Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *sama*sama*

Samotna bo za dobra?

Polecane posty

Gość *sama*sama*

Czy to możliwe? Wciąż słyszę, że jestem mądra, inteligentna, miła, wrażliwa... innych stawiam zawsze wyżej niż siebie i dla innych zrezygnowałabym z własnego spokoju... Staram się ludziom pomagać. Tłumaczę innym by byli wyrozumiali, by dawali innym szanse. Zawsze mogą na mnie liczyć. Czasem pozwolę się wykorzystać tzw. fałszywym przyjaciółkom... Ludzie mówią, że jestem ładna... Mam swoje zasady, nigdy nie polecą za facetem z imprezy etc. A ja? Czasem nie mam z kim porozmawiać. Bo gdy ja mam problemy - wszyscy wokół są zajęci. Kiedyś usłyszałam, że nie mogę znaleźć sobie faceta, bo Ci myślą, że nie mają u mnie szans. Jakiś czas temu pojawił się człowiek wyjątkowy. Dobrze wiedział ile dla mnie znaczy. Zdawało mi się, że wszystko zacznie się układać. Ale nie... Dlaczego? Bo stwierdził, że na kogoś takiego jak ja nie zasłużył. Nie chcę się zmieniać. Ale już nie wiem co robić. Powoli przestaję wierzyć w to, że kiedyś dostanę od losu szansę. Gdzie jest sprawiedliwość? Dlaczego te, które nie przejmują się innymi są szczęśliwe - a ja nie mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez to uslyszalam
to zwykly wykret... przestan w to wierzyc... uwierz raczej, ze milosc Ci w koncu dopadnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
tylko, że ja słyszę to nie pierwszy raz i nie tylko od niego nie no, nie ma ideałów... a mi tym bardziej wiele do takiego brakuje... i to własne wady najłatwiej mi wymienić a to, że na mnie nie zasłużył... ech - właśnie ta myśl sprawia, że nie płaczę i ta myśl mnie pociesza - że nie jestem z egoistą miłość w końcu dopadnie... ech, gdy się w końcu pojawiają ludzie - ja ich odrzucam. nie wiem czemu... mam wrażenie, że ich oszukuję... gdy tylko komuś przypadkiem dam nadzieję - mam potem poczucie winy, bo do nich nic nie czuję... tymczasem oni zaczynają się starać - i uciekam raz dałam sobie szansę... i co? pomyłka boję się łez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobny problem jak Ty autorko. niestety w dalszym ciągu wierzę w niezachwiane dobro które kryje się w ludziach i pozwalam sobie włazić na głowe, pozwalam się ranić.. po co to wszystko? też jestem sama, a tak bardzo chciałabym kogoś pokochać, tak z wzajemnością.. mieć się do kogo przytulić późnym wieczorem, mieć komu powiedzieć jak bardzo jest mi źle że zdechł mi pies, dzielić się najdrobniejszymi i nawet najgłupszymi radościami i smutkami.. wierzę że kiedyś spotkam tą właściwą osobę, nie czuje że jestem stworzona do samotności, a jednocześnie tak trudno znaleźć kogoś kto na prawde zasługuje na to by w pełni w niego uwierzyć i mu zaufać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabryjela
Moim zdaniem nie jesteś za dobra, tylko jestes lelum polelum, pewnie tez trochę nudnawa. Pomysl - chciałabyś być w zwiazku z taką dobrotliwa zakonnicą bez ikry, bez iskry bożej ? Trzeba mieć troche jaj, trochę humoru, troche energii życiowej. Faceci nie mają takich problemow, ze ktos jest dla nich "za dobry" - to jest po prostu wykręt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
hazel -> dokładnie o tym mówię garbyjela -> lelum polelum to byłam jakieś dwa lata temu teraz staram się być przekorna, dowcipna... nie, nie staram się być - ja jestem taka wyjazdy, imprezy, koncerty etc. - do czegoś takiego jestem pierwsza ale bywam poważna... uśmiecham się przy ludziach, wygłupiam - a problemy przeżywam w samotności. ten człowiek, o którym pisałam - znał mnie zarówno od tej spokojnej jaki i "zakręconej" strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CAMPARI Z WIOSKI
samotna bo za dobra??? hahha,sory ale rozsmieszylas mnie na maksa. Nie ma czegos takiego. Pewnie jestes ciepla klucha bez jaj,troche sztywniara i tyle,facetom ciebie jest zal i dlatego tak mowia,toz to proste jak budowa cepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
nie jest im mnie żal - tego możesz być pewien sztywna... no... bywa;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
sama przerabiałam "nie zasłużyłam na ciebie" powód? chłopak rzeczywiście był za dobry, zawsze mnie stawiał na pierwszym miejscu i mi się przejadło po prostu w związku najważniejsze jest partnerstwo jeśli ktoś chce być taką zosią samosią, która zawsze wysłucha i udzieli rady - dobrze na tym nie wyjdzie bo skoro tyle dajesz i ze wszystkim potrafisz się uporać to po co ci moja rada - pomyśli ktoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
bo człowiek nie potrafi być zawsze sam, bez wsparcia czasem ciężko jest funkcjonować kiedyś zapasy energii i wiary we wszystko się kończą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
dobra, macie rację - czas wziąć się w garść przez tyle lat funkcjonowałam sama... jeszcze parę dam radę... mam nadzieję, że nie drugie tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
nie do końca rozumiem skąd ten pesymizm? nie chcesz chyba zostać tzw. ofiarą losu? jedno krótkie pytanie: masz jakieś swoje zajęcia/pasje w których jesteś dobra? jak wyglądały twoje poprzednie związki? czy mężczyźni z którymi byłaś dawali na równi z tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
pesymizm... raczej realizm... staram się być realistką, nie wędrować w stronę marzeń, bo zderzenie z rzeczywistością potem okazuje się zbyt bolesne ofiarą losu nie mam zamiaru być... bo przede wszystkim staram się walczyć o swoje, dążyć do czegoś, nigdy się nie poddawać zbyt wiele wymagam od życia by się zatrzymać i płakać nad tym, co się nie udało pasje i zajęcia... oczywiście - i rozwijam się w tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cinamonn Tea
Twoja historia jest mi skądś znajoma :) A Ty zostaw sobie troszeczke siebie bo jak tak będziesz bezprzerwy tylko dla innych to Cię zjedzą. Kilka kropli zdrowego egoizmu nigdy nikomu nie zaszkodził. Niech się postarają o Twoją radę. Jak zauważyłam ludzie lubią tych, którzy są dla nich w jakims względzie wyzwaniem. A tak faceci myslą zę będziesz zawsze dla nich, że się zdąrzą wyszaleć i jak łaskawie wrócą to dobra i wyzrozumiała Ty zawsze będziesz na nich czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
offermo, troszkę siedzę na tym forum i zdążyłam się naczytać zarówno Twoich wypowiedzi jak i opinii na Twój temat więc Twoje słowa pozostawię bez komentarza;p a dla tamtego faceta... no właśnie... od jakiegoś czasu jestem mniej dostępna, bardziej zadziorna, bardziej pewna siebie i reaguję za każdym razem gdy on się zagalopuje... i co ciekawe - nasza znajomość jakby się ociepliła nad egoizmem - w pozytywnym znaczeniu - pracuję ale gdy ktoś całe życie był uległy - ciężko zmienić się nagle... sumienie strasznie gryzie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś w tym jest, autorko... i ja nie znam na to rady, ale dobrze że są takie dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
dobrze dla tych, którzy nas wykorzystują... ale nie dla nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka dziewczyna
która coś osiągnęła - założyła własny zespół, pokazała się z nim, w swoim środowisku jest kojarzona dziewczyna, która skończyła studia, ma pracę jest śliczna, mądra ma wielu przyjaciół i na nią każdy może liczyć dlaczego taka nie może sobie ułożyć życia? no właśnie - za dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cisza... cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e.d.a
A tam za dobra - a kto to jest "dobry człowiek"? Nie ma dobrych ani zły, każdy ma w sobie cos dobrego i coś zlego. My tu chyba mówimy o ciepłych kluchach i matkach teresach z jakimis wydumanymi ideałami. Ja osobiscie nie lubie takich ludzi, co mi nadskakują, co mi zawsze ustąpią, co są zawsze mili - bo to jest dla mnie nienaturalne i jakies nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cisza... cisza...
dlaczego nienaturalne? akurat takie jesteśmy - i to jest w nas prawdziwe właśnie... matki teresy... wciąż słyszymy jakie to cudowne nie jesteśmy... ale i tak ludzie spychają nas na dalszy plan i właśnie nie ciepłe kluch bo może nie potraficie w to uwierzyć, ale potrafimy być przebojowe, potrafimy gdzieś dojść owa dziewczyna, która założyła swój zespół... występowała w duetach ze znanymi osobami... pomyśl ile musi być w niej siły, skoro potrafiła tam dotrzeć potrafimy walczyć o swoje a mimo to nie możemy się z kimś związać... ludzie wykorzystają to, że możemy im coś dać, poświęcić swój czas... ale wielu nas nie szanuje pisząc - nie proszę o ten szacunek, staram się tylko zrozumieć jak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
co złego jest w naszych ideałach? i dlaczego wg. Ciebie nie jestem naturalna? we wszystkim, co robię jestem szczera, nikogo nie udaję, nie poświęcam się innym tylko po to by zdobyć akceptację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam początek, tj. autorkę i hazel; dziewczynki, Wy zacznijcie nazywać rzeczy po imieniu, to Wam wyjdzie na zdrowie :) nie ma czegoś takiego jak "bycie za dobrym"; naprawdę warto jest być DOBRYM człowiekiem, ale DOBRY to nie znaczy to samo co dupowaty i pozbawiony asertywności... a Wy, moje drogie raczej o tym drugim piszecie: "innych stawiam zawsze wyżej niż siebie" "wierzę w niezachwiane dobro które kryje się w ludziach i pozwalam sobie włazić na głowe, pozwalam się ranić." - sorry winnetou, ale to się ni kupy, ni dupy, za przeproszeniem, nie trzyma... zacznij od tego, żeby szanować tego człowieka, którym Ty jesteś... jeśli siebie samego, siebie samą traktuje się w sumie jak śmiecia - tzn "niżej niż innych", kogoś kogo wolno ranić, wchodzić mu na łeb - w imię jakiegoś enigmatycznego DOBRA - no to nie ma co oczekiwać, że świat będzie Cię traktował lepiej niż Ty sama siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sama*sama*
czyli w skrócie - zejść na ziemię? zmienić się i być taką jak inni? ok... skoro innego wyjścia nie ma... tylko potem słyszy się, że na nikogo nie można liczyć... nie można - bo świat na to nie pozwala szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cisza... cisza...
no dobra... a co z takimi dziewczynami, jak ta, którą opisałam (to nie ja) przecież walczy o siebie... a mimo to... ma pecha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e.d.g
Agnie dobrze mówi - brak wam asertywności. Co to za stawianie innych ponad sobą? To sa jakies kompleksy? Czy co to jest? I co to jest niezachwiane dobro w ludziach? sama piszesz, ze pozwalasz sobie wchodzic na głowę - nie umiesz powiedziec stop. To nie ma nic wspólnego z dobrem, to jest poddańczość i uległosć - nie wiem w imię czego. Trzeba sobie ustalic - tu sa moje granice, wiecej nie wolno. Nie wolno mnie wykorzystywac, nie wolno mnie źle traktować. Własnie ASERTYWNOŚĆ jest dobra, a nie uległosć i dupowatosć, takie pokorne cielę. Nie zmieniajcie sie, zeby was ktos polubił czy pokochał, tylko zmiencie dla samych siebie nastawienie do innych ludzi. Każdy człowiek jest trochę dobry a trochę zły i nie ma żadnego "niezachwianego dobra", cokolwiek by to miało oznaczać. Nie ma co tak idealizowac, tylko trzexwo spojrzec na swiat. Chyba was babcie chowały na historiach o nadstawianiu drugiego policzka i to są efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e.d.g
A ta z zespołem - skad mamy wiedzieć, czego jest sama? Moze ubiera sie jak babochlop, może nie daje innym wrazenia, ze ich potrzebuje, może zachowuje się, jakby nie była zainteresowana, moze jest totalnie szpetna - my tego nie wiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedere
Kazda samotna dziewczyna slyszy od innych, ze jest ladna, dobra, az za dobra i inne frazesy. Nie ma co sie oszukiwac, jak facet zauroczy sie w kobiecie, to fakt, ze jest ladna i dobra raczej mu nie przeszkadza:D A jesli chodzi o pomaganie innym kosztem siebie, to jest to glupota lub celowe dzialanie, aby wlasnie ludzie mowili, jaka ty dobra itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×