Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Felicja Es.

Spowiedź Grubaski XXL

Polecane posty

Gość Felicja Es.

Nie będę pisała ile razy już zaczynałam się odchudzać, czy pomogło i na ile, skutek jest taki że moje drugie imię to Jojo. Ogromne jojo. Teraz już nie mam nawet nadziei że uda mi się kiedyś schudnąć. To nie jest tak że nie marzę o szczupłej sylwetce, myoślę o tym codziennie jak byłoby cudownie przejść kilometr i się nie zmęczyć, ubrać coś co mi się podoba, a nie to co jest w moim rozmiarze. Spasłam się jak świnia ale sama jestem temu winna. Nie potrafię nic z tym zrobić. Zero silnej woli. Nie potrafię się z tym pogodzić, bo i jak to zaakceptować. Otyłość niszczy moje zdrowie, moją radość życia. Nie wiem, może ten post przeczyta ktoś, kto był w podobnej sytuacji i coś mi poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walczysz nie narzekaj
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artefakt_Diabła
to olej wszystkie durne diety i po prostu na stałe zmien sposob zywienia,to nie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja Es.
Artefakt_Diabła to olej wszystkie durne diety i po prostu na stałe zmien sposob zywienia,to nie trudne Jak to by było nie trudne, to i grubasów by nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walczysz nie narzekaj
jak to sie mowi - dla chcacego nic trudnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artefakt_Diabła
ja jakos na stale stracilam 10 kg,tobie tez sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja Es.
:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dassda
JEżeli nie możesz przejść kilometra to przejdź pół. Zacznij od czegoś, czegokolwiek i nie myśl 'odchudzam się' tylko "idę na kilometrowy spacer"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artefakt_Diabła
nie smuc sie tylko zacznij od jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczyna sie zawsze od dzisiaj
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Felicja, a próbowałaś pójść do dietetyka jakiegoś porządnego? bo ja się nie dziwię: jak człowiek się tak dietuje, katuje, to poza odmawianiem sobie przyjemności może nie dostarczyć organizmowi potrzebnych składników, i potem ten biedny organizm się domaga dokarmienia... no i trzeba sobie za to katowanie wynagrodzić... i takie błędne koło... a jakbyś zaczęła od takich małych kroczków, np. nie katować się, ale najpierw skupić się na tym, żeby dostarczać organizmowi wszystkich potrzebnych rzeczy - tj. jeść różnorodnie, dużo warzyw, jak najmniej przetworzone produkty, itd; a dopiero potem skupić się na "wyrzucaniu" z codziennego jadłospisu tego, co tuczące? jak organizm będzie zadowolony, bo to, co zdrowe i potrzebne już dostał, to nie będzie aż tak krzyczał o słodycze, wypełniacze, itd... ja niechcący schudłam, jak miałam dużo pracy i wyprowadziłam się od rodziny - przestawiłam się na razowy chleb i jakoś w ogóle prawie odzwyczaiłam się od chleba i kanapek (bo zwykły mi czerstwiał; dla jednej osoby to tyle nie kupowałam i nie miałam w lodówce super wyboru, żeby sobie jakieś tam wybajerzone kanapeczki robić, itp)... no i jakoś samo się udało; nawet za bardzo wychudłam:) no i przestań sobie mówić: "spasłam się jak świnia", itd. - tylko z taką przyjaźnią, sympatią i czułością dla siebie :) serio, jak będziesz o sobie dobrze myśleć, to chętniej będziesz dla siebie coś robić;) i przyjemności sobie zapewnij - żeby jedzenie, dobre rzeczy nie były głównym sposobem nagradzania się... powodzenia życzę; sama mam trudności z rzuceniem palenia, więc wiem, jak trudno zmienić swoje nawyki... powodzenia raz jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielorybka na plaży
pokochaj siebie :) i tyle Po co się męczyć ? NO po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja Es.
Może coś w tym jest co piszecie. Fajnie piszecie. Odchudzać się zaczynałam 100 razy a teraz nie będzie już 101 razu, teraz zmiana trybu życia tylko mnie uratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja Es.
Z rzuceniem palenia nie miałam problemu, tzn. mam ochotę czasem zapalić ale nie sięgam po papierosa, natomiast z rzuceniem słodyczy i objadaniem się na noc mam ogromny problem.Mam ochotę i nie mogę się oprzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Felicja ---- powolutku i bez katowania się :) a z tym chlebem, to chyba rzeczywiście jest dobry patent; swojej siorze doradziłam i 2 kg jej spadło ot tak;) ja tak miałam, że jak się rzuciłam na kanapki, to mogłam pół chleba, i do tego masło, itd... - i tak się potem wpadało w taki kanapkowy ciąg;) fajne są taki przekąski np. plasterek dobrej wędliny z jakąś sałatą, pomidorem, czym tam się lubi - ja do tego daję biały serek - super; albo do obiadu zastąpić sobie ziemniory czy ryż czy makaron brokułem czy jakimś gotowanymi warzywami; wcale człowiek nie głodny po tym, i taki ociężały się nie czuje... spróbuj sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja Es.
No ja to jak nie zjem chleba to nie pojem. Naprawdę nie potrafię go niczym zastąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artefakt_Diabła
to jedz jakis dietetyczny albo chrupki,ale na prawde powinnas go zastapic.jedna kromka chleba mniej dziennie to 8 kg w rok. ja np. zamiast kanapek jem bialy serek,taki plaski z piatnicy wymieszany z jakims pokrojonym warzywem.pycha! lepsze od kanapek.musisz sie jakos przyzwyczaic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja Ci radzę zacząć od przestawienia się na jakiś razowy - on jakoś tak mniej wchodzi;) ew., jak Ci bardzo trudno "rzucić" to możesz sobie zrobić np. taki jeden dzień w tygodniu, że wolno jeść chleb;) spróbuj sobie raz czy drugi bez chleba, powoli się przestawisz; mi też się wydawało, że tak się nie da, a jakos naturalnie się przestawiłam; jak pierwszy raz w domu serwowałam kurczaka z brokułem zamiast ziemniaków, to też zrobili wielkie oczy, a po obiedzie okazało się, że wszyscy najedzeni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja Es.
Będzie bolało, ale spróbuję. Dziękuję że się odezwałyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e, nie tak :) nie to, że: będzie bolało :) powoli się przekonasz, jakie to DOBRE po prostu :) wprowadzaj sobie jak najwięcej warzyw, wg mnie nie ZAMIAST a OPRÓCZ tego, co jesz na ogół - powoli zobaczysz, jakie są fajne, dobre i możliwe, że nie będzie Ci się chciało zapychać chlebem; mówię Ci, taka np. dobra wędlina z jakimś fajnym warzywem i białym serkiem jest po prostu pycha, aż się nie chce zapychać sobie brzucha niepotrzebnym chlebem;) a chleb - tak od czasu do czasu, od święta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artefakt_Diabła
ale przez was zglodnialam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja Es.
Do Artefakt Diabła: Pisałaś że schudłaś 10 kg. Jak tego dokonałaś że nie tyjesz? Jesz regularne posiłki? Tzn. ja mam tak że czasem jem śniadanie o 7 rano a czasem o 11tej, więc z regularnością u mnie źle. A wszędzie piszą że należy jeść regularnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie
ja waże 135 kg... chcesz o tym pogadac? absolutnie-nie@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artefakt_Diabła
no wlasnie tak ze caly czas sie odzywiam wlasnie w sposob o ktorymmowimy.czasem zdarza mi sie okres slabosci i np kilka dni sie ozeram no i efekt natychmiastowy 2 lub 3 kilo wiecekj.ale potem wracam do mojego sposobu i szybko to zrzucam.przymierzam sie zeby zaostrzyc sobie rygor i pozbyc sie jeszcze troche cialka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja Es.
absolutnie nie - i jak ci się z tym żyje? Ja jak będę dalej tak tyła to jeszcze 3,4 lata i cię dogonię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×