Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pseudonim84630

Mogę się wyżalić tutaj? zaraz pęknę z bólu

Polecane posty

Gość pseudonim84630

Właśnie odłożyłam słuchawkę telefonu - dzwonił mój chłopak .To nie była przyjemna rozmowa .. doszliśmy do wniosku że nasz związek dobiega ku końcowi :-( Jest więcej kłótni niż miłych chwil , to ja je wszczynam bo bronię się jak mogę .To on jest tą dominującą osobą w związku , to on ustala warunki i podejmuje wszelakie decyzje , a ja siłą muszę walczyć by cokolwiek było po mojemu.On powiedział że jemu jest dobrze ze mną , ale widzi że ja się męczę - bo jak mam sie nie męczyć jestem kobietą niedowartościowaną nie mającą nic do powiedzenia, czuję się tym przytłoczona- a skoro się męczę z nim to on nie będzie mi życia zatruwał i sie rozstaniemy . Z jednej strony racja , czuję się bardzo malutka przy nim , on dominuje ale nie wyobrażam sobie życie bez niego .Dodam że kończymy remonty w domu w którym mieliśmy razem zamieszkać, od kilku miesięcy kochamy się bez zabezpieczenia bo oboje chcemy mieć dziecko i życie codzienne jest okej , tylko co jeśli siedze u niego pod butem !!! jest mi niesamowicie przykro , rycze aż zaraz mi łez zabraknie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monixxx
mialam podobna rozmowe wczoraj . wylam jak bobr. nie bylo do widzenia ,ale nie odzywamy sie do siebie i to tez juz chyba koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuulllllaaaa
ale sie dalas facetowi zdominowac.... podziwiam i nie ma co ryczec tylko porozmawiac w cztery oczy powiedziec co cie boli i nigdy wiecej nie pozwolic sobie na to ze ktos toba rzadzi zwiazek to uzupelnanie sie a nie chodzenie pod dyktando drugiej osoby!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim84630
my nie zerwaliśmy ale skoro padło hasło "koniec" to coś oznacza... brak miłości :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalotka2-3
Ja Cie nie rozumiem..! Nie jest dobrze w Twoim związku, wszystko chyli się ku upadkowi a TY współżyjesz z nim bez zabezpieczenia? Chcesz potem zostać samotną matką?:o Jasne, różnie jest w życiu ale zawsze zdumiewa mnie fakt jak płytkie i tępe bywają kobiety które czasem próbują złapać faceta na dziecko(potem najczęściej samotnie je wychowują lub ich wymuszone malżeństwo szybko się rozpada) albo sypiają z gościem (bez zabezpieczenia) z którym i tak przestało się układać...:o Żenujące to jest :( Troche godności p.s. sama doskonale dałabyś sobie radę, tylko boisz się że bez faceta sobie nie poradzisz :( uwierz w siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalotka2-3
a Cie nie rozumiem..! Nie jest dobrze w Twoim związku, wszystko chyli się ku upadkowi a TY współżyjesz z nim bez zabezpieczenia? Chcesz potem zostać samotną matką?:o Jasne, różnie jest w życiu ale zawsze zdumiewa mnie fakt jak płytkie i tępe bywają kobiety które czasem próbują złapać faceta na dziecko(potem najczęściej samotnie je wychowują lub ich wymuszone malżeństwo szybko się rozpada) albo sypiają z gościem (bez zabezpieczenia) z którym i tak przestało się układać...:o Żenujące to jest :( Troche godności p.s. sama doskonale dałabyś sobie radę, tylko boisz się że bez faceta sobie nie poradzisz :( uwierz w siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuulllllaaaa
wiesz ile razy u mnie padlo slowo ....koniec.... i tak kielka lat pozniej mieszkamy razem, planujemy slub, dzieci i te wszystkie inne rzeczy:-) brak milosci....a o to, to sie musisz sama siebie zapytac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci tak, lepiej że wyszło tak zanim zaszłaś w ciąże i zanim zamieszkaliście razem w tym mieszkaniu.. znajdziesz jeszcze prawdziwego mężczyznę, ktory da ci taką miłość na jaką zasługujesz i przy którym nie będziesz się czuła malutka uwierz mi.. wystarczy trochę czasu zobaczysz :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim84630
Mówię mu o tym !!! rozmawiamy , on przeprasza że tak robi i robi dalej ... ma władczy charakter ale to go nie tłumaczy .Dogryza mi różnymi powiedzonkami , jest wieczna walka słów : np. jak jesteśmy na zakupach on krytykuje rzeczy które ja lubię , i kupujemy w większości to co on chce, już nie mam siły się kłucic i walczyć o coś dla mnie to mnie dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monixxx
a ja tez mam dylemat. nie wiem co czynic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ją rozumiem
tez zaraz pekne z bolu.. to juz kolejny miesiac takiego bolu.. ale pamietam pierwszy dzien - szkoda, ze nie moge Ci powiedziec, ze pozniej jest lepiej.. nie jest. jest coraz gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalotka2-3
Powyżej pisałam coś o godności! W związku jedna i druga strona powinna mieć coś do powiedzenia, dałaś mu się urobić i teraz kręci Tobą jak zechce :( Ratuj się póki możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem czegoś
on powiedział że jeseś "kobietą niedowartościowaną nie mającą nic do powiedzenia"? czy Ty sama tak o sobie uważasz? nie zwalaj winy na niego! na pewno nie jest święty, który facet jest ale zamiast chlipać do klawiatury weź się za siebie!!! trochę szacunku miej do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monixxx
moj facet tez ma taki troche wladczy charakter ale zazwyczaj mi ustepuje. ja tez mam hardy charakter jednak gdy dochodzi do konfliktu to kompletnie nie obchodzi go ze wlasnie lamie mi serce :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ją rozumiem
tez zaraz pekne z bolu.. to juz kolejny miesiac takiego bolu.. ale pamietam pierwszy dzien - szkoda, ze nie moge Ci powiedziec, ze pozniej jest lepiej.. nie jest. jest coraz gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim84630
Zalotka nie masz prawa nikogo nazywać tępym bo może sama taka jesteś , a dziecka chce on i ja ,a nie tylko ja - to jest różnica i napewno nie łapie go na to , to raczej on mnie !!!!! tu chodzi o dominacje i wypowiedziane słowo koniec z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś z nim szczesliwa czy
nie? bo jak nie to ja nie rozumiem o co ci biega... myślisz że ktoś ci pomnik za twoje poświecenia postawi, wdzięczność okaże? a może myślisz że jak pojawi sie dziecko wszystko sie zmieni? zapisujesz sie na życie z tyranem - twoja decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ją rozumiem
ha ha ha, dobre, serio dobre. "przestan plakac do klawiatury" pisze osoba, ktora czy tematy pod tytulem "czy moge sie tu wyplakac" i radzi, zeby nie plakac do klawiatury i sie nie zalic. to po cholere tu wchodzisz? sensacji szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim84630
to ja się czuję niedowartościowana , on tak nie powiedział ale widzi że jest mi źle , tylko zamias przystopować to on gada o zerwaniu by mi ulżyć - dobre sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalotka2-3
czekaj czekaj, pokaż mi fragment mojego postu gdzie motyw "tępych" odniosłam do Ciebie?? lub do Twojego lubego? Jeśli wszystko jest cacy, chcesz z nim dziecko i znosisz to jak Cie poniża to bądź zdrowa i nie łkaj tutaj, bo chyba sama się godzisz na to co masz w życiu Szacunek to jedna z ważniejszych rzeczy w związku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem czegoś
wchodze tu z nudów i z przyzwyczajenia... mam za soba swoje dramaty i płakanie do klawiaury... ale na szczecie dzisiaj bywam tu juz tylko raz na 100 lat i z regly włosy wstaja mi deba jak czytam co laski wyrabiaja ze swoim zyciem pewnie kiedys inni tak samo reagowali na moje posty... coz, bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monixxx
powiem tak... osoby dajace madre rady pt szanuj siebie, zostaw go etc chyba tak naprawde nie maja pojecia jak czuje sie autorka. ja wiem i wiem ,ze latwo jest mowic ale wykonac duzo trudniej. raz ze nie do konca sie tego chce bo jednak sa jakies uczucia, i kazdy czlowiek popelnia bledy, nikt nie jest idealny a wybaczanie jest sztuka... autorko. mamy ten sam dylemat. mnie krew zalewa bo zawsze uchodzilam za kobiete niezalezna. latwo zegnalam kolesi ktorzy mi nie lezeli.. ale teraz trudno podjac mi decyzje...bo ten facet duzo dla mnie znaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ją rozumiem
mam nadzieje, ze my tez kiedys bedziemy mogly powiedziec, ze wchodzimy tu tylko raz na 100 lat i ze nie rozumiemy tych osob, ktore placza... bo to bedzie znaczylo, ze u nas jest juz ok. mi jest bardzo zal autorki. jesli pojdzie "za duma, za szacunkiem itp" to pewnie bedzie sporo cierpiala (ja tak zrobilam i jestem wrakiem czlowieka.. ale to ja) jesli wybierze milosc i uleglosc to horror moze miec ciag dalszy. szkoda kochana, ze stoisz przed tak tragicznym wyborem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim84630
monixx dokładnie tak! Gdyby mi nie zależało dawno wypiełabym się na niego .Mam powodzenie i pewnie szybko znalazłabym kogoś , ale uczucia są i wiem że ja jemu nie jestem obojętna , buduje man gniazdko , chce dziecka to coś oznacza , Tylko jak wstać na nogi i udźwignąć ciężar jaki na mnie nakłada czyli jego władzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli się kogoś naprawdę kocha to nie trzeba pytac na forum co zrobić-wystarczy spytać samej siebie jeśli ludzie naprawde się kochają to wiedzą co znaczy kompromis-wiedzą co znaczy byc na dobre i złe razem tylko jedna rzecz mnie przeraża czytając kolejne takie wyznania- to straszne ale mamy coraz bardziej niezrównoważone emocjonalnie społeczeństwo, zatracają się wartości... Związki to coraz cześćiej takie tam pobycie sobie razem przez jakiś czas-czasem to całe życie, bo co by sąsiedzi i rodzina powiedzieli na rozwód, czasem ze względu na zależność finansową, czy wzgląd na dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniej niż trzydzieści
Mam rowniez bardzo podobnie. Wszyscy mówia do mnie: szkoda Cie dla niego. Co on Ci moze dać. Tez by chciała dom, dziecko. On pragnie tego samego. Ale czase nie zachowuje sie jak ktos kto kocha i szanuje. Autorko nie wiem, moze trzeba się wspomagać jedynie rozsądkiem, choć wiem jakie to strasznie trudne... Podzielam twój problem nie jestes sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalotka2-3
Nie otrzymałam autorko odpowiedzi na moje pytanie w którym miejscu nazwałam Cię tępą...? Ale nie ważne. Miłość miłością...samym wzdychaniem do siebie człowiek żył nie będzie. A myślisz że jak urodzisz mu dziecko to się zmieni? będzie mniej zaborczy?zacznie Cie doceniać? postawisz któregoś dnia na swoim? Oby! OBY i życzę Ci tego..choć jakoś w to nie wierzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem czegoś
ja rozumiem ból, rozumiem że płacze - bo kocha ale miłość ma różne oblicza, nieraz odrażające, a ból z czasem mija gdy dziś patrzę wstecz, na swój związek w którym tak rozpaczałam - widzę czarno na białym jak byłam naiwna, jak mało kochana żałuję, że nie dałam mu kilka razy porządnie po mordzie i nie zostawiłam go duuużo wcześniej - ale i tak jestem z siebie zadowolona gdybym została z nim moje życie byłoby koszmarem powodzenia dziewczyny, do zobaczenia za 100 lat ;) już czuję jak kafeteryjna deprecha mnie przenika... to naprawdę dość smutne miejsce, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim84630
Dziękuję wszystkim za wsparcie , już mi łzy przestały lecieć ale będzie długo bolało :-( . Moja rodzina go uwielbia , wręcz pchają mnie do ołtarza , tylko może uwielbiają go za bardzo bo we własnym domu przy nim tez nie mam nic do powiedzenia, tak w niego wszyscy wierzą że jak on powie "tak" to rodzina mówi mi zrób "tak" , jeszcze go w tym wszystkim popierają .Gdy go nie ma mam wiele więcej do powiedzenia w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalotka2-3
Wiesz, ja Ci współczuję. Ale tak sobie pomyslałam teraz..to Twój związek, Twoje decyzje a za swoje decyzje trzeba brac odpowiedzialność, zwłaszcza gdy myślisz o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×