Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

naznaczona

chyba nie mozecie spać jak ja

Polecane posty

Wytrwałość to się akurat może przydać :) Lino, przyznaję rację Naznaczonej. Robisz krzywdę sobie i temu facetowi. To brzmi drastycznie, ale skuteczne rozstanie, to rozstanie radykalne. Nie można ze sobą być tak trochę. Przeproś, podziękuj...zrób cokolwiek a potem niech odejdzie na wieki, wieków. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane i kochani! U mniae dobrze. Dzis po 2 tygodniach , ide z nim na kolacje po pracy, zeby spokojnie ostatni raz porozmawiac o naszym byłym juz zwiazku. rozmawiamy ze soba normalnie, jak dorosli ludzie i to jest fajne, ale do niego chyba do konca nie dociera, ze ja juz z nim nie bede. wiec pogadamy sobie na spokojnie, bo do tej pory tylko przez tel mu tlumaczylam, ze przede wszystkim mamy jednak inne wizje zwiazku, poza tym dla mnie bezpowrotnie zlamane zostaly pewne zasady szacunku w zwiazku i przede wszystkim poczucia bezpieczenstwa.tym bardziej ze on wczoraj mi powiedzial ze bedzie czekal na mnie zawsze i zbieral na nasze mieszkanie:/ ze mna jest ok, czsem troche za nim tesknie, a moze raczej nie za nim, tylko za tym, ze zawsze bylo sie do kogo przytulic, a teraz sama, ale juz raz to przechodzilam, wiec 2 razem nie jest juz tak strasznie. nie placze w poduszke, jem normalnie i pracuje :) wczoraj wrocilam z weekendu u przyjaciol-maja duze mieszkanie z ogrodem i bardzo tam wypoczelam, przyjechali moi kumple tez, ktorych rok nie widzialam i do kazdego sie przytulalam co chwile, zeby bylo mi lepiej:) mowie wam, mam kochanych przyjaciol. wam tez dziekuje, ze jestescie. Naznaczona- mysle ze moze ty podswiadomie czujesz, ze on moze jest bardziej niezalezny , dlatego tak mowi ze "nie chce ci siedziec na glowie", moze ty pragniesz bardziej scislego zwiazku? Nie wiem, ale rozumiem ze zrobilo ci sie przykro z tymi urodzinami-mi tez by bylo. Lino, musisz byc twarda, nie przeciagaj tego, ,musisz odciac sie od niego pobyc teraz sama i wszystko przemyslec. bron boże nie pchac sie od razu w nastepny zwiazek, chyba ze luzny, na pocieszenie;) caluje was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANDRZEJ K.- mozesz dyskutowac z namii radzic z punktu widzenia faceta po prostu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry sun :) dobrze, że możesz ze swoim byłym normalnie rozmawiać, to zawsze zostanie "po wszystkim". Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie miała jakiegoś"ale". Z mojego doświadczenia wynika, że deklaracja "będę czekał"...działa. Miałam kiedyś takiego kawalera, nie wyszło.Trudno. Na koniec usłyszałam, że i tak jeszcze będziemy razem, a on poczeka, bo wie, że i tak musimy być razem. Spotkałam go przypadkiem po 4 latach i o dziwo czeka... Spotkaliśmy się kilka razy, z mojej strony niczego to nie wróżyło, ale on przez kilka tygodni był pewien, że wracamy do starych historii. Przez moment miałam chyba wyrzuty sumienia. Wdepnęłam w jego życia z impetem a z hukiem z niego wyszłam, a on ciągle czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nonelka, moze i bedzie czekal, ae coja na to poradze? ja mu zadnych nadziei nie robie, wrecz mowie otwarcie ze nic z tego nie bedzie, dzis mu to jeszcze dokladnie i na spokojnie przetlumacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, pod żadnym pozorem nie zmieniaj taktyki...Musisz raz na jakiś czas myśleć o sobie i swoim zdrowiu psychicznym :) Wszystko powoli się poukłada !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane kawka w rękę i gadamy :D :D :D no i jak Sun poszła kolacja, zachowywał się ok?? masz całkowitą rację że nie ma szans na powrót bo już byś się bezpiecznie przy nim nie czuła i patrzyłabyś na niego przez pryzmat tego co się wydarzyło- a wtedy nie ma mowy o całkowitej otwartości. Tak mnie zastanawia co on ma na myśli mówiąc że będzie na ciebie czekał już zawsze.... zagrywka psychologiczna świadcząca nie za bardzo na jego korzyść :/ i szczerze to nie wierze że taka deklaracja jest prawdziwa cieszę się że ty dobrze to przechodzisz, wiadomo jest tęsknota za tym dobrym mężusiem ale to przejdzie.Dobrze że otaczają cię twoi przyjaciele na których możesz polegać. Lino i jak napisz koniecznie!!!!! A u mnie ok -chyba. Cały wczorajszy dzień spędziłam ze Stasiem, było fajnie pojechaliśmy na zakupy do ikei (skoro zostane tu na jakiś czas to trochę sobie mieszkanko upiększę) wieczorem pojechał się spotkać z matką (nie utrzymują dobrych kontaktów, uprzedził mnie że po tej wizycie może byc trochę nie w sosie). Wieczorem musiał zabrać ojca do dentysty -nic szczególnego tak ale znowu nie został na noc, powiedział że musi zostać z ojcem bo jakieś tam coś dostał po czym może się źle czuć i nie chciał go zostawić samego. Przed snem rozmawialiśmy przez telefon i zapytałam czy wszystko w porządku bo od trzech dni u mnie nie zostaje -pierwszy raz się zdarzyło.Powiedział że wszystko gra i to tylko zbieg okoliczności że się tak dzieje i powiedział ze wpadam w paranoje. Może nie w paranoje bo to zbyt duże słowo ... Ale chyba jednak coś w tym jest. Wiem że jest niezależnym facetem i to mi się w nim podoba ale nie zostaje u mnie już kolejną noc z rzędu a na dodatek były to jego urodziny. No nic Chyba muszę trochę wyluzować może faktycznie jestem trochę przewrażliwiona. buziaki ściskaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, jeżeli, tak jak mówisz, facet ceni sobie wolność to może faktycznie troszeczkę przesadzasz. My kobiety lubimy mieć wszystko pod kontrolą, trzymać rękę na pulsie, żeby wszystko było "po mojemu". Z takim mężczyzną to niestety nie jest możliwe. Z drugiej strony lekka niepewność jutra bywa ekscytująca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
******* ...ściskam mocno i pozostałych członków tego kaffee proszę o większą aktywność buziaki. * * * * * * * * * Łoł!!! Upiorna radość ogarnia mnie za wyściskanie moich pozostałych... członków. Upiorne dzięki. Zły dotyk już był, więc czas na upiorną aktywność. Więc pozdrawiam was wszystkie Upiorne członkinie tego forum i jednego członka - nie wnikam czy upiorny. Ciebie Nonello za ostatni wpis (upiornie prawdziwy i jakże naturalny) ubóstwiam!!! Sun, Ty miałaś Upiornie filmowe emocje... Nonellllooo? Ty się jeszcze zastanów... Upiornie zgadzam się z Naznaczoną: "Lino nie gniewaj się ale uważam, że Ty mu nadal robisz nadzieje i to, że pozwalasz mu zostać na noc (nawet jeśli do niczego ma nie dojść) to działanie wbrew temu co mu powiedziałaś!!!" Upiorne to, ale może poczuć się jako upiornie potrzebny Tobie, tylko do jednego... oczywiście, mowa o przytulaniu się. Jakaś gra wstępna musi być. Mówi się, że po kłótni upiorne godzenie się seksem, oznacza jeszcze jakąś nadzieję...??? Rozstaliście się przecież, nie ma związku, uczucia... prawie jak na portalu eurodate. "...Wdepnęłam w jego życia z impetem a z hukiem z niego wyszłam, a on ciągle czeka... " Upiornie już pisałem, ale co mi tam. Ja upiorny uważam, że w życiu są tylko dwie prawdziwe "miłości" Dwie prawdziwie i upiornie jedyne!!! Pierwsza miłość bezapelacyjnie i poza jakąkolwiek dyskusją, jest to miłość bezinteresowna, ale tak na MAKSA!!! Bezinteresowna i czasami ślepa, ale jest!!! To jedyna najprawdziwsza i najczystsza Miłość matki do dziecka. Pełna poświęceń i oddania nie oczekująca od małego upiorzysty nic w zamian... A drugą miłością, dużo mniejszą, ale także prawdziwą i jako drugą, piękną i mniej bezinteresowną, ale naprawdę także prawdziwą... jest miłość mężczyzny do kobiety. Trzeciego miejsca w tym temacie ja nie widzę. Może upiorny mam wzrok, ale... jednak. Każdemu można przykleić łatkę... Tylko dlatego, że upiorzyści mają ogon, mówi się o nich, że facet to świnia... świnia to chyba rodzaj żeński? Dla was mogę być knurem, bo każdej "płci" można coś zarzucić, ale po co tracić czas na polemizowanie, na co i tak wpływu nie mamy. Lecz jeżeli ktoś deklaruję chęć zmiany i chce tego... więc zaczyna się myć mniej upiornie, krzyczeć ciszej, pomagać w upiornych obowiązkach dnia codziennego swojej upiorzycy lub idzie po poradę do specjalisty... Upiorny, kochając - czeka na zmiany deklarowane - czynami. Upiorne upiorzyce, jak jesteście urażone moimi upiornościami to przykro mi. Jednak, jak chciałybyście na mnie upiornie powrzeszczeć to dodam tylko, że to tylko moje skromne zdanie... i macie upiorne prawo nie zgadzać się z nim. Na koniec przytoczę wypowiedź Michalczewskiego z którą upiornie się zgadzam, choć to upiorne: My mężczyźni mamy was kobiety w nagrodę, a wy kobiety nas... za karę! więc myk, myk... bo mykania nam trzeba. ...a Stasiu na to: " Niemożliwe."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zawsze wiadomość Upiornego sprowokowała mnie do głębszych rozmyślań....Wieczorem napisze co wymyśliłam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojechalam na weekend do rodzicow.. taka ucieczka w spokojne miejsce.. zbieram sily na rozmowe. oj wiem ze jestem niekonsekwentna. ciezko mi jest powiem szczerze. chcialabym miec pewnosc ze robie dobrze. ze to nie jest ten czlowiek dla mnie. chcialabym miec sile sun.. ale poza tym dzien super bylam na fantastycznym spacerze po lesie w sloneczny dzien bajkowo wszystkim polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się wczoraj dowiedziałam że jeżeli do stasia nie zadzwonią do grudnia z pracą o którą się stara od kilku miesięcy to będzie się poważnie zastanawiał nad poszukiwaniem innej pracy gdzieś za granicą a na pytanie gdzie usłyszałam że zastanawia się nad........ japonią bo tam bardzo poszukują nauczycieli angielskiego i z tego są bardzo dobre pieniądze a co z nami?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naznaczona- a spytalas stasia "co z wami" ?:( Nie chce osadzac, ale on jakis taki niezalezny, niebieski ptak sie wydaje. Ale zobaczymy, porozmawiaj z nim, powiedz o swoich oczekiwaniach. Lino- podjelas w koncu jakies kroki? Nad czym sie jeszcze zastanbawiasz, jakie masz watpliwosci? Dziewczyny, ja ostatnio rozmawialam z moja starsza, mądrą, znajaca swoja wartosc siostra, pytalam sie , ze moze to cos ze mna nie tak skoro 2 chłopa juz zostawilam?? A ona mowi- byloby z toba nie tak, gdybys olewala, nie starala sie, nie prowadzila partnerskich rozmow, nie daj sobie wmowic, ze to z toba jest cos nie tak, bo ty walczylas do konca i okazalas im cale swoje serce i cierpliwosc. I powiedziala mi jeszcze 1 bardzo madre zdanie: "Nam kobitkom czesto wydaje sie, ze jak ktos jest dla nas na poczatku kochany i sie nami opiekuje, to musimy im byc za to wdzieczne, a tymbardziej nikt sie nami lepiej nie zaopiekuje niz my same". I to mi wlasnie w glowie utkwilo dziewczyny- ja nie potrzebuje partnera, ktory manipuluje mną, ustawia mnie pod siebie, urabia na swoją modłe, nie szanuje mnie, rani , wciaż ząda, nie dajac wiele w zamian. Ja potrzebuje kogos silnego, kto bedzie szedl ze mna krok w krok, kto mi zaimponuje wiedzą i swoim dzialaniem, ktory zaopiekuje sie mna w ten sposob- ze bedzie szanowal moje potrzeby i wolnosc, tak jak i ja jego wolnosc i potrzeby uszanuje. Który bedzie SŁUCHAŁ. A tak to wole byc sama niz z byle kim, kto sie mna "zaopiekuje". Buziaki, to tak na wskrzeszenie sil dla wszystkich. ps w srode ide na koncert do klubu!!!! (od roku nie bylam w klubie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym zdaniu "Nam kobitkom czesto wydaje sie....", TYMCZASEM mialo byc, a nie tymbardziej , sorry za roztargnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Upiornego kochanego: "Każdemu można przykleić łatkę... Tylko dlatego, że upiorzyści mają ogon, mówi się o nich, że facet to świnia... świnia to chyba rodzaj żeński? Dla was mogę być knurem, bo każdej "płci" można coś zarzucić, ale po co tracić czas na polemizowanie, na co i tak wpływu nie mamy. Lecz jeżeli ktoś deklaruję chęć zmiany i chce tego... więc zaczyna się myć mniej upiornie, krzyczeć ciszej, pomagać w upiornych obowiązkach dnia codziennego swojej upiorzycy lub idzie po poradę do specjalisty... Upiorny, kochając - czeka na zmiany deklarowane - czynami."----- zacytowalam Cie tu specjalnie, bo chce sie do tego odniesc. Upiorny,, a co jesli, po pierwszych 3 miesiacach zwiazku Upiorzyca byla szarpana popychana i wyzywana? A co jesli 10 razy dawala szansę , slyszalam obietnice poprawy, chęc pojscia do specjalisty i na tej chęci tylko sie skonczylo..? A co jesli Upiorzyca zostawila WAMPIRA i wtedy on zaczal plakac, szalec z milosci, mowiac te same utare frazesy i chec pojscia do specjalisty, a za kilka dni dzwonil i znow ją wyzywal? Czy Upiorzyca ma byc z emocjonalnym Wampirem, ktory nie jest godny zaufania, ktory nie panuje nad swoimi emocjami, a ma 30 lat? Ktory nie potrafi życ bez ciaglej kontroli partnerki? Ktory narobil jej kilka razy wstydu przed przyjaciolmi, ze az sie w czolo pukali i patrzyli na nią z politowaniem? Ktory wyzywa ją od "pojebanej idiotki", by za chwile rzec "moja ksiezniczko"??? Czy ma ona czekac na te czyny jego konkretne, a co jesli ona juz nie chce, bo sie zawiodla tyle razy, boi sie ryzykowac, nie chce byc znow pomiotlem, w dodatku podejrzewa (a raczej wie), ze jego rozwod wcale nie byl z winy "bylej", jak to on i prawie kazdy rozwodnik przedstawia? Ja sie tylko pytam, gdzie jest ta granica milosci, do kiedy mamy dawac szanse, na ile jeszcze pozwolic i uwierzyc? Bo mnie sie wierzyc nie chce, ze dorosly, uksztaltowany czlowiek, po rozwodzie, z dzieckiem, wyprawaia takie rzeczy i nagle sie dokona "cudowna przemiana" pod wplywem milosci. Czyz nie powinno byc tak, ze najpierw pracujemy nad soba, zmagamy sie ze swoimni demonami i pracujemy nad swoja wartoscia i dojrzaloscia, a POTEM DOPIERO wchodzimy w zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, nie pisze bo mi wstyd. Bo jestem niekonsekwentna. bo nie potrafie. Bo sama nie wiem czego chce. Bo nie potrafie podjac decyzji. jestem juz na skraju wytrzymania psychicznego. odmowilam wyjscia dzisiaj . siedze sama w mieszkniu zapalilam sobie mnostwo swiec pije ulubione wino a w tle smetna muza.. szukam sily w sobie. Wiecie dziewczeta, ze gdyby moj na prawde o mnie zawalczyl, zrobil cos zaskakujacego to bym to chciala naprawiac. No ale poza slowami to nie ma czynow.. wczoraj zapytal sie mnie czy ja chce z nim byc.. powiedzialam ze nie wiem, bo taka jest w koncu prawda.. dal mic zas na zastanowienie. spytal czy ma dzwonic pisac - powiedzialam rob jak uwazasz.. i co .. i nic.. nie ma czynow tylko slowa.. a wczesniejsze czyny swiadcza tylko przeciwko niemu.. jestem juz bardzo blisko ostatecznego zakonczenia tej farsy. to takie straszne. 3 lata spisac na straty. kocham go kochalam.. zatoczylam kolo i stoje dokladnie w tym samym miejscu co 3 lata temu. tylko tyle ze jestem jakby samodzielniejsza. zaczelam prace licze sama na siebie. brak tego kogos na kogo moge liczyc. przytulic. nie jestem sama mam wokol siebie znajomych ale jestem samotna.. tak sie wlasnie czuje. sun ciebie podziwiam. mam nadzieje ze w koncu znajde w sobie tyle sil by zachowac sie takjak juz dawno powinnam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Lino, kochanie, dobrze ze w koncu napisalas (chociaz ktos..). sluchaj, nie osądzaj siebie tak surowo- każdy ma inną granice wytrzymalosci, przechodzi rozne etapy itd, takze nie wzoruj sie na mnie. Ja owszem-jestem silna i twarda baba, ale pierwsze rozstanie przezywalam strasznie i wcale sie tobie nie dziwie- z perspektywy czasu widze, ze to pierwsze bylo najtrudniejsze, a wyobraz sobie, co ja przezywalam, jak rozstalam sie po 9 latach... Daj sobie czas skarbie, niczego nie przyspieszaj-jak nie wiesz, to nie musisz wiedziec dzisiaj! Sama napisalas- "No ale poza slowami to nie ma czynow.. "- powiedzialas mu o tym?? Wiesz, ze z mezczyznami trzeba kawa na ławe. Jesli czujesz w srodku, ze nie ma czynow, a sa slowa, bez pokrycia, to moze potrzebujecie przerwy? Moze pobadz troche sama, sama dojdziesz do tego czego chcesz, a czasami i los jest na tyle łaskawy, ze podsuwa sam rozwiazania. Nie rob niczego pochopnie. Mysl o sobie Wiem ze rozstanie jest rudne, ale rybko, zycie ogolnie jest trudne, no ale mamy je tylko jedno. Mi sie wydaje, ze tu przede wszystkim jest problem , ze ty NIE MASZ DO NIEGO ZAUFANIA. Takie cos jest bardzo ciezko odbudowac, naprawde i wcale sie nie dziwie ze cierpisz. Jakby co to pisz, ja jestem. Wiem, ze ci ciezko, czujesz sie oszukana, ale sorry- facet na erodate nie szuka rozmów i poezji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha kochanie- nie martw sie, czasem lepiej zatoczyc koło i 3 razy i wrocic do punktu wyjscia, zeby zrozumiec siebie i swoje potrzeby-takze sie nie martw, czas wyleczy rany. teraz wydaje ci sie to niemozliwe i nie do przeskoczenia, ale tak jest. ja tez siedze sama, tez odmowilam wyjscia, potrzebuje teraz samotnosci. w dodatku mieszkam kompletnie sama, bo zgodzilam sie na 2 tygodnie pilnowac mieszkania moich przyjaciol, ktorzy polecieli na wakacje, ale sie nie zalamuje:) jest ok, teraz tego potrzebuje, wiec jakbys chciala gadac to pisz, jestem. pije cytrynowke i rozprawiam o zyciu z kumplem na skypie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sun dobrze ze jestes.. z kazdym łykiem wina przekonuje sie o tym ze na prawde zycie jest jedno.. i ze jak nie to to w koncu bedzie cos innego co da mi szczescie.. ja nie mam sly pracowac nad odbudowa zaufania.. .. do tego dochodzi walka z moja rodzina o nasz zwiazek.. a jak ja sama ni ejestem do tego przekonana to jak mam przekonac rodzicow? nijak nie da sie tak. czuje ze nie mam juz dla kogo niszczyc mojego ulozonego swiata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lino, jesli z rodzicami masz dobry kontakt- a wierze ze tak-to nikt tak cie nie zna jak oni i czesto rodzice widza po nas ze cos jest nie tak. ty juz zaufania nie odbudujesz- wiem, a nawet gdyby to on by musial stanac na glowie i sie starac, a z tego co widze, to tego nie czyni:/ a zreszta z tego co pamietam, jest starszy od ciebie? wiec powinien byc dojrzaly i takich numerow nie wywijac. jestem z toba kochana- kazde cierpienie uszlachetnia i z tego rodzi sie sila i swiadomosc wlasnej wartosci wierz mi. jeszcze bedziesz sie z tego smiala.dobranocka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aHa lINO-DAj sobie czas tez i na przezywanie bólu, rozczarowania, goryczy. musisz to przejsc i przetrawic te uczucia. a potem juz bedzie tylko lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to za kolega na skypie ? :) ja tez gadam z tym ze na gg..tez z kolega.. pijemy wino razem wirtualnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a taki tam, zwykly kumple, juz z nim nie gadam. zaraz sie klade bo juz oczka mi sie zamykaja po calym tyg pracy:) trzymaj sie siostro i badz silna:D a winkko niech ci na zdrowie wyjdzie! BEDZIE DOBRZE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tak juz ja teraz wiem co to znaczy caly tydzien pracy plus dyzur w tygodniu.. czekalam na dzisiejsza noc a wlasciwie jutrzejszy poranek od poniedzialku.. w koncu wsane bez budzika kolorowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest ktos dzisiaj? witam.. ja spedzam sobote sama, tzn byla przyjaciolka ode mnie, ale kompletnie rozlozona przez chorobe, wiec wczesnie pojechala. wczoraj tez sama.troszke mi samotnie. co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja jestem.. rozmawialam.. i wyszlam.. zaczelismy sie klocic on powiedzial ze moze powinnam poszukac innego chlopaka, ja na to ze tak powinnam i wyszlam.. teraz sie zaczelo. telefony wiadomosci. to jak mnie kocha ze sie bedzie staral itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️🌼 dla wszystkich pan! linoletka,cos czuje ze masz faceta ktory potrafi tak kobiete zdolowac,ze ona w koncu wypowiada slowa,ktore on chce uslyszec a zarazem sie ich boi! dlatego po wszystkim dzwoni ze sie postara i ze Cie kocha bla bla bla..... noe wiem jak to wyrazic,czy masochizm jakis? ale na bank nadaje sie do rozpatrzenia dla tych panow w bialych kitlach z dlugimi rekawami :D tak ogolnie to smutne co piszecie,bo przeciez jeszcze 3-4 strony temu,nawet w nocy swiecilo slonce dla Was.... no ale takie jest zycie..... winko pomaga ale tylko do rana..... rozmowa z kims bliskim na dluzej.... ja uwazam ze pewnym wieku facet powinien sie cieszyc ze znalazla sie kobieta ktora mysli powaznie,chce cos zbudowac trwalego.. i wchodzac w taki zwiazek trzeba zapomniec o swoich przyzwyczajeniach i isc na kompromis! upiorny!! ehhhh Ty!! :D nonellka.....trzymam kciuki za pozytywnie rozwijajace sie narzeczenstwo!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja na to nic na razie. fakt potrfi zdolowac kobiete taki typ mezczyzny.. wie gdzie uderzyc w ktory czuly punkt te odwolania do wspolnych planow przezytych juz wspanialych chwil.. no ale coz .. wstalam za oknem swieci slonce piekny dzien. jakos trwam. andrzej masz racje winko pomaga zaledwie do rana.. oj jakos to bedzie przeciez.. teraz bede wam marudzic.. ale kiedys przestane :) w sumie wrocilam z zakupow to humor mam lepszy :) i ile lisci wszedzie :) piekne zdjecia zrobilam swojemu psu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×