Jak wytlumaczyc dla faceta?

Kilka miesiacy temu poznalam faceta. Mily, ba przystojny, i ogolnie wszystko ok. Spotykalismy sie, byl seks. No, ale ja juz na samym poczatku wiedzialam, ze to nie jest facet na zwizek. On mnie nawet nie oczarował, wiec nie mowie o zakochaniu. Były mile chwile i tyle. No. I kiedy wreszcie poznalam faceta, zakochałam sie w nim. To noromalne, ze z tamtym koncze znajomosc lozkowa. Moge sie spotkac na kawe i ogolnie, ale nie na seks. No, ale on nie rozumie. Mowi, ze go zdradzam, ze bylismy para itp. itd. Jaka, kurwa para ;/ Na samym poczatku, powiedziałam mu, ze nie nadaje sie do zwizku (on). Ze ja sie w nim nie zakocham. Ale spedzac milo wieczore kazdy lubi. On wtedy sie zgodzil. A teraz wydzwania, pisze sms, ze jak tyle to trwalo to on myslal ze to juz jest zwiazek (tyle ma na mysli 3 miechy). Juz nawet nie mam ochoty z nim sie przyjaznic, ale on nie daje mi spokoju!!!! To tak w skrocie. Poradzcie cos.

jak widac on nie jest taki jebniety jak ty

A czemu niby jestem jebnieta?? Nie oklamywałam go. Stawialam sprawe jasno. I on niby rozumial.

jesteś po prostu panienka która lubi seks bez zobowiązań ----> czyli porostu kurwa

Aha... No tak i znow pokazujemy jaka polska "mlodziez" jest zacofana. Jak juz chodzi o seks bez zobowiazan to juz kurwa. Ale facet, ktory sie na to zgadza to tylko FACET!!! Ah w baby. My to nigdy przez was nie bedziemy tolerancyjni. ;/

on też jest kurwa:D

prawików typu dziubekkk koleś się zakochał w tobie powinnaś się z tym liczyć utrzymując taką znajomość

No tak dzieki za rade ;/

i taka prawda nad prawdy!

no a jakiej rady oczekujesz? koleś się zakochał w tobie przez te kilka miesięcy, dla niego to nie był tylko seks tzn z czasem widocznie przestał być, zakochał się i peszek. mówisz mu że kochasz innego itp i nara

No o to chodzi, ze jak on juz mi wyznal ze sie zakochal. To stwierdziłam, ze nawet przyjazn nie wchodzi w gre. Powiedziałam, mu ze MAM faceta. Ze sie w nim zakochałam. I nie zostawie, go dla niego. Ale on jakis ciemny jest. Pisze sms, ze zlamalam, mu serce. Przychodzi po mnie do pracy. Tlumacze mu, ze nici z tego. Ale on ciagle swoje. I jego tekst- Nie wierze, ze przez ten caly okres nic do mnie nie czulas. Czulam sympatie i porzadanie, bo w lozku naprawde byl swietny. Ale wiem, ze nie moglabym mu sie pozalic itp, Wiedziałam, ze on nie nadaje sie na zwizek. I ciagle mu to mowiłam, i sadzilam ze rozumie ;/