Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość MaryśkaL
Ja wróciłam po roku - myślałam, że już nigdy i nagle dosłownie w godzinę uświadomiłam sobie, że nadal Go kocham. Minęło wiele lat i jesteśmy szczęśliwi. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem czemu to męska duma za nimi tak przemawia...Tak ciężko się przyznać do błędu? Ja też bym nie wyciągneła ręki pierwsza-po tym co zrobił jeszcze miałabym mu pomagać? Wiele rzeczy zrozumię, ale to ja zostałam skrzywdzona przez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me_myself_I
Wiecie co.... Wiem ze nie ma lekarstwa na milosc. Wiem ze szybko sie nie odkocham, juz nawet nie o to mi chodzi... Ja chce tylko zyc w spokoju, nie czekac, nie patrzec z nadzieja na telefon, nie zastanawiac sie czy wysle mi zyczenia na swieta, czy jeszcze kiedys zadzwoni, czy spotkam go na jakiejs imprezie, czy kiedys wyjde z domu i zobacze ze na mnie czeka. Nie chce juz tak. Na dodatek mimo woli ciagle zastanawiam sie co mu powiem jak juz wroci, co powiem jego rodzinie, jak to bedzie kiedy znowu bede w jego domu, chyba poplakalabym sie ze szczescia gdyby mnie przytulila jego mama. Nie no mam dosc. Naprawde nie moge juz tak. Chce zapomniec. Nie wierzyc. Nie miec nadzieji. Pogodzic sie. Mowie sobie STOP ale to i tak nic nie zmienia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny wiecie to że się chce zapomnieć to raczej nic nie da . Dopóki będziemy ich kochać to chcąc nie chcąc będziemy czekać, myśleć itd. Niestety to smutna prawd me_myself_I - ja się zgadzam z dziewczynami, że on się chyba boi , ta duma mu nie pozwala. Nie wiem czemu oni tak mają ale mają niestety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,ze to pewnie oklepane,ale potrzeba czasu chyba..i tylko to jedynie moze pozwolic odzyc..albo poznanie kogos nowego..niestety,ale tak wlasnie jest jak sie kogos naprawde kocha,czlowiek sam na siebie sie wkurza i nie moze nic z tym zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaha,myslalam,ze juz dzis pierwszy dzien..to ten tydzien bedzie obfitowal u Ciebie w wazne wydarzenia:) w koncu cos sie zaczyna ruszac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też myślałam że dziś juz będę coś robić ale spotkałam się z tym opiekunem podpisałam umowę i powiedział, że zaczniemy od jutra. No to ok :) Chłopak taki młody spokojny chyba sympatyczny więc może ten miesiąc tam nie będzie taki zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me_myself_I
Łezka, duma... jesli tak jest to mam nadzieje ze kiedys ja przezwyciezy. Bo w takim razie nie chce zebysmy i on i ja mieli zmarnowane zycie. Przez jego dume. Z drugiej jednak strony, juz 3 miesiace sie nie odzywa. Moze byc wiele opcji, moze zakochal sie jednak w tamtej i ja teraz oplakuje, a moze mysli o swojej bylej, moze o mnie wcale nie pamieta juz:( To mnie doslownie zabija. Pieprzona nadzieja. Moja kolezanka bliska, ktora znam juz kilkanascie lat, jest z facetem ktory przyjaznil sie z moim bylym. Urwali kontakt po naszym zerwaniu, bo ten kolega wkurzyl sie na niego ze nie powiedzial mu prawdy czemu chce zerwac (o tej kobiecie), i ze mnie tez oklamal. Widzieli sie potem ze 2 razy ale podobno od 3 miesiecy tez cisza. A widywali sie przynajmniej 2 razy w tygodniu. Chociaz daleko od siebie mieszkaja. Wiec nawet od niego niczego sie nie dowiem.... A mialam nadzieje ze oni sie pogodza i ze jesli moj bedzie chcial wrocic to porozmawia z tym przyjacielem i przez jego dziewczyne cos dotrze do mnie, jesli nawet balby sie bezposrednio. Ale nic. Cisza. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lezko-na pewno to bedzie sto razy lepsze niz siedzenie w domu i zapetlanie sie w rozpaczy,ten miesiac na pewno pomoze Ci wyjsc na prosta,zobaczysz!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
me_myself_I - może być tak że on czeka na jakiś znak czy CI jeszcze zależy i dlatego czeka no bo jeśli już by spróbował a Ty byś go nie przyjęła to byłaby katastrofa dla niego bo przyznałby się do błędu a zostałby odrzucony to by bolało i myślę że większość z nich tak ma niestety stąd najpierw chcą jakoś się przekonać czy jeszcze coś czujemy. Ze znajomymi o tym nie rozmawiają bo pewnie się domyślają że to by do nas dotarło i wyszliby na małolatów lub coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
Ale was tu duzo od rana:) ja w nocy ucieklam, póżniej się odezwę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba każda z nas chciałaby już nie czekać, nie myśleć, nie zastanawiać się i nie wyobrażać. Żyć swoim życiem bez tego ciężaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zawsze coś będę robić ale mam je od 9-14 więc sporo czasu i tak zostaje no nic jakoś będzie chyba głównie skupiam się jednak na tych urodzinach. W nocy nie mogłam spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
dziewczyny to nie mój wpis jaaa;/ jak zastrzec sobie ten cholerny nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me_myself_I
Chucky44, napewno nie wyjechal, zalozyl szkole jezykowa tu na miejscu, nie chodzi o to ze nie odzywa sie do nikogo, tylko do tego przyjaciela ale po prostu sa pokloceni. A ja nie znam wielu osob z jego otoczenia, tzn znam ale nie na tyle zeby zadzwonic i zapytac co u niego. Po prostu zadne informacje do mnie nie maja skad dotrzec. Chodzilo mi raczej o to ze gdyby chcial wrocic, to moglby powiedziec cos komus, poprosic o pomoc a tego nie robi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze tyle lat żyjemy na tym świecie...Znałyśmy tylu mężczyzn i nadal nie pojmujemy ich zachowań..Duma wg mnie jest najgorsza. Ale co zrobić? WYciągnąć rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me_myself_I
Łezka ale jaki znak ja mu moge dac... No jaki? Nie chce sie odzywac bo wyjde na glupia, jesli on wcale o powrocie nie mysli, wyjdzie ze sie narzucam. On wie jak go kochalam, po zerwaniu napisalam bardzo dlugiego maila, napisalam ze bardzo go kocham dlatego pozwalam mu odejsc, chociaz to dla mnie trudne. Tak w skrocie. Moze faktycznie sie bac, ale do cholery co, mam go zalowac???? Jakby mnie kochal to zaryzykowalby odrzucenie!!!!!! Zrobilby wszystko!!! Co z tego ze dzwonil dwa czy trzy razy z pretekstami, nigdy nie zapytal co u mnie, jak studia, praca, co u mojej rodziny, nic. Wiem ze sie bal, ale do cholery to ja mam sie teraz o to martwic? Gdyby kochal naprawde to zaryzykowalby nawet jakby mial dostac kosza, zaryzykowalby odrzucenie, dla milosci mozna wszystko. Widocznie mnie nie kochal NIGDY. I czas sie z tym pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
me myself-ja 2 tyg temu odezwalam sie do mojego,w sumie nic z tego nie wyniklo,ale ciesze sie,ze to zrobilam,pogadalismy sobie dosyc dlugo i wiem,ze on sie bardzo bal odezwac i tak samo jak widzial sie z nasza wspolna znajoma to bardzo sie zdziwil,ze ona w ogole chce z nim gadac,bo myslal,ze go juz wszyscy znienawidzili,za to co zrobil..niby bardzo sie ucieszyl,ze sie odezwalam,ale teraz i tak jest cisza,wiec sama nie wiem..ale wiesz,kazdy przypadek jest inny,akurat u mnie jest tak,ze wiem,ze dobrze zrobilam i nie zaluje tego,a co bedzie dalej to sie okaze,ja juz w kazdym razie nie bede sie odzywac.. tylko,ze u Ciebie minelo wiecej czasu i wiem,ze pewnie gdybys miala sie odezwac pierwsza to byloby Ci bardzo ciezko..u mnie od zerwania dopiero nieco ponad 2 miesiace,wiec to jeszcze w miare swieze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam,ze moj byly ma bardzo trudny charakter spowodowany relacjami z rodzicami i tez troche poprzednim zwiazkiem...nie to,ze go tlumacze czy cos,bo tak nie jest,tylko po prostu znam go bardzo dobrze i wiem,jak reaguje..dlatego mowie,ze to zalezy od charakteru,kazdy jest inny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
me_myself_I - może można się z tym pogodzić, że coś się skończyło. Ale może chcesz powalczyć...chociaż spróbować?Wtedy byś wiedziaął może co się z nim dzieje i może jakoś łatwiej byłoby się z tym pogodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
me_myself_I - ja wiem rozumiem, że nie chcesz teraz napisać. To co napisałam było bardziej ogólnie o nich i ich zachowaniu że np może gdybyście się gdzieś przez przypadek spotkali i on zobaczyłby że jednak coś czujesz do niego to może by go przełamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
Ale nikogo do miłości nie zmusisz, chucky.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
Hej, no jak tego nicka zastrzec?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me_Myself_I
Chciałabym z jednej strony zrobic cokolwiek... nie wiem... chociaz zaprosic go na naszej klasie, bo po zerwaniu wykasowalam konto, jakis mieisac temu wchodzila na moj profil jego siostra ze stanow, ktorej nie zdazylam poznac, nigdy nie rozmawialysmy, nie wiem czemu weszla na moj profil... musieli o mnie rozmawiac, nie zobaczyla mnie nigdzie przypadkiem, musiala celowo mnie szukac. Kurde jakie to trudne.....:( Wiecie co ja jestem tak pocharatana wewnatrz, ze gdybym go zaprosila na naszej klasie a on by tego zaproszenia nie przyjal, albo nie wiem... napisal cos oschle, gdyby pokazywal ze ma mnie gdzies. To znowu plakalabym przez miesiac po nocach. Boje sie:( Nie wiem czy nie lepiej sie nie narzucac i czekac. Przeciez jesli naprawde kocha to w koncu sie zlamie. A tak moglabym sobie narobic nadzieji ze rozmawiamy i ze bedziemy razem, bez sensu... Ja nie umiem sie przyjaznic z nim. Nie chce. Albo bedziemy razem albo musze zapomniec. Nie ma innej opcji. Dlatego nie chce kontaktu dla picu, albo bedziemy razem albo zero kontaktu. Inaczej zwariuje. Nie chce na nowo rozdrapywac ran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem cię doskonale...Albo wszytsko albo nic...Jedyne co to chyba muszisz poczkać na rozwój wydarzeń skoro nic nie wiesz. Może sytuacja się jakoś sama rozwiąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me_myself_I
Wiecie czego sie boje, jutro sa urodziny tej mojej kolezanki ktora jest z bylym przyjacielem exa, jesli oni sie pogodzili o czym moge nie wiedziec, to moze on tam bedzie... w zeszlym roku na nich byl.... Boje sie:( Az mi niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×