Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzanneczka

zaproszenie do domu...

Polecane posty

Gość zuzanneczka
na inne tematy rozmawiamy,te bardzo trudne teź.Ten jeden stanowi problem...Nie wiem dlaczego.Pokazuje mi zdjęcia rodziny,z uroczystości rodzinnych.Ale to raczej mało normalne.Wie,że jestem tolerancyjna.Moja mama jest bardzo na luzie.Może jego rodzice chcieliby jakieś rozmowy oficjalnej?Ale jego siostra ma swój dom i chyba by nie było strasznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sorry ale jak twoje dane
a nie możesz mu po prostu na spokojnie, bez marudzenia powiedzieć: - słuchaj, chcę poznać twoja rodzinę, zapraszam w niedzielę na obiad do siebie. Mamy niedługo się zaręczyć, myślę, że to już najwyższy czas żeby wszyscy się poznali. Jak się będzie wymigiwał dalej, drąż temat aż dojdziecie do sedna sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ma jakiś zatarg z rodziną, albo się jej wstydzi, albo boi się że nie spełnisz ich oczekiwań... Takich "albo" mogą być setki. Może spotkaj się z jego siostrą na własną rękę i wybadać o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najlepiej zrób tak jak radzi no sorry ale jak twoje dane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
joozio:no właśnie on uważa inaczej.Z nim mam przyszłe życie prowadzić,a nie z rodziną. Ten kredyt przed ślubem jest wynikem tego,że chyba wolimy zamieszkać razem przed ślubem i mieć własny kąt.Wynajmować?według niego szkoda kasy,bo to kwota raty kredytu.Płacić nie muszę,on weźmie kredyt na siebie i sam będzie płacił.Ale wtedy to też nie będzie moje...Spotkanie na mieście proponowałam.Nie ...bo nie!Na każdy inny temat możemy porozmawiać,a to temat tabu.Jego rodzice nie piją,sa wykształceni.Co może ukrywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałem wyżej- możliwe że on ma jakis problem ze swoją rodziną. Niby ma rację że z nim masz żyć, ale powinnaś choć raz spotkać się z jego najbliższą rodziną. Proponuję spotkać się z jego siostrą na własną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sorry ale jak twoje dane
myślę, że w takiej sytuacji - nie bo nie - nie zdecydowałabym się póki co ani na zaręczyny ani na kredyt.... Wiesz co, mój facet (razem 4 lata), ma rodziców alkoholików i gdzieś tam kiedyś temat wyszedł siłą rzeczy. A nie musiał, bo mieszkamy na dwóch różnych końcach Polski, więc przy odrobinie sprytu do tej pory bym ich nie poznała. Ale pogadaliśmy, wytłumaczył mi jak sprawa wygląda, rodziców poznałam i po problemie. Wiem na czym stoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
próbowałam nie marudzić,ale zanim skończę zdanie już pada:nie marudź,nie drąż. Myślicie,że to ok spotkać się z jego siostrą?Mają bardzo dobry kontakt.nie wiem jak by zareagował.Pewnie by nie był zadowolony ,że robię to za jego plecami.Ale ja też nie jestem zadowolona z takiej sytuacji...jego rodzice i on chyba mają średni kontakt ze sobą.Tak sie domyślam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Little Ann
Zuzaneczko byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Nawet bardzo. Też nie znałam jego rodziny, ale on wciąż mi opowiadał, że oni są mną zachwycenic( jego opowiadań) i nei mogą się doczekać gdy mnie poznają. Byłam z nim kilka razy w NL gdzie pracował, ale w jego rodzinnym domu już nie. Byłam tym zaskoczona bo ciągle opowiadał mi jakie to bajery ma w domu. Oczywiście gest miał, ale nie o to chodziło. Naprawdę nbyło świetnie, aż do czasu. Do momentu gdy odkryłam jego kłamstwa. O tym, że ma żonę, córeczkę, nieślubne dziecko i mnóstwo kochanek. Jednak to był tylko mój przypadek i twój wcale taki nie musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu że spotkasz się z jego siostrą i sprawdź reakcję. Przecież nie chodzi o kontakt, tylko o to żeby spotkać się z przyszłą rodziną. Nie musicie przecież latać do nich co tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
mogę tak przeczekać.On to przeżyje:)Zaręczyny w lutym.Jestem stanowczą osobą i sama nie wim dlaczego nie moge się przez ten mur przebić.W razie jakichkolwiek wątpliwości:nic nie podpiszę,że ślubem czekać moge:nie mam ciśnienia.Ale ile mam tak czekać...kilka lat?jemu takie trwanie nie będzie pewnie przeszkadzać.Ale budowę zacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sorry ale jak twoje dane
slcuhaj tak naprawdę wszystko zależy od ciebie, pytasz ile masz czekać? Ile chcesz, gdzieś tam każda z nas ma swoją granice czekania aż facet się ogarnie. Kiedyś tych rodziców w perspektywie ślubu poznać będziesz musiała, no chyba że nie planuje zaprosić ich na ślub.... Nie wiem, koleś głupio robi, bo takie rzeczy wcześniej czy później wypływają ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejsi
Dziewczyno, postaw sprawę spokojnie ale stanowczo: nie podoba mi się, że mnie trzymasz z dala od swojej rodziny. Jestem tym zaniepokojona. Możesz mi powiedzieć o tym, dlaczego tak jest? Jeśli nie powie, to ty mu powiedz, że nie możesz być z człowiekiem, który ma przed tobą tak poważne tajemnice i czy na pewno chce być z Tobą dalej. Czy ON chce być z Tobą, bo to jego decyzje i jego sekrety. Jeśli mu zależy, to ci powie, jeśli nie powie - to znaczy, że powinnaś naprawdę sobie to przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
co do jego prywatnej sfery(inna dziewczyna,dziecko):wiem,że nie.Sprawdziłam w 1 kolejności:) rus1 :powiedziałam,ale nie zrobiłam tego(mój błą).a on od początku mi nie wierzył,że tak zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyuiuyjthrge
a moj u mnie nigdy nie byl chociaz jestesmy razem 7 miesiecy i on chce a ja zawsze sie wykrecam a to tylko dlatego ze wstydze sie swojego mieszkania bo jest nienowoczesne-krotko mowiac wiesniackie, mmay mebloscianki z lat 80, bozerie na scianach, brzydkie tapety, obskurna lazienke. a on ma ladny dom. moze on tez sie wstydzi swojego........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
kejsi: tak zrobiłam.Ale powiedział,że nie jest to dla niego ważne.I przesadzam.Ja na to:ale to wazne dla mnie.A on:no zaproszę,zaproszę... W tej chwili widzę tylko jedno rozwiązanie,rozstać się bo on nie zmięknie jeśli postawię jakieś ultimatum.Tylko nie wiem czy dam radę.Teoretycznie nie zrobił nic złego...Im bardziej stanowczo sprawę stawiam tym bardziej on jest zawzięty.Taki charakterek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
tu raczej nie chodzi o wygląd domu.Ja mam dwa pokoje i nie jakieś mega świetne.On ma duży nowy dom.Raczej ja powinnam mieć opory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz ze zareczyn, slubu i kredytu nie bedzie dopoki nie pozna twoich rodzicow. no i przez ten czas nie dawaj mu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejsi
Dziewczyno, jeśli to byłaby błaha sprawa a jemu by na Tobie zależało, to by dla świętego spokoju i przede wszystkim dla Ciebie - to zrobił, nawet jeśli z jakiegoś powodu by nie chciał, nie byłoby to dla niego miłe. Jeśli Cię zwodzi, to znaczy że albo to poważna sprawa i / albo on tak naprawdę nie liczy się z Twoimi potrzebami. Jeśli mówisz facetowi, że coś jest dla Ciebie ważne a on to lekceważy - to chcesz z nim być i uważasz, że to dobry partner do życia, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
sprawa kredytu to styczeń ,luty.Wie,że nie podpiszę nic w razie wątpliwości.Wtedy sam weźmie kredyt. powiedział,że zaprosi mnie przed zaręczynami,ale już to kiedyś słyszałam(np w przyszłym tygodniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
kejsi:to trafiłaś w samo sedno mojego problemu.Poważnie.To jedyna sytuacja w której tak postąpił.Dlatego mam jakieś opory przed rozstaniem sie z nim. Powiedziałam:skoro to błahostka to jutro wpadnę na kawę.a on:już nie marudź i mnie nie zmuszaj.Czuję sie fatalnie,bo sie wpraszam najzwyczjaniej...Pytam :w czym problem?a on:jaki problem.nie wymyślaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejsi
Zuzaneczka, zostaw kredyt - to nie jest najważniejsze. Ważne jest - żeby on potrafił zrobić coś DLA CIEBIE, tylko dla Ciebie - bo jest dla ciebie ważne, bo chce żebyś czuła się dobrze i bezpiecznie. Czy w tej sytuacji czujesz się dobrze i bezpiecznie? Nie, bo byś nie pisała o tym na kafeterii - szukając rady obcych ludzi. Wszyscy mówią Ci, że jest coś niepokojącego, więc chyba warto się rozprawić z tą sytuacją. Zanim stanie się coś gorszego. Sama jestem ciekawa, co jest :) i mam nadzieję, że facet po prostu ma jakiś głupi upór, niż prawdziwy problem, ale ten głupi upór może stać się kłopotem w przyszłości, gdy będziecie mieć rozbieżne oczekiwania wobec życia i w rózny sposób je rozwiązywać. On najwyraźniej ucieka od pewnych spraw, nawet kosztem tego, że ty się niepokoisz i denerwujesz. To bardzo źle wróży na przyszłość - bo powinien być dla Ciebie wsparciem a nie przysparzać Ci zmartwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
Kejsi:bardzo Ci dziękuję.Sama tak to widze.ale to jest jedyny tematz którym mamy problem.Niestety jest to poważny problem dla mnie.On o tym wie i ma to gdzieś...To mi wiele mówi.Ale wiesz jak mówią:serce nie sługa:) Brak mi koncepcji o co chodzi... Piszesz:rozprawić się z tą sytuacją.No wałaśnie nie mam pojęcia jak.Bo tylko rozmowa mi do głowy przychodzi.A on rozmawiać nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z ziemi
Jezeli ten gosciu (twoj chlopak) jest ze slaska to jestes z moim ex :(. Dokladnie to samo przeszlam, a wiesz dlaczego nie chce zebys do niego pojechala..............bo tam mieszka jego ex. Panna ktora byla z nim zanim poznal mnie. Ja sie w pore ocknelam i sprawdzilam i jestem wolna bez klamstw. P.S Nie zdziwilo cie, ze znacie sie tak krotko a on juz chce sie zareczyc i brac kredyt :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
zuzaneczka. mialam identyczna syt. przez trzy lata. tez to byl JEDYNY problem miedzy nami, poza tym jak w niebie.ale ten jedyny problem na zycie sie rozciagal, bo ja, nie majac rodziny, spedzalam np. swieta sama, bo on u rodziny na drugim koncu kraju.i in zwiazane z tym problemy,wiec nagle okazalo sie ze ten jeden problem rozciagal sie na zycie w ogole... i chce ci powiedziec,ze nic nie bylo do ukrycia, tylko "on tak mial", "nie byl gotow", "takie mial czasy" itd. tez to bagatelizowalam, odchodzilam od niego 2 razy z tego powodu, pisal do mnie, tesknil, ale nie proponowal wyjscia ztej syt, chcial by dalej bylo jak jest. po drugm rozstaniu (pol roku) poznalam innego. sama mu o tym powiedzialam (temu pierwszemu) po kolejnym jego bezsensownym telefonie (ach teskni, ale nic nie chce zmieniac!). wtedy, kochana zuzanko, jakby go piorun strzelil. nagle, w 3 dni wsz przemyslal i na wsz byl gotow, zabral mnie do domu, przedstawil rodzicom. ale ja sie wycofalam.juz nie wierzylam, balam sie ze znow on sie wycofa, wieczny strach, ze, jak ci pisze kejsi, przyjda inne problemy i on znow sie bedzie wycofywal. odeszlam. pisze to, zebys wiedziala, ze nie musi za tym nie wiadomo co stac, ale ze on ma problem ze soba i ty z tym mozesz nie byc szczesliwa. nie wiem jak masz to rozwiazac, ale mysl o swoim dobru. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
Właśnie najbardziej boli mnie to,że za tym nic sie nie będzie kryło...Po prostu tak ma i jego głupi upór wchodzi w grę.Innej dziewczyny tam nie ma,bo znam jego przyjaciół(ich też nie zaprasza,raz się zdarzyło,bo byli pod domem i zadzwonili-wyszła ta sytuacj kiedy roz,awialiśmy na impreazie,to było na początku związku i nie było jeszcze problemu mojej wizyty i niego)Nasze wspólne zdjęcia może zobaczyć każdy (chociaż na nk) Jego rodzice,dom jest ok:widziałam na zdjęciach.Kurcze...uświadomiła mi ta dyskusja,że to chyba po prostu jego charakter.a to chyba jeszcze gorsze.Tylko jakoś w innych sytuacjach nie wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
no ale kejsi ma racje - a w innych sprawach zyciowych? nie boisz sie, co z niego wyjdzie? jak juz teraz nie moze dac ci spokoju i bezpieczenstwa w tej sprawie nie wiadomo dlaczego? ja sie panicznie balam, zylam w wiecznym strachu.po prostu wykanczalo mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejsi
W innych nie wyszedł, Zuzaneczko, bo jeszcze w sumie mało sytuacji trudnych Was łączy, ale pomyśl, dom, kredyt, ślub, dziecko (dzieci), zaczną się sprawy poważne, podejmowanie decyzji, ponoszenie konsekwencji, w życiu różnie się układa, znajomi, choroby, zły nastrój, utrata pracy, stresy - to wszystko nie musi mieć na Was wpływu, ale może i niestety zwykle ma. Jeśli tylko ludzie się kochają, są dla siebie wsparciem - wszystko może wzmocnić związek, być przygodą, być wspólnym życiem. Ale czy on teraz z tym swoim uporem daje Ci pewność, że na przykład gdy będziesz w ciąży - będzie dla Ciebie oparciem? Czy na przykład nie okaże się, że Ty będziesz czegoś od niego chciała, a on powie lekceważąco: ej, nie marudź, zrobię to - i nie zrobi? Nie odwodzę Cię od tego związku, ale naprawdę zastanów się, bo chyba sama intuicyjnie czujesz, że coś jest nie tak. Powiem Ci, że facet jak kocha kobietę - to stanie na głowie, jak jej na czymś zależy. Czasem zrobi coś absolutnie wbrew sobie, czego nie zrobiłby dla nikogo na świecie, a dla niej zrobi. Na pewno Ty byś dla niego zrobiła dużo, wiesz, że on może na Tobie polegać. Więc dlaczego nie masz tego samego od niego oczekiwać? To jest tak, że jak ktoś dużo chce - to dużo dostanie :) A jak mało chce, to mało dostanie... słuchaj, tak zaproponuję, możesz nie chcieć, ale czasem stawiam tarota, może Ci postawić karty dziś wieczorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanneczka
Mieliśmy kilka trudnych sytuacji w których mogłam na nim polegać (mimo tego,że nie jesteśmy ze sobą długo) Ale mam wątpliwości.Przyznaję.Nauczona doświadczeniami przyjaciół jestem bardzo ostrożna.Wbrew temu co mogę tu sobą przedstawiać:) Prawdę mówiąc to jest mój pierwszy wątek na jakimkolwiek forum i cieszę się,że mogłam poznać opinie innych,bo momentami już myślałam,że naprawdę nie wiadomo czego oczekuję.A jednak nie:) kejsi:baaardzo chętnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kejsi ma rację- co będzie jak w życiowych sytuacjach będzie z równym uporem czegoś ci odmawiał???? Na prawdę powinnaś się jednak spotkać z jego siostrą i po prostu wybadać dlaczego tak kurczowo trzyma cie z daleka od swoich bliskich. Oczywiście uprzedź go o tym żeby nie było że szpiegujesz go za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×