Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mari80

Czy można żądać zmiany wychowawcy?????

Polecane posty

Pytanie i problem jak w temacie.....Czy jest szansa aby żądania rodziców o zmianie wychowawstwa ich dzieci były spełnione...i jeśli tak to jakie przesłanki muszą być spełnione....problem polega na tym że dzieci są w klasie 4 a więc wychowawca jest nowy(nowa)...przez poprzednie trzy lata nauki miały pecha i zmieniano im już raz wychowawcę ponieważ pani poszła na urlop macierzyński.... Z obecną wychowawczynią są ogromne problemy!!!!!!!!!!!!!! Jest osobą dużo starszą w tzw. wieku przedemerytalnym...nie zależy jej już kompletnie na swoim zawodzie co niestety widać...wydaje nam się (rodzicom) że jest osobą emocjonalnie rozchwianą...z tego co mi wiadomo wróciła właśnie z urlopu zdrowotnego ponieważ miała problemy neurologiczne(!)....Sytuacji w ciągu tak krótkiego czasu zdarzyło się naprawdę multum...dzieci nie chcą chodzić do szkoły,wykręcają się bólem brzucha , głowy itp....idziemy do dyrekcji na rozmowę w tej sprawie ale nie znam panujących przepisów ....czy ewentualnie pismo do kuratorium coś może dać????Pani jest osobą mściwą co już ewidentnie można zauważyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frenia
Nie podałaś żadnych konkretnych powodów, dla których można byłoby zmienić wychowawcę. Co ma do rzeczy wiek wychowawcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olke
jezeli zdecydowana wiekszosc rodziców wyrazi chec zmiany wychowawcy to pewnie uda sie cos zrobić:P ale jesli niezadowoleni beda nieliczni rodzice to raczej nic z tego nie wyjdzie.. poza tym jesli dali babke w wieku przedemerytalnym to moze nie bylo "wolnych" nauczycieli? zwlaszcza jesli to mala szkola:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiek sugeruje doświadczenie
i mądrość w zawodzie jedna wariatka wśród rodziców zawsze sie może trafić :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, ta pani będzie wam wdzięczna. Każdy nauczyciel broni się przed wychowawstwem, bo pieniądz żaden a mnóstwo na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frenia
Wiek nie ma tu nic do rzeczy, ja miałam wychowawczynię w wieku emerytalnym i była najbardziej zaangażowanym w swoją pracę człowiekiem jakiego w życiu spotkałam. Konkrety- czy znęca się nad uczniami, wyzywa ich bądź poniża, nie jest w stanie przekazać wiedzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ham ster
to że ktos sie zestarzał wcale nie oznacza ze zmądrzał:D poza tym tak jak ktos pisal - na skuteczne odwolanie wychowawcy mozna liczyć jesli wielu rodzicow bedzie protestowac:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tych wariatów wśród rodziców jest 99% jeden procent to jedna matka która się boi:)Bo jej dziecko sobie nie radzi.....wiek w jej przypadku sugeruje totalne wypalenie....ostatnia sytuacja budząca niepokój to dzisiejsza....dziecko ze zwichniętą ręką po zajęciach z w-f ...matka została wezwana z pracy przez pielęgniarkę(nota bene ręka jest w gipsie) a pani wychowawczyni nie miała najmniejszego zamiaru wydać matce dziecka!!!!!!!!!!!!!!!! ponieważ ona teraz prowadzi lekcję!!!!! i prześwietlenie ręki można zrobić po 14!!!!! to ostatni powód najnowszy:)....jak można odmówić matce wydania dziecka kiedy została wezwana przez pielęgniarkę szkolną!!!!!?????????? Czy to jest normalne????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjzdflggfdgz
No jesli jest to osoba starsza, to zapewne jest nie tylko nauczycielem mianowym, ale prawdopodobnie też dyplomowanym i pewnie jest jakoś chroniona. Poza tym - przed emerytura nikt jej nie zwolni... a odebranie jej klasyt - no niestety jest temu bliskie. Dyrektor zapewne z nią porozmawia, upomni. Ale za to ona się pewnie zemści. Wiek nie ma prawie niz do rzeczy do jakości nauczyciela. PRAWIE, bo na + jest b. doswiadczony, a na - moze faktycznie byc juz zmeczony praca i denerwujacy sie o byle co. Ty trafiłaś na gorszy wariant, choć podejrzewam, ze to kwestia charakteru tej kobiety. Nie zazdroszczę - ciężko Ci będzie wygrać. Szkoła to taka jedna wielka rodzina - wiem - mama jest nauiczycielką. Zawsze wyjdzie na to, że to dzieciaki złe itp....niestety dyrekcja najczesciej jest po stronie nauczyciela. Pozostaje życzyć powodzenia... chociaż najpierw, zanim dyrekcja, kurator - na wywiadówce kilku rodziców powinno porozmawiac z sama wychowawczynią. Powiedzcie, ze nie wiedzie co się dzieje, dzieci wykrecają się od szkoły, nie chcą chodzić, zasugerujcie, ze moze chodzi o innego nauczyciela (hehe), ze jestescie zdenerwowani i czy nie mogłaby zrobic czegos, aby polepszyc sytuację w klasie, moze są problemy miedzy uczniami (tez bzdura, ale sama rozumiesz, takie tlumaczonka). Ona moze się poczuje i zacznie dbać i sie przejmować, a moze nawet zajarzy, ze chodzi o nią. Pojdziem do dyrekcji zaognicie sprawę. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukurykuuu
niektórzy nie doczytali;) nie chodzi o zwolnienie jej z roboty tylko o zmiane wychowawcy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna jej akcja a dzieckiem z ręką w gipsie(prawą)....kiedy inny nauczyciel pisał dziecku w zeszycie temat(sam się zaoferował) a w danym momencie weszła nasza "tyranka"..zwyzywała dziecko za brak wychowania...że nauczyciel jest od prowadzenia lekcji a nie pisania dziecku w zeszycie...i że jest leniwa a jak ściągnie gips to przynajmniej nudzić jej si,ę nie będzie....czy to też jest normalne??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naciągane to wszystko
Nie wierzę w to co napisalaś o dziecku z reką w gipsie. Cala opisana sytuacja jest mocno naciągana. Nauczyciele muszą postępować według obowiązujących procedur, bo są kontrolowani przez zwierzchników i nie sądzę żeby ktoś ryzykował klopoty nie wydając matce dziecka, nawet zdrowego - matka ma prawo je zwolnić z lekcji - a co dopiero chorego. Po drugie - jeśli dziecko miało założony gips, to znaczy że było z kimś ze szkoły na pogotowiu, a w takiej sytuacji do czasu przybycia rodzica jest pod opieką pielęgniarki albo czeka w ostateczności na matkę w sekretariacie. Do klasy nie wraca, więc pani nie miała spososbności odmówić wydania dziecka. Sugerowanie się jej wiekiem jest niesmaczne. A co do podniecania się jej problemami neurologicznymi - neurolog leczy naprzykład schorzenia kręgosłupa, niekoniecznie musi to świadczyć o rozchwianiu emocjonalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na razie nic złego nie zrobiła
ta wychowawczyni ma rację coś mało tych powodów :-P u mnie w klasie też była taka matka co to przez 3 lata na każdej wywiadówce próbowała podburzac rodziców, żeby pozbyc się wychowawcy potem się okazało, że to taka osoba, gdzie nie pójdzie to awantura, a jej synek to był największy chuligan w całej klasie niedaleko pada jabłko od jabłoni :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naciągane to wszystko
Jesli gips założono po lekcjach to i tak nie zmienia sytuacji, bo - popatrzmy - dziecko uszkodzilo sobie rekę na lekcji w.f, poszło do pielęgniarki. Jesli ta stwierdziła, że dziecko musi być odebrane przez rodziców, to nie odsyła go do klasy, tylko zostawia w ganbincie, na wypadek gdyby zaslabło itd. Jeśli z jakiegoś powodu nie może się nim zająć, to zostawia go do czasu przybycia rodziców w sekretariacie ( to ostateczność) Do klasy dziecko nie jest już odsylane. Ta druga sytuacja też wygląda nieprawdopodobnie. Nauczyciele nie piszą tematów w zeszytach dzieci z gipsem na ręku, ponieważ takie dzieci są w ogóle zwolnione z obowiązku prowadzenia notatek. Sam temat w zeszycie nic takiemu dziecku nie da, więc nie sądzę, żeby jakis nauczyciel zaoferowal się, że mu ten temat zapisze, bo po prostu nie ma takiej potrzeby. Zeszyt tak czy tak, dla dobra dziecka, będzie jakoś uzupelniany (czy to przez rodziców, czy przez koleżanki, czy przez samo dziecko po zdjęciu gipsu więc wpisywanie tematu przez nauczyciela zwyczajnie by sie mijało z celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są tylko dwa powody i nie mocno naciągane!!!!! Sprawa była na yyle istotna i wiarygodna ponieważ matka wyciągnęła wręcz dziecko z klasy siła a matka tej dziewczynki jest pedagogiem przedszkolnym...dlatego tym bardziej była zbulwersowana....już dzisiaj odebrałam kilka telefonów od matek w sprawie tej pani ....dzieci były świadkami tego co się działo...i pani z prowadzonego w tym czasie przedmiotu również...powodów jest jeszcze masa!!!!!!!!!!!!!!!!! Kompletny brak przygotowania na zebraniu ...z rodzicami.....mylne informacje podawane co do zajęć dzieciom(brak kompetencji) ...np. dzieciom nie przekazała że na drugi dzień jest wyjście do teatru...dzieciaki przyszły odstrzelone poza jedną klasą która ciągała ze sobą cały plecak i stroje na w-f....przeprosin żadnych nie było...dzieci musiały z sekretariatów dzwonić po rodziców bo nie miały się jak po teatrze dostać do domów....a reakcja nauczycielki była żadna...notorycznie sama zapomina co zadała dzieciom...np. na weekend wiersz do nauczenia...dzieci zakuwały...do dziś sobie nie przypomniała o wierszu...raczej celowo...uwagi do dziennika są na porządku dziennym kilkoro dzieci dziennie!!!! To chyba przesada tym bardziej że poprzednie wychowawczynie nie miały takich problemów z dziećmi...!!!!Moja córka została wyśmiana że jest głucha!!! Bo spytała o numer strony na której miała otworzyc książke....inne epitety tez padały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie , mnie nie interesuje to czy sytuacja zdaje się wam naciągana....ona poprostu miała miejsce...swoją drogą też nie wiem dlaczego dziecko zostało odesłane do klasy>????!!!! Prawdopodobnie dlatego że mała chciała bo mama mogła dojechać za pół godzinki....poza tym do mnie zawsze się matki odzywają bo moja córka jest w klasie najlepszą uczennicą i ponoć jej nic nie grozi...ale jak widać jak nie w nauce to zaszkodzi jej pani w inny sposób ośmieszając....wygarniając brak wychowania ale co jak co jej tego nie można zarzucić...zawsze wzorowa uczennica, udziela się na każdym możliwym kółku i jest wybierana do konkursów szkolnych, międzyszkolnych itd......takze nie jestem matką pieniaczką...jednak to co w tej chwili się dzieje że nawet moje dziecko boi się iść do szkoły to chyba coś nie tak jest....i to nie jestem jedna!!!!!! Jutro organizujemy spotkanie z rodzicami bo jest ich cała klasa!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa pieniaczka
to że nauczycielka zadała wiersz do nauczenia nie znaczy, że musi natychmiast sprawdzać jego znajomość - przepyta za dwa tygodnie :-P uwagi do dziennika? to normalne skoro są niegrzeczne :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naciągane to wszystko
> Kompletny brak przygotowania na zebraniu .. Taaaak, każdy ci uwierzy że nauczyciel z długim stażem nie potrafi poprowadzić zebrania:-D Chociaż robi to od xxdziestu lat kilka razy w roku:D >np. dzieciom nie przekazała że na drugi dzień jest wyjście do teatru... Wyjście z klasą do teatru planuje się w szkołach ze sporym wyprzedzeniem, nie ma takiej opcji, żeby takie wyjście miało miejsce tak z dnia na dzien. Czyli - najprawdopdobniej podała dzieciom informację dużo wcześniej, fakt, jesli to podstawówka, to mogla przypomnieć, że na drugi dzień idą do teatru. >dzieci musiały z sekretariatów dzwonić po rodziców bo nie miały się jak po teatrze dostać do domów. Kolejna bzdura, albo twoje dziecko chodzi do wyjątkowo źle zarządzanej szkoly. Jeśli powrót z kina/teatru itd jest jeszcze w czasie planowych zajęć, to dzieci wracają po prostu na planowe lekcje i nie ma problemu z odbiorem dzieci przez rodziców bokończą zajęcia tak, jak zwykle. Jeśli wracają w takiej porze, że lekcji już nie będzie aczkolwiek zostalo jeszcze trochę czasu do normalnej pory odbierania dzieci, to mają one zapewnioną opiekę w świetlicy. >...uwagi do dziennika są na porządku dziennym kilkoro dzieci dziennie!!!! No taaaak, to wybitnie wina nauczycielki że dzieci dostaja uwagi:-D >Moja córka została wyśmiana że jest głucha!!! Bo spytała o numer strony na której miała otworzyc książke.... Wyśmiana? Czy ty aby nie jesteś przewrażliwiona;-D Nie zdarzyło ci się nigdy powiedziec do koleżanki która poprosila o powtórzenie pytania " a co ty glucha jesteś?" bo tak to pewnie wygladało. Do tej pory, poza faktycznym niedopatrzeniem nauczycielki, czyli z brakiem sprawdzania zadanych prac domowych (ten wiersz) nie podalas ani jednego wiarygodnego argumentu na jej niekorzyśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty to typowy wywoływacz afer na kafe.....uczciwe osoby się logują reszta podszywów szuka zaczepki...oczywiście że dzienniki są od tego ale nie żeby codziennie TYLKO na jej lekcjach po 6-7 dzieci z uwagami...a co do wiersza!!! Ona nie przypomina sobie żeby go w ogóle zadała!!!:):)...to nawet śmieszne nie jest...fakt pozostaje faktem że na moje pytanie to za bardzo odpowiedzi nie ma....sama mam ojca nauczyciela i to nie dość że na wyższej uczelni to jeszcze do tego toku był dyrektorem szkoły ...i pierwsze co zawsze mówił to szacunek do ucznia/studenta rodzi szacunek do nauczyciela....,....a tu niestety....sam jest zgorszony tą sytuacją ale twierdzi że wychowawcę można odwołać, z kolei szukając w necie dowiaduję się że to zależy od statutu szkoły itd.....Z pewnością napiszemy do kuratorium jeśli dyrekcja jakoś tego nie rozwiąże....a co do leczenia tej pani czy szpital dla nerwowo chorych brzmi zachęcająco????....sanatorium leczenia nerwic również zaliczyła, a z poprzedniej szkoły została "oddelegowana) tylko nie chcą mi powiedzieć dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
A co ma ochota dzieci w chodzeniu do szkoły do wychowawcy...od róznych przedmiot ów sa rozni nauczyciele...Wychowawca ma wypelniac dziennik i donosic rodzicom jakie oceny maja dzieci...ot tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa pieniaczka
sposób pisania mówi o tej mamusce wszystko, leczenie w przychodni psychiatrycznej jest możliwe bez skierowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naciągane to wszystko
słuchajcie , mnie nie interesuje to czy sytuacja zdaje się wam >naciągana....ona poprostu miała miejsce...swoją drogą też nie wiem dlaczego dziecko zostało odesłane do klasy>????!!!! Prawdopodobnie dlatego że mała chciała bo mama mogła dojechać za pół godzinki.... Kobieto! Jestem nauczycielką. Pomijając już moralny aspekt tej sprawy, czyli naszą odpowiedzialność za bezpieczeństwo uczniow, jesteśmy obłożeni tyloma sankcjami za najmniejsze choćby zaniedbanie, nawet nieumyslne w sprawie tegoż bezpieczeństwa, że nikt nie odważy się sugerować się w takiej sytuacji tym, czego chce lub nie chce dziecko. Ona sobie mogla chciec ale każdy będzie się kierowal tym, co jest w takiej sytuacji jego obowiązkiem i co nie zagraża bezp[ieczeństwu dziecka. >Jutro organizujemy spotkanie z rodzicami bo jest ich cała klasa!!!!! No to przygotujcie lepsze argumenty bo póki co, nie macie na nią nic. Gadanie o ośmieszaniu w sytuacji kiedy nauczycielka zapytala pewnie czy jest głucha że prosi o powtórzenie czegoś (wiele osób tak wlasnie żartuje w takich suytuacjach) to nadinterpretacja mocnoprzewrazliwionej matki. Poza tym - czy naprawdę uważasz że nazwanie kogos głuchym to ośmieszanie go? Do tego stopnia gardzisz osobami dotknętymi tym kalelctwem, że uważasz, że nazwanie nawet w żartach twojej córki głucha, to dla niej ujma i ośmieszanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dziękuję za podpowiedzi co do tego że dzieci miały mieć zapewnioną świetlicę.......u nas jest zasada że świetlica jest dla dzieci klas 0-3...4 klasa musi sobie radzić sama.....ale skoro już to napisałaś...w sprawie tego zarządzania...z pewnością to wykorzystam w pismie do kuratorium, tak samo jak przyklad z pielęgniarką...jeśli człowiek nie miał nigdy w szkole z dzieckiem problemu ani tego typu sytuacjami...to nie ma co się mi dziwić że nie wiem co wolno a co nie wolno...w takim razie rażące zaniedbania są nie tylko ze strony wychowawczyni....ale przyda nam się ta wiedza.....mnie nie interesuje czy ktoś czy ja sama mówię do koleżanki czy jest głucha...uczeń to nie koleżanka...jeżeli POLONISTKA ma taki słownik to ja nie chcę wiedzieć co będzie pozniej......wole nie wiedziec....z teatrem było tak jak pisałam...z pozostałymi sprawami również....gdybym była jedyna to rozumiem...ale to rodzice całej klasy mają identyczne zdanie,...tak jak pisałam o swoje dziecko w granicach nauki się nie martwie ale jeżeli ja używam odpowiedniego słownictwa do dziecka to nie życzę sobie żeby nauczyciel pseudo "wychowawca" wdrażał swoje reguły odzywek...tam bez przerwy jakieś dziecko wraca do domu po polskim z płaczem!!!!!!!!!!!!!! I zaznaczam że tylko z polskim są problemy, tylko u ich własnej wychowawczyni i tylko teraz!!! Wcześniej nic takiego się nie zdarzało!!!!Przykładów jej dziwnego zachowania jest więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do nazywania głuchym jestem przewrażliwiona...z powodu durnych wygłupów dzieciaka ze szkoły podstawowej a tym samym niedoplinowania nauczyciela(bo to ich wina) jestem osobą z 99% niedosłuchem jednego ucha....i nie bawi mnie odzywanie się do dziecka w ten sposób.....Jesteś nauczycielką- współczuję ,,ja nie bo do tego zawodu się nie nadaję ale nikt nie stał nad nią z nożem i przymuszał do podjęcia tego zawodu.......a ona stwarza wrażenie że nienawidzi dzieci, ani tej pracy, ani rodziców ani szkoły.......poza tym wszystko wychodzi poza temat...prywatne zdania mnie nie interesują........chcę tylko wiedzieć czy jest możliwe odwołanie nauczyciela z funkcji wychowawcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże co za histeryczka
jak rodzice maja szcunek do nauczyciela to i dzieci maja go do nauczyciela jak rodzice lekceważą nauczyciela to dzieci ich nasladują :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
"Moja córka jest najlepszą uczennicą"...i w ogole jest miss, najlepsza, najpiękniejsza i cudowna....Pamiętam ze moja klasa miala wychowawce od angielskiego...a moja klasa tego jezyka nie miala...wiec pania ta widzialam tylko raz w tygodniu na lekcji wychowawczej....i zbierala wtedy usprawiwedliwenia i sprawdzala czy sa podpisane uwagi w dzienniczku i oceny. I tyle. Co wiecej ma robic wychowawca...ma planowac z rodzicami wycieczki itp.? Chcesz zeby twojemu dziecku podcierano tylek poslij ja do prywatnej...wtedy na kazdej wywiadowce bedziesz slyszala ze coreczka jest boska i ach och ech...a sprawozdanie z osiagniec coreczki przyjdzie razem z rachunkiem za szkole...o planie wycieczki tez zostaniesz poinformowana na arkuszu firmowym szkoly z wydrukowanym kwitem wplaty za wycieczke ogromnej sumy...i mozesz sie tam pienic i 5 razy wolac o zmiane wychowawcy i jeszcze sie beda usmiechac...W panstwowej szkole bierz co dali...nauczycielka nie pracuje dla ciebie tylko dla szkoly,. jezeli wobec dyrektora wypelnia obowiazki wychowawcy..czyli uzupelnia arkusze ocen, dzienniki lekcyjne, robi analizy frekwencji, przekazuje na zebraniach infoemacje o wynikach w nauce, pelni funkcje opiekuna grupy podczas uroczystosci szkolnych oraz dokumentacja: zwolnień, orzeczeń, uczestnikow lekcji wf i religii, rachunkow za wycieczki....Jak to robi to zdanie rodzicow dyrektora nie interesuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże co za histeryczka
kocham po prostu te argumenty na kafeterii :-D co to przyciśniety do muru na zawołan ie ma niedosłuch 99% ma ojca nauczyciela na uczelni wyższej i jednoczesnie dyrektora szkoły dodajmy jeszcze że jestes ginekologiem i psychologiem z zawodu w jednym :-P :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×