Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Divinnne

Kobieto jesteś silna i dasz radę,nawet o tym nie wiesz!!!!!!

Polecane posty

a znaleźć złoty środek? trochę odpuścić? zbyt wrażliwa to też nie dobrze a uśmiech zawsze jest potrzeby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluś
uśmiechaj się bo nigdy nie wiesz komu Twój uśmiech się spodoba heh:) zresztą pokażmy swoim byłym że bez nich tez jesteśmy szczęsliwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musimy dać radę. Mnie mąż zostawił po 20 latach ....... i co robię,żyję dalej. Boli i to bardo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divinnne
Ojej... ile smutnych duszyczek dolaczyło... W sumie razem raźniej. A Wam powiem coś jeszcze. Żeby nie wyjść na przemądrzałą i taką "dobrzeradząca" to powiem,że wiele razy ponizyłam się, wygłupiłam i zrobiłam masę głupich, wstydliwych i beznadziejnych zachowań aby urtaowac ten zwiazek. Nie udało sie niestety, więc ja chcę tylko przestrzec przed błędami i nie potępię nikogo za to, ze robi głupie rzeczy kosztem ratowania... Oby nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluś
przyznam że też poniżałam się i robiłam głupie rzeczy...chciałam ratować ten związek ale teraz chyba zostawię to własnemu biegowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divinnne
Oj tak Alus, głupie jestesmy, ale coz, jak powiedzialam...w imie milości, hehe :) A on nas razem ta milościa maja głeboko w doopie... taka to prawda. Wątpię aby typ faceta taki jak Twoj czy mój siedzial i rozpaczał... o nie, to nie w ich stylu. Więc wniosek jest bardzo prosty. głowa do góry i do przodu. Jestes wolna i mozesz robic co tylko chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluś
mój napewno nie rozpacza wiem o tym...ja chyba też przestanę tzn nie tak od razu przestanę ale poprostu pokaże mu że umiem żyć bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wiele razy byłam poniżana. Wybaczyłam męzowi nawet dziecko ze zdrady, ale to też nic nie dało. Nie wyciągnął żadnych wniosków. Znalazł sobie kolejną kochankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divinnne
Witam ciepło Agatko :) Niestety to taki bezczelny typ, a serce nie sługa. Ja równiez wiele wybaczałam i cóż z tego mam?? Błędy sie powtarzały, schemat mielony setki razy. Zawsze zastanawiało mnie to... co musi złego sie wydarzyc zeby ten czlowiek dostał nauczke?? Żeby własnnie wyciagnał wnioski... sama nie wiem. Myslę poprostu, ze czy mój, czy twój popadnie wreszcie na taką zimna sucz, że może wreszcie sie opamieta. Ale po co mi byc matką Teresą albo schroniskiem... Podziwiam Agatko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluś
Agatko masz o tyle trudno że jestescie po ślubie...ciężko jest żyć z kimś takim jak Twój mąż. Starajcie się porozmawiać poważnie bo tak wyglądający zalegalizowany związek bardzo niszczy drugą osobę. Bądź dzielna:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie to jest najdziwniejsze, że pomimo tylu upokorzeń z jego strony.....nadal go kocham.... My od 2 lat nie jesteśmy razem,wyprowadził się ode mnie do kochanki, ale nie tej z którą ma dziecko.A rozmawiać poważnie ..... z nim się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divinnne
Kochasz, kochasz, kazda kocha. Moja kolezanka rozstała się 2 lata temu z facetem po 5-letnim zwiazku. Poznała nastepnego. Zakochała sie w nim, pryznjamniej tak myslała. Nastąpiły zaręczyny i decyzja o slubie. Usiadłysmy we dwie, jakies 2 mies temu i ona pyta co dalej. Że ona go hyba wciąż kocha... Więc uwazam,ze ta "miłośc" - sentyment, wspomnieia zawsze zostana w sercu, zawsze, do konca zycia. Nie odejda bez echa czy cienia. I nawet gdyby stanał rycerz w zlotej zbroi to my ochac ich bedziemy gdzies tam w srodku, bo mamy te tendencje do idealizowania. A tu jest prawdziwe zycie, ktore tak szyko ucieka i trzeba sie z nim zmierzyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta 32
czytam tak i wszystko wydaje Mi sie takie podobne-inne miejsca,nazwiska a reszta...???;(Ja odeszłam od "mojego"rok temu po 9 latach i to bylo zdecydowanie o 5 lat za późno;(szkoda Mi tych straconych lat-ale cóż -Życie!!też mnie poniżał-robił co chciał-a najgorsze jest to że wmawiał Mi że jestem beznadziejna pod każdym względem,robił to tak skutecznie że w koncu uwierzyłam-zamknęłam się w sobie-czasami kilka dni nie wychodziłam z domu-unikałam spotkań towarzyskich-płakałam patrząc w lustro:(a teraz nie wiem dlaczego...dopiero po 7-8 miesiącach od rozstania zaczęlismy znowu normalnie rozmawiać-i pytając "dlaczego tak właśnie ze mną robił"??odpowiada z ironicznym uśmiechem;;wiedziałem że w końcu w to wszystko uwierzysz i wtedy napewno odemnie nie odejdziesz;((chooorrreeee!!!!zniszczył mnie!!!teraz powoli odzyskuję już wiarę w siebie(chociaz może tylko Mi sie tak wydaje)-miałam juz 2 krótkie związki-ale wydaje Mi się że krzywdzę facetów..nie wiem:(czytam dużo książek i uczę się być"Zołzą"-czy to możliwe że to wszystko przez ten jeden toksyczny związek??Ja chyba nie potrafię już kochać;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divinnne
Halo, halo... kolejny dzień, damy radę :) Nawet łądne soneczko świeci. Wybieram się na siłownię moje Panie, dzisiaj zamierzam oparacowac sensowny trening i plan odżywaiania. Muszę się zająć sobą jeszcze przez wrzesień i zajęciaaa, hura!!!! Ta 32... mi także wawiał same najgorsze rzeczy o mnie i takze ZACZĘLAM w nie wierzyć. skoro jestem taka hujowa to wciąz będę wiodla hujowe zycie... (w jego mniemaniu) a on, Boski Żigolo ... niech mu się wiedzie jak najlepiej!!!!! Daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaa_23
dziewczyny, co robilyscie po rozstaniu? ja nie moge wysiedziec w miejscu mam ochote pisac do niego smsy itd zeby tylko zmienil decyzje! jeszcze mnie zablokowal na gg a w ogole nie bylo powodu do rozstania... zrobil to ot tak podczas klotni. poradzcie cos bo zaraz mnie tu szlag trafi.. jak mozecie tak spokojnie o tym mowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehh na niby
a ja trafiałam na samych palantów, którzy brali garściami, co dawałam, a potem odchodzili, wyśmiewając moją naiwność :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do lilkaaa
Leżałam na podłodze i wyłam: nie ja jedna- nie wstydze się tego. Wstydzę się czasu, w którym pozwalałam z siebie szydzić, poniżać, dolować się i wyśmiewac się ze mnie bezkarnie. Trwało, ale wstałam z podłogi. I Jestem z Tego DUMNA. Choć ukradł mi 8 lat Życia a zostawił długi i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do lilkaa
i nie jest tak że całkiem spokojnie o tym mówię. Gdyby podłączyli mi jakąś rejestrację fizjologii, wskaźnik skakałby na max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie spodobał mi się ten temat, a w zasadzie jego przesłanie... Wiem co to znaczy znosić ból zadawany przez najbliższą mojemu sercu osobę, co to znaczy walczyć z tym bólem i Go próbować go przetrwać:( Jestem z Wami dziewczyny, łączę się, bo momentami przeżywam to samo, może jestem zbyt zaborcza, może zbyt nachalna-nie wiem... Ale są chwile że stres wywołany przez Niego rodzi we mnie przerażające emocje z którymi ciężko:( wiem jednak że podnoszę się dwa razy silniejsza...I już powinnam być jak głaz! Obecnie m-dzy Nami cudownie-nie boli mnie brzuch z nerwów, niczym się nie martwie, jest mi błogo, jest mi dobrze... Ehhh...ale fakt kobiety są niesamowicie silne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divinnne
Bo tak to moje drogie panie jest. Te zachwiania nastrójów... Najpierw rozpacz, potem przebłyski normalności, potem, przebłyski rozpaczy, potem jakos do przodu, a potem juz wspomnienia... ich nikt z główki nie wyjmie, niesttey. Tak jka pisalam, nie nalezy zadawac pytania kiedy przestane kochac.... nie przestaniesz, zawsze w serduchu cos pozostanie, ale nalezy zrobic nowe miejsce dla nowego gościa :) do tego dążmy. ja wiem,ze ja kochac nie przestane, ale to nie moze przeslonic mi calego przyszłego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkjjjllllllll
Oj tak, durne te baby, oj durne. Ile potrafimy znieść wiemy tylko my. Ale bywają i wrażliwi faceci, tylko oni tez często cierpią przez te wredne baby. krótko: kto ma miekkie serce ten ma twardą dupę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Riposta nie cięta
Pozdrawiam wszstkie nieszczesliwe kobietki po zwiazkach. Dzis mam gorszy dzień, ale jakos sie podniosę do jutra. Powodzonka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podnoszę się już trzeci dzień... i jakoś kiepsko mi to idzie... Jeśli nie przejdzie do jutra to w środę odwiedzam buddystów. Kurde... i żadna znajoma nie chce wyjść i połazić:( Nie. Ma być dobrze. I nie ma jeśli. Przejdzie do jutra... Bo ja tak chcę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divinnne
Cześć kobietki :) Finduilas....wiem co czujesz i powiem Ci, że to trudna droga,ale musisz to odchorowac, innej opcji nie ma. Kwestia - nie zapuscic się i nie zdziadzieć. Trudno - masz ochotę plakac - płacz, ale nie ciagle, nie non-stop!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A znajomi rzeczywiscie czasem zawodzą i pozostaje cafe :) Ja teraz machnę odrosty i wracam do Was, całuje Cię mocno :**********

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie jest wart tego by płakać po nim Jakiś czas temu postanowiłem na razie odstawić dziewczyny - związki uczuciowe - na bok, skupić się na studiach. I często... naprawdę mi brakuje tej drugiej osoby. I to nie jest wcale takie proste, jakie było kiedyś. Wiesz, jak to jest, gdy człowieka ujmują za serce przymioty drugiej osoby... i wszystko staje się wtedy piękne. Intuicja i serduszko mówi "dalej, no śmiało przecież trafiłeś prawie w ideał", ale rozum też głośno się wydziera i mówi "e! gówniarz? a obiecałeś coś sobie? na pytanie co czuł (do mnie): Początki zauroczenia. Ale tego negatywnego, które odbiera chęć do innych rzeczy. I człowiek myśli tylko i wyłącznie o obiekcie swojego zainteresowania. Ocknąłem się troszkę za późno. Dlatego to wszystko tak się porobiło. się porobiło!! to po'kiego grzyba mi zawracał w głowie to po'kiego grzyba pozwalał na to, skoro wiedział, co czuję - od samego początku pobawił się a potem ładnymi słowami się wykręcił odstawić dziewczyny? aaaaaa... to rozumiem, że byłam przerwą... albo zaspokojeniem potrzeby niech go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×