poszukiwana

I tak właśnie chciałem zrobić. Ale dziewczyna zaraz z hukiem co ty robisz? Nic powiedziałem, przepiorę gumkę i możemy jechać dalej. Wiecie co się stało, spałem na kanapie. :O Łatwo jej powiedzieć nie płaci za nie. :O Szczególnie w weekendy idzie tego w--raczej na chuuj sporo.

Boskie :) Dzień dobry, ludzie. Jak tam dziś? W kwestii Dextera - polecam gorąco. Początkowo nie byłam przekonana, bo nie podobało mi się, że dosłownie wszyscy go uwielbiają. Ale po rekomendacji paru naprawdę fajnych osób stwierdziłam "czemu nie?". No i wsiąklam :D Jest odwrotnością House'a pod względem wspomnianej przez Ciebie, IB, schematyczności. :)

dzień dobry . Dextera nie znam .na seriale nie mam czasu. nic nie wiem o serialach :( teraz zdałem sobie z tego sprawę ile mi umyka.:( nawet nie dam rady tego nadgonić:(

Dop-asowany czy może Dopierrdalam dziś każdemu ? Nie chcemy przecież by się nam myliło?

:D:D ależ ...ja ....załamałem się .co ja teraz pocznę.

;)

Aż taki zajęty, Dop? A co robisz na co dzień, że tak ekstremalnie..? W końcu seriale to godzina raz w tygodniu... Uważaj, żebyś nie zbzikował od nadmiaru pracy :/ To prowadzi do depresji.Z

Ale swoją drogą... chociaż M jak miłość i BrzydUlę to chyba oglądasz, co? Nie wyobrażam sobie, żebyś mógł nie mieć czasu na czołowe polskie produkcje. Hę? :D

Poza tym "nawet nie dam rady tego nadgonić" odnosiło się do klasyki czyli Mody na sukces i Klanu, tak? Z tym faktycznie mógłbyś mieć pewien problem :> Dop: Dopadnę pOdłe Pomarańcze :P

są niewinne po cóż nas zaraz dop.adać :P

znam tytuły niektórych seriali ale nie mam czasu oglądać . stres piszesz no cóż daję radę jestem raczej odporny na problemy gorzej ze zmęczeniem i nieustabilizowanymi godzinami pracy.:)

E tam, to kwestia wyboru. :) Na pewno robisz coś poza pracą. Ja bym zamiast seriali wybrała ludzi - to nie tak, że zupełnie się nie ma czasu... Chociaż może i jesteś ewenementem, który faktycznie ma zero wolnego. Jeśli tak, to współczuję. :/ Nawiasem mówiąc nie pisałam o stresie, tylko o chronicznym zmęczeniu, co też potwierdziłeś... jak również o tym, że brak możliwości relaksu źle wpływa na psychikę.

wiem że to śmieszne nie mieć zupełnie wolnego czasu .. jest tak że teraz mam chwilę a za godzinę mogę już nie mieć .poza tym czas wolny mam zarezerwowany na inne zajęcia i też nie w domu .a relaks tak oczywiście też mam jeśli mam wolny weekend .

u mnie praca nie kończy się po kilku godzinach .

To nie jest śmieszne, tylko dramatyczne. :/ Naprawdę niewesoło. Funkcjonowałam tak przez pięć lat studiów i naprawdę nie tęsknię za tym (a dopiero się wyzwoliłam, więc emocje mną targają póki co :P). Zdrowie podupadło. Uważaj na siebie w każdym razie. Staraj się wykorzystać każdą chwilę wolnego, jaką uda Ci się wyrwać.

tak robię wykorzystuję co się da . ale pracy i tak nie zmienię ,podoba mi się ale też i nie mogę . :D dobrze że teraz masz więcej luzu przynajmniej na kafe możesz posiedzieć. ;)

Ciekawe jak długo dialogi w tym całkiem dobrze zapowiadającym się Kafe "serialu" utrzymają swój poziom. Zanim zamienią się w przywitania i pożegnania. Zastanawiająca się - z gracją , szykiem i podejrzewam że zupełnie nieświadomie stajesz się frontmenką tego topiku.

Sama zastanawiałam się, ile to może potrwać. Kiedyś, wiele lat temu, założyłam wątek na pokrewnym forum (o2) i o dziwo przetrwał ponad rok. Może dlatego, że tematyka była dość niszowa, a może ze względu na coś innego - nie wiem. Tak czy inaczej przekonałam się, że to może trwać i trwać... Różnica jest jednak podstawowa: w liczbie ludzi. Tutaj jest nas tylko garstka, tam średnio co 2-3 dni udzielało się łącznie jakieś 20 osób. Choć kto wie, może nastąpi era podszywaczy i złośliwców... :) Nie staram się ani nie staję frontmenką - to raczej tylko kwestia faktu mojego częstszego przebywania tu. Mam chwilowo czas, więc z ciekawości(ą) zaglądam i piszę. Dziękuję za miłe słowa.. :) Dop, skoro masz nieustabilizowane godziny pracy, to przynajmniej rutyna Ci nie grozi. :) Zawsze to jakiś plus. A w jakiej branży działasz, jeśli można spytać?

Cześć :) Ja też kiedyś założyłam temat na O2. Myślałam że będzie kulturalnie i na temat. Dopiero po dwudziestu wpisach zorientowałam się że padłam ofiarą internetowego gang bang-u. :( Pokazałam to co o mnie wypisują mężowi. Chciałam by coś z tym zrobił a on jedynie co to powiedział że jak chce to mogę się przekonać co w Realu znaczy OzP. :( Czułam się jakby ktoś mnie właśnie rozdeptał. Na drugi dzień, mąż z uśmiechem na twarzy powiedział że postanowił poprowadzić dalej mój projekt. Dodał że ma już pierwsze sukcesy. Nie rozumiem co chciał przez to powiedzieć??? :O

gdzie?

garnitur, który kupił na wyprzedaży, oczyścił buty z psiej kupy, wypchał portfel wycinkami z gazet i udał się na podryw do pobliskiej galerii.

Biedny IB, tak niesamowicie po nim jadą... Ja myślę, że on się załamie. Ludzie, zlitujcie się, do psychiatryka go wpędzicie..! :D

myślę że twardy z niego gość i byle co go nie złamie . :D

niego troszczysz. jest inteligentny i szybko obliczy prawdopodobieństwo pojawiających się takich wpisów a własnym stanem emocjonalnym. To pomoże mu zweryfikować czy w obecnej sytuacji podatny jest na stany depresyjno-lękowe czy jeszcze może dalej kontynuować swoje poszukiwania inteligentnych pań na tym jakże zdradzieckim i pełnym nieoczekiwanych sytuacji forum.

ciekawa jestem czy macie tu swoje czarne nicki? jeśli tak to gardzę wami.

Oj wątpię, żeby ktokolwiek przełknął TAKIE obelgi. Wszak to już szczyt wszystkiego. Buty w psich kupach! Jeden garnitur! Podryw w galerii! Chyba będę miała koszmary po przeczytaniu tego. :( :)

I nie, nie zapomniałam o najgorszej z obelg. Po prostu jest tak okropna, że moje dziewiczo niewinne dłonie nie chcą jej napisać na klawiaturze. Garnitur kupowany na wyprze... Nie, nie mogę! Jak on się pozbiera, biedak? ;(

mnie by załamało co innego .ale tu nie napiszę co bo będę musiał skoczyć .a chce jeszcze pożyć .

:O to wiele wyjaśnia. :( a tu przecież taka perwercha. ;) Chłopcy chować stulejki taka sztuka to tylko dla prawdziwych mężczyzn. ;)

napisać Dop "poprzegrywać życie"