Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aljenka

Nie chce mi się walczyć już o nasz związek i zabiegać o jego uwagę.

Polecane posty

Gość Aljenka

7 lat razem. Od keidy pamiętam zawsze stałam za nim murem, sex zawsze udany, wiec tu nie wywyższam się, bo też to bardzo lubię; woziłam jedzenie, gdy jechałam do niego, na okazje jakies prezenciki sryki, nie pamiętam poza (ranem) abym kiedykolwiek wyglądała niechlujnie, już nie zauważa od wileu miesiecy,że włoski zawsze ułożone, make-up perfect, piekne perfumki i nienaganne ciuchy... A wzaminan.... Idź się sama baw, ja nie chcę (a z kumplami napieprza), komplementy (gdy zapytam), flirty z jego stron ( bo byl pijany i nie pamieta)... Mogę się przytulić...( nie, bo mi gorąco!!!!!)Aaaaa mi sie już nie chce o niego walczyć, bo i tak ma wszystko w dupie. Sam mnie popycha do odejścia, a potem płacze. I niech się nie zdziwi jak kogos poznam i skorzystam z tej znajomości, bo już mam dość tej stagnacji - świadomej z jego strony. Ja tez potzreby i uczucia. Nie odejdę, bo nie potrafie. niech to sie samo rozpieprzy i już. A może jak juz sobie odpuszcze to sam się zwinie i po sprawie. dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka.
Aha, zeby nie było, próbowałam wielokrotnie kulturalnie, delikatnie rozmawiać o swoich potrzebach... to olewał to mowiąc... O Jezuuu co Ty chcesz ode mnie. Dobrze, dobrze, bedzie jak chcesz... Mhm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetnie Cię rozumiem
mam podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
przyzwyczaiłaś faceta do wszelkich wygód nie żądając nic w zamian - błąd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka
Tk jestem juz zmeczona tym czekaniem na jego przyjazd, zastanawianiem się czy walnie dzisiaj focha czy nie. No i absolutnie niczym nie motywuje mnie ten gość abym podjeła się walki. Więc... A Tobie przedmówco wspólczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka.
re ka fe... napewno tak zrobiłam i to był mój błąd. Trudno, kto ma miękkie serce tan ma twardą dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamietaj
ze to facet ma walczyc o kobiete. a poza tym ZEBY SIE ODKOCHAC TRZEBA SIE ZAKOCHAC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka
Nie byąłbym raczej z facetem 7 lat, którego nie kocham. Za ogień bym za nim kiedyś poszła... Wciąż go bardzo kocham,ale ile można robic za mebel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
i czy posłuchałaś kiedyś jego rad? "idź sama się baw?" itd. Moim zdaniem warto Nie ma nic gorszego niż uzależniona od faceta dziewczyna. Widziałam kilka takich związków, po kilku latach mężczyźni zaczęli traktować swoje "kochane" kobiety jak materace i wycieraczki + przemoc psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka
Alez ja bawie się ostatnimi czasy sama cały czas:) Az tak głupia nie ejstem... Dla niego to nic nie znaczy, ufa mi bezgranicznie, wiec ma mnie na pewno ( w swoim mniemaniu) do końca zycia i to mnie troszkę boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka
Nie jestem od niego wspóuzależniona!!!! Gdyby tak było, nie pozwoliłabym na jego prace w innym mieście, nie pozwoliłabym na wyjścia z kolegami... nie ma sprawy. Tylko boli mnie to,że ze mną przez 7 lat zrobił to TYLKO JEDEN raz!!!!!!!!!!!! Zero jakiekolwiek uwagi na mnie.. ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
w takim razie za bardzo wchodzisz mu w tyłek i on ma 1000% pewności, że i tak wrócisz do niego przeżywałam to z drugiej strony, czyli miałam ten sam problem z facetem. Kiedy za bardzo mnie męczył tą swoją miłością, też mówiłam żeby wyszedł ze znajomymi i byłam przekonana, że swą cnotę zachowa dla mnie :) nigdy się nie pomyliłam :) w końcu zaczęłam go olewać i traktować mało poważnie zerwałam miałam dość przesłodzonej miłości myślę, że twój facet może czuć podobnie jak ja kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
tyle,że jemu zależało na wyjściach tylko we dwójkę a ja robiłam wszystko żeby jednak spotkać się w większym gronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka
re ka fe... bardzo dziekuje za odpowiedź. W takim razie nie warto być za dobrym i kochać szczerze, ok, od dzis, od tej chwili olewam go jeszcze bardziej niż robiłam do tej pory. Co już będzie. Mam dość, ale nie już jako sposób na niego, tylko mam dość od serca. Głupio jest walczyć z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
podobno jedna osoba w związku zawsze kocha bardziej być może zabiłaś go dobrocią i cukierkową miłością wiesz, ja po kilku latach odeszłam do faceta, który jest zupełnym przeciwieństwem byłego (czyli skończyły się śniadanka, obiadki i kolacyjki, kwiatki i romantyczne wieczory) dziwne, ale jest mi z tym o wiele lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
nie zaprzeczam, czasami za tym zatęsknię :) ale nigdy nie zamieniłabym tego co mam na to co było :) nabierz dystansu do waszego związku mam nadzieję, że ci się powiedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka
Nie gniewaj się re ka fe... ale w takim razie niech znajdzie swoją zimną sucz i bedzie ok :) Dystansu nabieram, ale do niego, zeby jakos odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aljenko radze ci
odejdz i znajdz kogos komu bedzie zalezalo nawet po 30 latach bycia razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
:):) :) "zimną suczą" zostałam tylko na życzenie kogoś kto dawał, dawał i dawał, a zapomniał się upomnieć o swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Landrinne
re ka fe "zimną suczą" zostałam tylko na życzenie kogoś kto dawał, dawał i dawał, a zapomniał się upomnieć o swoje ... a to dobre, az się usmaiłam!!! to nie wiedziałś,że w zwiazku nie tylko sie bierze,ale i daje??? To byłas aż taką damą,ze trzeb było się upominać???????? Nie mąć w głowie tej biednej dziewczynie juz,bo głupoty pieprzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
z przytulaniem i całowaniem było to samo....ale to już był kres tego związku nie chciałam, bo chłopak zaczął mnie obrzydzać - dosłownie - nie mam pojęcia dlaczego i nie potrafię wytłumaczyć do tej pory był przystojny, inteligentny, wykształcony - nic mu nie brakowało, a jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka.
Ja mam nieco inne podejście do zwiazku i wolałabym,aby uczucia były okazywane i raczej grało sie w otwarte karty. Kocham go, ale nie czuje tego w druga stronę, mam nadzieję (sama w to chyba nie wierzę), nasz zwiazek jednak się zakończy i poznam kogos innego, bo nikogo do niczego zmusic nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
nie mącę w głowie jeśli ktoś daje za dużo to zaczynasz czuć, że nie musisz nic dawać, albo wydaje się, że dajesz- tylko się wydaje naskakujesz na mnie, a sama pewnie niczego podobnego nie przeżyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka.
re ka fa, a chociaz ten twój byly ułozył sobie zycie po Tobie??? Tak zapytam z ciekawości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
pojęcia nie mam :) przestaliśmy utrzymywać kontakt wiem jedno: zmienił się na lepsze i jeszcze mi podziękował :) dzięki takiej szkole życia stał się prawdziwym facetem z jajami :) wiem, że mocno bolało go moje odejście, na początku próbował powrotów ale też wiem, że zaczął żyć intensywniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
po prostu niektórzy ludzie nie są dla siebie stworzeni :) żeby nie było, że ja taka zła i niedobra: miałam też za sobą związek po którym przez 2 lata umierałam z bólu słuchaj, a wy jesteście po przejściach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka
Tak, po dość sporych przejściach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ka fe
jeszcze sobie pogadam :) a może u was jest tak jak u mojego obecnego partnera: miał dziewczynę, byli ze sobą kilka lat ona była dla niego bardzo dobra, prała, prasowała, gotowała, zabiegała o spotkania, a jemu czasami zdarzało się nie dotrzeć na randkę, bo po prostu zasnął Kochał ją, ale nigdy jej tego nie powiedział (pewnie nadal byliby ze sobą gdyby nie coś co im się przytrafiło) - powiedzmy cośn iezależnego od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aljenka
Nie kochana, on mi kiedyś, bardzo często powtarzał,ze mnie kocha, ja to czułam poporstu całym nim. 3 lata jak mowiłam, zmienił otoczenie. Jest moim pierwszym, ja jego tez i myslę,że to go tłumaczy... chcialby mieć mnie i tamto rozrywkowe zycei, i nie wie co wybrać, bo wie,ze jesli odejdzie to nie bedzie miał do czego wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żuchwa
Czesc dziewczyny. Ja mam dopiero 24 lata, ale swoje juz przezylam. I czego sie nauczylam, to tego, zeby nie poswiecac sie za bardzo zwiazkowi. Bylam w 4-letnim zwiazku (z czego 1,5 roku razem mieszkalismy) i skupilam sie glownie na nim. Zanim sie zorientowalam, stracilam kontakt z wiekszoscia moich znajomych i wychodzilismy na imprezy tylko z jego ludzmi. Poza tym cale zycie krecilo sie wokol jego pracy, planow zawodowych i mieszkaniowych. Ja bylam tylko dodatkiem, ktory mial sie zajac domem i wychowaniem dzieci. A to wszystko przez to, ze bylam za dobra, nie umialam postawic na swoim i patrzylam tylko jak dogodzic mojemu facetowi. A on nawet nie umial sie normalnie oswiadczyc, mimo ze mial juz 30 lata i wiedzial, ze ja tego oczekuje. Nie, on nie byl zlym czlowiekiem. Tak to juz jest, kiedy ktos stara sie zrobic wszystko dla drugiej osoby. Wiec pamietajcie, starajcie sie w zwiazkach, ale nie za bardzo. A do dziewczyn, ktore maja lub mialy za dobrych facetow: nie dziwie sie wam, chyba nikt nie wytrzymalby na dluzsza mete w zwiazku, w ktorym ktos za bardzo nadskakuje. Kto by pomyslal, ze tak wazna jest rownowaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×