Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gfggfgfgfgfgf

Zerwałam kontakt z facetem z internetu

Polecane posty

Gość gfggfgfgfgfgf

Znałam go od 3 lat, co prawda nigdy nie spotkaliśmy się w realu ale to i tak nie ma znaczenia, bo nie snułam "planów na przyszłość" z nim związanych. Mimo to, odkąd zerwaliśmy kontakt (było to tydzień temu), brakuje mi go i naszych rozmów. Nie myślałam, że to odczuję, a jednak. Macie podobne doświadczenia? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfggfgfgfgfgf
Tym bardziej mnie to dziwi, że od lat jestem w silnym emocjonalnym związku z ojcem mojego męża. Nigdy nic między nami nie było, żadnego seksu! Czasem tylko przytulamy się do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietutejsza
też tak miałam, prawie rok klikaliśmy i powiem Ci że to naprawdę zabolało, a przeciez niepowinno, no ale ja plany miałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietutejsza - u mnie to jest tak, że twardo stapam po ziemi, trzeźwo patrzę na świat. I jest taka cząstka we mnie, taka druga ja, która chciałaby, zeby coś kiedyś z tego było ale ta pierwsza skutecznie od tego odwodzi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27rocznikowo
bo nie ma sznas, nie ma takiej możłiwości, jeśli masz z kimś kontakt stały przez dłuższy okres czasu to się przyzwyczajasz, a potem brakuje Ci go, tak już jest. A internet czy real, nie mają akurat znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja facetem jestem
, a zerwanie kontaktu z dziewczyna z ktora pisalem w necie bylo ciesem. Podnosilismy sie na duchu w ciezkich chwilach. Ja jestem sam ona w kocu kogos znalazla. Samotnosc boli tak, ze wszedzie czlowiek satara sie znalezc bratnia dusze, a kiedy ja traci jest smutny. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27rocznikowo
wzasadzie to nie wiem, po co zrywać całkowicie taki kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassssssssssssss
Ja również nie mam kontaktu od tygodnia, a pisaliśmy 3 miesiące, było miło ale się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja facetem jestem
Ja nie zerwalem tego kontaktu. Znowu nie mam do kogo buzi otworzyc. Internet jest dobrym miejscem do sztucznego zabijania samotnosci, bo milosci nie znajde i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nam zdarzało już wcześniej się kłócić itd, były "ciche dni", ale po pewnym czasie on w końcu się odzywał (ech ta moja "duma"). Zastanawiam się, czy teraz nie powinnam zrobić pierwsza kroku, ale to byłoby niezgodne z moimi zasadami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja facetem jestem
a ile masz lat?? i jak długo pisaliscie?? i kiedy sie wam kontakt urwał??pozal sie nam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
do sztucznego zabijania samotnosci pod tym tez sie podpisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja facetem jestem
Mam 20 lat. Pisalem z nia przez 3 lata. Zawsze mnie podnosila na duchu. Miesiac temu przestalismy pisac. Ona powiedziala, ze zmienia nr.gg i czesc. Jestem chorobliwie niesmialy do dziewczyn dlatego na milosc nie licze, ale samotnosc zabic trzeba jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietutejsza
Autorko nie wiem czy jest sens. Zrobisz jak uważasz, ja od 17 sierpnia już nie pisze i przynam na początku było bardzo cięzko, bo bolało. Potem bolalo mniej ale brakuje mi tego kontaktu i tych rozmów i się łapię,że o nim myślę...Ale w nieskończonośc tak nie można, bo to uzależnia i obok relanego życia toczy się wirtualne, które nijak ma się do prawdziwego świata. Doszłam do smutnego wsniosku, że czas i te godziny przed komputerem mi minęły bezpowrotnie, a tak naprawdę mogłam wtedy robić coś innego i poznawac ludzi w realnym świecie. Chociaż z drugiej strony zawsze są wspomnienia i nowe doświadczenie w życiu. Sobie i Tobie życzę szczęścia NIE wirtualnego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja facetem jestem
Sorry to co wyzej mialo byc pod tym nickiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mówię że
a ja tak poznałam swoja miłosc...2 lata klikania na necie spotkanie,,,,,rozwody............od czterech lat nareszcie razem kochamy najmocniej na swiecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietutejsza - bardzo dobrze napsiane, w zupełności się zgadzam... Nigdy nie zastępowałam prawdziwego życia wirtualnym, ale potrafiłam z nim rozmawiać godzinami... Nie wiem, tutaj jestem anonimowa i mogę się przyznać sama przed soba, że sama się oszukuję, że mi nie zależy, ale jest inaczej. Można powiedzieć, że robię dobrą minę do złej gry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja facetem jestem
Ale jak prawdziwe zycie, nie jest warte zlamanego grosza, to mozna chociaz udawac szczesliwego w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja facetem jestem
I to i to. Nigdy nie zaznalem jakis tam uczuc ani od rodziny ani od kogokolwiek innego. Jestem tez niesmialy do dziewczyn zawsze bylem. Pogodzilem sie z faktem, ze bede sam juz dawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietutejsza
miłość pozyskana przez internet jest możliwa pod warunkiem, że wie się z kim się rozmawia. Co innego jak tego spotkania nie było, wtedy po dluższym czasie cała instytucja wirtualnego randkowania traci sens. Bo takich randek może być kilka, można popisać parę miesięcy, a najlepiej po paru pogawędkach się spotakć, jeśli się czuje że warto. Po kilku latach bez żadnych perspektyw rozwoju znajomości lepiej zakończyć pisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja facetem jestem
ALe jak taka osoa jak ja skonczy pisanie, to juz w ogole nie ma sie do kogo buzi otworzc naprawde :( To wszystko dobija troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietutejsza
chociaż powiedziec to zawsze łatwiej niż zrobić i trzymac silną wole. Bo nie wiem jak Tobie Autorko, ale mnie cały czas kusi. Wiem, że i jego tez, bo często pojawia się na gg na statusie dostepnym,a nigdy wcześniej tego nie robił. Zawsze w ukryciu rozmawialiśmy. I ostatnio ja się ujawniłam i po chwili on tez, ale zadno z nas się nie odezwało. a jak jest u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×