Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pustelnik na oceanie

Samotność to nie brak ludzi wokół...

Polecane posty

Gość Pustelnik na oceanie
Ale przecież nikt Cię tu nie zna :P A gdybyśmy gadali na gg to pewnie skończyłoby mi się takie myślenie i normalnie bym gadał ;] Dlatego wolę na forach pisać co mnie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Ale podobnie jak teraz myślałem juz 3 lata temu, a od tego czasu niemal nic się nie zmieniło. Więc równie dobrze mogę tak przeżyć koejne 3 lata i więcej... Przecież sama wiesz jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustelniczka
nerwica lękowa i osobowość unikająca - bardzo znajomo mi to brzmi. Może za bardzo koncentrujesz na tym, że za bardzo potrzebujesz "ulepszenia" siebie samego? nie wiem czy to brzmi banalnie, ale na pewno nie jest proste - wiem to po sobie. też często nie mogę się odnaleźć wśród ludzi. nawet dziś, przed przeczytaniem wiadomości na tym forum, myślałam o tym, że ludzie są tak inni ode mnie. odczuwam brak przyjaciół. próbowałam tego z różnymi osobami, ale niemal zawsze dochodziłam do pewnej granicy i uświadamiałam sobie, że chyba tak naprawdę nie jestem sobą przy tej jakiejś osobie i rezygnuję. zaczęłam myśleć, że byłaby w stanie zrozumieć mnie tylko osoba, która czuje i myśli podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Tak, osoby, które to trapi na pewno są w stanie się rozumieć, ale uważam, że przebywanie ze sobą nie jest najlepszym wyjściem... Takie osoby jak my potrzebują odważnych i pewnych siebie znajomych, żeby podciągać je pod siebie. W zasadzie ja nie miałem az tak dużych problemów z wyjściem gdzieś... Na początku tak, ale potem jak się rozpędziłem to sam z siebie chciałem bywać w różnych miejscach: klubach i dyskotekach. Tyle, że teraz tam jest kolejna przeszkoda. Nie potrafię się tam bawić. Pogadać się prawie nie da, więc jedynie pić i/albo tańczyć. Zawsze z takich imprez wracałem rozczarowany, bo zawsze miałem na celu poznanie jakiejś dziewczyny, a ja się dołowałem i nawet nie tańczyłem. Wszystko raczej toczy się wokół poznawania dziewczyn. Ale nie jestem pewien czy to wypełniłoby na pewno pustkę. Na pewno czułbym się akceptowany i doceniony. A co więcej to nie wiem... Bardzo chciałbym dotykać kobietę, już zapomniałem jak to jest. W tej chwili takie myśli funkcjonuja u mnie na zasadzie science fiction, tak jakby nie dało się tego dokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustelniczka
Rozumiem Cię doskonale. A nie uważasz, że osoba, która nie wie dokładnie jaki jesteś, jak odbierasz pewne rzeczy, choć będzie - jak mówisz twarda i stanowcza - nie stanie się dla Ciebie w pewnym momencie nie tym kogo szukasz? albo nie uważasz, że początkowo może być ok, ale potem zaczniesz zauważać coraz więcej różnic i to będzie Cię boleć. i takie koło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaSamara
Ja wiem, co jest najgorsze. Że się stale tym zadręczasz i analizujesz swoje zachowania. Non stop. I jesteś coraz bardziej nieszczęśliwy, że nie dostajesz tego, czego chcesz najmocniej. Spróbuj spojrzeć na swoje życie inaczej. Popatrz, ile już osiągnąłes. Każdy dzień jest ważny i na swoj sposob lepszy od poprzedniego. Ale dla niektórych osób szklanka zawsze jest do połowy pusta, a nie pełna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Hmmm, ta osoba/osoby nie musza być twarde (bo chodzi tu o znajomych) ;) Jeśli miałbym być w grupce gdzie wszyscy są nieśmiali to co to by dało? Jeśli przebywa się z ludźmi pewniejszymi od siebie to na pewno samemu też się staje kimś innym. Mam takiego jednego kolegę, który jest bardzo pewny siebie, ma wybujałe ego ;) Czasami ciężko z nim, ale trzeba się oswajać, tym bardziej, że ja nie chcę być gorszy. Mam też mniej pewnych siebie znajomych albo zupełnie zwyczajnych. Wtedy to przejmuję kontrolę jakby, czuję się odpowiedzialny za resztę, za klimat. Może to dlatego, że to ja chcę przewodzić i być w centrum uwagi. Niestety kiedy mam do czynienia z pewniejszymi od siebie mężczyznami to staję się bardziej podrzędny, bo czuję się gorzej. Podobnie jest z kobietami, które mi się podobają. A ja nie chcę być podrzędny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawdaaaaa
widze ty juz wszystko masz przemyslane...j aniechce stada facetow a tego jednego z kotym moglabym sie zrozumiec bardziej i nei czuc sie samotna a kochan ai akcetowana...oczywiscie chcialabym tez pokochac...wiec co mi z tego ze faceci sie przysiadaja skoro niz z tego nei wychodzi...ni ebawi mnie ciagle poznawani enowych facetow i nie tego szukam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustelniczka
Aha :) nikt chyba nie chce być podrzędny. Tez mam tak, że jeśli przebywam w towarzystwie głośnych i śmiałych osób to wtedy automatycznie ja staję się cichsza. a jeśli są wokół mnie ludzie, których znam i którzy nie zachowują się tak jakby chcieli być w centrum, to wtedy ja "organizuje" rozmowę. w każdym razie, jeśli będziesz miał ochotę czasem o tym (lub też o innych sprawach)popisać nie na forum, to służę pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
To jak chcesz poznać tego jedynego to w jaki sposób? Przecież musi Cię ktoś zaczepiać, żeby tak się stało ;) Mi potrzeba miłości psychicznej i fizycznej. Trochę głupio się przyznać, ale nie widziałem za dobrze całkowicie nagiej kobiety ;) W końcu każdy ma swoje potrzeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustelniczka
Twoje potrzeby da się jakoś zrozumieć :p ponoć kiedy goni się za miłością wtedy jeszcze bardziej ucieka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawdaaaa
poznawanie facetow jest srodkien do spotkania kogos wyjatkowego a nei celem samym w sobie,,, ty wczesniej pisales ze poprostu chcialbys poznawac ludzi i sei spotykac bez zobowiazan ja nie....ja tez tak ja ty potrzebuje milosci i psychicznej i fizycznej nie tylko faceci maja swoje potrzeby :/ a ja jestem starsza od ciebie jeszcze i doskonale wiem czego mi brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Czy ja za nią gonię? Nie wiem... ale czasami mi jej brakuje. Z tym, że wiem, że kiedyś nadejdzie, ale do tego najpierw trzeba poznawać kobiety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Wiem, że wy też macie potrzeby, ale często jeśli facet o nich mówi myslicie, że jest jakimś zbokiem i napaleńcem ;] A mi tego bardzo brakuje, chciałbym spróbować czegoś więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawdaaaa
tylko ze mi brakuje bliskosci i czulosci kogos kochanego a nie poprostu faceta....a ty chcesz sie zabawic, zaszalec... sugerujemy sie innymi czesciami ciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustelniczka
to co, chciałbyś poderwać jedną z nas? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawdaaa
nie mam ochoty spotykac sie z poprostu dla zabicia czasu...nie satyfakcjonuja mnie takie spotkania ani taki seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
No wiedziałem, że w ten sposób napiszesz, ale nie będę się tłumaczył, bo widzę, że jesteś niechętna w stosunku do mnie. Poderwać przed internet to sobie mogę :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustelniczka
wiesz, chętnie skonfrontowałabym się z Tobą. (jasna sprawa, nie mówię tu o seksie! :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dobrze co Ci dolega
brzmi to brutalnie, ale masz po prostu za dużo czasu na myślenie i analizowanie. też miałam tak jak Ty, no słowo w słowo to samo. moja mama zawsze mi powtarzała, że za bardzo skupiam się na sobie i że za dużo mam czasu i to wszystko przez to. potem tak się złożyło, że wyjechałam za granicę, zaczęłam pracować sama na siebie, musiałam pomóc bratu (długa historia...) w każdym razie zaczęłam być odpowiedzialna za siebie i innych i w tym momencie te problemy zniknęły-po prost nie było czasu na wymyślanie sobie pierdół, bo zaczęło się realne życie. teraz mam 26 lat, chłopaka i wierzyć mi się nie chce, że mogłam być taka, jaka byłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawdaaaa
nie chce zebys sie tlumaczyl bo wiem jak jest masz 21 lat i wszystko w tobie buzuje....ja tylko zwracam uwage na ronice naszych oczekiwan...tez mialam taki okres..bylo minelo i nei jestem do ciebie zle nastawiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpornamilosc
To ciekawe, jesteśmy do siebie bardzo podobni, chociaz jednoczesnie bardzo sie roznimy. Też czuję się samotna, chociaz, " chodzę na dyskoteki, upijam się i wykorzystuję". Nie ufam ludziom, i chociaz z boku wygląda to tak, jakbym miala wielu przyjaciół, tak naprawde nie mam żadnego. Bardzo chciałabym się z kimś związac na stałe, ale nie potrafie - nie wiem, czy to dlatego, ze nie umiem sie przełamać? Nie mam problemów w kontaktach z mezczyznami, ciesze sie duzym powodzeniem. Usprawiedliwiam sie tym, ze moze poprostu jestem wybredna, niełatwo zdobyć moje zaufanie. Moze wlasnie dlatego raz na jakis czas puszczają mi hamulce, wykorzystuje i zostawiam. Zostawiam, bo nie potrafie sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
odpornamilosc - ja też bym chciał puścić hamulce, ale nie potrafię :P Może to by chociać na chwilę pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Tak, ja wiem, że za dużo się skupiam na sobie. Masz rację. Za bardzo patrzę we wnątrz zamiast na zewnątrz... taka prawdaaaa - ok, rozumiem, chcę tylko żebyś rozumiała i mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawdaa
nawet nei wiesz jak bardzo rozumiem....tylko ze ja juz przeslzam ten etap...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Po prostu buzuje we mnie, a z szans, które miałem nie skorzystałem. A chciałbym po prostu popuścić hamulce i dać się ponieść. Stąd właśnie to co piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawdaaaa
przyznaje sie ze sie moment zdenerwowalam...bo z jednej storony cie rozumiem....ale wiekszosc faceow ma tak jak ty a ja niechce zabawy a powaznego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Wiem, że większość tak ma... Ale to w takim razie mam czekać na miłość niewiadomo ile? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawdaaa
masz racje nei czekaj sam sie przekonaj czy takie spotkania ci pasuja...i wyciagnij wnoski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustelnik na oceanie
Tylko, że najpierw trzeba do nich doprowadzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×