Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wylej swoje żale

tu mozesz zostawic swoje smutki,żale i pytania bez odpowiedzi

Polecane posty

Gość gość
fajny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice zostawili ma 30tys dlugu za mieszkanie komunalne. Komornik mi zostawia 1500zl a mam male dziecko na utrzymaniu i wynajete mieszkanie Dobrze ze facet pracuje Inni dostaja mieszkania kase na slub a ja jestem 30tys w plecy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpadlo mi sie malzenstwo i musialam wrocic do Polski.Nadal kocham mojego meza i gdyby tylko chcial,wrocilabym od razu.Niestety,on uklada sobie zycie na nowo,beze mnie i dzieci,a aj robie dobra mine do zlej gry,udajac,ze zaakceptowalam taki stan rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę innej ze ma lepsze małżeństwo. Mój mąż niby zarabia sporo ale kosztem nieobecności emocjonalnej. Jest uzależniony od sukcesu. Mieszkamy w dużym mieście bardzo daleko od mojej rodziny, mamy bardzo absorbujace dziecko z którym przez 80 procent czasu pałuję się praktycznie sama. Teściowa nie poczuła się do pomocy żeby choć na 4 godziny w tygodniu wzięła małego. Faworyzuje innego wnuka, na niego ma i czas i krzepę. Na początku chciała mnie wygryzc ze związku z jej synem, stosując niskie chwyty w stylu: bo wy jesteście ze wsi, bo twoi nie mają wyższego wykształcenia. Podcinala skrzydła ze nie będę miała pracy po swoich studiach. Moi rodzice nie lubią i nie chcą wyjeżdżać ze swojego domu i u małego byli 3 razy w skali roku a tak to my musimy dym/ać do nich po nocach by ktoś nam pomógł. Jedzie się 6 h. Dziecko jeździ autem bez płaczu tylko w nocy. Ostatnio zaprosili nas pi raz kolejny po czym po paru dniach pobytu ojciec zaczął warczec na mnie bez powodu i wyczuwam ze im przeszkadzamy. Zapraszają ale są nieszczerzy. Męczy ich pewnie *****iwy i charakterny wnuk. Ojciec zapytał mnie ile mój mąż zarabia i mam wrażenie ze zazdrości nam tej kasy. Ojciec jest zazdrosny ze podczas pobytu tutaj matka przejmuje opiekę nad małym a przecież ojciec żąda obiadów i naleśników a sam nie zrobi sobie, jak to na wsi. Ojciec przez całe dzieciństwo wyladowywal na mnie swoje frustracje i potrafił warczec za to ze nam kupił kurtki jako dzieciom. Miałam niskie poczucie własnej wartości przez całe lata. Nic mi nie pomógł. Czekał i cisnąl mnie żebym juz wyszła za mąż aby mieć z głowy "kłopot". Przez takie doświadczenia z ludźmi stałam się mało przyjemna osoba w kontakcie bo zrzędzę i nie skupiam się na pozytywnych stronach czegokolwiek. W nowym mieście nie mam znajomych. Rodzicom nie chce się nas odwiedzać a jak już przyjadą to jęczą ze tu głośno, za bardzo lub za mało jakostam, ojciec po 1 dniu marzy o swoim domu na wiosze. Nie mam na kogo liczyć. Męża kocham ale on ma naprawdę głowę nabitą zyskiem i pracą bardziej niż czymkolwiek innym. Za miesiąc kończę macierzyński a on nie wyraża zgody ani na opiekunkę ani na Żłobek dla dziecka mówiąc ze powinno być dziecko przy matce. Nawet do ludzi nie wyjdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tesknie za moja mama ktora zmarla kilka tygodni temu :( :( bardzo mi jej brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie wkur... mój mąż. Wstałam dziś rano. Umylam głowę, umalowalam się. Później ogarnęłam kuchnie, umylam podłogi bo wczoraj nie było czasu. Zaparzylam herbatę dzieciom, zrobiłam śniadanie. Pościeliłam łóżka, wyprasowałam ciuchy na dziś. A on? Wstał o 11, ubrał się i pojechał do kolegi! Do tej pory go nie ma. Kawaler za dyche co nie ma rodziny! Żałuję, że nie wzięłam sobie kogoś poważniejszego. Ja zawsze byłam poważna i odznaczam się wysoką kulturą osobistą. A on? Beka przy ludziach. Spacerujemy to puszcza bąki "bo co ma się rozerwać"? Papieros za papierosem. Tylko Nas truje. Z dziećmi nie potrafi rozmawiać, tylko w stosunku do nich nerwy i starszemu zawsze dokucza i Go drażni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurza mnie to, że od kwietnia tamtego roku nie dostałam jeszcze 500+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wiec kierowalo toba ze wyszlas za tego czlowieka za maz? czym dziewczyne o wysokiej kulturze osobistej urzekl pierdzcy prostak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurza mnie ze nie umiem sobie poradzić z moim dzieckiem . Ma dwa miesiące . Godzina usypiania daje pół godziny snu... nie mam już siły ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że byłam młoda i głupia. Matka miała na mnie duży wpływ. Wręcz sterowała moim życiem. Mając 22 lata nie mogłam nocować poza domem. On był zakochany, ja byłam pośrodku tego wszystkiego a matka mi mówiła, że krzywdę dobrego człowieka. I tak trwałam w tym stanie dłuższy czas. Naciskana z coraz gorszym stanem psychicznym. Nie mająca komu się wygadac. Będąc osobą niezwykle empatyczna, widząca w ludziach tylko dobro powiedziałam sama do siebie "poświęce swoje życie dla innych" i zgodziłam się na ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm to przykre rozwiesc sie nie mozesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest teraz takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet jest caly czas w pracy, ja zajmuje sie corka i domem 24h, mieszkamy za granica i nie mam znajomych. Dostaje juz szalu, corka ma 14msc i caly dzien na mnie wisi, nawet kiedy za przeproszeniem sram, musi stac przy mnie i trzymac za nogawke. Czuje sie samotna, wiecznie zmeczona (wstaje 2-3x w nocy do niej) i niewyspana. Kazdy dzien jest taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się boję, że któregoś dnia po prostu nie będę miała już siły żyć. Gdyby nie fakt, że wychowuję sama syna, to już bym się pewnie zapiła, stoczyła i była marną namiastką człowieka. Ciągle brakuje pieniędzy. Szukam pracy, bo poprzednią mi zlikwidowali. Ze wszystkim muszę radzić sobie sama, bo rodzina daleko. I czasami już nie mam siły się oszukiwać, że będzie lepiej. A dzisiaj, jak wróciłam ze sklepu to, nie wiem jakim cudem, kaloryfer w kuchni spadł z tego mocującego haka z jednej strony. Założyłam go na ten hak to znowu zawór musiał się poluzować i kapała woda. Musiałam go przykręcić. Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta 234
A ja mam 12 letnią córkę, ma ona autyzm. Przed światem udaję, że jestem dzielna, twarda , ze nic mnie nie rusza. A tak naprawdę wyć mi się chce, dlaczego własnie ją to spotkało:-( Książkowo rozwijające się dziecko i nagle regres po szczepionce. Nie mogę spać po nocach jak pomyślę co będzie z nią jak nas zabraknie... Robimy wszystko co możemy, wozimy do szkoły 20 km, terapie, cuda wianki. Już wszystko było dobrze i przyszło dojrzewanie i znowu bunt, agresja. Jak sobie cos ubzdura za nic nie można jej tego wytłumaczyć. Nieraz chodzę posiniaczona, podrapana bo próbuję do czegoś ją przekonać... Mój mąż najpierw udawał, ze wszystko jest ok a teraz ucieka przed problemem w pracę... Dorobiłam się już nerwicy i nie wiem jak długo jeszcze pociągnę;-( Moi rodzice, którzy byli dla mnie wielkim wsparciem duchowym, nie żyją... Czasami pytam się Boga co ja takiego złego w życiu zrobiłam, że takie ogromne nieszczęście mnie spotkało:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja mam 12 letnią córkę, ma ona autyzm. Przed światem udaję, że jestem dzielna, twarda , ze nic mnie nie rusza. A tak naprawdę wyć mi się chce, dlaczego własnie ją to spotkałosmutas.gif Książkowo rozwijające się dziecko i nagle regres po szczepionce." To rtęć tzn. zawierający ją środek konserwujący szczepionki. Niszczy komórki nerwowe w mózgu. Im więcej szczepionek na przestrzeni lat to tym więcej rtęci dostaje się do mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie jest przykro że rodzice inaczej traktują moje rodzeństwo. Mam już 40 lat od 20 mieszkam sama i jedynym lekarstwem jest trzymanie sie z dala od rodziców. Ale wszystko znów wróciło- miałam mały wypadek samochodowy, byłam w szpitalu a jak zadzwoniłam do mamy to szybko zmieniła temat i zaczęła opowiadać o bracie..... po co dzwoniłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urodziłam dziecko i stwierdziłam ze nie kocham swojego partnera, wczesniej znalismy sie 4 lata.... to jest sraszne.. dziecko ma 3 miesiace... nie wiem czy to hormony ale on mnie teraz w ogole nie interesuje a wrecz drażni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamachlopca
sytuacja u mnie jest podobna. Urodzilam syna 3 lata temu. Zdrowy , piekny chlopiec. Rozwijal sie super. W którymś momencie zaczęlo być coś nie tak. A później było juz tylko gorzej. Syn ma autyzm. Kocham go , ale nienawidze jego choroby. Ona czyni z mojego syna potwora. Nie zawsze, ale czesto. Jestem pogryziona i mam siniaki. Mąż nie daje rady psychicznie i nie akceptuje do pracy na końca dziecka. Ja mam o to do niego pretensje. Jestesmy razem tylko na pozór. Nie spimy w jednym lozku, nie uprawiamy seksu, nie rozmawiamy zbyt wiele. Nie ma zadnej czułości. I ja już nawet nie chce. Ale jest.mi ciężko odejść, bo widze jak syn patrzy na niego i.mówi tato. Przez wieczne bieganie po lekarzach, terapeutach etc. Nie mam czasu być człowiekiem. Czuje sie jak zaszczute zwierze. Ludzie wyzywaja na ulicy mnie i syna , gdy tylko ten wpadnie w histerie. A najgorsze jest to , ze cala ta sytuacja wzbudza we mnie agresje i frustracje i w skrajnych momentach wyladuje sie na synu, bo podnosze na niego glos . wszystko jest na mojej glowie i kiedy , wiem , ze czeka mnie kolejny dzien. Pelen wyjazdow na zajecia syna, pelen jego problemow , pelen problemow z finansami i braku czasu dla siebie to mam ochote krzyczec i wyc z bezsilnosci. Z drugiej strony kocham mojego syna i wiem, ze musze byc silna. Tylko kur** skad mam czerpac sile. Z powerbanku nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:31 - trzymaj się! Ściskam ciepło i przesyłam energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw szczepicie dzieci szczepionkami z rtęcią uszkadzając dziecku mózg a potem nienawidzicie ich choroby. Siebie powinnyście nienawidzić za to co swoim dzieciom zrobiłyście głupie baby, i koncernów farmaceutycznych za to że nie chcą się przerzucić na zdrowe środki konserwujące bez rtęci bo to dla nich za dużo zachodu, za duże koszta i utrata autorytetu przyznanie sie do orgomnego błędu jakim było doprowadzenie wielu dzieci do autyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 7:09 Zmień topik... Chcesz ubliżać ludziom to wypie/przaj stąd głupi trollu. Co facet w nocy Ci nie dogodził i masz problem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym poczuć że jestem dla kogoś ważna, że moje problemy są ważne, czuję się jak obcy we własnym domu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokoj juz z tymi szczepionkami, uczepiliscie sie ze szczepionka = autyzm...my tez bylismy szczepieni i co macie autyzm ???? no ale oczywiscie trzeba na cos zrzucic a jeszcze jak diagnoza zbiegnie sie czasowo nie daj Boze z niedawno podana szczepionka to juz od razu szczepionka winna... bzduraaa. Zobaczylibyscie dopiero co by sie dzialo gdyby dzieci nie byly szczepione. nowa moda na autyzm poszczepionkowy tak jak i na nerwice..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Zycie sklada sie niestety z wyborow,tez mam dziecko z autyzmem,szczepionki albo śmierć nie bylo casu myslec,pozatym diagnoza dopiero po dwoch latach,na wszystkich nie dziala wszystko tak samo,dlatego nie na wszystkich wplywaja szczepionki,ze autyzm,zyjmy z tym,co mamy,oprocz tego mam takie rozgoryczenie,pragne,chce i moj maz dziecka,za dlugo wachalismy sie,teraz to starsze jest samotne,rozumie,zejest samo,pyta czemu nie ma brata czy siostry,czyje sie do niczego,zawiodlam oboje meza i dziecko,jest autysta geniuszem,tylko bardzo wrazliwe,zbyt uczuciowe,popadam w depresje,kazdy miesiac uswiadamia mi coraz bardziej,ze zawodzetych ktorych kocham najblizszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzucam wszystko dla męża. Swoją pracę, życie. W ciągu pół roku przekwalifikowałam się został mi tylko ostatni egzamin. W pół roku uczyłam się non stop nowego języka plus podszkolenie angielskiego. Plus do tego sama z dzieckiem. Mąż już zagranicą. Mnóstwo wysiłku dla niego i naszej rodziny włożyłam w to wszystko. Ale cóż pieniądze lepsze. Nie żałuję tylko nie mam już czasami siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat chodzę do łóżka z kimś kto mnie nie pociąga. Na dodatek On chciałby robić to codziennie. Myślałam, że dzisiaj da mi spokój bo byliśmy na imprezie i trochę wypił...ale nie. Trzep mu. Po pół godzinie miałam już dość bo oczywiście nie dochodzil. Powiedziałam mu, że wcale nie muszę tego robić i że go nienawidzę. Że też dałam się wpakowac w takie g****o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co? Kobieto ty jesteś normalna czy na głowę upadłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadł j****y grad na mój nowy z salonu samochód. Ma miesiąc i już k***a pobity przez j****y grad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zepsul mi sie dzisiaj telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×