Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asikeu749gjgfuo40

4 raz stracilam dziecko i nie chce zyc

Polecane posty

Gość jaktakmoszna
to zwykła prowokacja,czyżby claudyna znowu szalała na cafe?zapomniałaś jaki to był szpital?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpital
słynna porodowka w Gorzowie Wlkp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLGAxx
Witam wszystkich,bardzo Ci współczuje,czytając wcześniej już przeszło mi przez myśl, że to może być znana mi placówka.Moją koleżanke spotkała podobna historia :( ja też mam nie najlepsze wspomnienia..W dzień terminu trafiłam do szpitala,miałam zaświadczenie na przeprowadzenie cesarskiego ciecia, mineły dwa tygodnie a ja dalej leże w szpitalu i jestem po dwóch nie udanych próbach wywołania ciąży.Zaczyna się trzeci tydzień a tu nadal nic poprostu leże,w koncu poszlismy porozmawiac z mezem do ordynatora i usłyszelismy od niego ze w tym miesiącu są juz wykozystane limity na cesarskie cięcia!!HALLO!!O CO CHODZI!!?? Bylismy przerazeni. Mąż zadzwonil do innego szpitala,kazali mnie przywieść,ale szpital nie chcial mnie wypisac na wlasne żądanie,wiec mąż po prostu zabrał mnie ze szpitala i zawiozł do innego oddalonego o nie całe 30 km. Niecałe 6 godzin póżniej byłam juz po cesarskim cięciu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczkoś
powinniście to zgłosić w prokuraturze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLGAxx
Straszne to jest ale prawdziwe, po tym wszystkim to nie mam zadnego przekonania do naszej służby zdrowia :( czasem mogliby włożyć troche serca w swoją prace. Wczoraj oglądałam program wieczorem na tv 2 o tej dziewczynce co po porodzie lekarz stwierdził zgon, a 7 godzin później okazało się że dziecko jest żywe!!! Rodzice nie wiedzieli co się działo przez te 7 godzin z maleństwem (chyba nawet wcześniak to był) może nawet było już w kostnicy.Tragedia!!!Co to za lekarze?? Oglądałam i płakalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maya30
tez ogladalam ten program :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolabola*
witajcie dziewczyny! masakra tak mi przykro,maya30 trzymaj sie,wiem co czujesz to okropny bol.Ja tez mam za sobą strate ogromną 04.2006 dwa aniołki 10 tc. i 10.2009 aniołek 25 tc. wiemy jaki to straszny bol i chociaz chcemy sprobowac raz jeszcze to coraz bardziej sie boimy. Też zadaje sobie ciągle to pytanie dlaczego ja!!! :( co takiego zrobiłam ze mnie to spotyka. Teraz staram się pozbierac po pogrzebie naszego aniołka.Bądzmy wiary że wszystko ulozy i za rok na jesien moze bedziemy mialy juz kochane i upragnione maleństwo. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asikeu nie jest łatwo żyć po stracie nienarodzonego maleństwa a szczególnie po kolejnej, jednak tak sobie myślę że być może gdzieś właśnie na Ciebie czeka jakieś małe dziecko, które tak jak Ty wylało już dużo łez i zaznało już wile bólu a czeka na miłość jakiejś dorosłej osoby, która będzie da niej mamą. asikeu nie poddawaj się wierzę że jeszcze usłyszysz słowo mama i poczujesz miłość dziecka. pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lacze sie z bolu :( ja tsracilam 3 ciaze w 10,6 (potem udana ciaza-obecnie 6 l.coreczka) oraz okropna strata w 21 tyg :( wczoraj bylam na grobie mojej coreczki :( obecnie jestem w 31 tyg ciazy i wierze gleboko ze wystzsko skonczy sie dobrze!!!! nie jestes sama, taki nas los, na kogos musi trafic :( wystzsko ma jakis sens! wierze ze doczekacie tych szczesliwuych chwil i bedziecie tulic swoje malnestwa!!!!! napewno!!!! ale co chcialam napisac!!!! autorko topiku ejst wiele badan do zrobienia!!!!! czy cos robilas ??? moze nie zgodnosc Rh krwi ? moze klopoty z tarczyca? moze za malo progesteronu ????? zla budowa macicy ???? tu nalezy wykluczyc wiele przczyn !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sciskam i lacze sie w bolu! ale pamietaj nadejdzie jeszcze ta chwila radosci o ktroej marzysz!!!! jeszcze zaswieci sloneczko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benitta111
Też miałam za sobą poronienie, w końcu wymarzona ciąża, poród w 27 tc i mam 5 letniego już teraz łobuza.Więc maju30 wydaje mi się że lekarze w twoim szpitalu zawinili,takie malenstwo nie powinno być nigdzie przewożone,tylko trafić od razu do inkubatora i są duże szanse.A to że oni nie wiedzieli że mają zajete wszystkie inkubatory jest jakąś wielką pomyłką i porazką!!Jeśli masz możliwość to może zmień szpital ja tą drugą ciąże rodziłam w innym szpitalu a nawet innym mieście. Pozdrawiam Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calin3cka
Witam Pania, Jestem studentką V roku o kierunku nauki o rodzinie na US. Piszę do Pani gdyż chciałabym poprosić o pomoc. W tym roku bede bronic swojej pracy mgr. Jej temat brzmi trauma po smierci dziecka w rodzinie. badania empiryczne. Szukam osob, ktore zechcialby wypelnic kwestionariusz dotyczacy wlasnie tego tematu. Jest on zuplenie anonimowy nie trzeba sie rowniez ze mna spotykac mozna wyplenic i wyslac go meilowo. Wiem ze tamat jest bardzo trudny i napewno bardzo ciezko jest sie przelamac aby opowiedziec o tak wielkiej tragedii ktorej naturlanie bardzo wspolczuje, ale praca ma oprzec sie takze na pomocy jaka powinno sie udzielic rodzicom po takiej stracie a niestety jest to w Polsce bardzo zaniedbane o czym chcialabym rowniez napisac, jezeli bylaby Pani sklonna pomoc prosze o kontakt na calin3cka@interia.pl z gory serdecznie dziekuje i pozdrawiam a takze zycze wielu sil w radzeniu sobie z ta trudna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anullaa82
Witajcie dziewczyny Ja też jestem po stracie dwójki dzieci. Pierwsze straciłam po porodzie. Dowiedziałam się już w 4 -tym. m-cu ciąży, że urodzę martwe dziecko. Żyłam do końca ciąży strachu! Przeżyłam wielki szok!!! drugą ciążę poroniłam.Jestem słaba psychicznie nie mogę się z tym pogodzić ani w żaden sposób sama z tym poradzić . Chodzę do psychoterapeuty. Stwierdziła u mnie TOKOFOBIĘ WTORNĄ. (paniczny strach przed zajściem w ciążę i porodem). Nie wiem czy te terapie mi pomogą( dopiero zaczęłam chodzić na nią ) na tyle że nie będę się bala zajść w ciążę czy zostanę jeszcze mamą? ale próbuję wszystkiego co mogę. Może macie jakieś dla mnie dobre rady? Może jest jakaś osoba która też miała tokofobię, może chce ze mną o tym porozmawiać? P.S podziwiam Was wszystkie które dałyście sobie same radę z tym. Trzymajcie się i pamiętajcie, że nie jesteście same jest nas więcej!!. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssdnm,
Mojej koleżanki 2 dzieci urodziła się martwa, 5 razy poroniła dodatkowo na początku, teraz ma 2 cudownych maluchów :-) Udało się pomimo tego, że lekarze bezradnie rozkładali ręce, że mamą nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Jak czytam Wasze historie, to płaczę i dziękuję Bogu, że mam zdrową i całą córeczkę. Z całego serca współczuję. Jedynie jak mogę Was pocieszyc to, to że moja siostra rówienież straciła 2 ciąże. W jednej dzidziuś przestał rosnąc, a u drugiego w 11 tc przestało bic serduszko. Teraz jest w 7 msc ciąży, tej upragnionej. Poszła na badania prenatalne, lekarz, jakiiś głąb stwierdził że dziecko nie ma głowy!!!! Załamka, totalna. Na szczęście okazało się, że to lekarz był zwykle niedouczony, a dziecko ma się dobrze i jest całe. Teraz razem z nią czekam na tego malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez stracilam 4 ciaze i staram sie wiele lazo dziecko. Topik w tym stylu zalozony brzmi dla mnie troche dziwnie ale ok. Jesli to prawada to wspolczuje. jakie badanie robilas? Przeczytam blog.... Kobietki powodzenia. Nie poddawajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaa82
Być mamą to wielkie szczęście! dziękujcie Bogu za to że nimi zostałyście bo to wielki dar od Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaa82
a dla takich jak ja które jeszcze nimi nie zostały..... WALCZCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolliiiiinnnkka
Kochana moja wiem co czujesz! Mam za sobą 3 poronienia, i 2 ciąże pozamaciczne!! Po dowiedzeniu się, że ta druga jest pozamaciczna chciałam umrzeć... podczas zabiegu miałam nadzieje, że się już nie obudzę. Też stresowały mnie rozmowy na ten temat z bliskimi i znajomymi. To było straszne... aż w końcu powiedziałam sobie DOŚĆ! Takie jest życie! Moje takie jest! Bóg ma widocznie jakiś plan! Olałam system. Na prawdę stałam się silna, przestałam o tym myśleć, przestałam się starać. Wróciliśmy z mężem do normalności i nagle................ dowiedziałam się, że znów poroniłam nawet nie wiedząc tym razem, że byłam w ciąży. Mimo swojej siły jaką wtedy miałam, na jaką się zdobyłam... dotknęło mnie to najmocniej!! Znów zagryzłam wargę, ścisnęłam zęby i myślałam... Boże!! Ile jeszcze? Masz jeszcze jakieś "niespodzianki"? To dawaj!!! Zaszłam w ciąże i tym razem nie wiem jakim cudem? Podejrzewam, że nastawienie psychiczne (nieprzejmowanie się i totalna olewka), bo już nie wierzyłam, bo już nawet nie chciałam dziecka... Rodzę na dniach :) Teraz się modlę aby donosić do nowego roku, bo szkoda jakby maluch był z końca roku :) mam termin na 3stycznia... Proponuje Ci moją postawę... ja wtedy pogodziłam się z faktem, że tak już będzie... że nawet jak się uda to i tak nic z tego nie wyjdzie... takie podejście... taka podświadomość wiedząca, że CO TAM... NIE ZALEŻY MI... zdziałała cuda :)_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
dziękuje bogu ze mam zdrowo donoszone ciąze i 2 zdrowych synów. ale wam współczuje i wiem co czuła moja mama, niedawno mi opowiadała trochę sama pamiętam byłam ja wtedy 9 lat i młodszy brat 5 lat..rodzice chcieli mięc 3 dziecko mama poroniła w 4 miesiącu ze skutkiem cięzkim dla mamy mocne wykrwawienie i reanimacja i przetoczenie krwi....to był dla mnie wtedy koszmar... 1,5 roku później rodzice spróbowali jeszcze raz ciąża pod ścisłą kontrolą mama w 4 miesiącu trafiła do szpitala..dostawała chormony i leki aby dziecku rozwineły sie najważniejsze narządy..chłopczyk niestety urodził się( mój braciszek) w 27tc żył...miał chore płucka nie całkiem rozwiniete...miał miec operację po 2 miesiącach..widziałam go kilka razy, leżał w inkubatorze 2 miesiące tydz. brakowało do operacji..niestety zmarł.. rodzice to przezyli zwłasza mama bo widziała malutkiego codziennie i miała nadzieję ze skoro żyje już 2 miesiące to przeżyje ale niestety zmarł... ja też to teraz przeżywam jak sobie przypomnę bo widziałam go kilka razy i nadzieja była..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×