt, że tego typu spotkaniom kładzie kres tylko modlitwa do Boga każe sądzić, że trzeba być bardzo zasklepionym w sobie człowiekiem by nie widziec, że Bóg jest wszędzie wokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×