Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajurwedaa

CZY W WWIEKU 27 LAT MOŻNA ZACZĄĆ OD POCZĄTKU I COŚ OSIĄGNAĆ JESZCZE?

Polecane posty

Gość ajurwedaa

7 lat stracilam na leczenie sie z nerwicy i depresji oraz fobii mam juz 27 lat i sadze ze juz nic mnie dobrego w tym wieku nie czeka:( za pozno na realizacje marzen i pasji..za pozno juz na wszystko..stracilam najlepsze lata i przegralam życie nie mam pracy i nie wiem czy jest cos gorszego w tym wieku:( mam tylko skonczone studia,prawo jazdy oraz wspanialego faceta i polroczny staz za soba..nic więcej..:( czasem mysle ze nie ma sensu dalej żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mam tylko skonczone studia,prawo jazdy oraz wspanialego faceta i polroczny staz za soba..nic więcej.. inni daliby sie pokroic za to, co ty uwazasz przegraniem zycia;) glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mam tylko skonczone studia,prawo jazdy oraz wspanialego faceta i polroczny staz za soba..nic więcej--> jak nic wiecej 😭 to juz duzo z naciskiem na" wspanialego faceta ":]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajurwedaa nie dołuj się
w wiku 27 lat to jeszcze wszystko przed Tobą. Ja mam 37 i po raz kolejny zaczynam wszystko od nowa, to i Ty tym bardziej dasz sobie radę, tym bardziej, że coś już na swoim koncie masz i to wcale nie tak mało jak Ci się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwirz mozna osiagnoc jeszcze duzo tylko musisz w siebie uwierzyc moja mama zaczynala 3 razy i udalo sie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa jestem
tak? to co ja ma powiedzieć? 27 lat, kredyt na 30 lat, małżeństwo w rozsypce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajurwedaa nie dołuj się
No to ja przebijam :D 37 lat, rozstałam sie z kolejnym facetem, za miesiąc zostanę bez pracy, mam kredyt, rozgrzebane mieszkanie w trakcie remontu, na który brak mi kasy, w dodatku jestem poważnie chora i... myslę pozytywnie ;) Zaczynam studia podyplomowe i szukam pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mam tylko skonczone studia,prawo jazdy oraz wspanialego faceta i polroczny staz za soba..nic więcej.." tym tekstem dałaś czadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Też czasem mam takie myśli, jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Mam 26 lat i walczę z nerwicą (nadal) od prawie 10 lat. Ale wiesz co? Szybko te myśli odpędzam, bo to aż nie wypada się skarżyć mając tak wiele. Wlokąc za sobą nerwicę lękową, i to poważną, udało mi się szczęśliwie wyjść za mąż, skończyć studia, które chciałam, znaleźć pracę (na razie na pół etatu, ale powoli do przodu...) Bywa ciężko, ale idę przed siebie małymi kroczkami i nie przestaję wierzyć, że będzie coraz lepiej. Teraz staramy się z mężem o dziecko i jestem pewna, że i z tym dam sobie radę i będzie to cudowny dar w moim życiu. I choć czasem wydaje mi się, że już "jestem stara i nic ciekawego nie ma przede mną", do pionu stawia mnie cudowny mąż (a Ty piszesz, że też masz wspaniałego faceta, więc on zapewne też Cię wspiera). Pomaga mi uwierzyć, że tak naprawdę wszystko jeszcze przed nami, i nie ma rzeczy niemożliwych. Muszę Ci powiedzieć, że wspaniały facet to wielki skarb. Mnie do walki napędza moje małżeństwo, rodzina, którą zapoczątkowaliśmy i świadomość, jak bardzo mąż mnie wspiera:-) Daj sobie prawo do gorszych dni, ale po nich otrząsaj się i przyj do przodu. Uwierz, że najlepsze przed Tobą, jeśli tylko tego chcesz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje kochani za cieple slo
wa ja czuje ze juz nic nie osiagne mowicie ze mam coś ale pracy nie mam a to jest najwazniejsze:( jestem też dda ..cieżko mi naprawde..boje sie ze nikt nie zechce mnie zatrudnić w takim wieku rodzina ciagle smieje sie ze juz jestem za stara na cokolwiek ,.,a mi ciagle wydaje sie ze jestem jeszcze dzieckiem :(czuje sie jak dzieciak ..moze przez moja spaczoną psychike..:( chcialabym byc taka jak inni ..w moim przekonaniu jestem gorsza od każdej innej dziewczyny..wiele bym dala by być taka jak inne :(przebojowa i zaradna,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa jestem
wiecie co... gdybym miała męża na którym moge polegać.. nie martwiłabym się niczym. niczym, kompletnie. mieć osobę na której można się oprzeć - to najważniejsze na świecie.. a tak... jestem z mężem, a niby sama. zapowiadało się zupełnie inaczej, stąd ten kredyt.... więc krew mnie zalewa, ze ktos ma super faceta, jak pisze, i to nic nie znaczy... ludzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa jestem
najważniejsze miec oparcie w kimś - to tak wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajurwedaa nie dołuj się
cholera, teraz takie czasy jakieś głupie, że każdy czuje się w obowiązku, być przebojowy i zaradny :o A nie kazdy jest i nie każdy będzie. chociaż, jak się musi, to sie każdy może trochę sprężyć, zacisnąć zęby i coś zdobyć. W kazdym razie, także ze względu na siebie mam taką nadzieję ;) Więc, kochana, zaciskamy zęby i szukamy pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajurwedaa
Boże dziekuje ..dziekuje wam ze sie odezwal ktoś..:( myslalam ze mnie tu zjedziecie a to takie cieple slowa dajace nadzieje.. nie mam sie komu wyzalic dlatego pisze na tym forum:( rodzina mnie nie rozumie i nie wie co to za choroba..ciagle tylko slysze ze jestem nikim bo bez pracy i ze nie znaja nikogo w tym wieku bez pracy.wtedy sie zalamuje..zaczynam myslec o samobójstwie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajurwedaa
wiem,że głupio napisałam z tym facetem tak jakoś wyszlo ,że mozecie odebrac ze sie tym nie ciesze.. ciesze sie bardzo ale majac inne zmartwienia ciezko sie cieszyć tym cudownym facetem to chyba jedyna rzecz w moim zyciu nędznym która sie mi udała i to tak bardzo.. ale milosc to za malo ..trzeba żyć ,trzeba zarabiać..walczyć co dnia z losem:( mialam kiedys tyle marzeń..chcialam skonczyć jeszcze jedne studia ..być kimś a stało sie tak ,że nerwica lękowa i depresja zniszczyły mnie do cna:(teraz stoje w miejscu i boje sie tak bardzo ,że znowu sie nie uda..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Ja np. wcale nie jestem przebojowa i zaradna. Po prostu wierzę, że jakoś się ułoży i robię swoje. Czy Twój partner wie o Twojej chorobie? To ważne, żebyś choć w nim miała wsparcie. A co do bycia za starym na wszystko... Nie słuchaj rodziny, na co niby jesteś za stara??? Jesteś (ja zresztą też) w świetnym wieku, wreszcie naprawdę dorosła, ale jeszcze bardzo młoda :-) Ja znalazłam moją pierwszą pracę w Polsce, w zawodzie (kelnerowania w Anglii nie liczę) mając 25 lat. Więc myślę, że spokojnie coś znajdziesz, tylko szukaj mocno i uwierz, że się może udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliputka 55
no wiele nie osiągnełaś ale są gorsi niż ty nieudacznicy:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
PS. Jesteś pewna, że wyleczyłaś się z depresji? Bo niestety z Twoich słów wciąż ona przebija... Czy jesteś jeszcze pod opieką psychologa lub psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku 27 lat nie przyjmie
Ciebie nikt!!!! Teraz się liczą młode dziewczyny a nie 27latki po takich przejściach!!! Bez doświadczenie nia masz szans!!!!żadnych!!!! Wybacz mała ale lepsza gorzka prawda niż słodkie kłamstwo!!! Tutaj Ciebie wszystkie oszukują ,że jest oki ,że masz szanse i czas.Ale prawda jest taka ,że ty na ten wiek nie masz sie czym poszczycić! Ja w tym wieku miałam już skończone dwa fakultety ,własny dom i wspaniałą prace!A ty co????Ty nie masz tak naprawde żadnego startu życiowego! A gdzie emerytura?składki?Cholera nie myslisz o przyszłości? Nie słuchaj kafeterianek bo cie oszukują i polepszają ci sztucznie samopoczucie tylko!!!Prawda jest inna i ty ją znasz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 33 lata i mam gorzej
nie mam pracy, nie mam faceta, mam jakies beznadziejne studia po ktorych nie mam pracy. tez mam jakas nerwice i fobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Ha, ha, LOL:-D Co za bzdury. A nie pomyślałaś, osobo powyżej, że to zależy od branży? Może są zawody, gdzie trzeba być jak najmłodszym, ale np. w moim zawodzie nikt normalny by mnie przed ukończeniem studiów nie przyjął do normalnej pracy. Może na jakiś staż albo praktyki, ale nie mogłabym w pełni wykorzystać moich kwalifikacji. Pierwszą pracę w zawodzie dostałam mając 25 lat i nie mając żadnego doświadczenia, czy w to wierzysz, czy nie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajurwedaa
gruszkola kochana w tym sek ,że ja sie nie leczyłam u specjalisty..:(:( sama wyszłam z nerwicy lękowej a miałam straszliwą ..ataki miałam takie ,że tracilam przytomnosc :(:(sama z tego wyszłam bez leków i bez lekarzy..natomiast depresja to gorsza sprawa..:(czuje ,że faktycznie dalej tkwi we mnie :(:(i w tej sprawie sama poszlam do psychologa ale to mi nie pomaga...nie pomaga mi lekarz ani nic ..nie umiem odrzucić negatywnych mysli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Nie poddawaj się, autorko. Walka z depresją może być długa i wyczerpująca, ale nie można się poddać. A może pomyśl o lekach? Nie jestem zwolenniczką leczenia farmakologicznego (a już na pewno samego, bez psychoterapii), ale w sytuacjach, gdy choroba uniemożliwia Ci normalne życie, warto się nim wesprzeć. Mnie leki pomogły przetrwać naprawdę trudny czas, teraz ich nie biorę. Nie jest idealnie, do normalności wiele mi brakuje, ale jakoś ciągnę to moje życie i staram się, żeby było jak najbardziej normalnie. Ty też możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to podbijam mam 29 lat, jestem rok po rozwodzie, obecnie w nowym kielkujacym dosc owocnie zwiazku, mam corke i prace ktora czasami mnie doprowadza do szalu poza tym nie mam mieszkania, nie mam samochodu baa nawet prawa jazdy... no i co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Też nie mam samochodu ani prawa jazdy:-) Witaj w klubie;-) Mieszkania też nie mam własnego jeszcze, wynajmujemy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajurwedaa
Dodam ,że mieszkam w malutkiej miejscowości ale przeprowadzam sie do miasta za miesiąc..może sie uda tam inaczej żyć:(moja walka z nerwicą i fobiami zaczela sie w wieku 16 lat ..ani mama ani ojciec alkoholik nie wiedzieli o tym ani do dziś nie wiedzą ..zreszta dla nich depresja to lenistwo itd..oni nie rozumieja tego..sama walczylam z tymi lekami ..zajelo mi to 7 lat ...ale ukrywalam to przed rodziną ..bo by mnie wysmiali ..nieraz jak słablam bo mialam atak histerii i mama widziala to pytala co ja wyprawiam i ze jestem psychiczna..nie zrozumieliby..a ja nawet z domu nie emoglam wyjsc bo balam sie ze umre na ulicy i dostawalam ataki paniki..to bylo straszne../najgorsze ze wtedy nie mialam jeszcze chlopaka i bylam z tym sama ..ale walczylam..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×