Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

prin ces ka

dzieci urodzone w zamartwicy - zapraszam mamy do wymiany doswiadczen

Polecane posty

witam z winy lekarzy , prowdopodobnie moj synek zostal urodzony w zamartwicy dostal tylko 4 pkt mial problem zeby zlapac pierwszy oddech i nie krzyknal po porodzie chwila grozy lakarze zlecieli sie i odcial pempowine sam i zabral na malego widzialam tylko jak sie koleczko ludzi nad nim ustawilo bym intubowany czyszczenie nosa itd po po 3 mintach 6 pkt potem 9 wina bylo chyba to ze za duzo lekow mi dali, oksytocyny , zastrzyki w tylek, dopiero na moje zyczenie dali mi ZOO i to przyspieszylo akcje, calosc to 17 h :( czytama o skutkach urodzonych dzieci w zamartwicy ze moga byc bardziej nerwowe , miec problem z nauka itd bylismy na kontroli u neurologa i mowila ze ksiazkowe dziecko rzeczywiscie dzis ma 13 ms jest zdrowym dzieckiem ktory tylko ma problemy z gryzieniem:) ale wszystko jest ok jak to u was dzis wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojej przyjaciolki syn tez urodzil sie w zamartwicy , glwatownie podczas porodu spadlo tetno i szybka cc (powodem byla zbyt krotka pepowina i kiedy maly schodzil do odklejalo sie lozysko) dostal tylko 2 punkty i byl reanimowany po porodzie pozniej lezal w inkubatorze, nst przewiezli go do innego szpitala z powodu wykrytej wady serca w Warszawie przeszedl operacje na otwartym sercu teraz maly ma 2,5 roku i wogole nie widac po nim choroby wczesniej dosyc dlugo chorowal na nadcisnienie i dlugo bral mase lekow obecnie jezdzi tylko na kontrole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej nasz tylko w inkubatorze na pierwsze 12 h na obserwacje czyli cala noc potem nam oddali malego ale zostawili na 3 doby bo zoltaczka wg nich miala sie zatrzymac badz wzrosnac dobrze ze wszytsko dobze sie skonczylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Spokojnie, moja córeczka też urodziła sie w zamartwicy, dostała 4 punkty, leżała na oiomie ponad tydzień, nikt na dobrą sprawę nie wiedział co jej jest, wypisaliśmy się po 2 tygodniach na własne żadanie. Po raz pierwszy miałam ją na rękach dopiero w 6 dobie, na sali dopiero 10 dnia...Teraz ma 21 mcy i jest cudownym, szczęsliwym szkrabem. Nos do góry, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nam po samym porodzie nic nie chciali powiedziec dopuki na drugi dzien sie dowiedzialam o - zamartwicy i 4 pkt masakra jak nas potraktowali jak dopiero dostal ordynator telefon - bo siostra meza miala tak lekarke znajoma to dopiero zaczeli z nami rozmawiac zostane przy jednym dziecku... porodu mam dosc i czy zdrowe dziecko bedzie? dzis to loteria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama urodzila mnie w zamartwicy, sinicy bylam owinieta pepowina i prawie sie udusilam w czasie porodu. Bylam cala sino, granatowa nie oddychalam reanimowano mnie nie wiem czy dostalam jakies pkt. apgar. Wkazdym razie mam przezyla chwile grozy. Ale jestem cala i zdrowa i nie bylo ze mna zadnych problemow wychowawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie bardzo dobrze
córka koleżanki urodziła się w ciężkiej zamartwicy, tylko 1 ptk. dziś ma 7 lat jest super dziewczynką, czyta i umie już pisać, dodaje w pamięci, poza ADHD nic jej nie dolega :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na ADHD cierpial moj brat tzn rodzice cierpieli z tego powodu :) to dobrze:) ze wszystko sie wyklarowalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edka81
Moj syn-dzis 7 latek urodzony w 41tygodniu ciazy w zamartwicy... 1pkt Apgar,podwojna petla z pepowiny wokol szyji,szelka na plecach,i jeszcze zeby tego bylo malo-zachlysnal sie wodami-dostal pozachlystowego zapalenia pluc...Uratowalo go chyba to,ze akcja blyskawicznie postepowala-o 20:00 przyjeto mnie do szpitala a przed 22:00 juz byl na swiecie... Wygladal,hmmm strasznie :( Ale na szczescie nie mial ZADNYCH komplikacji zwiazanych z takim startem w zycie :) Jest bardzo inteligentny,emocjonalnie tez w normie ;) Ten wpis to tak na pocieszenie dla tych,ktorzy przez ten koszmar przeszli... Sa gorsze rzeczy niz zamartwica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Moja druga corka w pierwszej minucie miala 2 punkty, w piatej minucie 9 punktow, wiec nie wiem czy to sie kwalifikuje jako zamartwica. Znaczy podobno niska ilosc punktow w 5 iminucie po porodzie i dalej moze powodowac powiklania w rozwoju dziecka, natomiast punkty w 1 minucie sluza tylko dla celow orientacyjnych dla lekarzy w szpitalu. Corka ma obecnie 18 miesiecy, rozwija sie prawidlowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniusia333
Synek 34 tydzień 5 min reanimacja potem 3 punkty 5 i 9. Inkubator respirator waga 2300 i 46cm teraz 5 miesiąc 7kg i wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój Synek również urodził się w zamartwicy. Dziś ma skończone 6 miesięcy i właśnie wróciłam od neurologa, który powiedział, że mogę być zupełnie spokojna ponieważ rozwija się idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka 30tydzień, 1600g, 1 pkt po 3min/3pkt po 5/9po 10min. W poniedziałek zdała ostatni egzamin maturalny, nic jej nie dolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek również urodził się w ciężkiej zamartwicy.Dostał 1/2/3/4 pkt. Jeżeli któraś z mam miałaby ochotę podzielić się swoimi doświadczeniami proszę pisać michalinatajak21@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety skutki takich rodów wychodzą zwykle po latach, córka mojej koleżanki urodzona w zamartwic byłą zdrowa do 5 roku życia, potem dostała ataku PADACZKI, którą prawie przepłaciła życiem, bo dostałą w nocy kiedy wszyscy spali a ona zakrztusiła się wymiocinami. Reanimowali ją i walczyli kilka godzin o jej życie, po wielu badaniach itp lekarze zgodnie przyznali że to wynik zamartwicy podczas porodu, padaczka jest lekooporna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz urodzil sie w zamartwicy, tylko 2 pkt, zdaniem lekarzy mial nigdy nie byc normalny, poza chorobami wieku dzieciecego nic mu nie dolegalo i nie dolega, jedynie pozno zaczal siadac, chodzic itd ale zapewniam was ze jest zdrowy wiec to tak dla pocieszenia, zamartwica to nie wyrok!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka urodzona w zamartwicy 1 pkt .Obecnie dwunastolatka wzorowa uczennica, w ciągu tych dwunastu lat chora może z 5 razy w wieku przedszkolnym. Myślę że niema reguly są dzieci zdrowe a są dzieci za ktorymi ciągną się powikłania z takiego porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas też niby wszystko ok 4 kontrole u neurologa, ostatnia w wieku 3 lat. Dziecko normalnie się rozwija zaczęło mówić w wieku 1,5 roku ma bardzo bogate słownictwo jak na swój wiek, w przedszkolu mówią, że mogła by spokojnie chodzić do 5 latków chociaż dopiero skończyła 4 ale.... - zaczynam zauważać że mała ma problem z tym co słyszy tzn tak jak to ma miejsce w dysleksji bez wdawania się w szczegóły - sprawność ruchowa 2-latka jeśli chodzi o ubieranie jedzenie czy w ogóle jakieś wspinanie wchodzenie zwykła zabawa na placu zabaw - półtoraroczne dzieci ją przebijają - ma taką tendencję do użalania się nad sobą o wszystko - nie wiem czy to charakter czy właśnie wina zamartwic płacze i robi aferę z byle głupoty - jak miała 2, 5 roku rysowała super już postacie głowa ręce palce a teraz jakby cofnięcie - zaczynam widzieć że ma uraz do książek - chodzi na angielski do tej pory ok a teraz jaj widzi tylko że Pani coś otwiera to już zaczyna się krzywić - nie potrafi się skupić - taki jakby deficyt uwagi ale bez nadpobudliwości -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka również urodzona w zamartwicy. Na początek 4 punty, później 6 i 9. Miałam cesarkę przez wadę macicy. Mimo brania leków przeciw skurczom, dostałam silne skurcze. Od razu cesarka i dobrze, bo córka urodziła się owinięta pępowiną. Widziałam ją 30 min.po porodzie i wszystko było już dobrze. Do domu wyszłyśmy w 5 dobie, jak po cesarce :) Rozwija się świetnie i za chwilę skończy 4 latka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córeczka (rok skończyła tydzień temu) dostała 6/7/8/10 z wylewami II/II do OUN. sporo przeszliśmy przez ostatni rok ale miesiąc temu zakończyliśmy rehabilitację i jest coraz lepiej.... Mamy jeszcze parę "małych" problemów ale jest naprawdę dobrze. Poza tym córka jest cudowną kochaną śmieszką mamy i taty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam jestem ojcem moja corka sie wlasnie tak samo urodzila przezncesarke odrazu wywiezli ja do lodzi do Centrum Matki Polki 2 pkt mjala robiony kuling to jest 72h w takiej czapeczce na glowie ktora zbija temperature ciala do 34 stopni tylko po to zeby zatrzymac te zmiany co powstaly na obecna chwile lekarze mowia ze jest niespokojna co to znaczy ze jest nad pobudliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GosiaLublin
Witam. Czytam Wasze wypowiedzi i zastanawiam sie jak bedziez moim synkiem. Moje maleństwo urodziło sie z zamartwica Apgar 6/5/5/7 Ogólnie skutkiem tego porodu ( owiniecia pepowina) brakiem oddechu reanimacja jest głębboki bezdech, straszna nerwowosc i wzmozone napiecie miesniowe. Mały ma teraz 2,5 mca. Bezdech łapie go nawet w nocy, spi blisko mnie i ja na kazde jego cichsze westchniecie zrywam sie na równe nogi nie mowiac juz o tym, iz podczas płaczu odrazu traci oddech tak samo jak i podczas jedzenia. Martwie sie co bedzie dalej jak bedzie wygladał jego rozwój przed nami wizyta u neurologa. Jestem pełna obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, moja mama urodziła mojego brata w zamartwicy. Ja mialam wtedy 17 lat. Dodam ze to moj brat rodzony z jednych rodzicow :-) taka mala wpadke zaliczyli :-) u mamy moze to przez wiek, bo miala 40 lat jak rodzila. Nie dosc ze musieli jej zrobic cesarke, to bylo juz za pozno na zwykle znieczulenie i musieli dac jej calkowita narkoze!!! Powiem wam ze koszmar! Mama rodzila w nocy i kazali wszystkim jechac do domu. Rano o 5 bylam juz w szpitalu. Nie chcieli mnie wpuscic, nie pozwolili zobaczyc sie z mama i zobaczyc brata. Ale ja z tych upartych i powiedzialam ze nie wyjde jak nie zobacze :-) znalazla sie jedna zyczliwa pielegniarka ktora mi pozwolila. Jestem jej wdzieczna. Kacper dostal 1 punkt tylko, ale po 6 h juz 9. Lezal w inkubatorze 5 dni. A teraz ma 9 lat. Uczy sie wspaniale, jest naprawde madrym dzieckiem ale.... no wlasnie.... jest tak straszliwie niegrzeczny ze az strach czasem pomyslec co z niego wyrosnie :-( jest mocno nadpobudliwy, od 2 lat regularnie chodzi do psychologa. Aczkolwiek fizycznie i medycznie jest w 100% zdrowy. Nie ma zadnych wad ani chorob. Tak ze urodzenie sie dziecka w zamartwicy nie zawsze oznacza cos zlego :-) glowy do gory :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehrthre
Wiecie co, tak między nami... Gdyby jakiś oszalały rodzic zastrzelił nieodpowiedzialnego lekarza lub ministra zdrowia z powodu z powodu zlekceważenia stanu dziecka czy w przypadku ministra, z powodu braku nakładów na przyzwoite leczenie, to może by i poszedł siedzieć ale zapoczątkowałoby to dyskusję, zmiany i większą odpowiedzialność decydentów. Na razie jeden z drugim czują się panami życia i śmierci, nie odpowiadającymi przed nikim. Wiecie jaka jest różnica między wami i mną? Miałam szczęście znalaźć w necie informacje o pewnym szpitalu, że nie unikają w nim cesarek i że z tego powodu.... mają ciągłe kłopoty z ministerstwem i rozliczeniami. Z tego powodu na wszelki wypadek, będąc w podręcznikowej ciąży, wybrałam ten szpital i tam pojechałam rodzić. I pech chciał że moje dziecko faktycznie nie mogło urodzić się naturalnie. Serce córce stawało, spadało ciśnienie po 10 godzinach. W tym szpitalu wykonano cesarkę z wpisem "ryzyko zamartwicy". Córa była jednak zdrowa, z 10 pkt w skali Apgar, choć już z wylewami okołomózgowymi. W innym szpitalu trzymaliby mnie pewnie jeszcze z parę godzin, aż to, tamto, siamto, i zdrowe dziecko mogłoby umrzeć. I co by mi było po tym że np ordynator po latach procesu zostanie zwolniony? Co by mi było po warzywie którego nawet nie byłoby mnie stać rehabilitować i chronić? Wiem jedno. Niektórzy powinni wisieć wysoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej ja urodzilam sie w zamartwicy,sina bez oddechu w cuchnacych wodach płodowych,sine raczki i paluszki mialam podobno przez 2 tygodnie,lekarze rżónie mowili mojej mamie, ze mogę nie przezyc że może nie bede sie dobrze rozwijac,ze moga byc problemy z nauka itp rozwiajalam sie lepiej i szybciej niz rówiesnicy, lekarze mówili,ze to cud.. szkołę podstawowa ukonczylam z wyróznieniem,dwa pierwsze mijesca w konkursie polonistycznym dały mi prosta drogę na najlepszego liceum bez egzaminow wstepnych,ukonczylam studia wydz socjologii,mówie 3 biegle jezykami,mam dobra pracę,stanowisko,nigdy nie mialam probleow ze zdrwiem;) jestem 40;latką ,wygladam na 10 lat mniej,mam 3 zdrowych dzieci wiec nie martw się;) pozdrawiam cie serdecznie i wszystkiego dobrego dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 8latka
Mój synek urodził się CC w zamartwicy z 3 pkt. po 18 godz porodu od odpłynięcia wód. Był dwa razy okręcony pępowiną. Nie urodziłby się sn. Miał rehabilitację z powodu złego napięcia mięśniowego... a poza tym pięknie się rozwijał. Wesoły, samodzielny, nad wiek mądry... Idzie do szkoły w wieku 6 lat. Zdolny ale... Nie do końca ADHD, nie do końca autyzm, może schizofrenia, ale na to jeszcze za wcześnie. społeczeństwo takich nie lubi, dzieci dokuczają, a on nie radzi sobie z emocjami, płacze, krzyczy, ucieka... W sumie bardzo dobre dziecko, ale jak jest samo, lub z najlepszym kolegą... Ma dobre serce... Jest delikatny, nadwrażliwy, bardzo czuły, ale nie potrafi dogadać się z rówieśnikami, nie rozumie żartów ani przenośni... Z tego powodu ciągle popada w konflikty. Ciężko być matką takiego szkraba. Kocham go nad życie. Nienawidzę lekarzy, którzy tak nas olali przy porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo 8latka.to ze nie rozumie zartow i przenosni to spektrum auyzmu...ogolnie adhd i spektrum nakladaja sie na siebie.udaj sie do osrodka gdzie diagnozuja dzieci ze spektrum.na pewno ci pomoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo 8latka - wlasnie opisalas mojego syna :) Ma zdiagnozowany autyzm, chodzi do szkoly, ma prowadzony rozszerzony program z matematyki i tzw fotograficzna pamiec. Jest bardzo wrazliwy i tez ma problem z rozumieniem i opowiadaniem dowcipow, chociaz im jest starszy, tym latwiej mu to przychodzi. Prawidlowa diagnoza to podstawa. Z wiekiem Twoj synek zacznie pojmowac istote swojej choroby i akceptowac wlasne ograniczenia, nauczy sie panowac na emocjami i krzykiem. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama43
20 lat temu urodziłam w 7 miesiący synka w zamarwicy dostał 2 punkty apgara w pierwszej minucie, nie płakał był cały siny, .....obecnie jest studentem dziennym na drugim roku - wydział obrony publicznej i indywidualnej ...jest świetnym młodym mężczyzną ,a tak blisko był by go nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×